reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Witajcie!
Wróciłam wczoraj z Jagodą z mazur.. tydzień wcześniej bo złamała nogę:((( Mamy gips na 4 tygodnie!!!!!! Masakra! Boję się ze Jagoda zapomni jak sie chodzi...
Wchodziła na tapczan- bardzo niski z resztą i jej się nogi zaplątały. Spadła do tyłu na pupę a noga złamana- piszczel dokładnie mówiąc..
Generalnie miewa się dobrze:) Ciąga za sobą tą nogę i przemieszcza się na czworaka albo pełzając jak zołnierz
baffled5wh.gif

Pierwsza fotka z wczoraj jeszcze z szyną a druga z dziś z gipsem.

Jeszcze wam napiszę jako ciekawostkę, ze jeden lekarz ( w prywatnej klinice) nas odesłał, twierdząc ze w takim stanie jak jest dziecko (płaczące) to on gipsu nie założy i że trzeba ją uśpić kroplówką a on nie ma do tego warunków i mamy spadać...
paperclip.png
Miniaturka załącznika (kliknij aby powiększyć)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hejka
Przede wszystkim dziękuję za życzenai dla Szymka. Jesteśmy po imprezie roczkowej. Młody chwycił kasę, którą po chwili próbował wcinąć w kielicha. Jednym słowem utopi rodziców majątek ;-)

Lila,Rita,Tiili - Mateusz ma za krótki powrózek nasienny. Mając 1,5 roku pierwszy raz był operowany. Wtedy okazało się, że jąderko nie zeszło bo zaplatane było w przepuklinie, a że nie rozwijało się we właściwych warunkach to i jąderko było mniejsze a powrózek krótszy. No ale ,że Młody był jeszcze mały to mieli nadzieję, że z czasem wszystko urośnie. No i jąderko się rozwinęło a powrózek nie. W związku z powyższym jąderko jest za wysoko i trzeba je ściągnąć w dół. Mateusz póki co zniósł wiadomość o operacji całkiem dobrze, ja niestety gorzej. Trzymam się żeby Mateusza nie stresować ale tak naprawdę to wcale fajno mi nie jest:-(

Rita rzeczywiście tworzą fajny duet. Aż miło patrzeć:-D

Agast o kurka, biedna Jagoda, współczuję. 4 tygodnie to rzeczywiście długo oby Wam szybko zleciało.
 
Agast - o ja pierniczę, gips u dziecka na nodze to masakra. Wojtek tez miał gips ale na ręce więc mógł biegać.. ale na nodze, normalnie sobie nie wyobrażam. Oby się szybo i dobrze pozrastało. A lekarz to sobie wyobrażał, żee dziecko będzie ze złamaną noga słodko się uśmiechać i grzecznie siedzieć. Co za patafian.

Tilli- wow ale zajefajny plac zabaw! Sami robiliście czy jest gotowy kupny - chodzi mi o te bale - nogi na których stoi zjeżdżalnia? na prawdę robi wrażenie tak jak twoje chłopaki :)

Beatko - w sumie chyba lepiej, ze urosło jąderko bo ten powrózek idzie jakośc wydłużyć z tego co zrozumiałam. Chyba gorzej by było gdyby jąderko się nie rozwijało. Dobrze, że Mateusz tak spokojnie do tego podchodzi i spokoju także Tobie życzę bo los co chwila zsyła ci jakieś problemy. Trzymaj się nadal dzielnie. Będzie dobrze zobaczysz.
 
Rita, włosy Miki sam takie chciał mieć, a może lepiej napisać, nie miał nic przeciwko. Podobają mi się długie włosy, ale jutro idziemy do fryzjera przyciąć sporo, bo wyjeżdżamy nad morze, potem przedszkole, kto mu tam kucyka robić będzie. Jak jest cieplej to się poci, będzie kiedyś chciał, nie ma sprawy, na razie trochę ścinamy.
Tilli, świetny ten Wasz prywatny plac zabaw!
Agast, współczuję Jagódce i Wam!!! Jak sobie radzicie??
Pozdrawiam!
 
Witajcie

zagladam po latach - doslownie... choc wspomnienia ciagle swieze i doprawdy jakbym wczoraj przezywala to wszystko... tak czuje...

a moja Inga tez juz ma 6 lat - dokladnie jak i wasze szkraby... zerkam na wasze suwaczki by wiedziec co sie pozmienialo...
Lila - moze trzecia bedzie upragniona coreczka ? :) (moja znajoma ma 3 dziewczyny a 4-ty ostatni wyszedl synek)
Agast - wspolczuje gipsu, skromnym pocieszeniem bedzie to ze w tym wieku wszystko szybko sie goi i zazwyczaj nie pozostawia efektow ubocznych takich jak u doroslych - Nela w maju miala zlamany obojczyk - 3 tygodnie w gipsie i juz zapomnielismy o sprawie
Evik - gratuluje samozaparcia w odchudzaniu -mi to nie wychodzi :(
Tilli - ogrodek i taki plac zabaw to to czego nam najbardziej we wrocku brakuje, w weekend wypadamy do chorzowa na wesole to sie moje wyszaleja - ale to tak od swieta - a one by chcialy na codzien

co u moich dziewczynek tak w skrocie:
Inga od wrzesnia najprawdopodobniej idzie to 1-szej klasy (mamy jeszcze miejsce w przedszkolnej zerowce, ale ma pozytywna opinie z przedszkola i z poradni pedagogiczno-psychologicznej wiec sie raczej zdecydujemy - martwi mnie to co bedzie w przyszlym roku jak pojda 6 + 7 (w tym roku 6-cio latkow poszlo we wrocku tylko 20% wiec 80% pojdzie w przyszlym. Zdrowotnie w miare ok, po wycieciu 3-ciego migdala i drenazu obu uszu (w listopadzie ubieglego roku) odpukac odeszly od nas wieczne zapalenia gardla i ucha i jest znacznie lepiej... z uwagi jednak na dziurke w uszkach musimy uwazac az wypadna dreny, a potem jeszcze kilka mc... Inga znosi to dzielnie chociaz kocha plywac i ponad roczna przerwa w basenie i wakacje z wchodzeniem do wody po pas to dla niej meczarnia... Czy wy posylacie swoje do szkoly ? - wiem ze zapewne byla dyskusja niejedna ale dokopac sie jej nie moge :no:

Nela (4 latka) - idzie do sredniakow, bardzo lubi chodzic do przedszkola, nie przechodzila buntu dwulatka - przechodzi go teraz. Wyjatkowo cwany lobuziak. Widze ze rosnie mi corka ktora "nie da sobie w kasze dmuchac". Ustawia starsza a przy tym ma usmiech od ucha do ucha i rozbraja nim wszystkich. Opanowala wreszcie w zeszlym tygodniu jazde na dwoch kolkach a teraz testuje przy jakiej maksymalnej predkosci uda jej sie zahamowac uzywajac podeszw butow :szok:

czy spotykacie sie rowniez w realu?
pozdrawiam z cala ekipa
 
hejka

Melduję, że operację mamy już za sobą. Wtorek i środa były ciężkie, bardzo go bolało ale na dzień dzisiejszy jest już ok. Jutro będzie miał ściągane szwy i mam nadzieję, że tego typu operacje (i nie tylko) mamy już za sobą.

Pozdrawiam
 
Beatko - dobre wieści przynosisz. Jak długo trwała operacja, jak Mateusz zniósł narkozę no i jak długo był w szpitalu? Miał jakiś cewnik na początku i jak z poruszaniem się bo przypuszczam, że chodzenie dla Mateusza było i nadal jest bolesne. Dla dzielnego pacjenta dużo zdrowia i szybkiego zagojenia się ran. I dla Ciebie Beatko życzenia świętego spokoju od choróbsk i innych takich :-). Trzymajcie się ciepło
 
Beatko współczuję przejść Waszych. Na pewno było to dla Was wszystkich ogromne przezycie. Mam nadzieję, że Mateusz szybciutko dojdzie do siebie i juz nic wiecej Was takiego nie spotka. Duzo zdrowia Wam zyczę i spóźnione zyczonka dla Szymusia - niech sie zdrowo i radośnie chowa:)

Agast no niefajnie Wam wyszło:( oby szybko Jagoda pozbyła się gipsu.

A my dla odmiany mamy dobre wieści. Bylismy w lipcu w szpitalu na kolejnych testach. No i wyniki wyszły takie, ze można pisac wreszcie wniosek. Czekam teraz na 6 wrzesnia jak na zbawienie - wraca pani dr i umówie się z nią kiedy będzie pisała ten wniosek, z naszej strony juz tylko podpisanie zgody. Wniosek ma być wysłany na komisję, która zbierze się dopiero w listopadzie. Nie znam jeszcze dokładnie daty. No i już pozostanie nam tylko czekanie pozytywne zaopiniowanie wniosku i przyznanie leczenia. Niby nadal ciagle czekanie i czekanie ale już sama mozliwośc wypisania wniosku jest takim ogromnym krokiem, że popłakałam się ze szczęścia. Mam nadzieję, że teraz już bedzie z górki:)
 
hejka
Rita - Mateusza oddali mi po 2 h ale ile dokładnie trwała operacja to Ci nie powiem. Pani pielegniarka jak się z nim żegnałam pow., że mam sobie wyjść na godzinkę i wrócić bo już będzie. Nie powiem jak nie wracał to myślałam, że kota dostanę, z Piotrem w ogóle rozmawiać nie mogłam bo co zadzwonił to ja klucha w gardle. W końcu pielegniarka poszła sprawdzić i się okazało, że leży na sali wybudzeniowej i czekają aż się obudzi. Ale mi wtedy ulżyło, no kamień z serca. Narkozę zniósł dobrze,nie wymiotował po niej. W e wtorek i srodę widać było, ze go bardzo boli, mało chodził, ciągle spał. W czwartek było już lepiej nie skarżył się na bół, odstawiłam leki a w piątek praktycznie już biegał. Zobaczymy co powie dzisiaj lekarz. Zaraz zwalniam się z pracy i śmigamy.
Beatusku świetne wieści. Bardzo się cieszę, teraz tylko pozytywna decyzja i zaczynacie leczenie. Już widzę jaką miałaś radochę. Za zyczenia dziękuję

Resztę pozdrawiam i lecę
 
reklama
Beatko- no wyobrażam sobie jaki to stres musiał być dla ciebie. Ale w szoku jestem, że Mateusz taki twardziel i szybko doszedł do siebie. Na wizycie kontrolnej oczywiście wszystko OK było co?

Beatusku - ciesze się razem z Wami, ze jesteście o duży krok do przodu :) A samo leczenie to jest przyjmowanie leków w postaci tabletek czy jakieś zastrzyki czy jak to w ogóle wygląda? Przyznaję, ze faktycznie strasznie długo się czeka. Skoro w sierpniu już są wyniki a w listopadzie dopiero komisja a rozpoczęcie kuracji zaraz po komisji?

A ja skończyłam we wtorek urlop i od razu wyszło słońce:-p ostatnio każdy nasz dzień to niekończące się rozmowy o wykończeniu domu ( tak tak nadal się nie wprowadziliśmy ale to z winy dewelopera). Matko jedyna ile spraw jest do załatwienia. I pytanie do Pznanianek czy znają kogoś kto chciałby wynająć mieszkanie 2 pokojowe na Grunwaldzie wolne- przełom października/listopada.
 
Do góry