reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

TIILI pisze:
Czy któraś z was miała zakładana spirale i jak to naprawde z nia jest?Bardzo boli przy zakładaniu?Sorki,że zadaje takie osobiste pytania,ale kogo mam się poradzić jak nie was czerwcóweczki ;)
 
reklama
Shirleyko to ja pytałam o spirale..Najbardziej boję sie powikłań,samego zakładania i obfitych i bolesnych @,i częstych infekcji..Powiedz kochana ile jest w tym prawdy,i czy nic nie czuć że ma się to wśrodku?? Mam też dylemat z moralnego punktu widzenia...No nie wyobrażam sobie żebym mogła świadomie dopuszczać do sytuacji,że "zabijam" swoje maleństwo..Bosze,czemu to wszystko jest takie skomplikowane??
 
Gratuluje zafasolkowania Szkrabiku :)


TIILI ja ma spiralę Multiload Cu 375 zakładałam w listopadzie, nie czekając na pierwsza @.
Zakładanie trwa chwile i jest bolesne, przez 1-szy mieisąc bolała mnie brzuch jak prze 2 i miewałam plamienia, ale teraz jest juz ok. Miesiączkinormalnej jeszcze nie miałam oprócz jednej która trwała jeden dzień, o ile to było to więc nie wiem, czysa bardziej obfite. Jeżeli chodzi o zakładanie to dla mnie nie było zaskoczeniem, bo 2 lata temu miłam przepychane jajowody, bo leczyłam bezpłodność i jestem obeznana z tymi narzędziami ginekologicznymi, ale naprwde nic strasznego.

Dobranocki
 
OK, przepraszam, że nie zauważyłam wcześniej :-[ już piszę, co wiem ;)

W sprawie zakładania: boli bardzo, jeśli się nie rodziło dziecka i ma się beznadziejną lekarkę ;) Pierwszą spiralę miałam zakładaną trzy lata temu i wtedy musiałam brać znieczulenie miejscowe. Ale teraz, trzy miesiące po porodzie, zakładał mi ją mój fantastyczny Pan Doktor i powiem Ci, że naprawdę poczułam tylko leciutkie ukłucie - tak, jakby mi wstrzykiwał znieczulenie, i tyle. Obfite @ miałam zawsze i spirala ich praktycznie nie zmieniła, za wyjątkiem tego, że nie wolno przy niej używać tamponów. Infekcji trzeba unikać, ale to się głównie tyczy kobiet często zmieniających partnerów - dla tych spirala się nie nadaje, bo to dodatkowe podrażnienia, które sprzyjają infekcjom. No i baseny pewnie też nie działają dobrze, ale na mnie na przykład zawsze działały zabójczo (jak powiedział mój Doktor - ginekolodzy powinni sami sponsorować baseny, bo inaczej zabrakłoby im pracy ;)). Ale przy normalnym życiu, współżyciu ;) i kontrolach u gina co pół roku raczej nie trzeba się tego obawiać. Spirali w środku oczywiście nie czuć, wystaje tylko króciutka żyłka, która nie powinna przeszkadzać mężczyźnie, a jeśli przeszkadza, to się ją przycina :)

W sprawie powikłań: no cóż, powikłania to - jak sama nazwa wskazuje - działania niepożądane, czyli nieprawidłowości, które nie zdarzają się często. I znów - przy kontrolach u lekarza w zasadzie nie ma prawa się nic stać groźnego. Warto pamiętać, że nawet jesli zajdzie się w ciążę (co jest bardzo mało prawdopodobne, i to jedna z wielkich zalet spirali), to da się wyjąć wkładkę bez szkody dla płodu, co obrazuje, że tak naprawdę nie jest to jakiś straszny twór, który tam w środku masakruje kobietę ;) Podobnie przy innych powikłaniach, w ogromnej większości szkody są odwracalne. Ryzyko jest więc jak dla mnie akceptowalne.
Nie mogę też pominąć powszechnie panującego mitu o spiralach wrastających w płód - jest to fizycznie niemożliwe i nie należy do powikłań od wkładki :) (na życzenie służę uzasadnieniem ;))

No i w końcu sprawa moralności - to już kwestia osobista. Koronnym argumentem zwolenników wkładek jest to, że zapłodniona komórka nie dociera nawet do macicy, więc można to traktować tak jak naturalne samoistne poronienie, takie które zdarza się i tak w bodajże 20% procentach wypadków. Ale ja wiem, że dla niektórych nawet taki rodzaj ingerencji jest nie do przyjęcia. Dla mnie był, ale to kwestia przekonania, a nie argumentów.

Mam nadzieję, że Ci pomogłam. Rozpisałam się przeokropnie, ale to dlatego, że jestem wielką zwolenniczką spirali, a z moich obserwacji wynika, że bardzo mała jest wiedza na jej temat wśród kobiet i kiedy ktoś mnie pyta, to mam poczucie misji, za co przepraszam ;) Gdybyś miała jeszcze jakieś pytania, to wal, bo ja miałam trzy spirale i przestudiowałam wszystkie możliwe ulotki, materiały oraz wypytałam mnóstwo lekarzy ;)  

 
A, właśnie - ja miałam Multiload na początku i nie była dla mnie dobra. Następne dwie miałam Copper T i były doskonałe. Różnią się kształtem, więc przypuszczam, że to zależy od indywidualnej anatomii. Są jeszcze wkładki uwalniające hormony, ale o tych nei wiem prawie nic ;)
 
Shirleyko, Twój entuzjazm odnośnie spirali po raz kolejny spowodował, że zaczynam rozmyślać o zmianie metody antykoncepcji ;) Tyle że u mnie często jakieś infekcje itd więc ciężko wyczuć, czy nie byłoby gorzej ze spiralą? Ale pigułki są raczej be be, bo tyję (chyba mi się woda zatrzymuje, bo naprawdę nie mogę tego zrzucić :mad: ) no więc co? Póki co i tak w cyklach jest kosmiczne zamieszanie ale trzeba będzie się zdecydować, bo chciałabym za jakieś 3 miesiące odstawić Totulka od cyca :( . Nie chcę, żeby nam się odstawianie zbiegło z wakacjami i wyjazdami.
 
Shirleyko baardzo Ci dziękuję :-* za tak obszerną odpowiedź :) Rozwiałaś trochę moje wątpliwości,ale...Gdyby nie ta wizja bólu.. :-[ Może to dziwnie zabrzmieć,ale po porodzie jakakolwiek ingerencja w tych rejonach przyprawia mnie o zimne dreszcze..Po prostu za dużo wycierpiałam podczas porodu,po nim i za żadne skarby świata nie uwierze ginowi że coś nie boli 8) Tak obiecywali mi jak zaczynali wysysać Mikiego z kanału rodnego, łyżeczkować,zszywać...A bolało przeokropnie :-[ Co do bolesnych @ to także niemam najlepszych wspomnień...Gin potwierdził jak miałam 17 lat,że stopniem natężenia podchodzą pod skurcze porodowe...Dlatego wielkim błogosławieństwem dla mnie były tabletki bo zlikwidowały całkiem te bóle no i skróciły czas krwawienia..Ale teraz mam prikaz je odstawic i zastanowic się nad inną formą antykoncepcji..Stąd te pytania o spirale..którą nota bene poleca mi mój gin.Ech,ciężka decyzja przede mną.Szczerze pisząc,to najchetniej nic bym w siebie nie ładowała,ani mechanicznych środków ani chemicznych,tylko zdała sie na kalendarzyk.Tylko znając moje "szczęście" zaowocowało by to conajmniej gromadką pociech ;D Jeszcze raz dzięki,jak najdą mnie jeszcze jakieś zapytania napewno Cię pomęczę ;)
 
Idę spać bo rano wstajemy o 7. Wojtek będzie miał badanie krwi :( Pierwszy raz i bardzo się boję jak to zniesie.

Dobranoc.
 
reklama
Witam,
Frotko trzymam kciuki za pobieranie krwi, buziak dla Totulka!!
Tilli - a dlaczego musisz zmienic metode antykoncepcji skoro z tabletkami bylo Ci tak dobrze, a teraz przez ciaze mialas przerwe wiec organizm od nich odpoczal??

Aaa ktos tam kiedys pytal o walentynki,co kupujemy, ja nie mam zielonego pojecia, moj malzonek powiedzial,ze jak sie jest juz malzenstwem to sie walewntynek nie obchodzi ;D Trzeba mu chyba to wypic z glowy hehe ;D
 
Do góry