Mondzi pisze:
Misia, pisałaś nam już o tym, że jesteś przeciwna sadzaniu na nocnik i masz do tego prawo. Ale choćbyś wielkimi drukowanymi literami napisała na pół strony, że to wygodnictwo czy lenistwo, powołując się niewiadomo na jakich fachowców, to i tak się z tym za cholerę nie zgodzę. Dla mnie dzieci sikające w pieluchę w wieku 2-3 lat są dowodem na lenistwo i wygodnictwo rodziców. No i nie zgodzę się też z tym, że tego nie trzeba uczyć. A co powiesz na dzieci chodzące do przedszkola ( 3 letnie) z pieluchą. Nie trzeba uczyć, bo samo przyjdzie? Ciekawe kiedy?
Mondzi tudzież Aletko, naprawdę nie trzeba się tak zaperzać. Mam nadzieję, ze to niedoskonałość internetu jako medium sprawia, że Wasze posty są takie hmmm, zapalczywe? Na pewno w kawiarni, przy kawce i na żywo rozmowa przebiegałby spokojniej
Mam nadzieję :
Jeśli mój post zabrzmiał jako prawda objawiona, to na pewno nie miałam takiej intencji. Pisałam go z pozycji matki oraz osoby, która - decydując się na trójke dzieci - chce je wychowywać mądrze, z pasją i robi wszystko co może, by tak było, m.in. dużo czyta, rozmawia z lekarzami i obserwuje inne matki. Zauważyłam po prostu na polskich forach, które nie tak dawno odkryłam, że modne jest wysadzanie dzici jak najwcześniej, nawet przed skonczeniem pól roku życia.
Ja nie znam osobiscie trzyletniego dziecka, które
kompletnie nie kontroluje swoich potrzeb fizjologicznych - pomijając chorobę, jest to ewidentnie zaniedbanie rodziców. Nie bardzo w ogóle rozumiem ten przykład (jako kontragrument do moich czy też Eichelbergera słów), bo nigdzie nie pisałam, żeby sobie "odpuścić" kontakty dziecka z nocnikiem, po prostu uważam, że jest na to stanowczo za wcześnie i - cytując Mondzi - "za cholerę zdania nie zmienię" i to bynajmniej nie dlatego, że tak pisze jakis autorytet, potrafię sama mysleć
To nie jest alternatywa - dziecko sika w nocnik w wieku 9 miesięcy albo nie sika do 4 lat, naprawdę. Wystarczy poczekac jeszcze pół roku. W pewnym momencie wyraźnie widac, że do kontroli swojej fizjologii dojrzało, np. Konrad zrobił mi dwa razy kupę w kącie za kanapą, był tym zawstydzony, pokazywał na majtki, coś mi tam opowiadał na ten temat
- wysyłał bardzo jasne sygnały. Wtedy na serio zaczęłam go wysadzać, a pampersy zamieniłam na pieluszki tetrowe, na jakiś czas, wtedy wyraxniej czuł, co się w majtkach dzieje
A fakt, że dziecko cieszy się na widok nocnika i wstaje zrobiwszy siku (a co ma zrobić z mokrą pupa w zimie?), nie jest dla mnie żadnym agrumentem za. Dziecko cieszy się na widok wielu nowych rzeczy, taka juz jego natura