reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Beatko, w takich wypadkach idzie się do dyrekcji przedszkola i prosi o wyjaśnienie sprawy i co zostało zrobione żeby zapobiec takim przypadkom. Miałam ten sam problem z Mikołaja przedszkolem, Miko chodził od 2 roku życia do prywatnego przedszkola przez 3 lata (bardzo fajne), ale sie przeprowadziliśmy i przedszkole trzeba było zmienić. teraz od listopada chodzi do państwowego, nieciekawa grupa (straszne podziały), nieciekawa opieka, przyspieszyły zapisanie Mikołaja do szkoły (idzie od września do I klasy). w tym przedszkolu na początku Miko został wyśmiany za gadanie z dziewczynami, za to że lubi inny kolor niż niebieski i za to że umie już czytać i pisać (jako jedyny w grupie). To był dla niego straszny szok, bo w tym prywatnym nie miało to znaczenia z kim się bawi albo jaki kolor lubi, tam było po prostu NORMALNIE, nie umiałam mu wytłumaczyć dlaczego w nowym przedszkolu tak nie jest.
Miarka się przebrała jak grupka chłopaków z liderem na czele wymyśliła sobie że Miko jest słabeuszem i żeby udowodnić że nie jest to ma ich uderzyć w brzuch pięścią tak żeby zabolało. Miko jako nowy w grupie starał się bardzo przypodobać no i oczywiście potraktował to jak wyzwanie... o wszystkim dowiedziałam się kilka tygodni po zdarzeniu - i to nie od pani tylko od Mikołaja. Panie nic nie zauważyły.
Drugi incydent był jak Miko oberwał kilka razy z pięści w oko od chłopca ze starszej grupy na przedszkolnym placu zabaw. pani oczywiście NIC nie zauważyła, on sam nie poszedł, podobno jego koleżanki pani mówiły że ktoś Mikołaja bije, ale to tylko podobno... ja jak odbierając Mikołaja z przedszkola zobaczyłam tą śliwę pod okiem to zaraz się zapytałam co się stało - Pani oczywiście ciężko zdziwiona, ona NIC nie zauważyła, może się uderzył o szafkę? no masakra... poszłam do dyrektorki, mówię że teraz jest taka sytuacja, wcześniej była podobna i że coś się chyba niedobrego dzieje skoro nikt tego nie zauważa? pani dyrektor obiecała wyjaśnienia. na drugi dzień zostałam poproszona o rozmowę przez wychowawczynię Mikołaja i co usłyszałam? że tak nie wolno załatwiać sprawy, że jej się wydawalo że chyba wyjaśniłyśmy sobie że wszystko jest ok jak wtedy odbierałam syna, i w ogóle to że Mikołaj ma problemy ze sobą bo nie chce śpiewac na rytmice i nie słucha pani i że to jest na pewno wina jakiejś ciężkiej sytuacji domu. szlag mnie jaśnisty trafił i powiedziałam jej co myślę.

Beatko nie odpuściłabym uderzenia dziecka. Kretynki w tym przedszkolu :-(
 
reklama
cayoo w pierwszej chwili chciałam porozmawiać z dyrektorką ale po rozmowie z tą panią i po tym co się zaczęło dziać dałam sobie spokój. Zresztą dyrektorka odchodzi i wsio ma już w nosie.
Mateusza panie zaczęły namiawiać do tego żeby zmienił zdanie i mówił mi, że go pani wcale nie uderzyła, że skłamał. One myslą, że rodzić głupi jest albo co, że nie zauważy, że dziecko nagle zmienia zdanie,że kręci i plącze się w zeznaniach. Pare dni po tej rozmowie Mateusz zaczął mi się skarżyć, ze pani się na niego obraziła (nie chciał chodzić do przedszkola), a pani pomocnica wyrzuciła go z kuchni (takiego przedsionka jakby). Jak go odbierałam w ten dzień co się rozchorował to głośno przy tej pomocnicy zaczęłam komentować, że sprawę z panią Mirką już sobie wyjaśniłam i że wracanie do niej przez osoby trzecie jest niegrzeczne i nie na miejscu itp. i że sobie tego nie życzę. W środę było zakończenie roku przedszkolnego, poszłam normalnie jak za karę. W życiu bym tym babom niczego nie kupiła i nie podziękowała. Było sztywno i sztucznie, ludzie szybko zaczęli się ewakuować.
No i widzę, że twojego wychowawczyni taka sama jak mojego, jak coś nie gra to zwala na dziecko. U nas też były teksty typu na pewno się coś dzieje bo Mateusz nie słucha, zaiesza się, nie uczestniczy. itp. Jeszcze 2 tyg.czerewca i 2 tyg lipca i uwolnie się od tego koszmaru.
 
Beatko, Cayo- macie bardzo niefajne doświadczenia z przedszkolem. Ja mam dokładnie odwrotnie. Moje dzieci chodzą do bajkowego Zamku Przedszkole nr 1 BajkowyZamek.pl - państwowe stare przedszkole. Panie są przekochane. Ostatnio Wojtek ma problem z tikami (wzdryga ramionami). Zgłosiłam to Pani, obserwowała go, poleciła neurologa a po wizycie sama do mnie zadzwoniła i pytała jaka diagnoza i zalecenia lekarza. Na pożegnanie czworga dzieci ( odchodzą do szkoły a Wojtek do innego przedskzola) robią bal pożegnalny, tablo i dyplom ukończenia przedszkola. Na prawdę się starają. nauczycielka( inna) dzwoniła tez do mnie dzień po tym jak Wojtek złamał sobie rękę (w ubiegłym roku) choć wcale nie musiała. Julia, jako silna osobowość nie lubiąca się podporządkować grupie tez wymaga sporo uwagi ze strony Pań i ją dostaje, a wszelkie problemy sa zgłaszane w normalny sposób. Raz tylko Julii jakoś uwagę zwróciły Panie w taki sposób, ze potem mówiła o sobie, że jest niedobra. Zgłosiłam sprawę Pani i więcej się nie powtórzyło.

Beatko- co do niani z Wojtekim było tak, że pożegnanie przy moim wyjściu bardzo długo trwało i płaczu też trochę było. Z Julia bez problemu. jak wracałam do domu to dzieci od razy mówiły niani "cześć ciocia, możesz iść do domu". Ale 3 z 4 niań jakie mieliśmy były na prawdę fajne babki. Wiem, ze dzieci je lubiły, bo po dłuższym niewidzeniu niani pytali kiedy przyjdzie. TYlko jedna była trzepnięta w głowę więc szybko się z nią rozstaliśmy. Córa koleżanki popłakuje jak widzi opiekunkę ale dlatego, ze mama wychodzi a nie dlatego, ze ciocia przyszła. Jak masz wątpliwości to najlepiej wpadnij raz w połowie dnia do domu niezapowiedziana, albo własnie posłuchaj pod drzwiami co się dzieje. Z tego co pamiętam pisałaś, ze Szymon jest dzieckiem wymagającym a nikt tak nie spełni oczekiwań młodego mężczyzny jak mama i pewnie stąd te popłakiwania.
 
Rita Mateusz od września idzie do szkoły więc etap przedszkolny mamy już za sobą.

U nas znowu chorobowo, po dwóch tygodniach od anginy Mateusz ma znowu anginę- czwartą już:no: Idzie się pociachać! Ma pobrany wymaz z gardła, no zobaczymy. Albo jakieś dziadostwo w nim siedzi albo migały są do wywalenia.

Jak widać u nas bez mian.
Póki co Szymek zdrowy

Pozdrawiam
 
Cześć Dziewczyny, dawno mnie nie było ale żyję i czasami podczytuję. U nas zdrowotnie jest ok. życzę wszystkim choraskom zdrowia. Był czas i to długi kiedy chorował praktycznie non stop ale chyba sie wychorował i teraz rzadko sie przeziebia. Zostawiłam go w przedszkolu w zerówce. Ze wzgledu na to, ze uwazam, ze to nie jego czas i ze względu na wzrost. Za rok bedzie mi łatwiej wytłumaczyc mu dlaczego jest tak a nie inaczej. Grupa bedzie mieszana 6 i 4 latków. Juz to przerabialam dwa lata temu, wiec sie nie martwię. Igor trochę się zmienia ale niewiele w stosunku do rówiesników. Niemniej jest bardziej dojrzały, i niestety nadal mega szybki. Ostatnio własnie miał w zw. z tym wypadek i stracił dwie górne jedynki. Bynajmniej nie jest przez to ostrożniejszy;)
Niedługo wybieramy się na urlop i pod koniec lipca na kolejne testy. Mam nadzieję, że wreszcie sie uda, bo najnowszy pomiar na 6 lat to 102,8 cm i waga 14,80 kg. Marze juz po prostu o tym żeby wreszcie rozpocząc leczenie i zebysmy wróccili do normalności. Przede wszystkim Igorek. Jest taki kochany, mądry i fajny i cierpi coraz częściej z powodu tej inności.
 
hejka
witam się już po urlopie :-/
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i trzeba było dzisiaj pomaszerować do pracy.
Póki co pozdrawiam, lecę nadrabiać zaległogłości
 
reklama
My tez już po urlopie. Było gorąco i cudownie. Zebralismy siły i w poniedzialek ruszamy do boju.

Evik piekne zdjęcia. A Ty slicznie wygladasz:)

Agast jak Hania "przyjęla" te okularki? Czy to czasowo czy bedzie musiała nosić juz na stałe? Sorki za głupie pytania ale nie znam się.
 
Do góry