Evik Świeżynko pocieszę Was-ja sama będę jeszcze przez najbliższe 26 dni
.Więc proszę się nie dołować bo ja mam bardziej przechlapane :
Asioczku Majeczka śliczna :-*
Co do
histeri to i moje dziewczę jest okropne!! jak coś jej nie pasuje to tak drze swoją małą japę ,ze boję się by sasiedzi na policje nie dzwonili.Ale ja jestem nieugięta ;D inie djaę się Jej, i jakoś dochodzimy do porozumienia.Ona np. robi coś takiego : kłade ją spać (w dzień) niby zasypia i nagle jej coś sie przypomni nie podpasuje i drze się tak ,że na początku leciałam jak oparzona bo już czarne myśli miałam.Wchodze a Ona co robi?? bawi się misiem i wydziera w niebogłosy.Nawet pół łzy nie uroni.wchodze a Ona od razu uśmiech od ucha do ucha. No niestety sprawdzają nas te małe szkaaby jak tylko mogą.
Mi dni bez meżyka jakoś lecą,i w sumie nie było najgorzej bo i u kolezanki byłam cały dzień bo nas zaprosila-ma synka młodszego od Oliwki ,cobardzo jej odpowiadało bo on taki jeszcze nieporadny więc mogła Go sobie dobrze "pooglądać" ,ale musialam Jej mocno pilnować ,bo "aja" zrobione w Jej wykonaniu i mnie nieziemsko boli.Byłam tez u mamy i tak jakoś czas płynie.Ale nie będe ukrywała ,ze i tak mi jest źle i smutno i ciężko.Wiadomo to co zawsze dzieliło sie na dwoje teraz ja musze sama wszystko.No nic taki mój los.
No i jak zawsze pod nieobecnosć męża coś sie dzieje.Od wtorku nie miałam telefonu stacjonarnego,a ze to linia służbowa to aż dziś łaskawie przyszli sprawdzić i okazało się ,ze większość osób w bloku nie miała.Ale tylko ja jedna wydzwaniałam.A okazało się ,ze coś w skrzynce się poodłączało.
Oprócz tego równiez od wtorku jest kłopot z wodą raz nie ma ciepłej raz zimnej ,albo leci w kolorze czekoladowym.Wieczorami wszytko wraca do normy.Coś tam z rurami grzebią.
Ale koniec narzekań ;D
Mondzi nie martw się -napewno wszytko się poukłada.Ja z przeprowadzki tez nie bylabym zadowolona.I nie chodzi mi o koleżanki bo te można mieć wszędzie.Ale tu mam całą rodzinę i najzwyczajniej lubię moją Gdynię
Ale wiadomo ,że DOM jest tam gdzie najbliższa RODZINA a tą dla mnie jet Tomek i Oliwia więc cóz...pewnie poszłabym za nim
ale rozumiem Cię doskonale.Nie kazdy musi lubiec zmiany.Głowa do góry bedzie dobrze
Mad nie pomogę Ci w kwesti cery bo ja manicurzystka jestem a nie kosmetyczka
.Wiem tyle ile na "własny" użytek potrzebuję. Takze przykro mi kochana ,ale nie poradzę nic
Megan jeszzce tu dzieki kochana było to bardzo mile z Twojej strony ;D
Lila gratuluję osiągnięć nocnikowych.
A my od środy ćwiczymy pozycję do RACZKOWANIA Oliwia chyba naradziła sie z Szymkiem bo zaczęli jednego dnia 8). I z nowości to jeszcze to ,że moje dziecie woła do mnie
mama co nie ukrywam bardzo mnie cieszy i napawa dumą >
Daje "cześć" pokazuje gdzie jest.Jak sie jej pytamy : gdzie jest Oliwka? to pokazuje rączką na brzuszek.I daje buzi jak ją poproszę ale tylko mi!! i dobrze co bedzie wszytkich obcałowywała.Gada też baba ,dada i jakies swoje opowiesci.
Asia i trzymam kciuki za to by Cię przyjęła i GRATULUJĘ
Pożalilam się ,pochwaliłam się -idę kończyć obiad i z małą na zakupki i na spacerek.papa