Zostały mi do nadrobienia jeszcze dwie stronki, ale zanim je przeczytam, to może coś napiszę, bo jeszcze mi się Marudero obudzi i zostanie mi możliwość pisania jedną ręką
Sto lat dla wszystkich Świętujących!
Co do wózków w przychodni
Agast, to u mnie wjazd do gabinetu wogóle nie wchodzi w grę, u nas się wózki zsotawia przed poczekalnią. No i na początku zawsze z kimś chodziłam do przychodni, bo miałam schizy, że mi Detlima ukradną, a teraz już mi mniej na nim zależy

Ale sam przepis głupi i jak Tymek śpi, bto wjażdżam do poczekalni normalnie i jeszcze żadna pielęgniara nie zwróciła mi uwagi. JAk nie śpi, szanuję przepisy i zostawiam, choć uważam, że takie noworodki, to łatwiej byłoby w wózkach trzymać niż na rękach, jak się czeka tą godziną czy ile.
Co do diety, to ja nie jestem zwolennikiem "dawania spróbować" również dlatego, że Tymek na spróbowaniu raczej by nie kończył. WIęc poza względami zdrowotnymi, zwyczajnie nie chcę go wkurzać. No i zakładam, że to co się zaleca, jest jednak najzdrowszym rozwiązaniem, więc póki jest mały, tak będzie żywiony. Wczoraj dałam gruchę z jabłkiem, i potem kompot gruszkowy i Tymcio zrobił żadką, zieloną kupkę. Ja oczywiście lekką schizę zaliczyłam, telefon do lekarki, no i jej spokój... A jogurty ja tez na codzień pewnie będę dawać naturalne, ale to jeszcze zdecydowanie nie teraz.
Shirleyce, gratuluję dobrych wyników.
Frotko, Ty to normalnei wielka jesteś że taki sukces potrafiłaś przemilczeć. Pisałaś tą pracę i pisałaś i w końcu cisza. No GRATULACJE wielgachne. Z jakiej dziedziny magistrem zostałaś?
Paula, TY to przyjedź do mnie jutro, bo Tymek po tym niezwykłym wysiłku towarzyskim, padł i spał do 6 rano. Normalnie jak się przebudziłam chwilę wcześniej, to się zastanawiałam, czy monitor na pewno działa. Za to dzisiejsza noc niespecjalna. O 2 herbatka, o 4 cyc, a potem to chciał się bawić, ale dałam do na brzuch i przywaliłam łapą. Potem znó cyc i kwękanie, bo ani mama ani tata nie reagowali na podszczypywanie. No i w końcu tata poszedł do kościoła, a ja go usypiałam. Teraz chwila spokoju... Dobrze, bo dzisiaj mamy specyficznych gości, z baaaardzo specyficznym dzieckiem, no i trzeba mieć dużą dawkę tolerancji, żeby to spotkanie przetrwać, a więc muszę być jak najmniej wkurzona.
Beatko, jak już nawet TY o dzieciątku myślisz, to ja w szoku wielkim jestem. ALe widocznie czasu nam trzeba było trochę dłuższego... A Mati już chyba bardzo ruchliwy, skoro takie rzeczy wyczynia.
MamaGosi, no to rzeczywiście często karmisz Małą. Moja mama uważa, że Tymek powienien już jeść pięć razy i o ile pewnie jest to możliwe przy karmieniu sztucznym, to ja przy cycu sobie tego nie wyobrażam. Zresztą może lepiej częściej a mniej. Chociaż z drugiej strony żołądek musi też odpoczywać... No i bądź tu mądry.
No i tyle. Zdjęcia ładne widzę, ale tych stronek jeszcze nie czytałam.
Megan, Wiolinko - hop, hop!
A my zrezygnowaliśmy z wspólnego pójścia do kościoła, bo Michał mówił, ze sypało. No i nie widzę jakoś tego śniegu. No nic, może pojedziemy na cmentarz, bo już ruski rok u taty nie byłam.
A jeszcze Wam napiszę, ze mój chłop się w Walentynki do kina wybiera, a Tymek ma zostać z teściową

Nieźle nie? Ciekawe jak on sobie to wyobraża, jak ona się tego zwyczajnie boi. Ma przyjść z ciotką, to może razem jakoś sobie poradzą

I ja mam się dobrze bawić. Bez sensu, chociaż mam straszną ochotę.