Witam,
mam chwilke bo mąz spi (rano miał dyzur) a Dawidek zabawia Igorka. Własnie nie pochwaliłam się - mam w tym tygodniu męża w domu i synka starszego na dwa bo ferie przecież. W związku z tym nie mam jak pisać. Dzisiaj bylismy u nefrologa, strasznie się denerwowałam ta wizyta i ostatnie dni to był dla mnie horror myslowy.Bylismy w Akademii Medycznej, kolejki okrutne, niby bylismy umówieni na godzine ale swoje odczekalismy. Ale przyznam,z e pani doktor nie spieszyła się, wybadała, pogadała, posprawdzała wszystkie wyniki badań, uznała, ze Igo istotnie nie należy do pulchniutkich niemowlaczków ale nie widzi potrzeby wysyłania go na dalsze badania. Uff. A więc widmo badań układu moczowego oddaliło się wreszcie , dostalismy furagin coby było na pewno wszystko ok i mamy pojawić się za 3 miesiące. Jedyna rzecz nie mniej wazna to mamy sciagac napletek, koniecznie Wg pani doktor to tez miejsce na mnożenie sie bakterii, dostalismy tez skierowanie do chirurga dziecięcego żeby obejrzał siusiaka czy aby wszystko jest dobrze.Wielki kamień spadł mi z serca, jest mi od razu lżej. W końcu skierowanie mielismy juz od października i dołowało mnie to strasznie zwłaszcza, ze Igorek nie przepada za jedzeniem. Z nowych rzeczy to Igus nauczył się wczoraj pełzać do przodu. Trenuje nadal pozycje do raczkowania ale ręce stoja w miesjcu i trzeba sobie radzic inaczej :laugh: A własnie a propos rąk - sa bardzo sprawne jeśli chodzi o zrywanie listków z figusa - a więc czas na zabezpieczenia.
Przepraszam,ze nie nadrobiłam ale nie mam jak, wszystkim choraskom zdrówka a złaknionym snu spokojnych nocy dla solenizantów wszystkiego co najlepsze.
mam chwilke bo mąz spi (rano miał dyzur) a Dawidek zabawia Igorka. Własnie nie pochwaliłam się - mam w tym tygodniu męża w domu i synka starszego na dwa bo ferie przecież. W związku z tym nie mam jak pisać. Dzisiaj bylismy u nefrologa, strasznie się denerwowałam ta wizyta i ostatnie dni to był dla mnie horror myslowy.Bylismy w Akademii Medycznej, kolejki okrutne, niby bylismy umówieni na godzine ale swoje odczekalismy. Ale przyznam,z e pani doktor nie spieszyła się, wybadała, pogadała, posprawdzała wszystkie wyniki badań, uznała, ze Igo istotnie nie należy do pulchniutkich niemowlaczków ale nie widzi potrzeby wysyłania go na dalsze badania. Uff. A więc widmo badań układu moczowego oddaliło się wreszcie , dostalismy furagin coby było na pewno wszystko ok i mamy pojawić się za 3 miesiące. Jedyna rzecz nie mniej wazna to mamy sciagac napletek, koniecznie Wg pani doktor to tez miejsce na mnożenie sie bakterii, dostalismy tez skierowanie do chirurga dziecięcego żeby obejrzał siusiaka czy aby wszystko jest dobrze.Wielki kamień spadł mi z serca, jest mi od razu lżej. W końcu skierowanie mielismy juz od października i dołowało mnie to strasznie zwłaszcza, ze Igorek nie przepada za jedzeniem. Z nowych rzeczy to Igus nauczył się wczoraj pełzać do przodu. Trenuje nadal pozycje do raczkowania ale ręce stoja w miesjcu i trzeba sobie radzic inaczej :laugh: A własnie a propos rąk - sa bardzo sprawne jeśli chodzi o zrywanie listków z figusa - a więc czas na zabezpieczenia.
Przepraszam,ze nie nadrobiłam ale nie mam jak, wszystkim choraskom zdrówka a złaknionym snu spokojnych nocy dla solenizantów wszystkiego co najlepsze.