reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

PaulaC pisze:
Nie wiem co mu odbiło. Zupełnie stracił apetyt. To znaczy najpierw je ze zwykłym sobie zapałem jakieś 10 łyżeczek, a potem zaczyna kombinować, jęczeć, popłakiwać, odpychać łyżeczkę, złościć się. Przy cycu też nie jest spokojny, zamiast ssać rozgląda się, często przerywa. Ech...
A ja gdybym nie była blondynką liczyłabym siwe włosy.

Paula, to u nas sytuacja podobna. Było kilka takich dni, ze Wojtuś jadł pięknie, wsuwał z apetytem zupki mojej produkcji i nawet zwiekszyłam mu porcje. A teraz znowu coś mu nie pasi. ::) I tak samo- na początku jest OK, a potem zaczynaja sie hece. A co do działeczki- gdybym była na Waszym miejscu i wiła sobie gniazdko, własny domek z ogródkiem, to też byłabym wniebowzięta i pewnie nie brakowałoby mi wyjazdów. Tymczasem jednak myślę, że nam dobrze by zrobiło, jak byśmy oderwali się trochę od codzienności i spędzili tych kilka dni ze sobą, rodzinnie. Do rodziców nie chcę tym razem jechać, bo wiązałyby się z tym obowiązkowe wizyty u teściów, a na takie obowiązki codziennie nie mam ochoty. Po takim weekendzie wracam bardziej zmęczona niż przed. :p
 
reklama
Świeżynko nie pamiętam, ale czy Wy macie jakieś ząbki? Może to kolejne się wyrzynają, albo pierwsze(jeśli nie macie).
U nas nie zwalam na zęby bo już tyle razy niby miały być, a ciągle nic się nie przebija.
Próbowałam z różnymi potrawami(myślałam, że może mu coś nie smakuje), ale było to samo.
Nie wiem co jest, ale liczę na to, że szybko minie u Was i u nas.

Codzienne obowiązkowe wizyty u teściów nie brzmią zbyt zachęcająco, więc tym bardziej rozumiem Waszą chęć wyjazdu "gdzieś".
 
Hejas!

NAJLEPSZE żYCZENIA DLA DZISIEJSZEJ SOLENIZANTKI śLICZNIASTEJ,BOMBOWEJ MARYSI, ;D

Świeżynko miałam odpisac ci wczoraj,ale nie zdążyłam. Ten wózek to CHICCO PONEE XS PLUS. Koszt,to ok. 600-630zł,cena sklepowa.Pewnie w zależności od miasta jest ona różna ::) Kolejnym atutem dzieki któremu zdecydowaliśmy się na ten model,to małe wymiary po złożeniu.Mamy małe sportowe autko,więc każdy wózek powyżej 90 cm dł po złożeniu,odpadał.Musielibysmy składać tylne siedzenie zeby go pomieścić,a gdzie wtedy posadziłabym Mikiego w foteliku? :mad: A przeciętna złozona parasolka ma niestety ponad metr dł. Wobec zbliżającego sie lata i przewidywanych częstych wypadów nad morze itp,taki wózior to dla nas zbawienie ;D P.S. Wojtuś słodziak na tych zdjęciach :laugh: I ten irokez,hihi.Bomba.

Mondzi odnośnie wózka,odpisałam wyżej Świeżynce :) A mieszkam ja sobie w Kwidzynie,to takie niewielkie miasto w pomorskim (ok.50 000 mieszkańców). Mam 30km do Malborka,25 km do Grudziądza,niecałe 100km do Gdańska(moje ulubione 3 city ;D) no i najważniejsze 120km do Krynicy Morskiej(mojego letniego raju :laugh:)

Lila a jakże,pomimo że bracia robią sie coraz bardziej odmienni fizycznie(ale nie tak bardzo ;)) to mentalnie zostaja bliźniakami ;D Ja ciągle mam nadzieje że się kiedys spotkamy i zapoznamy te dwie połówki pomarańczy :laugh: No i życzę ci kochana,żeby czas w szkole szybko zleciał i mogła migusiem wrócic do domciu.Czyli na łono forum,hihi. ;)

A tu na dowód wczorajsze zdjęcie rozdziawionego Mikulca ;)
dsc00241resize2hl.jpg

a tu widać jednak ich podobieństwo ::)
dsc00240resize8qe.jpg


Easy ta cena za mieszkanko poziomkowe mnie powaliła. U nas mogłabys kupić spokojnie za 80 tys. chate w dobrym stanie,w bloku o metrażu nawet 70-80m2. Moja kumpela niedawno takie kupiła.Nawet go nie remontuje bo w dość dobrym stanie jest. No ale Kwidzyn to nie Poznań ;) No i foty jak zwykle extra,tzn ta sliczność na nich :)

Paula dołączam się do zdjęciowych komplementów Szymusia. I mnie też zainteresowały te małe elementy puzzli,ale doczytałam juz twoją odpowiedź dla Evik :) My takowych nieposiadamy,ale to tylko z przyczyn mieszkaniowych.Mam za mało miejsca żeby je rozłożyć :( Ale juz niedługo jak Miki będzie miał swój pokój to mu wszystko piknie urządze :laugh:

Dziekujemy za wszystkie piekne życzonka miesięcznicowe :-* :)
A`propos dzisiejszej nocki,to tak jak przewidywałam Mikołaj wrócił do starego porządku,czyli pobudka o 00.30 i 5.30.A wstał o 7.15. Z tym,że Raul wziął go do naszego wyrka i zabawiał a ja dalej kimałam ;D
No to zmykam do garów :( Nie cierpie gotować,ale wszak dziś niedziela to trzeba spełnic rolę przykładnej żony i upichcic cosik małżowi ;)

 
Dzięki, dziewczyny, za życzenia!!!
Mary daje dziś czadu tak, że normalnie kłaki dęba stają ::) Nawet złamałam swoją żelazną zasadę, że w ciągu dnia nie daję smoka... No musiałam ją czymś zatkać, bo byśmy się pozabijały... O 12-stej padła na 2 drzemkę. Mam nadzieję że pośpi z 1,5 godziny...
 
A ja już w domku po spotkanku z dziewczynami i pociechami. Było super, chociaż jak zwykle Hania się nie popisała, była marudna, bo obudziła się o 6, nie miala drzemki o 10, bo już szykowaliśmy sie do wyjazdu na spotkanie, w aucie nie spała, bo tyle ciekawych widoków i dopiero pod koniec spotkania ok godz. 12.45 zasnęła. Za to Miki Lileczki dzielnie reprezentowal męski ród. Lileczko masz fantastycznego synka. I gdyby nie to że wyraźnie wybrał Kornelkę, to bym go za zięcia chciała dla mojej Haneczki. Kornelka natomiast najbardziej z pozostałej trójki sprawna (wstanie z podłogi zajmuje jej sekundę, błyskawica mała :laugh:) a jak pięknie gryzie. Oj udały nam sie dzieciaczki, udały :laugh:
Zdjęć niestety nie mam, zapomniałam aparatu, ale na szczęście pozostałe dziewczyny cykały więc liczę że je zobaczymy :laugh:
Asiu może następnym razem się spotkamy.
A jeżeli chodzi o puzle to musialabym chyba same ramki pozostawiać, bo oprócz oczek (najmniejsze elementy) są też np. skrzydełka ptaszków które Hania obgryzała :laugh: Więc chyba troszkę poczekamy.
 
Tilli dziękuję. Miko na zdjątkach super się prezentuje.
Też nie cierpię na nadmiar miejsca, ale jakoś upchnełam te puzzle i jako podłoże do nauki pełzania super się sprawdziły. Terz już coraz częściej nie ważne jaka powierzchnia, a Szymek brnie do przodu.

Easy widać Marysia urządziła sobie imprezę miesięcznicową  ;)

Evik to fajnie, że udało Wam się spotkanie.
Gdyby Szymek wydłubywał drobne elementy czy brał je do buzi to bez wahania bym puzzle zwineła, a że tak nie robi to sobie leżą.

Szymek prawie chętnie zjadł obiadek, ale ostatniej łyżeczki już w niego nie wmusiłam.
Niech to się wreszcie skończy!
Byliśmy na spacerku. Słońca niet, zimno, trochę mgły, ale musiałam wyjść chociaż na chwilę.
Teraz odchodzi zasypianie, ale z odgłosów wnioskuję, że Szymek świetnie się bawi i spać ani myśli.
 
Frotko, mam nadzieję, że uda Wam się załatwić jakoś te faktury, bo sporo kasy można z tego wyciągnąć. Zwłaszcza jak się uwazględni te różnice Vat-u i pieniążki również z tego tytułu.

Swiezynko, oj wiem coś ostatnio o późnych powrotach tatusiów. Michał do tej pory jeździł busami i wracał ok. 18.00. Teraz w imię oszczędności jeździ MPK, no i domu jest prawie godzinę później. Kąpanie Tymka, karmienie i tyle się widzą. Niby godzina różnicy, ale ja dość dotkliwie to odczuwam. Zawsze jego powrót był dla mnie jakimś odciążeniem.

Paula, Szymkowi odbija z jedzeniem, a Tymkowi ze spaniem. Już chyba z dwie godziny na zmianę próbujemy go uśpić i jest jeden wielki wrzask. A oczy ma coraz mniejsze.isiaj nie dam mu spać przy cycu.


Tilli, no wiedziałam, że za fajny wóz, by miał "normalną" (dla mnie) cenę. Fajnego masz Synka :)

Easy, oj znam te żelazne zasady :) Ale dzisiaj nie dam mu spać przy cycu.

Evik, nie ma to, jak niewyspane dziecko. Ale cieszę się, że udało Wam się spotkać.

No i co ja mam z nim zrobić? Siedzi u mnie na kolanach i trze ślipka, a jak go damy do łóżeczka, to takie cyrki odstawia, że szkoda gadać. A liczyłam, że trochę dzisiaj odpoczniemy :(
 
Mondzi żeby nie było, że tylko Ty masz dzisiaj zmagania.
Przed chwilą Szymek zjadł aż 140 gram deserku. ::) Więcej za żadne skarby.
Ja już nie wiem co mam robić. Nie zabawiam go bo nigdy tego nie robiłam, zresztą to niewychowawcze i nawet jak próbuję to się tylko na mnie patrzy co też ta matka wymyśliła, ale buzi nie otworzy. Nie wpycham na siłę bo się nie da i też tego nie uznaję.
Ech... idę się wypłakać do kąta.
 
reklama
PaulaC pisze:
U nas nie zwalam na zęby bo już tyle razy niby miały być, a ciągle nic się nie przebija.

Paula, i znowu Cię cytuję! ;) Wojtus nie ma ani jednego ząbala, w buźce nic nie widać, a ja już oduczyłam się zwalać jego brak apetytu na potencjalne zęby. :)
Obiadek Wojtek zjadł w ciągu jakiejś pół godziny, wypróbowując na mnie nową metodę: promienne uśmiechy. ;D Ale byłam twardzielka i się nie dałam. 8) :p

Tiili, też biorę pod uwagę ten model. Mam kilka upatrzonych i ten też jest na liście Top10. :D Dzięki za odpowiedź. A Miki fajniutki! :)

Mondzi, jeszcze jak pogoda jest do bani, to można kota dostać od siedzenia cały dzień samemu w domu, jak nawet nie ma z kim pogadać... Dziś Piotr wrócił koło17, po czym na 18 wyszedł do kościoła... A my znowu sami.

easy, mam nadzieję, że się nie pozabijałyście? ;) I że Mary przykładnie pospała. :)

Coletta :(. Te połówki czasem tak mają...

 
Do góry