reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Hej, hej!

Wszystkiego najlepszego dla Emilki!

Mondzi ale masz przejścia z tymi pediatrami  ::) Toksyny z rajstop? coś takiego, ciekawe dlaczego tak nagle się uaktywniają akurat po 9 miesiącach?  ;)
A może spróbuj zapisać się do mojej pediatry na ul. Schweitzera? Kobieta młoda (koło 40 lat), obeznana w aktualnych zaleceniach, spokojna, uśmiechnięta. Szymek bardzo ją lubi, od niej dostaliśmy skierowanie do ortopedy z tym nietrzymaniem główki, na USG bioderek, Bada dość dokładnie. Nie ma wielkich kolejek bo przychodnia mała. Przychodzisz na konkretną godzinę i nie czekasz z innymi chorymi dziećmi. Można do niej zadzwonić na komórkę i wtedy zadecydować co robić. Jak chcesz to Ci podam namiary, numer telefonu...

Junonko witaj po latach! Dawno Cię nie było. Zrobiło się ciepło  ;D a ja od razu poczułam się lepiej  ;)

Lila to fajnie, że Miki je jak trzeba!

Coletta zdrówka dla Karolinki życzę, a Tobie cierpliwości.

MamoGosi masz śliczną córeczkę.

Świeżynko współczuję problemów z zasypianiem. Mam nadzieję, że to tylko jednorazowy wybryk.

Szkrabiku dziękuję za tak ciepłe słowa pod moim adresem(wiesz co mam na myśli).
Buziaki dla Ciebie i Tymka.

Aletko to dobrze, że wiesz co robić w kwestii uszek. Nam pediatra powiedziała, że Szymek ma wąskie kanały w uszach, ale z woskowiną problemów nie ma, wszystko wypływa na zewnątrz, a ja to tylko wycieram wacikiem namoczonym wodą jak Minka. Uszy Szymek badane ma na każdej wizycie, a to chyba dobrze.

U nas fajnie. Wreszcie zrobiło się ciepło bo naprawili awarię i kaloryfery zaczeły grzać.
Szymek znowu przespał noc. Chyba tak po cichu powiem, że znowu przesypia nocki, ale nie chcę zapeszać żeby mu się nie odwidziało.
Humor ma lepszy i znowu potrafi się sam bawić. Chyba ciapło ma na nas wszystkich dobroczynny wpływ bo ja też odżyłam i choroba jakby zelżała.
Mężyk już zdrowy, jeszcze ja muszę wyzdrowieć i będzie super.
 
reklama
Dziewczyny, ja po tej wczorajszej wizycie, to normalnie bzikolca dostaję. Nie dość, że Tymek może ma zapalenie płuc (czego ona nie potwierdziła, ani nie wykluczyła), to jeszcze te rajstopy. No i ta świadomość, że wyboru nie mam i muszę się na nią zdecydować. A chyba doświadczona lekarka powinna umieć odróżnić czy to tylko oskrzela czy też płuca, no ludzie. Może dla niej to bez różnicy, ale nie dla mnie. No a z tymi ciągłymi pytaniami, to ja się głupio czuję, bo widzę, że każdy wchodzi i wychodzi, a ja siedzę w gabinecie i siedzę. O co z tymi rajstopami chodzi, to pojęcia nie mam, bo byłam bardzo zszokowana taką opinią, i szczerze mówiąc, to na początku moja myśl była taka, że ja uważam inaczej i miałam wogóle nie pytać dlaczego, ale jej opinia wydała mi się na tyle oryginalna, że zapytałam. No i ona ma jakiegoś kumpla, co robi takie badania, więc być może za kilka lat lekarze stwierdzą, że nie ma sensu karmić tak długo i będzie to powszechna opinia, ale dopóki mówią co innego, to jakoś nie mam zamiaru jej słuchać.

Martwię się bardzo o mojego Tymcia, bo jak to nie przejdzie do wtorku, to czeka nas pewnie szpital. No i wogóle wszystko jest jakieś takie bez sensu.

Junonko, każdy ma jakiegoś bzika. Ja dostaję fioła, jak ktoś (czyli mój Michał), najpierw siada na podłodze, a potem na krześle albo nie daj Boże, na łóżku. Jednak podłoga nigdy nie będzie taka czysta, jak prześcieradło. Wyszkolony mąż zanim usiądzie, ściąga spodnie i jest jeszcze gorzej, bo wtedy mam wizję tego, że np. siadał na kiblu w pracy i teraz mi te bakterie przynosi na łóżku, na którym zaraz położę dziecko. A dla niego jakoś nie ma problemu.

Dobra, idę piec dalej, bo Tymcio zasnął. Sam :)


Paula, tylko jak ja będę chorego Tymka wozić do Prokocimia? My nie mamy wozu, więc chyba to nie ma sensu. A pewnie nie da się tak, żeby ze chorym tu, a ze zdrowym do Was. Bo to pewnie deklaracje trzeba by wypełnić (prywatnie nie bardzo mamy możliwość). A u nas, to taka porażka z lekarzami. I jeszcze ta moja odeszła. Źle mi strasznie i nie umiem nic z tym zrobić, cholera.
 
Mondzi jak uważasz. Ja tylko zaproponowałam bo na swoją pediatrę nie narzekam.
W sumie to przecież wsiadasz w 104 i jesteś na miejscu za 15 minut bo to jest przychodnia na Rżące dokładnie, ale rozumiem co masz na myśli bo sama wolę z Szymkiem samochodem podjechać niż wózkiem, jeśli wydaje mi się że coś mu dolega. Jakbyś się namyśliła to daj znać. No i masz rację, że deklarację trzeba jednak wypełnić.
 
ojej, dziękuję Wam ślicznie za życzenia dla Emilki!
ja nieprzyzwyczajona do tego jestem i w pierwszej chwili się zdziwiłam, o jaką to Emilkę chodzi ;)
A nas dzisiaj odwiedził dziadek Emilki (mój tato) z życzeniami "urodzinkowymi" dla wnuczki i jeszcze zabrał Malutką na spacer. Cieszę się, bo mnie jakieś choróbsko łamie :(

Ojej dziewczyny! Ale jesteście fajne z tym dbaniem o czystość. Ja za jakiegoś wielkiego flejtucha się nie uważam, ale do tego co piszesz Mondzi (o siadaniu na podłodze i na kanapie ;) to mi baaardzo daleko. Ja zresztą uważam, że nie ma co dziecka w specjalnie sterylnych warunkach trzymać, bo później wyjdzie "do świata" zupełnie nieodporne. Ale to tylko moje zdanie.
Piorę ubrania, pościel itp. często, podłogę przecieram często i myślę, że jest ok. Nigdy nie mieliśmy żadnych problemów typu uczulenia, pleśniawki i inne takie..
 
Mamamisi, ja też uważam, że nie ma co dziecka w sterylnych warunkach trzymać, ale mam takie swoje wariactwa. Zresztą o to walczyłam też jak byliśmy sami, więc Tymek jest tutaj tylko dobrym punktem przetargowym.

Aletko, wiem, że zrobię tak jak będę uważała, ale jakoś łatwiej by mi było, gdybym miała jakieś medyczne wsparcie. Ta lekarka, do której chodziłam karmiła syna dwa lata, a córkę trzy. I bardzo sobie chwaliła wpływ tak długiego karmienia na konakt z młodszą córą.

Paula, ja jak mam chorego Tymka (szczególnie przy takiej zimie), to dzwonię po wujka i nas zawozi. Ale jakoś mi łatwiej, jak to jest blisko. Może jak kupimy jakiś pojazd.
 
Witam :)

Wszystkiego dobrego dla Emilki :)

Alez dzisiaj fajnie, cieplej jakoś i nawet koty (wprawdzie tylko 2 ale zawsze) chcą wychodzić na dwór :)

Wiolinko, my nie obcinamy grzywki! No nie wiem, czy wytrzyma Wojtuś z postrzyżynami do roku ale mi się wydaje, że on jeszcze za mały dzidziuś... Szkoda by mi było... Pytałaś kiedyś, czy próbuję zmusić męża do wstawania do Wojtka w nocy, i niestety - nie próbuję, bo nie ma to żadnych szans powodzenia ;) Ale wzięłam sobie rady pani doktor do serca i jak Wojtek marudzi idę do jego pokoju, biorę na ręce, daję rumianek, ale nie cycamy. Stosujemy tę metodę dwa dni i dzisiaj np obudził się już tylko trzy razy i to naprawdę na chwilę, ok. 10 minut za każdym razem (tfu tfu).

A, właśnie, dlaczego trzykrotna pobudka to mało? Ano dlatego, że mój Totulek się rozzuchwalił i jak zaczął ząbkować to na całego :) Mam wrażenie, że mamy drugiego ząbka, dolną lewą dwójkę :) Oglądałam ja, dziadek i wydaje nam się że tak! Także, Agast, info dla Hani: prosimy o przyłożenie szczególnej wagi do kwestii ząbków bo na Totulku ewidentnie argumenty zrobiły wrażenie ;)

Szkrabiku, dużo zdrówka Tymkowi i niech ta paskudna wysypka sobie już pójdzie!

Yariva, dziekujemy za komplementy. A ja się nie moge przyzwyczaić do Twojego nowego nicku :( A co do powrotu do pracy - pewnie, że super jest byc z dzidziusiem w domu ale za to ile masz innych korzyści: ludzi koło siebie, tematy inne niż pieluszki albo plucie zupką, możesz pooglądać świat bez wózka a jak wracasz do domu to małe łapki pewnie ledwo Cię nie zaduszą ;)

Paula, ciężkie to sprawy i mam nadzieję, że Twoje słowa się sprawdzą i damy radę :) Bo z jednej strony chciałabym uchronić Wojtkla przed każdym złem a z drugiej strony moją rolą jest nauczyć go, jak sam ma się bronić. Trudne to ale mam nadzieję, że się uda.

Annka, ja Wojtusiowi wietrzę pupe prawie po każdej zmianie pieluszki, lubi leżeć z gołą pupcią. Smaruję (po całości, ale nie obsmarowuję jąderek specjalnie, raczej "jak się nałoży") oliwką a jak widzę zaczerwienienie, to Sudocremem. Przecieram mu pupcię przy każdej zmianie pieluszki, profilaktycznie :)

Czarnulko, wiem, że chodzi o chrzciny drugiego maleństwa. Chciałam tylko wiedzieć, czy zdecydujecie się tak od razu po narodzinach (z tego, co pamiętam, masz termin na sierpień) czyli jakoś wrzesień-październik czy poczekacie jeszcze trochę. Pytam, bo moja dobra koleżanka będzie rodzić w marcu i chcą wziąć ślub razem z chrzcinami maksymalnie 3 miesiące od porodu. I tak myślę, jak ona sobie z tym wszystkim poradzi?

MamoGosi, zdjęcie śliczne i Wojtuś tez ma takie kaczuszki do kąpieli :)

Mondzi, wow! Zaraz sobie zrobię ciasto takiego mi smaczku narobiłaś :)

Aletko, nam też laryngolog kazał myć uszka tylko palcem i nic poza tym. I jest ok.

Wow, post gigant jak za starych dobrych czasów, gdy Wojtek siedział w brzuchu i miałam full wolnego czasu ;)
 
No podczutuje cały czas ale głowa mnie boli i nie mam siły pisac :(

Mondzi- dobrze napisałaś- każdy ma jakiegos bzika i na przykład Twój bzik na punkcie nie siadania na łóżku po tym jak sie siedziało na podłodze jest niczym w porównaniu z moim, który dotyczy tego ze umyte łyżeczki muszą w suszarce stać częścią którą się miesza do góry a trzonkiem do dołu, albo ze czajnik ma miec skierowany dziubek w okresloną stronę. ::) Wiem ze komus sie to moze wydawac dziwne, ale tak jak powiedzialas kazdy ma jakiegos bzika.

Janko- fajnie ze sie odezwałas :)

Ja do lekarzy z mojej przychodni tez nie za bardzo mam zaufanie. Co prawda nigdy nie udało mi sie trafic na lekarke do której jestesmy zapisane, a ona podobno jest kompetentna, ale czesciej przyjmuje po stronie dla dzieci chorych. Wizyta przed szczepieniem ogranicza sie do osłuchania i zaglądnięcia w gardło. I tez jak bym sie sama nie pochwaliła ze Hania siedzi to nikt by na to nie zwrócił uwagi. Do uszu nikt jej nigdy nie zagladał, brzuch miała obmacywany dopiero jak był u nas lekarz prywatnie. Generalnie uwazam ze lekarze mają wszystko w dupie i jak sie sama nie zapytam to sie nie dowiem.
No a z kolei ten lekarz prywatny to niby zbadał Hanke i wypytał o wszystko ale stwierdził ze samo przejdzie, a jak spytałam czy mam jej dawac cebion i tantum verde to powiedział: " Jak pani bardzo zależy to może Pani dawac" Co to ma w ogóle znaczyc?? Ku..wa chyba logiczne ze mi zalezy, niee?? Krew mnie zalewa po prostu!

Frotko- u nas nadal zadnego ząbka nie ma i juz mi smutno z tego powodu. Jedyne pocieszenie ze ten jeden jest widoczny w dziaśle, ale tez chyba nie ma zamiaru sie przebic. Wkurza mnie to.
 
Agast, nie smuć się. Ząbki w końcu wyjdą a Wojtuś poczeka ;) Zresztą on sam dopiero zaczął więc nie ma się czym przejmować ;) Przy okazji, ja od dwóch miesięcy czatowałam na jego górną jedynkę, miała się przebić w ciągu paru dni...i nic. Po dwóch miesiącach wyszła jedynka, tyle że dolna. A ta górna wciąż wychodzi ::)

Co do lekarzy, to szkoda słów. Ja mam zaufanie do mojej, ale jak jej akurat nie ma, to słowa każdego innego lekarza konsultuję z wujkiem, który jest pediatrą, tyle że mieszka pod Warszawą, więc ciężko byłoby do niego Wojtka ciągnąć. Natomiast w państwowej przychodni jestem tylko z okazji szczepień i wizyta polega na zważeniu, osłuchaniu i ewentualnie podciągnięciu do siadu. A jak się o coś zapytam to odpowiedź jest : no, generalnie to mozna, jak pani chce, albo: no, tak może być ale m\nie musi... Cholerka.
 
Mondzi, Agast - pewnie, że każdy ma prawo do swoich "bzików", ja osobiście podziwiam wszystkich, którzy potrafią utrzymać wokół siebie idealny porządek, mi to jakoś "nie wychodzi ;) ale też mam odchyły.Np. długo walczyłam o to, żeby mi mężulo łyżeczki od Małej nie wsadzał do suszarki razem z naszymi, a mój tato życzy sobie np. mieć szklanki ustawione po prawej stronie suszarki i absolutnie nie mogą być pomieszane z kubkami :D
Mondzi a z tym karmieniem piersią, to pewnie teorie jeszcze nieraz się będą zmieniały.Tak jak i z wszystkim (np. słynna walka pomiędzy zwolennikami masła i margaryny)Cóż my możemy zrobić?Trzymać się chyba swojego instynktu i patrzeć optymistycznie. Tak sobie myślę, że ani ja ani mój brat cycka nawet nie spróbowaliśmy, bo mamie zabronili karmić i ani jakoś specjlalnie więcej nie chorowaliśmy, rozumki chyba nam się też nieźle porozwijały ;)psychicznie skrzywieni nie jesteśmy.A jakby mama teraz słuchała o tym, jaką krzywdę dziecko ponosi, gdy się go nie karmi piersią, to by chyba w depresję wpadła :(

Co do pediatrów to my mamy taką sobie, raczej olewajło...
 
reklama
No hej!
Pojechali i jakos pusto w domu,smutno ::) Jedyne pocieszenie to to,ze bede miala wiecej czasu dla Was ;D

Zyczonka dla Emilki z okazji miesiecznicy!!

A tak w ogole to nowe, sliczne zdjatka na pierwszej stronce mamy ;D

Easy - Weekend rozpoczety!! ;D
Czarnulko - ja juz taka imprezke przeciez mialam w tamtym roku, chrzciny i slub za jednym zamachem ;D
Evik - sliczne zdjatko w podpisie!!
Swiezynko - wspolczuje nocki.
Junoko - wow!!Jestem pod wrazeniem!!Ja jakos takiego zapalu nie mam do sprzatania, fakt jak jeszcze bylam w ciazy to tak,ale teraz ::) Nie chce mi sie, nie mam czasu, robie co innego...i mnostwo innych rzeczy sobie wymyslam ;D
Paulo - ciesze sie z tych Twoich nocek!!
Mondzi - trzymaj sie kochana, zdrowka tymkowi zycze!!
Mamomisi - Zdrowka i Tobie zycze,a powiedz dlaczego Twojej mamie zabronili karmic ::)???
Frotko - gratuluje zeba!!
Agast - hehe z lyzeczkami mam to samo, wiesz tak ci po cichu powiem,ze myslalam,ze tak sie po prostu wklada i juz ::)

Pediatre swoja zachwalam( jak narazie). Zawsze najpierw leczy homeopatycznie, no chyba,ze to juz cos powaznego. Bada dokladnie i brzuszek, i osluchowo, sprawdza jak siedzi, czy stoi, glowke,zabki i co tam jeszcze trzeba. Rozmawia z Mikim, czesto tez wazy poza szczepieniem. No i jest w porzadku, sama sie do niej zdeklarowalam,bo jest tez lekarzem rodzinnym. Zawsze przeprowadza wywiad, moge zadawac mnostwo pytan, wizyty u niej trwaja minimum pol godziny, starsze dzieciaczki zawsze wychodza z naklejkami, karteczkami do kolorowania. Wczesniej mielismy nie za fajna wiec zmienilam. Narazie pasuje mi bardzo.

Uszy czyszcze raz na jakis czas, zbieram patyczkiem to co wyplywa. Nawet nie wiedzialam,ze moze nie wolno czy jakos tak ::)
 
Do góry