Hejka
Agast, Szkrabiku - halo, halo???Bo my tu przez was zawału dostaniemy. Czekamy na wieści
junonko-ja Cię!!!No rewelacyjne te ubranka a pannica prezentuje sie w sukienczce, że ho, ho. Czy ja czytałam, że piszałaś że nie potrafisz szyć?Hymm...ciekawe :laugh:
Agast - gartuluję raczkującej Hani!!!
Aletko - ja też nie wiem o co pani dr chodziło????. Chiba sie juz nie dowiem
Co do ruchliwości Mateusza to tak jak Wojtek Rity jest moim zdaniem bardzo rozbrykany z tym, że robi to raczej w miejscu. Potrafi obrócić się dookoła własnej osi, pełza do tyłu a także non stop się kula i jest ciągle w innym miejscu. Choć nie raczkuje potrafi z jednego końca pokoju doturlać się w krótkim czasie na jego drugi koniec po to tylko żeby np. pogmerac w szufladzie.
Co do siedzenia to owszem Mateusz usiedzi np. 3-5 min sam po czym opada na boki dlatego nie piszę jeszcze, że siedzi bo dla mnie samodzielne siedzenie oznacza możliwość pozostawienia dziecka w tej pozycji bez konieczności jego asekurowania.
Teraz za to czekam aż ruszy do przodu bo całymi dniami ćwiczy pozę raczkującą ale jak na razie kończy sie na tym, że mu się nózki rozjeżdżają. Nie wiem jak to było u Was i ile takie ćwiczenia trwały nim dzieciaczki ruszyły z miejsca ale ja myślę, że za 2 tyg. będę Mateusza gonić po mieszkaniu.
Najśmieszniejsze jest jednak to, ze Mateusz od siedzenia woli stanie i niestety biedak nie rozumie, że jest jeszcze za słaby i z tego stania nic mu nie wychodzi. No ale coż...jest uparty i na tych swoich girkach krzywych czasami pozwalam mu stać.
Oj ale sie rozpisałam heh