reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Witam,

mam chwilke bo mąz spi (rano miał dyzur) a Dawidek zabawia Igorka. Własnie nie pochwaliłam się - mam w tym tygodniu męża w domu i synka starszego na dwa bo ferie przecież. W związku z tym nie mam jak pisać. Dzisiaj bylismy u nefrologa, strasznie się denerwowałam ta wizyta i ostatnie dni to był dla mnie horror myslowy.Bylismy w Akademii Medycznej, kolejki okrutne, niby bylismy umówieni na godzine ale swoje odczekalismy. Ale przyznam,z e pani doktor nie spieszyła się, wybadała, pogadała, posprawdzała wszystkie wyniki badań, uznała, ze Igo istotnie nie należy do pulchniutkich niemowlaczków ale nie widzi potrzeby wysyłania go na dalsze badania. Uff. A więc widmo badań układu moczowego oddaliło się wreszcie , dostalismy furagin coby było na pewno wszystko ok i mamy pojawić się za 3 miesiące. Jedyna rzecz nie mniej wazna to mamy sciagac napletek, koniecznie Wg pani doktor to tez miejsce na mnożenie sie bakterii, dostalismy tez skierowanie do chirurga dziecięcego  żeby obejrzał siusiaka czy aby wszystko jest dobrze.Wielki kamień spadł mi z serca, jest mi od razu lżej. W końcu  skierowanie mielismy juz od października i dołowało mnie to strasznie zwłaszcza, ze Igorek nie przepada za jedzeniem. Z nowych rzeczy to Igus nauczył się wczoraj pełzać do przodu. Trenuje nadal pozycje do raczkowania ale ręce stoja w miesjcu i trzeba sobie radzic inaczej :laugh: A własnie a propos rąk - sa bardzo sprawne jeśli chodzi o zrywanie listków z figusa - a więc czas na zabezpieczenia.

Przepraszam,ze nie nadrobiłam ale nie mam jak, wszystkim choraskom zdrówka a złaknionym snu spokojnych nocy dla solenizantów wszystkiego co najlepsze.
 
reklama
Easy Marry powaliła mnie na kolana. Przyznaj się co piłaś i następnie podałaś w mlecznym drinku córce ??
 
No to dobiłyście mnie tymi Bartkami :-[, w co ja sie wpakowałam....mam nadzieje ze mój to będzie ten wyjatek...
Mam pytanko, czy wasze dzieciaczki maja takie wygięte nogi na zewnątrz od kolan do stóp. Bartek takie ma jak na beczce prostowane, sądziłam ze dzieci takie mają, ale maż kazał mi sie zapytac, bo go to niepokoi. Jak to wygląda u was????????
 
Rany ale naskrobałyście!
Nadrobiłam, ale nie wiem czy wszystko pamiętam

Shirleyko to super, że radzicie sobie z wysypką i gratuluję bezbolesnego pożegnania z cycem.

Megan cieszę, się że pierwszy dzień w pracy minął znośnie. Współczuję bólu głowy.

Tilli witaj po latach, dziękuję za komplement. Miki wielki chłopczyk już! Ja uwielbiam czytać Twoje tasiemce. Piszesz super stylem.

Asiu zdrówka dla Roberta życzę.

Frotko kuruj się kochana!

Mad współczuję małej terrorystki. Ja czasem z moim "aniołkiem" wytrzymać nie mogę.  ::)
Oddzywaj się częściej w miarę możliwości.

Naya zdrówka życzę. Ja miałam podobne objawy jak Ty i okazało się że mam anemię. Dlatego zaczeliśmy rozszerzanie diety Szymka gdy miał 4,5 miesiąca. Ograniczenie ilości karmień faktycznie pomogło, ale ja mogę jeść wszystko. Trzymam za Was kciuki.

Lila zwykła kasza zawiera gluten. Ja bym się wstrzymała. Natomiast jeśli chodzi np. o rosół to Szymkowi bardzo smakuje i niczym się nie różni od rosołku, który gotuję jemu(poza konsystencją i dodatkiem soli) dlatego zupa pomidorowa czy ogórkowa jak najbardziej może być konsumowana(według mnie).
Ja po porodzie też dostawałam Ketonal ze względu na duże nacięcie krocza i ból z tym związany i nikt nie mówił o negatywnym wpływie na dziecko. No i brałam ten lek na moje plecy, (ale to zanim Szymek się pojawił) i neurolog mówiła, że to bardzo silny lek przeciwbólowy.

Minko kucyk słodki.

Magdulku mój mały żarłok przytył w ciągu 7 i pół miesiąca jakieś 6 kg, ale on lubi jeść i to chłopiec, a chłopcy są więksi, więc nie ma co porównywać.

Annka ja nie znam żadnego Bartosza, więc się nie wypowiem. Co do nóżek to Szymek ma bardzo podobnie zbudowane i wydaje mi się to normalne.

Easy Marysia bombowa!

Beatko czyli powinnam się martwić tym, że Szymek nawet nie próbuje stawać w pozycji do raczkowania, siedzieć nie ma najmniejszego zamiaru, a w buzi nie ma ani jednego ząbka???

Mondzi z naszego spotkania jutro jednak nic nie wyjdzie  :( za mało czasu byśmy miały na pogaduchy. Myślałam o tym, żeby później przyjechać, ale to nie ma sensu bo my na 15 do rehabilitantki, a potem ja do gina.
Ale co się odwlecze to nie uciecze...
Cieszę się że Tymek zdrowy.  :)

Beatusku to super wieści przynosisz! Cieszę się że CUM Was ominął.
Ja napletek odciągam Szymkowi średnio 2 razy w tygodniu przy kąpieli. No i myję dokładnie. Tylko nie wiem dlaczego Szymek tak wtedy macha nóżkami, że cała jestem schlapana z góry na dół  ;)

Mamomisi to jeszcze ja napiszę o pozycji na kolankach, że nam rehabilitantka kazała Szymka do klęku przyzwyczajać(tak by piętki były pod pupą), więc nie sądzę by było to szkodliwe.

Rita ja myślę, że Wojtuś ma wystarczającą ilość mleczka w ciągu dnia. Co do kaszelku to Szymek tak czasem ma jak za dużo ślinki w buzi naprodukuje. A główkę przekręca na bok jak gada i słucha uważnie własnego głosu. W innych okolicznościach nie zaobserwowałam.

Junonko jak dla mnie to możesz smętkować ile wlezie. Dzięki za rozmowę na gg. Wiesz teraz, że i mnie czasem tęskno za wiosną.

Nadrobiłam! Jeśli kogoś pominełam to przepraszam.

U nas dzisiejsza noc znowu kiepska bo z 3 pobudkami na picie i przytulanie.
Za to Szymek wypił dzisiaj z niekapka 120 ml herbatki! Jak dla niego to prawdziwy rekord. Jutro czeka nas kontrolna wizyta u rehabilitantki. No i po tym co napisała Beatka zaczynam się obawiać, że nadal będziemy musieli się rehabilitować przez Szymkowe lenistwo.
Czasem mi przykro jak czytam jakie harce wyczyniają Wasze dzieci. Ja nie powiem, że Szymek jest mało ruchliwy bo bym skłamała. On jest wbrew pozorom bardzo żywym dzieckiem, ale nie potrafi ani siedzieć, ani raczkować, pełza tylko w kółko i wścieka go własna nieporadność bo widzę, że bardzo chciałby się przemieszczać do przodu, a nie potrafi.  :( a ja poza ćwiczeniami nie potrafię mu pomóc. Z drugiej strony jeszcze nigfy nie usłyszałam od lekarzy, że coś z nim nie tak. Wręcz przeciwnie- super się rozwija i potrafi wszystko co odpowiednie dla jego wieku. Już nie wiem co myśleć.... ::)
 
PaulaC pisze:
Ja nie powiem, że Szymek jest mało ruchliwy bo bym skłamała. On jest wbrew pozorom bardzo żywym dzieckiem, ale nie potrafi ani siedzieć, ani raczkować, pełza tylko w kółko i wścieka go własna nieporadność bo widzę, że bardzo chciałby się przemieszczać do przodu, a nie potrafi. :( a ja poza ćwiczeniami nie potrafię mu pomóc. Z drugiej strony jeszcze nigfy nie usłyszałam od lekarzy, że coś z nim nie tak. Wręcz przeciwnie- super się rozwija i potrafi wszystko co odpowiednie dla jego wieku. Już nie wiem co myśleć.... ::)

Paula Podpisuje sie po dtym obiema rękami i nogami, z WIki jest tak samo, zwłaszcza, to co napisałaś o pełzaniu do przodu, a mała tylko sie turla i dookoła osi umie ::)
 
Mary to chodząca patologia ;D Dzień jak co dzień jednym słowem... ;)
Trzymajcie się ciepło Kochane i do weekendu!!!
 
Mondzi Nie zdecydowałam sie, bo to praca tylko na zlecenie na 2,5 miesiąca, to było główny powód i mnóstwo mniejszych. Nie chciałm robić zamieszania w zyciu Wiki, musiałby mieć w ciagu tych 2,5 miesiąca ze 2 opiekunki plus po kilka dni moja mame, tatę i męża, praca ta nie była tego warta.
nenyah Ja jadm i pomarańcze i mandarynki i kiwi, wszystko co sie da ;) Oczywiście wprowadzałam stopniowo, ale teraz juz sie nie ograniczam.
 
Ja znowu na chwilkę, bo teraz z kolei mam smuteczka :( Byłam z kotkiem u lekarza, tej łapy nie da się naprawić i tak będzie kulał. Cały dzień spał na kanapie a wieczorem zaczął bardzo miauczeć, jadł wcześniej więc chodziło o kuwetę. Ale nie chciał do kuwety, stał pod oknem i strasznie płakał. I ja głupia go wypuściłam, bo myślałam, że skoro tak sam przyszedł rano za Tofikiem to teraz też się załatwi i wróci. A on nie wrócił :( Nie wytrzymam, boję się o niego :( Lekarz mówił, że to stara rana i że go nie boli ale ja się boję, że on mniej sprawny, to go koty zaatakują i co będzie? Chciałabym żeby już wrócił :( Nawet wysłałam Tofika po niego ale wrócił sam :(

Megan, cieszę się, że niania taka fajna :) I naprawdę, to żadna moja zasługa ale jeśli mogłam pomóc, to tym bardziej się cieszę :)

A teraz pójdę spać bo mi smutno. Tylko jeszcze powołam kotka, może przyjdzie?
 
reklama
No witam z wieczora!

Jutro mam urlopik więc dzisiaj pewnie zalegne przed kompem az do powrotu meza ( jest na treningu do 24).

Co do cytrusów to ja nie jem. Boje sie bo np moja chrzesnice bardzo uczuliły i potem wcale nie mogla jesc.

easy- zdjecie Marry mnie powaliło, hehe

Beatusku- ciesze sie ze u lakarza wszystko ok  ;) Oby tak dalej!

Paula- oprosze mi sie tutaj nie denerwowac! Skoro lekarze mówią ze wszystko z Szymkiem ok to znaczy ze tak jest i koniec, kropka! Moze i nie siada jeszcze ale za to jak mówi!  ;D No i powodzenia na wizycie u rechabilitantki. Mam nadzieje ze uslyszysz same mile slowa.  ;D


No i czytam o tych serkach ze chcecie podawac. Ja do tej pory dawałam np jabłko z jagodami i jogurtem Hippa ale tego jogurtu to tam sladowe ilosci jak na moj gust. Kiedy lekarze zalecaja wprowadzac jakis nabial?? Po skonczeniu 10 miesiaca?? Wien ze zwykle mleko to dopiero po 2 latach...  ??? A no i podobno te serki Bakusie mają mało konserwantów i dzieci je lubią. Bo te cale danonki to ponoc straszna porazka, tylko jakim cudem maja certyfikat Matki i Dziecka  ???

Frotko- tak mi smutno :( Moze jeszcze wróci bidaczek?? :(
 
Do góry