reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

a bo ja to też taka cielęcina jestem, nie umiem precyzować mysli i potem sieję zamęt na forum :( Chodziło mi po prostu o to, że samo określenie "wpadka" jest dosyć niefortunne. Dziecko to człowiek. Czasem jest wyczekiwane a czasem niespodziewane. Nie podoba mi się samo wyrażenie językowe "wpadka". Ot i tyle chciałam napisać.
 
reklama
naya - no ja już Ci kiedyś pisałam, że opis Twojej córeczki, to jakby z mojej zerżnięty :laugh:
tylko u nas jest o tyle lepiej, że mała już się tak nie przewraca, bo nauczyła się bezpiecznie schodzić "do parteru" ze stania. Pociesznie to wygląda jak najpierw delikatnie sięga rączką do podłogi, podpiera się i siada albo klęka albo co jej tam wyjdzie ;) Bo dopóki tego się nie nauczyła to guz za guzem zbierała...Nie do upilnowania...Podpisuję się czterema kończynami pod tym co napisałaś :laugh:
 
Mamomisi, no to obie się podpisujemy wszystkimi kończynami pod opisami naszych córek :laugh: I pomyślałby ktoś, że takie dwa zbóje to dziewczynki akurat ;) Wiesz, moja też cwanizna, jak się za często przewracała to tak się nauczyła balansować ciałem, że wie doskonale, kiedy spasować, żeby się nie przewrócić. Jednak jest tak zafascynowana otaczającym ją światem, że czasem zapomina się i jak dorwie w łapki coś nowego to jest wielkie aaaaaa i druga rączka idzie do tego przedmiotu, co kończy się sekundowym staniem na nóżkach i wielkim upadkiem. Czasem jest tak zainteresowana, że nawet nie zapłacze a dalej dziwuje się temu czemuś w łapkach :D
 
naya - hehe, no nasza też już tych 'pomniejszych" guzów nie odnotowuje płaczem, taki na pół głowy to się dopiero liczy ;) no i kończę bo mi ciągnie kabel od myszki ;)
 
No to, żeby nie było ciszy - macie przepis.


Zupka marchewkowo-jabłkowa z kurczakiem

* 80 g obranej marchwi
* małe obrane jabłko
* 2 łyżeczki kleiku ryżowego
* 1 łyżeczka oliwy z oliwek
* 20 g piersi kurczaka
* 1/3 szklanki wody

Do wrzącej wody włóż obraną, umytą i pokrojoną marchew oraz mięso. Gotuj przez 20 minut. Pod koniec dodaj cząstki jabłka. Warzywa i jabłko zmiksuj, a mięso osobno drobniutko posiekaj. Do zupy dodaj oliwę i kleik, wymieszaj ją i jeszcze raz zagotuj. Ewentualnie uzupełnij przegotowaną wodą do objętości ok. 180 ml.


 
Szkrabiku gratuluję!!! :)

Agast gratuluje raczkowania Hani!!!

Tyle zapamietałam :-[
wybaczcie ciężki dzień miałam w pracy a jeszcze sie okazało, że dzisiaj mój mąż późno wróci- stolica wezwała :(

Aha Magdalence wyszedł pierwszy ząbek!!! postukałam łyżeczką bo czuć było pod palcem ;D
 
Mondzi na pewno była bardziej marudna szczególnie w nocy. Dwie nocy w plecy.Co chwile budziła sie z płaczem.
 
reklama
Aha Agast i Aletko na pewno uwieczniłyście spotakanie małych panienek więc bardzo proszę o fotki! :)
 
Do góry