Lila, oczywiście mam nadzieję, że problemy kręgosłupowe Mikiego ominą, ale biorąc pod uwagę dziesiejsze czasy, cięzko być optymistą. No bo która z nas nie narzeka na ból kręgosłupa? A wiadomo, że jak w chodziku był raz, to nic się nie stało.
Evik, ja to już nie wiem, co mam Ci napisać. Parę dni temu mówiłam, ze stawanie na palcach w początkowej fazie uczenia się tej umiejętności nie jest złe, a normalne. A po wczorajszej wizycie nie wiem już co jest normalne, a co nie. Wiem, ze u Tymka należy z tym walczyć. Ważne jest CHYBA to, jakimi mięśniami Hania osiąga pozycję stojącą, co wtedy pracuje? Czy podciąga się rączkami z klęku na paluszki (nieprawidłowe), czy klęka, potem stawia jedną nóżkę, z potem drugą (prawidłowe). Nie wiem czy rozumiesz. A do jakiego lekarza ewentualnie iść, to pojęcia nie mam, bo ja wszystkich możliwych pytałam, o to dlaczego Tymcio jeszcze nie siada i nikt nie zauważył, że coś jest nie tak. No ale jak zauważyć zwinięte paluszki, skoro ogląda się dziecko w ubraniu. No dobra, nie będę się denerwować, bo niczego i tak nie da się zmienić.
I jak sobie pomyslę, że jestem takim nauczycielem, jak ci lekarze lekarzami, to smutno mi się robi i do pracy wracać się nie chce. Może edukacja mniej ważna, niż zdrowie, ale na pewno tez wielu problemów u dzieci nie zauważyłam.
A pogoda dzisiaj śliczna i dobrze, że chociaż wyszłam ze śmieciami, bo... Czy to się wreszcie kiedyś skończy?
Megan, z tego wszystkiego zapomniałam zapytać kiedy i jak długo będziesz w Krakowie?