Wszyskiego najlepszego dla dzisiejszych swiętujących: Nadii, Kornelki, Mikiego, Bartka i Kubusia !!!!!!
Beatko, płacz, pewnie, że to pomaga, oczyszcza. Poza tym w szpitalu Mati mógłby rzeczywiście się przerazić widząc Ciebie płaczącą, ale w domu, gdzie jest bezpiecznie, po prostu zrozumie, że Ty się bardzo denerwowałaś. Dzieci musza rozumieć emocje, żeby sobie z nimi radzić później. Przytulamy Was bardzo mocno, będzie dobrze!!!!
Lila, no raczkuje jak szalony
Zostawiłam go dzisiaj w jego pokoju a sama poszłam się umyć. Zostawiłam drzwi do łazienki otwarte, żeby go słyszeć. Wyglądam z wanny a Wojtek klęczy na czworaka pod umywalką i szczerzy się do mnie, ale jaki dumny!!!! No a ja jaka byłam dumna
Ale muszę zamykać drzwi od łazienki... A Miki cięższy od Wojtusia, pewnie mu trudniej pupę dźwignąć. To tylko kwestia czasu...
Aaaa, Wojtek dzisiaj dorwał ścierkę do podłogi, suszyła się na drążku w umywalce... Na szczęście zdążyłam to zauważyć i posłuchał, jak powiedziałam, żeby zostawił. Ale się zacznie teraz Meksyk...
Czarnulko, to dobrze, że z dzidzią wszystko dobrze
Nenyah, ja próbowałam Totulkowi do obiadków dodawać desery, na wierzch. Nieraz pomagało i zjadał. Wiem, że to nie tędy droga, ale zawsze na początek, potem można dodawać owoców coraz mniej. A co do picia - Wojtek też nie pije z butelki, z niekapka sporadycznie. Nie daję mu więc mleka do picia, tylko w kaszkach, a soczki albo herbatki ze zwykłego kubka. Ufafluni się okrutnie ale trochę wypije. Buziaki dla Was.
Beatko, płacz, pewnie, że to pomaga, oczyszcza. Poza tym w szpitalu Mati mógłby rzeczywiście się przerazić widząc Ciebie płaczącą, ale w domu, gdzie jest bezpiecznie, po prostu zrozumie, że Ty się bardzo denerwowałaś. Dzieci musza rozumieć emocje, żeby sobie z nimi radzić później. Przytulamy Was bardzo mocno, będzie dobrze!!!!
Lila, no raczkuje jak szalony
Aaaa, Wojtek dzisiaj dorwał ścierkę do podłogi, suszyła się na drążku w umywalce... Na szczęście zdążyłam to zauważyć i posłuchał, jak powiedziałam, żeby zostawił. Ale się zacznie teraz Meksyk...
Czarnulko, to dobrze, że z dzidzią wszystko dobrze
Nenyah, ja próbowałam Totulkowi do obiadków dodawać desery, na wierzch. Nieraz pomagało i zjadał. Wiem, że to nie tędy droga, ale zawsze na początek, potem można dodawać owoców coraz mniej. A co do picia - Wojtek też nie pije z butelki, z niekapka sporadycznie. Nie daję mu więc mleka do picia, tylko w kaszkach, a soczki albo herbatki ze zwykłego kubka. Ufafluni się okrutnie ale trochę wypije. Buziaki dla Was.