reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Wszystkiego najlepszego dla smoka
Juz decyzja zapadła w poniedziałek nynek idzie pierwszy dzien do złobka
a ja ciagle mam ase watpliwosci jak tomoje rozpieszczone dziecko przyjmie sie w złobku
no ale coz nie mam wyjscia przynajmniej na ten moment.
a teraz odchodzi czytanie i nawet nie probuje mu zabrac tej zajmujacej lektury.
Ja chce wiosny!!!!!!!!!!!
 
reklama
Lila, oczywiście mam nadzieję, że problemy kręgosłupowe Mikiego ominą, ale biorąc pod uwagę dziesiejsze czasy, cięzko być optymistą. No bo która z nas nie narzeka na ból kręgosłupa? A wiadomo, że jak w chodziku był raz, to nic się nie stało.

Evik, ja to już nie wiem, co mam Ci napisać. Parę dni temu mówiłam, ze stawanie na palcach w początkowej fazie uczenia się tej umiejętności nie jest złe, a normalne. A po wczorajszej wizycie nie wiem już co jest normalne, a co nie. Wiem, ze u Tymka należy z tym walczyć. Ważne jest CHYBA to, jakimi mięśniami Hania osiąga pozycję stojącą, co wtedy pracuje? Czy podciąga się rączkami z klęku na paluszki (nieprawidłowe), czy klęka, potem stawia jedną nóżkę, z potem drugą (prawidłowe). Nie wiem czy rozumiesz. A do jakiego lekarza ewentualnie iść, to pojęcia nie mam, bo ja wszystkich możliwych pytałam, o to dlaczego Tymcio jeszcze nie siada i nikt nie zauważył, że coś jest nie tak. No ale jak zauważyć zwinięte paluszki, skoro ogląda się dziecko w ubraniu. No dobra, nie będę się denerwować, bo niczego i tak nie da się zmienić.

I jak sobie pomyslę, że jestem takim nauczycielem, jak ci lekarze lekarzami, to smutno mi się robi i do pracy wracać się nie chce. Może edukacja mniej ważna, niż zdrowie, ale na pewno tez wielu problemów u dzieci nie zauważyłam.

A pogoda dzisiaj śliczna i dobrze, że chociaż wyszłam ze śmieciami, bo... Czy to się wreszcie kiedyś skończy?

Megan, z tego wszystkiego zapomniałam zapytać kiedy i jak długo będziesz w Krakowie?
 
Mondzi, no przestań :) Nie da się wychwycić wszystkiego, a do współpracy masz przecież i rodziców dzieci, którzy chcą dla nich jak najlepiej. Poza tym jestem pewna, że tak wrażliwa i uważna osoba jak Ty wiele nie przegapi :) Uszy do góry :)

A co do tego wstawania to ja też juz nic nie rozumiem, bo Totulek póki co nie wstaje sam, podciąga się po mojej nodze, albo po szczebelkach (albo po psie...). Póki co wygląda na szczęśliwego i nawet nauczył się amortyzować upadki - przekręca się spryciula na boczek, żeby się w łepek nie walnąć :) O ile mu się uda, jest dobrze :)

Shirleyko, mam nadzieję, że opowiesz wrażenia z filmu. My się już raczej nie wybierzemy w tym miesiącu... ale wydał mi się interesujący więc może dvd?
 
Frotko, na pewno jestem wrażliwa, ale jak się ma pod opieką 28 dzieci, to łatwo nie jest. A co do rodziców, to dla wielu najważniejsze jest czy dziecko dzisiaj zjadło obiad :(

No i Tymek tez się bardzo cieszy jak wstaje, dlatego ciężko jest mu tego zabraniać. Dlatego staram się wymuszać na nim prawidłowe wstawanie. Zobaczymy co z tych ćwiczeń wyniknie, bo jakoś marnie nam to narazie idzie.

Nic nie piszecie, to chyba umyję te gary, a tak mi się cholernie nie chce.
 
A ja sie witam i zmykam :)
Biore sie za sprzątanko bo mąż dzisiaj wieczorkiem z pracy wraca :D a nie było go kilka dni :) i trza dobry obiadek zrobic :) a wiec dozobaczenia w poniedziałek :*

100 LAT I JESZCZE WIĘCEJ DLA SMOCZĄTKA !!!!
 
Hejka

Agast - spoko, spoko. Po prostu sie zdziwiłam dlaczego i czym aż tak Cię wkurzyłam. Gniewać sie nie mam o co ale nie ukrywam zdenerwowałam sie troszkę bo jakoś tak ostro zabrzmiał Twój post::). Jesli zaś chodzi o wypowiedź dot. forum to nie kierowałam tego do Ciebie (tak dla jasności) tylko ogólnie jakoś tak mnie naszło i musiałam to z siebie wyrzucić.

Lila - jak mnie Mati pogryzł to sie smarowałam Bephantenem ale w tym samym czasie miałam również stan zapalny więc przykładałam kapustę. W miarę szybko ból mi przeszedł z tym, ze trudno mi powiedzieć czy kapusta zadziałała także na ranę.

A teraz lecę bo mam mnóstwo spraw do zalatwienia
Pozdrawiam


100 lat dla Smoka!!!!!
 

DZIEWCZYNY,PROSZĘ ZŁOŻYĆ NAJLEPSZE ŻYCZENIA DLA WASZYCH MĘŻCZYZN DUŻYCH I MAŁYCH Z OKAZJI DNIA MĘŻCZYZNY O DEMNIE I MOJEJ CÓRECZKI !!!
 
easy1978 pisze:
Jucia ja wiem, że dzisiejsze akrobacje zwiazane z orką były męczące, ale za brak tego esemesa to normalnie spuszczę Ci przy okazji manto (delikatnie mówiąc ;D ) Pisz tu zaraz co u Julka, bo z nerw wyjdę... ::)
Easy - Jak już wiesz z mojego wczorajszego smsa po wizycie się nieco zdehumorowałam i mówić krótko, żeby nie oglądać Świata wykąpałam się i ukryłam pod pierzyną. Potem dostałam sms od zaniepokojonego Asioczka, bo rzeczywiście tradycyjnie wysyłam wiadomość od razu po wizycie. Dopiero po jej interwencji wróciły mi siły i napisałam do Życzliwych Dusz;)

Co do wizyty, to zdołowała mnie reakcja mojego gina na moją wagę. Mam na plusie 14 kg. Wolałby, żeby to było max 10 i stwierdził, ze może lepiej ograniczyć jedzenie. Problem w tym, że ja się staram jeść logicznie i sesnowną ilosć, musiałabym się głodzić. Na pewno wpływa na to brak ruchu - ale jak tu się ruszać, jeśli jednocześnie mam uważać, a na chodnikach jest lód. Staram sie spacerować, ale tak długa zima mi to skutecznie uniemożliwia. Dlatego wczoraj wburwiłam się na maxa:mad:
Poza tym Julek nieźle kopie, serduszko bije jak trzeba :D.
Macicę mam dość nisko i co za tym idzie brzuch też, widocznie taka moja uroda. Ale jak zwykle trochę się martwię ::)
 
Agast no to super, że Hania nie domaga się piersi i już zapomniała do czego cyc służy.
Mam nadzieję, że i nam tak sprawnie pójdzie.

Beatko powiedz mi jak to się stało, że Mateuszek miał badaną krew? jakoś wcześniej czy dopiero w szpitalu?
Pytam bo ja w ciąży i po porodzie też miałam anemię, a u Szymka nikt nie robił badań pod tym kątem. Tylko, że on nie jest blady. Nie wiem czy powinnam nalegać na to badanie czy nie?
Jak myślisz?

Evik z tym wstawaniem to tak jak Mondzi pisze, dziecko powinno wstawać tak jak dorosły czyli najpierw klęczy potem prostuje jedną nogę i stawia ją na stopie przed sobą, podnosi się na niej i ciągnie za sobą drugą, którą dostawia do pierwszej. Ciężko to opisać. Akurat moja rehabilitantka mówiła bym pilnowała tego żeby Szymek stawał na całych stopach, a nie na palcach i by stopki były równolegle do siebie.

Megan dołączam do pytania. Kiedy i jak długo będziesz w Krakowie? Może udałoby Ci się wygospodarować chwilę by się z nami spotkać?

zQo trzymamy kciuki za żłobek!

Świeżynko no to jesteśmy już dwie i na pewno nie jedyne.
Ja staram się pisać wszystko co mam do powiedzenia, oczywiście nie chcę nikogo urazić, ale wydaje mi się że jasno wyrażam swoje zdanie.

Jucia a co Twojemu ginowi przeszkadza Twoja waga?? 14 kg na plusie to wcale nie jest tak dużo!
Nic się nie martw i olej to. Jeśli tylko nie masz obrzęków to nie ma się czym martwić.
Ja przytyłam 17 kg w ciąży i nikt nie robił z tego tragedii, a 4 miesiące po porodzie ważyłam 4kg mniej niż przed ciążą. Wcale się nie dziwię, że się wburwiłaś. Głowa do góry! Ważne, że Julek dokazuje i aplikuje Ci kopniaki.

Głowa mi pęka. Chyba zaraz sobie łyknę paracetamol bo dawno mnie tak nie bolała. Szaro, buro, mglisto. Wszystkiego się odechciewa. Acha ale jest jedna rzecz, która mnie nastraja optymistycznie.
Szymek ślicznie zjadł śniadanie, a potem obiadek (jak dawniej) ;D
 
reklama
Jucia, no waga, to chyba ostatnia rzecz, o jaką pan doktor powinien się martwić, tym bardziej, że jej przyrost nie jest jakiś szokujący. Przyjdzie wiosna, zaczniesz spacerować, Julek przestanie tak intensywnie rosnąć, to i waga zatrzyma się w miejscu. Zupełnie nie ma się czym przejmować.

Paula, cieszę się, że Szymek zjadł z entuzjazmem. Zresztą wiesz, że normą dla naszych chłopaków jest, to że nie mogą spokojnie patrzeć na "jedzącego przeciwnika".

 
Do góry