reklama
N
Nenyah
Gość
hehehe, ja wyprasowalam ubranka tylko raz, po pierwszym praniu, tak samo bylo z tetraAletka pisze:Jakbym teraz miała prasowac tertrówki jeszcze to bym chyba osiwiała.
Świeżynka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 316
Ooo, rzeczywiście jesteśmy już na 1. stronie! Dzieki, Aletko! Teraz czuję się już zadomowiona.
Wojtuś dziękuje pięknie za życzenia miesięcznicowe.
Nenyah, a ja taka przeczulona jestem na punkcie jedzenia zupek przez Wojtusia, bo wiem, że moje mleczko już nie zaspokaja jego potrzeb i boję się anemii albo jakiejś awitaminozy... Właśnie walczyliśmy prawie godzinę, żeby zjadł tak na oko 80g zupki! Mam nadzieję, że mi się dziecko naprawi... :
Paula, chyba Was pech prześladuje z tym ogrzewaniem! No żeby taki numer wyciąć w takie mrozy! Ale cieszę się, że Szymuś ma się lepiej i dobrze śpi.
A ja cały czas prasuję i ubranka Wojtka, i tetrę. Jakoś tak nie mogę sobie wyobrazić, żebym go miała ubrać w takie wygniecione ubranko... To chyba i niezbyt komfortowo, i wygląd nie ten. A to przecież mały elegant. No ale ja potrafię sobie zapewnić robotę, nie ma co! :
Wojtuś dziękuje pięknie za życzenia miesięcznicowe.
Nenyah, a ja taka przeczulona jestem na punkcie jedzenia zupek przez Wojtusia, bo wiem, że moje mleczko już nie zaspokaja jego potrzeb i boję się anemii albo jakiejś awitaminozy... Właśnie walczyliśmy prawie godzinę, żeby zjadł tak na oko 80g zupki! Mam nadzieję, że mi się dziecko naprawi... :
Paula, chyba Was pech prześladuje z tym ogrzewaniem! No żeby taki numer wyciąć w takie mrozy! Ale cieszę się, że Szymuś ma się lepiej i dobrze śpi.
A ja cały czas prasuję i ubranka Wojtka, i tetrę. Jakoś tak nie mogę sobie wyobrazić, żebym go miała ubrać w takie wygniecione ubranko... To chyba i niezbyt komfortowo, i wygląd nie ten. A to przecież mały elegant. No ale ja potrafię sobie zapewnić robotę, nie ma co! :
Czyli wychodzi na to, że pomodorowa jest OK. To chyba się skuszę i następna zupka będzie właśnie taka. Dzięki, dziewczyny.
Paula, cudny blog! Kurczę, ale się napracowałaś! Fajnie piszesz!
Wszystkiego najlepszego dla Tymka Mondzi, Mikołajka Cayo i Adasia Amek!
Aletko, też daję Adze morele do pożucia Minko, ja podejrzewam skąd takie dobre ząbki się ma, jak się później wyrzynają - ot, karmienie nocne i zasypianie w nocy z cycem w buzi u mamy w łóżeczku Obiecałam sobie, że jak Gusi zaczną wychodzić ząbki to spróbuję zrezygnować z nocnego karmiena. No i staram się obecnie nie karmić jej przed 3-4. Dziś obudziła się o 1.40 i zafundowała nam 40 min ryku Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Nie była głodna!!! I karmiłam ją potem chyba dopiero ok.5!!! Pierwszy raz tak późno!
MamaGosi - gratulujemy ząbalka I z kaszą widzę ze klops. Na wszelki wypadek nie będę dawała.
Szkrabik, a co u Ciebie? Jak kuchnia?
Mondzi, zawsze jakiś plus zimy się znajdzie, co?
Paula, cudny blog! Kurczę, ale się napracowałaś! Fajnie piszesz!
Wszystkiego najlepszego dla Tymka Mondzi, Mikołajka Cayo i Adasia Amek!
Aletko, też daję Adze morele do pożucia Minko, ja podejrzewam skąd takie dobre ząbki się ma, jak się później wyrzynają - ot, karmienie nocne i zasypianie w nocy z cycem w buzi u mamy w łóżeczku Obiecałam sobie, że jak Gusi zaczną wychodzić ząbki to spróbuję zrezygnować z nocnego karmiena. No i staram się obecnie nie karmić jej przed 3-4. Dziś obudziła się o 1.40 i zafundowała nam 40 min ryku Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej. Nie była głodna!!! I karmiłam ją potem chyba dopiero ok.5!!! Pierwszy raz tak późno!
MamaGosi - gratulujemy ząbalka I z kaszą widzę ze klops. Na wszelki wypadek nie będę dawała.
Szkrabik, a co u Ciebie? Jak kuchnia?
Mondzi, zawsze jakiś plus zimy się znajdzie, co?
Hejka
A ja też jeszcze prasuję ubranka ;D. Tetry nie, bo jej juz nie używam tzn. xczasami do wytarcia buźki itp ale naprawdę sporadycznie. Mateusz też nosi ubranka bawełniane więc nie wiem czy to zalezy od pralki bo jak z niej ciuszki wyciągnę to czasami wyglądają jakby były wyciagnięte z gardła.
A tak z innej beczki
Uważajcie na nr gg 2649252. Przed chwileczką odezwała się do mnie osoba, która podała się za kasie i zaproponowała mi grę w skojarzenia. Podała stronę www...skojarzenia(pl (piszę tak żeby ktoś przypadkiem na nia nie wlazł) i poprosiłą mnie bym na nią szybiutko weszła. Może przesaszam ale....wolę uważać
A ja też jeszcze prasuję ubranka ;D. Tetry nie, bo jej juz nie używam tzn. xczasami do wytarcia buźki itp ale naprawdę sporadycznie. Mateusz też nosi ubranka bawełniane więc nie wiem czy to zalezy od pralki bo jak z niej ciuszki wyciągnę to czasami wyglądają jakby były wyciagnięte z gardła.
A tak z innej beczki
Uważajcie na nr gg 2649252. Przed chwileczką odezwała się do mnie osoba, która podała się za kasie i zaproponowała mi grę w skojarzenia. Podała stronę www...skojarzenia(pl (piszę tak żeby ktoś przypadkiem na nia nie wlazł) i poprosiłą mnie bym na nią szybiutko weszła. Może przesaszam ale....wolę uważać
Juciu, tetra??? W życiu!!!!!! Jak chcesz, to spróbuj. Przewidywane dzienne zużycie pieluch to conajmniej 8 dziennie (przynajmniej na początku) przy pojedyńczym pieluchowaniu... No i nie wiem ile w nocy, bo ja nie przebierałam Gusi w nocy... Dodatkowo mysle ze zmiana ubranek przy prawie kazdym przewijaniu... Nawet przy 'pampersach' czesto dzieci przesikuja i 'przekupkuja' ubranka... Jezeli Twoje Malenstwo bedzie nalezalo do tych robiacych kupke z kazdym siusiu to naprawde... POWODZENIA ;D Ja lece na Pampersach.
Mamamisi, no to dzielna byłaś A co do porodu to chyba Nenyah najbardziej z nas wszystkich zastanawiala sie nad opcja 'domowa' Ja mialam to szczescie że trafilam na polozna ktora uznala ze warto sprobowac i mnie nie ciąc i się udało Hehe, a myślałam że tylko ja smaruję Gusi pupę parafiną Napisz jeszcze, że wycierasz pupę wacikami zmoczonymi w przegotowanej wodzie... ;D Ja tak robiłam na początku, ale potem przerzuciłam się jednak na chusteczki nawilżane.
Nenyah, ale Nati pospał, wow! To chyba teraz do wieczora nie uśnie!
Paula, żeby ci w elektrociepłowni sami sobie grzanie wyłączali!!!
Świeżynko, Beatko, nie jesteście same. Ja też prasuję jeszcze, zwłaszcza body i bluzeczki. Reszty raczej nie, patrzę, jak wygląda. I tetrę prasuję, ale teraz to mamy minimalne zużycie. I wszystkiego co najpiękniejsze w życiu dla Wojtusia!
No i byłyśmy na sankach. Na pół godzinki. I niestety Aga zasnęła już pod domem, tak więc nie zjadła przed snem i obudziła się po 1,5godz. Próbowałam ją karmić przez sen, wsadziłam cyca do buzi, nalałam mleczko, ale nie załapała. Tak więc jest dla mnie wielką zagadką, jak to robi Beatusek????????
Aletko, problem z tym rumiankiem jest taki, że ja niestety najczęściej przy nocnych karmieniach zasypiam i budzę się dopiero po godzinie - dwóch. I na pewno nie ja jedna. Ale rumianek kupię. Przynajmniej wieczorem będę przecierać.
Mamamisi, no to dzielna byłaś A co do porodu to chyba Nenyah najbardziej z nas wszystkich zastanawiala sie nad opcja 'domowa' Ja mialam to szczescie że trafilam na polozna ktora uznala ze warto sprobowac i mnie nie ciąc i się udało Hehe, a myślałam że tylko ja smaruję Gusi pupę parafiną Napisz jeszcze, że wycierasz pupę wacikami zmoczonymi w przegotowanej wodzie... ;D Ja tak robiłam na początku, ale potem przerzuciłam się jednak na chusteczki nawilżane.
Nenyah, ale Nati pospał, wow! To chyba teraz do wieczora nie uśnie!
Paula, żeby ci w elektrociepłowni sami sobie grzanie wyłączali!!!
Świeżynko, Beatko, nie jesteście same. Ja też prasuję jeszcze, zwłaszcza body i bluzeczki. Reszty raczej nie, patrzę, jak wygląda. I tetrę prasuję, ale teraz to mamy minimalne zużycie. I wszystkiego co najpiękniejsze w życiu dla Wojtusia!
No i byłyśmy na sankach. Na pół godzinki. I niestety Aga zasnęła już pod domem, tak więc nie zjadła przed snem i obudziła się po 1,5godz. Próbowałam ją karmić przez sen, wsadziłam cyca do buzi, nalałam mleczko, ale nie załapała. Tak więc jest dla mnie wielką zagadką, jak to robi Beatusek????????
Aletko, problem z tym rumiankiem jest taki, że ja niestety najczęściej przy nocnych karmieniach zasypiam i budzę się dopiero po godzinie - dwóch. I na pewno nie ja jedna. Ale rumianek kupię. Przynajmniej wieczorem będę przecierać.
asioczek
Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 4 Sierpień 2005
- Postów
- 3 674
Jucia pogadamy jak partię pieluch wyprasujesz
ja wyprasowałam 5 (słownie pięć) i wiem, że to nie jest zabawa dla mnie. Pieluszki zakupione tylko symboliczne i nastawiam się tylko na jednorazówki.
Co do prania. Chyba pogniecenie zależy od szybkosci wirowania i długości. Zauważyłam też, że ciuszki nie gniotą się równo. Część po praniu i wysuszeniu nie wymagałaby prasowania, a część wyglądała jak psu z gardła.
Co do pisania na forum, zauważyłam, że piszę tam gdzie mi bardziej ludzie pasują. Na noworodku zostałam na marcówkach a na BB piszemy z regionalnymi mamami. Grafika nie ma tu dużego znaczenia, raczej ważniejsze są dla mnie osoby piszące.
Widziałam, że kilka dni temu poruszany był temat wyjazdów rozłąki z połówkami i tzw integracji. Ja mogę na ten temat dużo pisać. Z racji pracy jestem mocno podróżującą jednostką - teraz będzie trzeba to trochę zmodyfikować. Ale wiem, że od czasu do czasu kilka dni przyjdzie mi spędzic poza domem. I już teraz musimy się do tego przygotować.
Co do integracji pracowej ... Jako szef jakiejś grupy ludzi muszę zadbać o tzw. integrację grupową i co dziwne wyjścia z rodzinami nie są preferowane przez pracowników. Wieczorne wyjście na piwo, kręgle jak najbardziej, ale nie z rodzinami. Mamy taką zasadę, że jak ktoś ma ochotę to swoja połowkę przyprowadza i przeważnie sa to tylko 2-3 osoby na 25 pracownikowz mojej grupy. A czesc nie ma jeszcze dzieci wiec to nie jest kwestia problemu zostawienia malucha w domu.
Wyjazd integracyjny calej firmy, to cos na co wiekszosc czeka z utesknieniem.
Byłam bardzo zdziwiona, gdy na anonimową ankietę dostaliśmy bardzo jednoznaczne odpowiedzi. Na prawie 200 osób tylko 3 chciały wyjazdu integracyjnego z rodzinami. A tylko 2 nie chciały wyjazdu wcale.
Dzień dziecka, gwiazdka, bal karnawałowy są bardzo mile widziane i wtedy całe rodziny chetnie przychodzą. Ale wyjazd na weekend zdecydowanie bez balastu jak to ktoś stwierdził
U męża wygląda to bardzo podobnie. Każdego roku organizują integracyjny spływ kajakowy w pracy. I na ostatnim byłam jedyną osobą towarzyszącą !
ja wyprasowałam 5 (słownie pięć) i wiem, że to nie jest zabawa dla mnie. Pieluszki zakupione tylko symboliczne i nastawiam się tylko na jednorazówki.
Co do prania. Chyba pogniecenie zależy od szybkosci wirowania i długości. Zauważyłam też, że ciuszki nie gniotą się równo. Część po praniu i wysuszeniu nie wymagałaby prasowania, a część wyglądała jak psu z gardła.
Co do pisania na forum, zauważyłam, że piszę tam gdzie mi bardziej ludzie pasują. Na noworodku zostałam na marcówkach a na BB piszemy z regionalnymi mamami. Grafika nie ma tu dużego znaczenia, raczej ważniejsze są dla mnie osoby piszące.
Widziałam, że kilka dni temu poruszany był temat wyjazdów rozłąki z połówkami i tzw integracji. Ja mogę na ten temat dużo pisać. Z racji pracy jestem mocno podróżującą jednostką - teraz będzie trzeba to trochę zmodyfikować. Ale wiem, że od czasu do czasu kilka dni przyjdzie mi spędzic poza domem. I już teraz musimy się do tego przygotować.
Co do integracji pracowej ... Jako szef jakiejś grupy ludzi muszę zadbać o tzw. integrację grupową i co dziwne wyjścia z rodzinami nie są preferowane przez pracowników. Wieczorne wyjście na piwo, kręgle jak najbardziej, ale nie z rodzinami. Mamy taką zasadę, że jak ktoś ma ochotę to swoja połowkę przyprowadza i przeważnie sa to tylko 2-3 osoby na 25 pracownikowz mojej grupy. A czesc nie ma jeszcze dzieci wiec to nie jest kwestia problemu zostawienia malucha w domu.
Wyjazd integracyjny calej firmy, to cos na co wiekszosc czeka z utesknieniem.
Byłam bardzo zdziwiona, gdy na anonimową ankietę dostaliśmy bardzo jednoznaczne odpowiedzi. Na prawie 200 osób tylko 3 chciały wyjazdu integracyjnego z rodzinami. A tylko 2 nie chciały wyjazdu wcale.
Dzień dziecka, gwiazdka, bal karnawałowy są bardzo mile widziane i wtedy całe rodziny chetnie przychodzą. Ale wyjazd na weekend zdecydowanie bez balastu jak to ktoś stwierdził
U męża wygląda to bardzo podobnie. Każdego roku organizują integracyjny spływ kajakowy w pracy. I na ostatnim byłam jedyną osobą towarzyszącą !
reklama
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
No to się nakręciłam Dzieci, które w przeciągu ostatnich 3 miesięcy zażywały antybiotyk, są trzy razy bardziej zagrożone pneumokokami. No i jak tu być normalnym... ? Chyba musimy to jeszcze raz przemyśleć, bo za często ten problem wraca...
A co do prania i prasowania. Ja na codzień Tymciowych ciuszków nie prasuję, ale jak gdzieś wychodzimy, to jednak trzeba. Nawet jak po praniu odpowiednio rozwieszę, to nigdy nie wyglądają tak, jak po prasowaniu.
Wyłazi mi katar, Tymkowi się leje z nosa, no i dałam go do łóżeczka, pomruczał i zasypia. To już czwarty raz dzisiaj, ale przecież nie będę go na siłę przetrzymywać. Może takie skutki uboczne tego antybiotyku. Jak tak dalej pójdzie, to mi się dziecko samo nauczy samodzielnego zasypiania :0
No to może parę zabaw:
W pokoiku na stoliku
stało mleczko i jajeczko
przyszedł kotek
wypił mleczko
a ogonkiem stłukł jajeczko
przyszła mama
kotka zbiła
a skorupki wyrzuciła
„Przyszła myszka”
Przyszła myszka do braciszka. (na plecach dziecka wykonujemy posuwiste ruchy opuszkami złączonych palców)
Tu zajrzała, tam wskoczyła, (lekko drapiemy dziecko za jednym uchem, następnie za drugim)
na koniec tu się skryła. (wsuwamy palec za kołnierzyk)
„Rzeczka”
Płynie, wije się rzeczka (rysujemy na plecach dziecka falistą linię; )
Jak błyszcząca wstążeczka.
Tu się srebrzy, tam ginie, (wsuwamy palce za kołnierzyk)
A tam znowu wypłynie. (przenosimy dłoń pod pachę i szybko wyjmujemy)
Raz chomik marchewkę wcinał -
Tak się ten wierszyk zaczyna.
Podeszła do niego krowa -
Tu jest wieszyka połowa.
Hap! I połknęła chomika -
I tu jest koniec wierszyka.
Ach, czy to było przyzwoicie
Wyrzucać za drzwi biedną kicię,
Co nic takiego nie zrobiła,
tylko śmietanki łyk wypiła
i stłukła dziobek od czajnika
i skradła z kuchni pół indyka?
Ach, czy to było przyzwoicie
Wyrzucać za drzwi biedną kicię?
Myjnia samochodowa
Dziecko (lub tylko jego ręka) jest samochodem, który podjeżdża do myjni, czyli mamy i gasi silnik - zamyka oczy. Mama rozpoczyna mycie. Płucze (palcami udaje spadające krople), szoruje szczotkami (delikatnie drapie), myje pianą (głaszcze), znowu płucze, suszy (dmucha), woskuje (masuje).
Robienie pizzy
Mama jest kucharką, a dziecko kawałkiem ciasta, które ona wyrabia. Mama dotyka dziecka (głaszcze, podszczypuje, ugniata) opowiadając o robieniu ciasta, które składa się z jajek, mąki, drożdży, wody itp. Udaje, że kroi pomidory, kiełbasę, pieczarki, posypuje pizzę przyprawami i tartym serem. Następnie wkłada pizzę do piekarnika, a potem zjada.
Idzie rak
nieborak,
czasem naprzód,
czasem wspak,
jak ugryzie będzie znak.
Ślimak, ślimak pokaż rogi,
Dam ci sera na pierogi,
Jak nie sera, to kapusty,
Od kapusty będziesz tłusty.
I jeszcze parę prostych wierszyków:
Rękawica
Zgubił Janek rękawicę
gdy przechodził przez ulicę.
Leży rękawica i martwi się szczerze: :
-,,Biedny Janek marznie a ja tutaj leżę".
Ludwiczek
Ludwiczku, Ludwiczku co niesiesz w koszyczku,
- Niosę trzy grzyby i główkę kapusty,
Wszystko to na niby bo koszyczek pusty.
W karmniku
Nad deseczką, na karmniku daszek,
Leci jeden, drugi, trzeci ptaszek,
I już dziobki zaczynają stukać
Są ziarenka nie trzeba ich szukać.
Zajączki
Zajączki, zajączki, zajączki
Skakały przez pola i łączki,
stanęły od lasem i patrzą
Jak dzieci się bawią i skaczą.
A dzieci podały im rączki
i z dziećmi skakały zajączki.
Tyle
A co do prania i prasowania. Ja na codzień Tymciowych ciuszków nie prasuję, ale jak gdzieś wychodzimy, to jednak trzeba. Nawet jak po praniu odpowiednio rozwieszę, to nigdy nie wyglądają tak, jak po prasowaniu.
Wyłazi mi katar, Tymkowi się leje z nosa, no i dałam go do łóżeczka, pomruczał i zasypia. To już czwarty raz dzisiaj, ale przecież nie będę go na siłę przetrzymywać. Może takie skutki uboczne tego antybiotyku. Jak tak dalej pójdzie, to mi się dziecko samo nauczy samodzielnego zasypiania :0
No to może parę zabaw:
W pokoiku na stoliku
stało mleczko i jajeczko
przyszedł kotek
wypił mleczko
a ogonkiem stłukł jajeczko
przyszła mama
kotka zbiła
a skorupki wyrzuciła
„Przyszła myszka”
Przyszła myszka do braciszka. (na plecach dziecka wykonujemy posuwiste ruchy opuszkami złączonych palców)
Tu zajrzała, tam wskoczyła, (lekko drapiemy dziecko za jednym uchem, następnie za drugim)
na koniec tu się skryła. (wsuwamy palec za kołnierzyk)
„Rzeczka”
Płynie, wije się rzeczka (rysujemy na plecach dziecka falistą linię; )
Jak błyszcząca wstążeczka.
Tu się srebrzy, tam ginie, (wsuwamy palce za kołnierzyk)
A tam znowu wypłynie. (przenosimy dłoń pod pachę i szybko wyjmujemy)
Raz chomik marchewkę wcinał -
Tak się ten wierszyk zaczyna.
Podeszła do niego krowa -
Tu jest wieszyka połowa.
Hap! I połknęła chomika -
I tu jest koniec wierszyka.
Ach, czy to było przyzwoicie
Wyrzucać za drzwi biedną kicię,
Co nic takiego nie zrobiła,
tylko śmietanki łyk wypiła
i stłukła dziobek od czajnika
i skradła z kuchni pół indyka?
Ach, czy to było przyzwoicie
Wyrzucać za drzwi biedną kicię?
Myjnia samochodowa
Dziecko (lub tylko jego ręka) jest samochodem, który podjeżdża do myjni, czyli mamy i gasi silnik - zamyka oczy. Mama rozpoczyna mycie. Płucze (palcami udaje spadające krople), szoruje szczotkami (delikatnie drapie), myje pianą (głaszcze), znowu płucze, suszy (dmucha), woskuje (masuje).
Robienie pizzy
Mama jest kucharką, a dziecko kawałkiem ciasta, które ona wyrabia. Mama dotyka dziecka (głaszcze, podszczypuje, ugniata) opowiadając o robieniu ciasta, które składa się z jajek, mąki, drożdży, wody itp. Udaje, że kroi pomidory, kiełbasę, pieczarki, posypuje pizzę przyprawami i tartym serem. Następnie wkłada pizzę do piekarnika, a potem zjada.
Idzie rak
nieborak,
czasem naprzód,
czasem wspak,
jak ugryzie będzie znak.
Ślimak, ślimak pokaż rogi,
Dam ci sera na pierogi,
Jak nie sera, to kapusty,
Od kapusty będziesz tłusty.
I jeszcze parę prostych wierszyków:
Rękawica
Zgubił Janek rękawicę
gdy przechodził przez ulicę.
Leży rękawica i martwi się szczerze: :
-,,Biedny Janek marznie a ja tutaj leżę".
Ludwiczek
Ludwiczku, Ludwiczku co niesiesz w koszyczku,
- Niosę trzy grzyby i główkę kapusty,
Wszystko to na niby bo koszyczek pusty.
W karmniku
Nad deseczką, na karmniku daszek,
Leci jeden, drugi, trzeci ptaszek,
I już dziobki zaczynają stukać
Są ziarenka nie trzeba ich szukać.
Zajączki
Zajączki, zajączki, zajączki
Skakały przez pola i łączki,
stanęły od lasem i patrzą
Jak dzieci się bawią i skaczą.
A dzieci podały im rączki
i z dziećmi skakały zajączki.
Tyle
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: