PaulaC Szymek śliczny na zdjęciach
Minko Wiki fukająca ekstra
asioczku tutaj też Ci napiszę, że mała Majeczka BOSKA i nie ma to tamto!!! Od razu widać, że laseczka za mamunią
Dzisiejszym Jubilatom śpiewam gromko : STO LAT, 100 LAT... ;D
U nas z nowości - MAMY 2 ZĘBA!!! Tym razem jego wyjście nie zaowocowało ofiarami w ludziach, ale było blisko... (patrz poprzedni weekend...).
No i na koniec moich wypocin:
Bajka o tym jak easy zrypała sobie cały wolny dzień...
Na dzień 14 marca br. easy zaplanowała sobie dzień wolnego. Decyzję tą podjęła ze względu na kontrolę Marysi u neurologa. Ściągnęła babcię Mirkę na godzinę 8:30 i jak tylko Mary wstała z 1 drzemki obie panie ruszyły na podbój poradni specjalistycznych.
Jechały tramwajem 20 minut, szły pieszo 30 minut... Pogoda nie była na szczęście najgorsza, więc Mary przy okazji zażyła sporej dawki tlenu. Spokojnym krokiem panie dotarły do przychodni...
Weszły do środka. Mary została rozebrana przez mamę swoją i grzecznie zasiadła z babcią na krzesełku, podziwiając ogromną ilość pętających się pod nogami dzieci.
W tym samym czasie jej mama - easy - stanęła w kolejce do rejestracji w celu zaanonsowanie przybycia księżniczki Marysi. Kiedy już odstała 10 minut stanęła oko w okoz (o dziwo!) miłą panią recepcjonistką, która zadała pytanie krótkie i zwięzłe: "na którą i do kogo". Easy podała nazwisko pani doktor B. i godzinę umówionej wizyty czyli 10.
Jakież było jej zdziwienie i rozczarowanie, kiedy o dziwo miła pani z recepcji oznajmiła jej, że owsze, księżniczka Mary to na dziś, do dr B., ale niestety na 13:10 jest umówiona...
Smutna easy oddaliła się od okienka, żeby nie obarczać miłej pani z recepcji wszystkimi burwami i innymi słowami jakie z siebie wyrzuciła...
Szkoda słów nawet żeby opisać komentarz babci Mirki do całej tej sytuacji...
W każdym razie obie panie zapakowały Marysię w te wszystkie zimowe ciuchy i odwaliwszy drogę powrotną pojechały do domu.
Tam odsiedziały 1,5 godzinki i ruszyły nazad z powrotem, obciążone dodatkowo osobą 8-letniego siostrzeńca easy, który nie miał z kim zostać i został podrzucony babci i ciotce niczym kukułcze jajo...
Na szczęście i ta historia ma swój szczęśliwy finał: Mary jest w porzadku pod względem neurologicznym, a easy zjadła pysznego hot-doga z warzywami.
Każda bajka powinna mieć morał... A zatem: w przypadku umawiania się na długi termin należy zawsze parę dni wcześniej zadzwonić i potwierdzić datę i godzinę ;D