Easy no nam jak do tej pory udaje się unikać kredytów, a pożyczki zaciągamy u rodziny. Mój mąż robi wszystko sam, albo z moim ojcem, więc brygada nam niepotrzebna.
Ja też pomagam w miarę możliwości. Kopałam już fundamenty, wiązałam zbrojenie na płycie...
Dla nas impulsem było to, że dostałam na 18-te urodziny(mając lat 21
) działeczkę, więc jej zakup nas ominął. Nie twierdzę, że mieszkanie w mieście jest gorsze.
A mieszkanie o jakim piszesz to coś! Zamknięte osiedle to też fajna sprawa- odpadają pijani kibice i strach o samochód.
Ja też pomagam w miarę możliwości. Kopałam już fundamenty, wiązałam zbrojenie na płycie...
Dla nas impulsem było to, że dostałam na 18-te urodziny(mając lat 21
A mieszkanie o jakim piszesz to coś! Zamknięte osiedle to też fajna sprawa- odpadają pijani kibice i strach o samochód.