reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Cześc kochane ;)
Dawno mnie nie było to dlatego że miałam małą depreche ale przeszło....
Robert przez ostatnie dni sporo się nauczył i zapomniał....Mianowicie zapomniał między innymi ze śpi się w łóżeczku ::).Zasypia w bujaku i to jeszcze z płaczem wylazi mi z niego,rady nie daję juz z nim.Nauczył sie jak obsługiwac wierze i włączać muze,fajnie to wygląda stoi rusza dupką i tańczy 8).Najbardziej smakuje mu ziemia z kwiatków :laugh: a zwłaszcza z draceny hehe.Stoi w łóżeczku i krzyczy ciągle "mama eeee" chyba mam imię nie? ;) trzeba go chyba nauczyć a nie tylko eee.Kupke robimy nadal w pampersy na nocniczek za wcześnie posadze go to sie chichra a nie załatwia zsadze z nocniczka po godzinnym trzymaniu i mama do kapania ;) A do kąpieli zaczne cghyba zakładać strój kąpielowy ;).Byłam u lekarza z tym kręgosłupem no i dostałam skierowanie na badania, na basen powinnam chodzic 2 razy w tyg super by było schudłabym tez do tego,ale funduszy jednak brak :(i na rehabilitacje gdyż mam mocno skrzywiony dlatego tak mnie boli :(.Kiedys mkiałam w poznaniu 3 operacje na noge bo urodziłam sie z jedna krótszą i teraz zaczęła mnie boleć i przez ciąże kregosłup sie skrzywił.Poradzili mi żebym nie miała więcej dzieci poniewaz moge nawet nie chodzić :( szkoda....kiedyś jeszcze chciałam jakby nam sytuacja sie może poprawiła.
Paula życzę Szymkowych sukcesów ;)
Zawadko witaj :)
Annko Fotki sliczne dziękuję :D
Evik bardzo ślicznie dziękuję Ci za paczuszkę poprostu śliczna!!!
Agast nowy talent odkrywasz w sobie widzę-śpiewanie ;D

Pokażemy jaki bałagan potrafimy zrobić mamie

obraz02414dc.jpg


obraz02390sc.jpg


pyszna rączka ;D

obraz02493iv.jpg


kiedys byłem taaki malusi...

zdj281cie00124ri.jpg

 
reklama
Jejku Beatko jak super że jesteście już w domku.Nie wiem co mam napisac poprostu czytając Twojego posta poprostu łzy mi leciały ze wzruszenia.Ile musiałaś wycierpieć widząc własne dziecko w takim stanie :( wiem jak Waneska była w szopitalu.Na szczęscie wiadomo co było Mateuszkowi i oby więcej się nie powtórzyło,dobrze że to żadna z chorób które wymieniłaś.A lekarze no są niektórzy tacy co niby wszystko wiedzą a niewiedzą nic.Na szczęście Mateuszek jest malutki więc mysle że szybciutko zapomni o tym co się stało przy tak kochanej mamusi napewno....Całuję Was
 
Beatko, kochana, tak się cieszę że już jesteście i że Mateuszkowi lepiej, i że wyniki badań są dobre. Bardzo Wam współczuję tych przeżyć i mam nadzieję, że razem się z tego otrząśniecie jak najszybciej. Wypoczywaj teraz dużo i cieszcie się sobą. To się wprost w głowie nie mieści, że takie maleństwo tyle przecierpiało...

Asiu, dobrze, że już jesteś :) Mam nadzieję, że depresja już sobie poszła i nie wróci. A dzieciaki niezły miszmasz Ci w domu robią ;

Agast, gratuluję przespanej nocki! I, kurczę, Hania ma już trzy zęby i czwarty wychodzi! Wojtuś by się zawstydził ;)

Mondzi, ale ja go i tak pieszczochuję okrutnie przed zaśnięciem. Ale pewnie masz rację, jakbyśmy się wyprzytulali, to by nam było łatwiej. Wczoraj nie miałam okazji spróbować, bo był mój tata i Wojtek po zabawie z dziadkiem padł mi w czasie cycania wieczornego, nawet mu ząbków nie przemyłam :-[ No i z tą pracą Michała, mam nadzieję, że się jakoś ułoży po Waszej myśli. a w razie czego, to nas jest tu sporo w Wawie ;)

Megan, przytulam mocno i mam nadzieję, że chandra szybciutko minie. Przemęczenie, przesilenie wiosenne, brak snu, stres, to wszystko robi swoje. Ale będzie wiosna, ciepło i słonecznie i zobaczysz, wszystko się wyprostuje :)

Beatusku, gratuluję mama no i nieustająco trzymam kciuki za Igorka, żeby załapał, jakie jedzenie jest pyszne. Prędzej czy później to zrozumie ;) A z tym brakiem wsparcia u rodziny, to faktycznie ciężko. Może po prostu nie rozmawiaj z nikim na ten temat, w sensie z nami tak, no ale po co wysłuchiwać komentarzy, które tylko Cię smucą a nie wnoszą nic konstruktywnego? Mów mężowi, czy innym osobom, które są dla Ciebie "pozytywne" w tej kwestii, może to pomoże?

Teraz o nas:
Nenyah, ja Ci chyba pomnik wystawię ;) Druga noc bez pobudki, juuupi!!!!!!

Tyle że w zamian nadal nie jemy a do tego jak odejdę na dłużej niż pół minuty, to wrzask taki, że szybciutko wracam. Np wczoraj myłam łazienkę. zostawiłam Wojtusia w jego pokoju w kojcu. Zabawa krótka, wrzask taki, że myślałam, że jakimś cudem wypadł na ziemię. Lecę, siedzi w kojcu z zabawką i się drze :) Ale jak mnie zobaczył, to uśmiech na pół twarzy. Wyjęłam go z kojca i posadziłąm na kocu. Idę do łazienki. Słychałam jakieś postękiwania i pojękiwania, ale myślałam, że się mocuje z zabawką. Nagle wrzask, ale straszliwy. Odwracam się i widze Totulka w korytarzu :o, na czworakach, jak wrzeszczy z całych sił. A przecież jeszcze parę tygodni temu nawet usiąść nie umiał a teraz raczkuje do przodu ::) I teraz jest tak bez przerwy, jak wyjdę z pokoju, zaczyna wrzeszczeć i rusza za mną oczywiście w swoim mocno żółwim tempie ;)

Zmykam spać, dobranoc.
 
Frotko to super że Totulek raczkuje pewnie dumna z niego jesteś ;D ba każdy by był
Megan przytulam,pewnei nam wszystkim brakuje lata no chociaz tej wiosny kochanej.Mi brakuje spacerków w samym sweterku bez tych szlaików czapek(której nie nosze ;D) i kurtek no i słoneczka....a u mnie śnieg sypie jak oszalały...
Teraz mykam do łóżeczka,Maks na nocce w pracy,Robert po wielkich trudach zasnął w bujaku Waneska jeszcze teletubisie ogląda ::).A ja jestem już padnięta zwłaszcza wizyta u teściowej dzisiaj,stwierdziła że ubieram się jak 15latka(dzinsy,sweterek czy bluzka) juz mi nie wypada powinnam w garsonkach chodzić :o no i zaproponaowął wszystkim herbatke oprócz mi,jak postawiła powiedziała "Aska woda została w czajniku chcesz to se zrób" nie zrobiłam,przykro mi troszke...ale tylko troszke ;D widać taki gatunek ;) Dobranoc mamuski :-*
 
Beatko ciesze sie, że juz jesteście w domu i przykro mi, ze mieliście takie przejścia. napewno powoli wszystko wróci do normy, ale potrzeba na to czasu.

Asia wspólczuje Ci bólu kregosłupa i pocieszam, może Robertowi sie odmieni i zacznie spać w łóżeczku.

Pisałyście o spaniu przy otwartym oknie, a może po prostu mozna zakręcać kaloryfer w pokoju, w którym sie śpi i bedzie chłodniej. Ja wyłączam zupełnie ogrzewanie na noc i temperatura spada do 18 st C i rzeczywiscie odkąd to robie wszytkim spi nam sie lepiej i Gosia mniej sie budzi.
Musze się pochwalic, moje dziecko wczoraj pochłonęło 300 ml zupy szpinakowej na cielęcinie z czosnkiem z wielkim apetytem, a przed wczoraj zjadła biały ser ze szczypiorkiem. Zauwazyłam, że im bardziej zdecydowany smak jedzenie, tym lepeij małej podchodzi.
No i chyba mamy małe sukcesy jeżeli chodzi o spanie, nie takie jak u Was, ale zawsze. Nie wiem, czy pamietacie, jak pisałam,że Gosia nie zbliża sie do łóżeczka. Otóż od 4 tygodni codziennie między 19.30 -23.00 w łóżeczku śpi, oczywiście usypiana przy cycu, a od 3 dni wyeliminowała sobie sama budzenie się pomiędzy 19:30-23 co pół godziny na cyca i śpi ciurczkiem, czasami sie wybudzi to dostaje smoka i śpi dalej. Może powoli małymi kroczkami zacznie spac w swoim łóżeczku cała noc i nie będe musiała jej za nogi trzymać, jak to robie teraz między 23-5 rano.



 
Beatko jak dobrze że już jesteście w domku. Mateusz szybciutko dojdzie teraz do siebie. I obyście już nigdy nie musieli czegoś takiego przeżywać.

Najlepsze życzenia dla małych jubilatów Nadi, Kornelki, Mikiego, Bartka i Kubusia.

No i nie wyślę Wam filmiku z pracy, mąż nagrał go z rozszerzeniem mov i nawet nie jestem w stanie go w biurze uruchomić. Trudno  :(
U nas nocka z jedną pobudką, ale trwającą 1,5 h,w tym czasie Hania śpiewała do smoczka, do misia i do pieluchy i to bardzo głośno  :) ja udawałam że nie słyszę, ona ziewała i dalej śpiewała. Kurcze po nocy koncerty urządza może śpiewaczką zostanie  ;) Ale w sumie się wyspałam, bo położyłam sie o 21.40  ;)
 
Hej, ja  na sekundke, bo lecimy zaraz na echo serca, ale chciałam napisać tylko:

Beatko, tak bardzo sie cieszę że jesteście już w domu i że to był "tylko" wirus. Martwiłyśmy sie tu strasznie o Was. Wyobrażam sobie, co przeżyliście, Ty, Mati, Piotr, mam nadzieję, ze to już za Wami definitywnie.
Jetseś bardzo dzielna!
Całuję Was mocno bardzo, odpoczywaj teraz, a Mati niech wraca do sił!


I jeszcze pytanie do Aletki - ile kropel Cebionu podawałaś Kornelce przy katrze? Piotruś sie strasznie zasmarkał, dałam mu na razie 8, ale kusi mnie, żeby w ciągu dnia mu jeszcze dołożyć, choc nie wiem, czy nie przesadzę.

Buziaki, lecę, może nadrobię wieczorem, bo dziś po lekarzu do pracy.
 
reklama
Beatko Tak strasznie mi przykro, że musieliście przez to przejść, popłakałam sie po twoim poście :( Wierzę, że teraz może byc juz tylko lepiej, uściskaj i wycałuj Mateuszka ode mnie i Wiki :-* :-*
 
Do góry