Serdeczne życzenia dla Wiki i Totulka! (dopiero dzisiaj bo wczoraj mnie nie było)
Rito nie uważam się za eksperta, ale dziękuję za komplement. Ja oprucz tego co wymieniłaś podaję jeszcze kisielek i często coś z "dorosłego" talerza na spróbowanie(najczęściej zupy, czasem trochę ziemniaczków, marchewki). Co do nabiału to możesz spróbować podać jogurt jeśli Wojtuś nie ma skłonności do alergii, a jeśli się wahasz to lepiej poczekaj do ukończonego 10 miesiąca. Na razie tyle, na gluten jeszcze za wcześnie, więc odpadają makarony w kształcie gwiazdek, kasze inne niż jaglana czy kukurydziana, naleśniczki, placuszki i mini kanapeczki.
Na to wszystko przyjdzie czas i z pewnością zasypię Was wtedy nowymi przepisami na wszelkiego rodzaju dania konsumowane przez Szymka.
Możesz też podawać budyń na mleku modyfikowanym(przepis na niego podawałam wielokrotnie) i możesz spróbować w nim przemycić żółtko. Jest jeszcze mięsko drobiowe, cielęce, królik. Można podawać w postaci ugotowanego, zmielonego placuszka obtoczonego w kaszce kukurydzianej, ryżowej i zrumienionego na patelni bez tłuszczu, albo upieczonego w piekarniku, ale to już dla maluchów, które opanowały żucie.
Szkrabiku jeszcze raz tym razem oficjalnie
GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Agast gratuluję raczkującej Hani!
Naya rozbroiłaś mnie stwierdzeniem, ale ja sądzę, że ruchliwość Nadii wiąże się z chęcią poznania świata i Twoja córcia bardzo dużo się w ten sposób uczy i przyjdzie czas na czytanie książeczek.
Magdulku gratuluję pierwszego ząbka Magdalenki! Fotki śliczne!
Martynko- Assiu współczuję nocek. Trzymam kciuki za wyjazd do Szkocji i oczywiście, że Cię pamiętam!
Minko Wiki śliczna jak zawsze. Szymek pyta czy jest jeszcze wolna? bo obawia się chłopak, że ma tłum wielbicieli
Easy Mary rozbrajająca nawet gdy trzeźwa.
Frotko i jak po badaniu?
Aletko zdrówka dla Kornelki życzę!
Tilli mnie lekarz odradził spiralę za względu na moją skłonność do stanów zapalnych. Fakt, że skończyły się kiedy zrezygnowałam z basenu.
Poza tym nie wiem o niej za wiele oprucz tego, że moja serdeczna koleżanka ma założoną od niecałego roku i bardzo sobie chwali.
Ja akurat brałam długo tabletki(przez 5 lat), a potem po odstawieniu starałam się o Szymka przez 10 miesięcy, ale czułam się zawsze super i nie było żadnych skutków ubocznych dlatego jak skończę karmić Szymka to na pewno wrócę do tabletek o czym rozmawiałam z moim ginem.
Mondzi ja rozumiem doskonale Twoje podejście.Sama do niedawna takie miałam,ale już doszłam do takiego etapu, że gdyby teraz okazało się, że jestem w ciąży to może nie skakałabym z radości ze względu na sytuację mieszkaniowo-pracową, ale na pewno ucieszyłabym się z powodu daru nowego życia i pokochałabym tę maleńką istotkę od pierwszej chwili. Przyznam się że wspomnienie porodu już się we mnie zatarło, chociaż do niedawna było zupełnie inaczej i na samą myśl o ciąży przechodziły mnie ciarki po plecach.
Jednak czas leczy rany. Ale w planie nie mam szybkiego zaciążania, najpierw budowa domu. Potem będziemy z mężem myśleć o rodzeństwie dla Szymka. Myślę, że najwcześniej za 3 lata.
Junonko i Ty piszesz, że nie umiesz szyć???????? Super ciuszki uszyłaś Oliwce! Masz kobito talent!
Uff... to nadrobiłam. Jeden dzień mnie nie było, a Wy naprodukowałyście 7 stron!
A nie było mnie bo odwiedzaliśmy teściów. A jak już wróciliśmy do domku to tyle co nakarmiłam Szymka i poszliśmy z mężykiem oglądać film, a potem spać, nawet nie włączając kompa.