reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Cayo, całusy dla Mikołaja :) No i dzielni jesteście, że daliście radę przez to przejść. Ale jakie było inne wyjście.

U nas też wirus rota jest już od dłuższego czasu, dlatego jak byliśmy na pogotowiu z chorym Tymkiem i kazali jechać do szpitala, jednocześnie ostrzegając przed wirusem, to wezwaliśmy lekarkę do domu. A parę tygodni wcześniej mieliśmy kontakt z chorym na ten wirus małym Krzysiem i na szczęście nikt nie załapał. Z tym, że u Krzysia choroba przebiegała bardzo łagodnie, bo miał jedynie biegunkę, i dopiero z badań wyszło, że to jest to.

 
reklama
Cześć! Ja tylko na chwilkę. Jest mi strasznie źle :( Okazało się, że to zapalenie oskrzeli i mamy antybiotyki.

Zdrówka dla wszystkich chorujących. Musimy być dzielne !!!
 
Cayo, bardzo Wam współczuję i naprawdę doceniam to, że odezwałaś się do nas żeby o tym napisać. Cieszę się, że jestem z innego kawałka Polski i mam nadzieję, że do nas to nie trafi. To, co opisujesz naprawdę mnie poruszyło, zwłaszcza z tym wenflonem, sama źle to wspominam. No i już sobie wyobrażam uwięzioną Agnieszkę w łóżeczku! Bo chyba Twój Mikulec też jest raczej do przodu z rozwojem ruchowym, z tego co pamiętam... To musiało być straszne! Trzymam kciuki, żeby już teraz wszystko było u Was dobrze. Duże buziaki!!!
A i jeśli jeszcze przeczytasz to, co do Ciebie napiszemy to dodam radosne wieści o nowych ciążach (mam nadzieję, że zainteresowane nie będą miały mi za złe, ale bardzo się z tego cieszę i aż zazdroszczę): mianowicie kolejnych potomków spodziewają się już Czarnulka, Szkrabik, Shirleyka!!!

Rita, dzięki że napisałaś, że Wojtek lubi bawić się sam. I z tym nocnym karmieniem to rzeczywiście coś spróbuj zrobić. Może niech mąż wstaje z butlą z wodą?
 
MamoMisi, zdrówka dużo życzę!

Rita, Wasze zabawy są bardzo inspirujące ;) My bawimy się podobnie jak Wy w żeberka, tylko że u nas to się nazywa po prostu męczenie dzidziusia, Totulek zaśmiewa się w głos. Rafał bawi się z nim też we wściekłego niuchacza: tak jakby psiak mocno obwąchiwał dzidziusia, radość na maksa. Psa nie gonimy za to uwielbiamy koty. Ooo, koty, to jest dopiero coś! Można złapać za uszy albo za ogon... Nasze koty mimo mrozu większą część dnia spędzają w ogródku... No i oczywiście latamy samolotem w dużych ilościach. Czasem Wojtek jest samolotem, który miał wypadek, i wtedy musi wpaść do naprawy po tysiąc buziaków ;) W efekcie - wybuchy śmiechu i tarzanie po dywanie :) Jak jest bezwypadkowy, to nieraz musi zatankować i wtedy tez dostaje buziaki :) A jak silniki się zmęczą ;) to jest ściemnionym samolotem i lata u mnie na nogach - leżę na plecach, nogi ugięte w kolenach trzymam w górze, kładę na nich Wojtka i odsuwam i przysuwam do siebie. Super.

No dobra, bo jak mi się jeszcze jakieś zabawy przypomną, to nie odejdę od komputera do jutra. A muszę wcześnie wstać, bo muszę się przygotować do dnia wizytowego - najpierw jedziemy z Wojtusiem do mojej przyjaciółki, tej, która w czerwcu będzie miała drugiego dzidziusia, a potem do mojej chrześnicy na kolacyjkę (tzn kolacyjkę zrobi jej mama ;) ). Także pozdrawiam cieplutko i dobranoc.
 
miały nas dzisiaj wieczór nawiedzić moje kumpele. ale rano jedna z nich zadzwoniła z wieścią, że ma wszelkie symptomy tego rotawirusa (pół działu u niej w pracy to złożyło). także uważajcie na swoje maluchy, warszawianki również.  :(  :(
 
hejkum
przede wszystkim ZDRÓWKA, ZDRÓWKA, i jeszcze raz ZDRÓWKA potrzebującym :)
zaraz potem WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO małym Jubilatom z ostatnich dni!!!
oraz GRATULACJE wszelkich postępów ;D

co do postu cayo, to Poznanianki mgę załamać do końca - synek znajomej był w szpitalu na zapalenie płuc i tam dodatkowo został zarażony tym wirusem ::) chyba nic więcej dodawać nie muszę... aaa... no może jeszcze, że był to szpital na Nowowiejskiego!
Świeżynko pytałaś z jakiej dzielnicy jestem - odpowiadam: Górczyn. Chyba najlbliżej mam do Rity78 ;)
Niech się ta beznadziejna pogoda poprawi, bo już chętnie bym Was spotkała...

spokojnej nocy!!!
 
Mamamisi, buuuuuuuu, przytulam serdecznie! Zdrowiejcie szybciutko!
Annka, napisz do Aletki priva z Twoim mailem to Cię dopisze do listy i ją wyśle!
Rita, Minka, właściwie jestem skłonna uwierzyć w to, że przetykanie kanalików nie boli. To co takie straszne dla dzieciaczków to to, że muszą być naprawdę unieruchomione i nie mogą nawet drgnąć, więc pewnie je się bardzo mocno trzyma...
Aletko, do jakich zup dajesz czosnek? Bo mam ochotę spróbować wcisnąć Agnieszce, a sama nigdy do zup nie dodawałam...
Mondzi, a co z gotowaną cebulą? Bo ja od dawna do zupki dodaję...
Paula, chyba do Ciebie skieruję te pytania, jako specjalistki: od kiedy dodawać dziecku sól do zupki? Nawet tak troszkę? I od kiedy nabiał? Z tego co pamiętam zaczynamy od jogurtu naturalnego, tak? Potem śmietana? Twarożek? I jeszcze jedno: w książce o karmieniu piersią przeczytałam, że nabiał w 11-12 mies. a tu już chyba dajesz, no i że w drugim półroczu życia dziecko powinno dostawać tylko 1/4 pokarmów niemlecznych a dopiero w drugim roku życia stopniowo 1/4 to cyc... Czy założyć sobie jakiś horyzont karmienia piersią i to skracać? Bo u nas teraz Gusia je w dzień 4 razy w tym 2 pierś i jeszcze po 4 nad ranem pierś, czyli wychodzi niecycatych posiłków 2/5, a jak wyeliminuję wreszcie nocne cycanie to będzie cyca tylko pół... No i takie mam dylematy  ::)
Mad, cholera, no to mnie dobiłaś... :mad:

A tak w ogóle to jak mąż wróci z treningu (za jakieś 3 kwadranse) to się zwijamy do moich rodziców na weekend. Wrócimy w poniedziałek, więc może mnie w ogóle nie być, albo napiszę coś sporadycznie - trochę rozrywek będzie.
 
Ja wieczorowa pora, ruch tu dzis jakby nie piatek ;D

MamoMisi,Annka - dziekuje bardzo za pomysly!!
MamoMisi - ojoj!!Wspolczuje i przytulam,zdrowka zycze!!
Paulo, Frotko - naprawde chce Was sie tak gadac non stop do dzieciaczkow?? Podziwiam,bo mnie sie narnormalniej juz czasami nie chce i np. myje gary skupiajac sie na och myciu,a nie na gadaniu ::) No po prostu nie moge sie juz czasami zmusic, no bo co mu trajkotac, ciagle to samo ::) Podziwiam!!
Paulo - wow!!Super wynik cytologii!!
Juciu - GRATULUJE SYNECZKA JULKA!!!
Mondzi - tez mamy katarek :( Zdrowka zycze!!
Colletta - zdrowka dla Karolinki!!
Minko - gratuluje kupy w nocniczku ;D Widze,ze trenujecie zalatwianie na nocniczek??Jak sie do tego zabralas??
Cayo - Matko Boska co Wy musieliscie przejsc :mad: Przeciez to straszne!!!Przytulam Was mocno i buziaki sle!!!Jakbys kiedys chciala pochwalic sie synkiem to nie zapomnij o mnie, aha i nie zdradzisz nam nadal tej tajemnicy,ktora poznalas i ktora moze pomoglaby i nam??
Beatko - pisz tu co z tym moczem!!Zdrowka zycze Matiemu!! A co do zabaw to Miki czesto i gesto bawi sie sam lub z kotem, a jak ze mna czy Arkiem to: czytanie ksiazeczki, pokazywanie na zwierzatkach w ksiazeczkach gdzie nosek itp, co dane zwierzatko robi,jaki odglos wydaje, pokazaywanie na sobie gdzie nosek itp, piosenki z pokazywaniem, z dzwiekami zwierzat,np. Kaczor Donald farme mial albo Kotek,kotek lapki myje itp, tanczymy razem,suchamy piosenek, ogladanie bajek w tv,wybranych prze Mikulca, bicie brawa jak wrzuci klocuszka do zyrafy Fisher Price, konik patataj - na kolanach z piosenka, hustanie, pierdzioszki, idzie rak, a ku ku, turlanie pilki, podrzucanie balonika, popychanie autka, puszczanie baniek, udawanie,ze do Mikiego dzwoni telefon i podawanie mu suchawki, zabawy z lustrem,  sprzatanie zabawek, burzenie wiezy z klockow i to chyba wsio. Ale zobacz kochanie, ile w sumie takie zabawy trwaja,moment przeciez, dlatego co rusz trzeba wymyslac co innego ::) No dobra starczy pisz co z Mateuszkiem!!
Mad - my nie szczepimy na to.
Wiolinko - no wlasnie, Ty mi tu takich rzeczy nie pisz, Mikolaj tez sie sam bawi, co juz wyzej napisalam, tez nie gadam do Niego non stop,bo ja lubie w ciszy posiedziec to pewnie tez dlatego,no i o czym tu gadac non stop ::) No i to tez juz napisalam,ze te zabawy to przeciez tylko na chwile.

A ja bylam u gina,nic nie widzi,poza tym,ze jestem krzywa ::) Znaczy jedno biodro wyzej,drugie nizej. Moze od mojego krzywego kregoslupa,moze od utrzymywania takiej pozycji. Mowi,ze najlepiej do ortopedy, neurologa, zdjecie, cwiczenia,rehabilitacja -ale to skierowanie musi dac moj  lekarz. AA odebralam dzis wyniki i na moje oko wsoi oki, nie ma stanu zapalnego. Gin. twierdzi,ze to najprawdopodobniej dyskopatia :mad: No bo jak nie zapalenie,a boli ::) W poniedzialek pojde do mojego lekarza,zobaczymy co on powie ::)

Tak,tak Frotko!!!Tez bawimy sie w niuchacza!!! ;D I sciemniony samolot na nogach tez!! ;D
AA i Wiolinko pozwol,ze sie wtrace: Ja juz sole odrobine Mikiemu.

A teraz mykam spac, dobranoc
 
hejkum
wstałysmy o 6:30
za oknem jakby słońce czu cuś... tak dawno tego nie widziałam, że nie jestem pewna czy to TO ;D

Jucia zapomniałam pytać - zmieniłaś nr telefonu? Bo mi się nie wyświetliłaś... tylko z tekstu się domyśliłam, że to Ty ;)
 
reklama
Agusiu, Natanie wszystkiego naj z okazji kolejnej miesięcznicy!!!

Odpiszę tylko Lileczce, bo weekend mam pełen zajęc ;)
Nocnik wyciągnęłam już tydzień temu, ale że Wiki sama jeszcze nie siedzi, to nic specjalnego nie robiłam. A wczoraj moja mama zauważyła, że niuńka zbiera się na robienie kupki, no to myk akcja nocnik, mama trzymała ja pod paszki na nocniku, a córcia zaraz zrobiła kupkę ;D I dumna była z siebie, że hej! ;D Biłysmy brawo a ona zaglądała potem do nocniczka, co tez tam zrobiła ;)
Będziemy ją wysadzać sporadycznie pewnie na razie, żeby oswoiła sie z nocnikiem.
 
Do góry