Witajcie!
Wszystkiego najlepszego dla naszych dzisiejszych solenizantów!
Minko więc rozumiemy się doskonale.
Agast, Aletko, Megan, Lila macie rację. Szymek ma swoje samodzielne tempo, ale czasem mnie trafia, że to tempo takie wolne i nowe umiejętności ruchowe nabywa na tej dolnej granicy czasowej, czyli wtedy gdy wszyscy jego rówieśnicy już od dawna to robią.
Każda matka by chciała, żeby jej dziecko rozwijało się super i kiedy to następuje wolniej to ciągle pojawiają się wątpliwości czy aby wszystko jest w porządku. Nie cierpię tego uczucia.
Ale wiem, że dołowaniem się nic nie zmienię, więc górę bierze rozsądek i już nie smęcę.
Agast mam taką nadzieję, że usłyszę same dobre rzeczy. Mam już dosyć tych ćwiczeń bo Szymek ich strasznie nie lubi i z reguły wrzeszczy przez prawie całą rehabilitację.
Nenyah współczuję bólu głowy. Co do cytrusów to ja mam do nich wstręt od porodu, ale herbatę piję tylko z dużą ilością soku z cytryny i to od dawna.
Frotko przykro mi z powodu kotka. Może wróci jeszcze? a może on woli otwartą przestrzeń i źle się czuł w domu i teraz mu lepiej? Nie martw się, na pewno nie jest mu źle skoro poszedł.
Mamomisi życzę więcej takich nocek!
Lila widać ta metoda nie dla Was. U nas pierwszej nocy Szymek zasnął po 6 minutach, a kolejnej już po 4. Trzeciej nocy już zasnął bez płaczu tylko trochę pojęczał i zasnął.
A potem już z zasypianiem nie było większych problemów i od tamtej pory zaczął przesypiać nocki(tfu, tfu).
MamoGosi chyba przez pierwszy rok życia, ale nie jestem pewna czy nie czytałam kiedyś o trzech latach. Z drugiej strony proszek Sensitive przetestowałabym już po roku i pewnie tak zrobię. Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.
Megan rany, współczuję takich kiepskich nocek, do tego jeszcze korzonki. Przytulam i zdrówka życzę oraz więcej nieprzerwanego snu. Podziwiam, że masz jeszcze tyle cierpliwości. Ja w nocy muszę spać bo ineczej jestem okropna i potrafię zrobić taką głupotę jak nakrzyczenie na dziecko. :-[ czego potem bardzo żałuję.
U nas noc byłaby w całości przespana gdyby sąsiadowi nie zachciało się wiercić o 21:55 i nie obudził tym Szymka. Mały biedak płakał tak, że go ukoić nie mogłam. Wystraszył się po prostu i nawet przy cycu się zanosił. Nie przytoczę swoich myśli na temat sąsiada bo składają się z samych słów ogólnie przyjętych za obraźliwe.
Szymek pospał do 6, a potem jeszcze zasnął do 8 czyli może zowu wraca na tory pobudki między 5:30 a 6:30, a nie o 4. Chciałabym...
Szymek wyczynia jakieś dzikie harce na macie, staje na rękach(to znaczy podciąga je blisko klatki piersiowej i prostuje, a nogi wierzgają do tyłu), przed chwilą był na plecach teraz jest na brzuchu, tłamsi pieska Zebuloo i cała mata aż chodzi, a Szymek powtarza bam, bam, bam i uderza rączką w okolicę : Może to lepiej, że on jeszcze nie raczkuje....
Kończę pisanie- robota czeka, a ja zamiast się dzieckiem zajmować to klikam :-[
Trzymajcie za nas dzisiaj kciuki o 15-tej bo idziemy do tej rehabilitantki.
Wszystkiego najlepszego dla naszych dzisiejszych solenizantów!
Minko więc rozumiemy się doskonale.
Agast, Aletko, Megan, Lila macie rację. Szymek ma swoje samodzielne tempo, ale czasem mnie trafia, że to tempo takie wolne i nowe umiejętności ruchowe nabywa na tej dolnej granicy czasowej, czyli wtedy gdy wszyscy jego rówieśnicy już od dawna to robią.
Każda matka by chciała, żeby jej dziecko rozwijało się super i kiedy to następuje wolniej to ciągle pojawiają się wątpliwości czy aby wszystko jest w porządku. Nie cierpię tego uczucia.
Ale wiem, że dołowaniem się nic nie zmienię, więc górę bierze rozsądek i już nie smęcę.
Agast mam taką nadzieję, że usłyszę same dobre rzeczy. Mam już dosyć tych ćwiczeń bo Szymek ich strasznie nie lubi i z reguły wrzeszczy przez prawie całą rehabilitację.
Nenyah współczuję bólu głowy. Co do cytrusów to ja mam do nich wstręt od porodu, ale herbatę piję tylko z dużą ilością soku z cytryny i to od dawna.
Frotko przykro mi z powodu kotka. Może wróci jeszcze? a może on woli otwartą przestrzeń i źle się czuł w domu i teraz mu lepiej? Nie martw się, na pewno nie jest mu źle skoro poszedł.
Mamomisi życzę więcej takich nocek!
Lila widać ta metoda nie dla Was. U nas pierwszej nocy Szymek zasnął po 6 minutach, a kolejnej już po 4. Trzeciej nocy już zasnął bez płaczu tylko trochę pojęczał i zasnął.
A potem już z zasypianiem nie było większych problemów i od tamtej pory zaczął przesypiać nocki(tfu, tfu).
MamoGosi chyba przez pierwszy rok życia, ale nie jestem pewna czy nie czytałam kiedyś o trzech latach. Z drugiej strony proszek Sensitive przetestowałabym już po roku i pewnie tak zrobię. Jeszcze się nad tym nie zastanawiałam.
Megan rany, współczuję takich kiepskich nocek, do tego jeszcze korzonki. Przytulam i zdrówka życzę oraz więcej nieprzerwanego snu. Podziwiam, że masz jeszcze tyle cierpliwości. Ja w nocy muszę spać bo ineczej jestem okropna i potrafię zrobić taką głupotę jak nakrzyczenie na dziecko. :-[ czego potem bardzo żałuję.
U nas noc byłaby w całości przespana gdyby sąsiadowi nie zachciało się wiercić o 21:55 i nie obudził tym Szymka. Mały biedak płakał tak, że go ukoić nie mogłam. Wystraszył się po prostu i nawet przy cycu się zanosił. Nie przytoczę swoich myśli na temat sąsiada bo składają się z samych słów ogólnie przyjętych za obraźliwe.
Szymek pospał do 6, a potem jeszcze zasnął do 8 czyli może zowu wraca na tory pobudki między 5:30 a 6:30, a nie o 4. Chciałabym...
Szymek wyczynia jakieś dzikie harce na macie, staje na rękach(to znaczy podciąga je blisko klatki piersiowej i prostuje, a nogi wierzgają do tyłu), przed chwilą był na plecach teraz jest na brzuchu, tłamsi pieska Zebuloo i cała mata aż chodzi, a Szymek powtarza bam, bam, bam i uderza rączką w okolicę : Może to lepiej, że on jeszcze nie raczkuje....
Kończę pisanie- robota czeka, a ja zamiast się dzieckiem zajmować to klikam :-[
Trzymajcie za nas dzisiaj kciuki o 15-tej bo idziemy do tej rehabilitantki.