Easy, Aletko, Asioczku oczywiście macie rację Dziewczyny.
Ja tam nie ubolewam nad tym, że będę siedzieć na działeczce.
Będą ogniska, grille, piękne zachody słońca. Ja bardzo lubię patrzeć jak przybywa nam domku. Czasem tylko zatęsknię żeby gdzieś wyjechać.
My akurat nie mieliśmy dylematu dom czy mieszkanie bo mieszkanie ciasne, ale własne już mamy, ale nie podoba nam się w mieście. Na wsi cisza, spokój, własny kąt, poranki we własnym ogrodzie, a nie śmieciara pod oknem zabierająca śmieci o 6 rano, albo emerytka oglądająca telewizję na cały regulator o 12 w nocy, tudzież kibice wracający po meczu w stanie wskazującym.
Nie ma strachu o samochód itp. ale są też minusy oczywiście jak zawsze. Chociażby mniejsza anonimowość, samemu trzeba dbać o ogrzewanie, no i parę lat wyrzeczeń, pożyczki, aby domek powstał.
Ale tak jak piszecie za kilka lat jak Szymek i drugie dziecko już będą sobie zdawać sprawę z tego, że są wakacje to będziemy na nie jeździć.
Lila u nas też nie było niczego takiego.
Cieszę się że i u Was lepsza nocka, oby tak dalej! Super zdjątka w ava i podpisie.
Magdulku ja nie podaję na razie chrupek kukurydzianych.
Easy gratuluję ręki do kwiatów. Ja za to takich zdolności nie mam i udają mi się tylko warzywa

Na parapecie mam same sukulenty, a i one czasem są biedne.