reklama
Magdulku Szymek je ostatni raz o 19:30, a następne treściwsze jedzonko ok 7 rano.
Wcześniej jest cyc ok. 4-5 rano.
Frotko nie mam pojęcia czy to może być od chęci ssania, tak jak nie wiem dlaczego Szymek stracił apetyt : Faktycznie to wszystko jest zakręcone.
Wcześniej jest cyc ok. 4-5 rano.
Frotko nie mam pojęcia czy to może być od chęci ssania, tak jak nie wiem dlaczego Szymek stracił apetyt : Faktycznie to wszystko jest zakręcone.
mamamisi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Grudzień 2005
- Postów
- 629
Frotko - Ja mam może głupie pytanie, ale po czym poznajesz, że Wojtuś jest głodny? Kiedyś Mała krzyczała jak była głodna, ten krzyk był nie do pomylenia z niczym innym. Teraz to jakoś tak na wyczucie jej daję jedzenie mniej więcej co 3 godziny w dzień, ale nie wiem po czym mam poznać, że jest głodna. Zazwyczaj poznaję dopiero po fakcie, tzn. po zjedzonej ilości jedzonka
Magdulku w nocy Emilka śpi od jakiejś 20-21 do ok. 8.00 z przerwą ok. 6 godz. na cycanie.Ale to cycanie poranne to bardziej dla przyjemności, niż z głodu.
Magdulku w nocy Emilka śpi od jakiejś 20-21 do ok. 8.00 z przerwą ok. 6 godz. na cycanie.Ale to cycanie poranne to bardziej dla przyjemności, niż z głodu.
Magdulku Smok ma przerwę od 17.30 do 7 i żyje Chociaż ja tam się trochę martwię, czy on nie za mało je :
Frotko no właśnie, nasz jadłospis pewnie Ci nie pomoże, bo jak może pamiętasz Smok je ostatnio tylko 4 razy dziennie (i to z własnego wyboru) więc Wojtek by takie menu pewnie obśmiał ;D
Mondzi oczywiście musicie sami podjąć decyzję, ale ja na Twoim miejscu w ogóle bym sie nie zastanawiała. W Warszawie nie jest tak źle - mamy tu silną czerwcową grupę, także Tymek na pewno nie byłby samotny I ja też jestem zdania, że w tym wieku zmiana otoczenia nie robi dzieciakom takiej różnicy. Życie jest dość drogie, owszem, ale jeśli praca korzystna finansowo, to nie masz co się martwić. No bo jaki wybór - małżeństwo na odległość to przecież bezsens. A jeśli by Wam się tutaj ułożyło, to mogłabyś znaleźć pracę na miejscu, teraz ciągle powstaje mnóstwo nowych prywatnych przedszkoli i są przepełnione
Frotko no właśnie, nasz jadłospis pewnie Ci nie pomoże, bo jak może pamiętasz Smok je ostatnio tylko 4 razy dziennie (i to z własnego wyboru) więc Wojtek by takie menu pewnie obśmiał ;D
Mondzi oczywiście musicie sami podjąć decyzję, ale ja na Twoim miejscu w ogóle bym sie nie zastanawiała. W Warszawie nie jest tak źle - mamy tu silną czerwcową grupę, także Tymek na pewno nie byłby samotny I ja też jestem zdania, że w tym wieku zmiana otoczenia nie robi dzieciakom takiej różnicy. Życie jest dość drogie, owszem, ale jeśli praca korzystna finansowo, to nie masz co się martwić. No bo jaki wybór - małżeństwo na odległość to przecież bezsens. A jeśli by Wam się tutaj ułożyło, to mogłabyś znaleźć pracę na miejscu, teraz ciągle powstaje mnóstwo nowych prywatnych przedszkoli i są przepełnione
Naprwade zazdroszcze wam dziewczyny tych długich przerw w jedzeniu, a zwłaszcza w nocy. Gosia jak jest głodna to najpierw się kręci niecierpliwie, potem zaczyna mnie lizać albo chrząkac, a jak to nie pomaga to zaczyna płakac i drze sie w niebogłosy. W nocy poprostu budzi sie z płaczem i z zamknietymi oczmi szuka cycusia.
W sumie chyba mam najbardziej podobną sytuację do tej, którą miała Agast zanim przestała karmic piersią, ale ja narazie nie chce Gosia odstawiać od cyca, a mimo karmienia kaszka tuz przed snem cyca dosyć dużo, bo piersi rano mam puste jak flaczki. Czasami w weekend jak jestem w domu mała nie chce jeść nic oprócz zupki i cyca, no i wtedy karmie ją co 2 h jak noworodka. Z drugiej strony nie powinnam narzekać, że tyle je na codzień, bo przeciez mogłaby byc niejadkiem i miałabym inny problem, ehhh.
Jedyne na czym by mi zależalo to na niekarmieniu Gosi zupełnie/tzn ani piersia ani mlekiem modyfikowanym/ w nocy. Próbowałam z woda i herbatką, przytulaniem i smoczkiem, tatusiem zamiast mamusi i bez powodzenia. Możecie mi cos poradzić?
Mondzi nie martw sie przeprowadzka, napewno Tymek tego nie odczuje, a wam może byc łatwiej.
W sumie chyba mam najbardziej podobną sytuację do tej, którą miała Agast zanim przestała karmic piersią, ale ja narazie nie chce Gosia odstawiać od cyca, a mimo karmienia kaszka tuz przed snem cyca dosyć dużo, bo piersi rano mam puste jak flaczki. Czasami w weekend jak jestem w domu mała nie chce jeść nic oprócz zupki i cyca, no i wtedy karmie ją co 2 h jak noworodka. Z drugiej strony nie powinnam narzekać, że tyle je na codzień, bo przeciez mogłaby byc niejadkiem i miałabym inny problem, ehhh.
Jedyne na czym by mi zależalo to na niekarmieniu Gosi zupełnie/tzn ani piersia ani mlekiem modyfikowanym/ w nocy. Próbowałam z woda i herbatką, przytulaniem i smoczkiem, tatusiem zamiast mamusi i bez powodzenia. Możecie mi cos poradzić?
Mondzi nie martw sie przeprowadzka, napewno Tymek tego nie odczuje, a wam może byc łatwiej.
M
Magdulek1
Gość
Jejku to mam małego głodomora !!! chociaz akurat po wadze tego nie widac. Mała waży jakies 8 300 . Magdalenka je może i często ale chyba raczej małe ilości. w życiu nie wypiła więciej niż 150 ml za jednym podejsciem.
Średnio 100-120 ml.
Wieczorm około 19 zjada 100 ml kaszy i budzi sie po 3 godzinach głodna jak wilk. Też próbowałam z soczkiem ale nie dała sie nabrac
No a około 4.30-5.00 znowu kasza.
Co zrobić żeby budziła sie później??? dzisiaj wstałam o 4.30 : i dlatego jestem non stop niewyspana : o 21 padamy z mężem i zasypiamy przy TV.
Mondzi ja na Twoim miejscu zaryzykowałabym. No i gratuluje pracy!!!
Średnio 100-120 ml.
Wieczorm około 19 zjada 100 ml kaszy i budzi sie po 3 godzinach głodna jak wilk. Też próbowałam z soczkiem ale nie dała sie nabrac
No a około 4.30-5.00 znowu kasza.
Co zrobić żeby budziła sie później??? dzisiaj wstałam o 4.30 : i dlatego jestem non stop niewyspana : o 21 padamy z mężem i zasypiamy przy TV.
Mondzi ja na Twoim miejscu zaryzykowałabym. No i gratuluje pracy!!!
Mamogosi a czy Gosia zasypia sama? Bo Szymek zaczął mi noce przesypiać jak się nauczył sam zasypiać i u nas częste budzenie nie łączyło się z głodem.
Magdulku nie wiem co można zrobić by maluch później się budził. Szymek kiedyś budził się o 8- 8:30, teraz pobudki są o 6:30-7, a poza tym, że jest starszy nie zmieniło się nic.
Shirleyko Smok ograniczył liczbę posiłków, a Szymek ilość zjadaną na raz. Masz jakąś teorię dlaczego tak jest?
Szymek na prawdę ładnie zjadł cały obiad, ale sądzę, że gdybym dała mu większą porcję to by mu nie weszła. No, ale cieszę się z tego co jest! W końcu je dość chętnie tylko mniej na raz.
Magdulku nie wiem co można zrobić by maluch później się budził. Szymek kiedyś budził się o 8- 8:30, teraz pobudki są o 6:30-7, a poza tym, że jest starszy nie zmieniło się nic.
Shirleyko Smok ograniczył liczbę posiłków, a Szymek ilość zjadaną na raz. Masz jakąś teorię dlaczego tak jest?
Szymek na prawdę ładnie zjadł cały obiad, ale sądzę, że gdybym dała mu większą porcję to by mu nie weszła. No, ale cieszę się z tego co jest! W końcu je dość chętnie tylko mniej na raz.
M
Magdulek1
Gość
Tak sobie teraz pomyślałm, że my tylko kasza i kasza. Może za dużo?
Aha codziennie dajecie mięsko?
Bo u nas codziennie zupka z wkładką.
Lileczko chlebek już dajesz? i jajecznicę? na masełku ją robisz?
ja to chyba jakoś monotonna jestem...
Sorry, że tak zamęczam Was pytanaimi ale jakieś wątpliwości mnie ogarnęły :
Aha codziennie dajecie mięsko?
Bo u nas codziennie zupka z wkładką.
Lileczko chlebek już dajesz? i jajecznicę? na masełku ją robisz?
ja to chyba jakoś monotonna jestem...
Sorry, że tak zamęczam Was pytanaimi ale jakieś wątpliwości mnie ogarnęły :
reklama
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Jesteśmy. Po rehabilitacji i po wizycie u pediatry. Tymek nie jest ćwiczony metodą Vojty, więc może mu nie zaszkodzi. Dałam na zbicie temperatury czopka i pojechaliśmy. Krzyk był, ale było mi dużo łatwiej, niż ostatnio. A u pediatry... Hm... Dostaliśmy skierowanie do laryngologa, bo woskowina nie pozwoliła lekarce zajrzeć do lewego ucha. Poza tym TYmek od dawna ma chrypę, więc mu nie zaszkodzi. Pójdziemy jutro, bo dzisiaj już jej nie było. Dostaliśmy też skierowanie do neurologa - ta lekarka słynie z kierowania dzieci do różnych specjalistów, ale ja tam wolę być nadgorliwa, niż coś przeoczyć. Ciąża była zagrożona, poród trudny - ona wszystkie takie dzieci kieruje na konsultacje. Pojedziemy, zobaczymy. No i TYmuś schudł 10 dkg. A mi się wydawało, że znowu się okrąglutki robi. Już nie wiem, jak mam go karmić. Jak cyca, to zmienia pierś co chwilę, tak jakby była pusta... Skąd ja mam to wszystko wiedzieć.
A co do tej Warszawy... Dumna jestem z męża, a jakże. Dwa razy rekrutację robili i nie było nikogo lepszego Jeszcze wczoraj przyjechał z pracy i mówi, że się dowiedział, że jego szef był w szoku, że tak dużo umie Ale to też mnie utwierdza w tym, że nawet, w razie zwolnienia, znalazł by pracę w Krakowie. Mamamisi pisała, że ma u siebie dużo znajomych. My też... Ale życie jest takie, że i tak nie ma na te znajomości czasu. Co do zostania tam dłużej, to to raczej odpada, a to powoduje, że trudno znaleźć sens takiego życiowego zamieszania "na chwilę". Paula, na koniec świata??? Mam ten komfort, że Michał sam nie pojedzie, no chyba żebyśmy z jakichś powodów tak zdecydowali. Ale raczej małżeństwem na odległość nie będziemy. Trochę mnie przeraża to, że on wróci z pracy na 17, zmęczony, a my będziemy siedzieć i czekać. Po czym w zmęczeniu swoim włączy telewizor, żeby odpocząć. No jakoś tego nie widzę... Poza tym ja się tam gubię...
No i ten brak perspektyw na powrót do pracy... Bycie z Tymciem ma wiele plusów, ale oderwanie się na te parę godzin też złe nie jest.
Dziękuję Wam za wszelkie przemyślenia, które na pewno pomogą nam w podjęciu decyzji. Myślę, że dzisiaj uda nam się o tym normalnie porozmawiać.
Swieżynko, chyba Ty pisałaś o tym, że Wojtuś się w nocy budził. Ja dzisiaj rozmawiałam z tą lekarką na temat snu Tymka i tego, że budzi się z płaczem. Generalnie powinien po spaniu być wypoczęty i zadowolony. Ale ja, u nas przynajmniej, nie stawiam na złe sny. Chociaż nawet te dzieci, wykochane i wypieszczone, mają swoje problemy i czasem muszą odreagować.
Tymcio pospał...
A co do tej Warszawy... Dumna jestem z męża, a jakże. Dwa razy rekrutację robili i nie było nikogo lepszego Jeszcze wczoraj przyjechał z pracy i mówi, że się dowiedział, że jego szef był w szoku, że tak dużo umie Ale to też mnie utwierdza w tym, że nawet, w razie zwolnienia, znalazł by pracę w Krakowie. Mamamisi pisała, że ma u siebie dużo znajomych. My też... Ale życie jest takie, że i tak nie ma na te znajomości czasu. Co do zostania tam dłużej, to to raczej odpada, a to powoduje, że trudno znaleźć sens takiego życiowego zamieszania "na chwilę". Paula, na koniec świata??? Mam ten komfort, że Michał sam nie pojedzie, no chyba żebyśmy z jakichś powodów tak zdecydowali. Ale raczej małżeństwem na odległość nie będziemy. Trochę mnie przeraża to, że on wróci z pracy na 17, zmęczony, a my będziemy siedzieć i czekać. Po czym w zmęczeniu swoim włączy telewizor, żeby odpocząć. No jakoś tego nie widzę... Poza tym ja się tam gubię...
No i ten brak perspektyw na powrót do pracy... Bycie z Tymciem ma wiele plusów, ale oderwanie się na te parę godzin też złe nie jest.
Dziękuję Wam za wszelkie przemyślenia, które na pewno pomogą nam w podjęciu decyzji. Myślę, że dzisiaj uda nam się o tym normalnie porozmawiać.
Swieżynko, chyba Ty pisałaś o tym, że Wojtuś się w nocy budził. Ja dzisiaj rozmawiałam z tą lekarką na temat snu Tymka i tego, że budzi się z płaczem. Generalnie powinien po spaniu być wypoczęty i zadowolony. Ale ja, u nas przynajmniej, nie stawiam na złe sny. Chociaż nawet te dzieci, wykochane i wypieszczone, mają swoje problemy i czasem muszą odreagować.
Tymcio pospał...
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: