nawet nie wiecie jak się cieszę, ze w końcu forum ożyło. czytałam szybko więc mogłam co nieco przeoczyć
Beatko- Mateusz w okularach wygląda fantastycznie. Gdzie kupiliście okulary? faktycznie okulary tanie nie są.Sama wymieniałam w grudniu i tyko za szkła płaciłam ponad 600 zł ale u mnie to firma refunduje 100% a u dziecka NFZ 8 zł Szymek ma zajefajne pucki
Zaospowani - w naszym przedszkolu też są chore dzieci ale moje przeszły ospę 2 lata temu (Wojetk miał 2 krosty !!! za to swędzące a Julia może z 15 ale za to nieswędzące) i wysoką gorączka.
A`propo chorób w ubiegłym tyg.dzieci wróciły po chorobie do przedszkola i dziś Wojtek znowu leży z gorączką a w buzi ma krwistoczerwone plamki. Już kiedyś miał coś takiego i nie mogę sobie przypomnieć co to wtedy było za paskudztwo.
Balik był w czwartek i Julia była księżniczką (mimo, ze wcześniej chciała być wróżką -Dzwoneczkiem i strój juz na nią czekał) a Wojtek był wikingiem. zdajęcia mam tylko w telefonie i nie mam kiedy zgrać.
Dom nam sie buduje ale nawracające mrozy nieco krzyżują plany budowlańcom.jakby było mało wydatków na nowe lokum, musieliśmy wymienić auto. Z końcem lutego pożegnaliśmy tez nasza nianię. Do tej pory odbierała dzieci z przedszkola w dni kiedy Filip nie mógł ich odebrać i robiła im drugi obiad w domu. Teraz Filip pracuje w innym trybie i będziemy musieli sobie radzić bez pomocy niani.
Evik- ile Ty płacisz za przedszkole, ze aż tak wysoki Ci wyszedł rachunek roczny? my płacimy za godzinę powyżej 13.00 (takie mamy od tego roku szkolnego przepisy w Poznaniu). Przy 100% frekwencji i z zajęciami dodatkowymi miesięcznie wychodzi mi ok 600zł za 2 dzieci. ostatnio często ich nie było (a to święta, a to wyjazd a to choroba) więc było jeszcze mniej.
Beatusku - trzymam kciuki za leczenie. czyli jednak udało się i lekarka poszła po rozum do głowy. Jakie mieszkanie chcecie kupić (tzn takie typowo jak to w bloku czy raczej z mini ogródkiem)
Szkoła - chciałam Wojtka posłać już do szkoły żeby mu zaoszczędzić co roku przenosin do innej placówki( przeprowadzka, nowe przedszkole a potem nowa szkoła) ale dupa nie da się. Musze byc juz zameldowana bo obowiązuje rejonizacja. jak nie jestem z regionu to mam spadać na drzewo. Ciekawe jak się ma ta rejonizacja do braku obowiązku meldunkowego. Zreszta sama szkoła dalece odbiega do tego czy nas karmi propaganda. 6-latki mają normalne zajęcia w ławkach bez zabawy na dywanie i specjalnego traktowania. A organizacja jest taka, ze w sekretariacie nie wiedzieli, ze mają dzwi otwarte ( a na drzwiach wywieszka). Powiedzieli nam, ze po co drzwi otwarte jak się wszystkiego dowiemy na zebraniu we wrześniu .porażka totalna. Nie tak to sobie wyobrażałam.Odechciało mi się tej szkoły i zraziłam się na całego. A miała całkiem dobe opnie. Ciekawe jak jest w tych o gorszej reputacji. No i dzieci pójdą do przedszkola. Teraz pozostaje nam tylko znaleźć dla nich miejsce
Tilli ale mi się podobają Twoje chłopaki. Jak fajnie równo ubrani.
jadki i niejadki- u nas to jest tak,ze niby narzekać nie mogę na ilośc ale za to na urozmaicenie jedzenia to już bardzo. Wojtek właściwie nie je warzyw , nawet z zupy wypija samą wodę a zupy -krem po prostu go brzydzą. Wszystko inne wcina bez problemu. Julia za to jadłaby same ziemniaki, chleb i makaron. Mimo, ze nie je zbyt dużo to wysokokaloryczne. wcale mnie to nie cieszy. kaszy czy ryżu to nie tknie. warzywa - mówi, że cuchną albo są okropne i nie ma siły żeby zjadła bo ma odruch wymiotny. Do tego ta cholerna skaza białkowa wcale jej nie przechodzi. Miało ustąpić po 3 urodzinach a jest coraz gorzej. niewielka ilośc masła a Julia cała w wysypce( skóra jak papier ścierny), drapie się do krwi, poliki czerwone i suche. ech jak o tym myślę, to mi się odechciewa wszystkiego. już mi brak pomysłów na posiłki dla niej. wszelkie warzywa blee, sery wykluczone, zostaje mi szynka, ryba i jajko. dżemy sa dla Julii czymś niejadalnym. 15 marca idę z nią znowu na kontrolę to moze jakieś leki jej zapiszą bo julia na prawdesię męczy przez to mleko a nie jestem w stanie ze wszystkiego wykluczyć mleka. Miała mieć 16 lutego testy zrobione to się pochorowała i z testów nici.
wymowa - Wojtek zaczął się ostatnio jąkać... znowu. Już tak miał w przeszłości, że się zacinał przy mówieniu. Strasznie mnie to martwi.czasem mam wrażenie, ze to nie wynika, z problemu z wymową ale z tego, ze nie skupia się na tym to co mówi. Nie jąka się cały czas tylko w niektórych momentach. Spotkałyście się z czymś takim?
Beatko- Mateusz w okularach wygląda fantastycznie. Gdzie kupiliście okulary? faktycznie okulary tanie nie są.Sama wymieniałam w grudniu i tyko za szkła płaciłam ponad 600 zł ale u mnie to firma refunduje 100% a u dziecka NFZ 8 zł Szymek ma zajefajne pucki
Zaospowani - w naszym przedszkolu też są chore dzieci ale moje przeszły ospę 2 lata temu (Wojetk miał 2 krosty !!! za to swędzące a Julia może z 15 ale za to nieswędzące) i wysoką gorączka.
A`propo chorób w ubiegłym tyg.dzieci wróciły po chorobie do przedszkola i dziś Wojtek znowu leży z gorączką a w buzi ma krwistoczerwone plamki. Już kiedyś miał coś takiego i nie mogę sobie przypomnieć co to wtedy było za paskudztwo.
Balik był w czwartek i Julia była księżniczką (mimo, ze wcześniej chciała być wróżką -Dzwoneczkiem i strój juz na nią czekał) a Wojtek był wikingiem. zdajęcia mam tylko w telefonie i nie mam kiedy zgrać.
Dom nam sie buduje ale nawracające mrozy nieco krzyżują plany budowlańcom.jakby było mało wydatków na nowe lokum, musieliśmy wymienić auto. Z końcem lutego pożegnaliśmy tez nasza nianię. Do tej pory odbierała dzieci z przedszkola w dni kiedy Filip nie mógł ich odebrać i robiła im drugi obiad w domu. Teraz Filip pracuje w innym trybie i będziemy musieli sobie radzić bez pomocy niani.
Evik- ile Ty płacisz za przedszkole, ze aż tak wysoki Ci wyszedł rachunek roczny? my płacimy za godzinę powyżej 13.00 (takie mamy od tego roku szkolnego przepisy w Poznaniu). Przy 100% frekwencji i z zajęciami dodatkowymi miesięcznie wychodzi mi ok 600zł za 2 dzieci. ostatnio często ich nie było (a to święta, a to wyjazd a to choroba) więc było jeszcze mniej.
Beatusku - trzymam kciuki za leczenie. czyli jednak udało się i lekarka poszła po rozum do głowy. Jakie mieszkanie chcecie kupić (tzn takie typowo jak to w bloku czy raczej z mini ogródkiem)
Szkoła - chciałam Wojtka posłać już do szkoły żeby mu zaoszczędzić co roku przenosin do innej placówki( przeprowadzka, nowe przedszkole a potem nowa szkoła) ale dupa nie da się. Musze byc juz zameldowana bo obowiązuje rejonizacja. jak nie jestem z regionu to mam spadać na drzewo. Ciekawe jak się ma ta rejonizacja do braku obowiązku meldunkowego. Zreszta sama szkoła dalece odbiega do tego czy nas karmi propaganda. 6-latki mają normalne zajęcia w ławkach bez zabawy na dywanie i specjalnego traktowania. A organizacja jest taka, ze w sekretariacie nie wiedzieli, ze mają dzwi otwarte ( a na drzwiach wywieszka). Powiedzieli nam, ze po co drzwi otwarte jak się wszystkiego dowiemy na zebraniu we wrześniu .porażka totalna. Nie tak to sobie wyobrażałam.Odechciało mi się tej szkoły i zraziłam się na całego. A miała całkiem dobe opnie. Ciekawe jak jest w tych o gorszej reputacji. No i dzieci pójdą do przedszkola. Teraz pozostaje nam tylko znaleźć dla nich miejsce
Tilli ale mi się podobają Twoje chłopaki. Jak fajnie równo ubrani.
jadki i niejadki- u nas to jest tak,ze niby narzekać nie mogę na ilośc ale za to na urozmaicenie jedzenia to już bardzo. Wojtek właściwie nie je warzyw , nawet z zupy wypija samą wodę a zupy -krem po prostu go brzydzą. Wszystko inne wcina bez problemu. Julia za to jadłaby same ziemniaki, chleb i makaron. Mimo, ze nie je zbyt dużo to wysokokaloryczne. wcale mnie to nie cieszy. kaszy czy ryżu to nie tknie. warzywa - mówi, że cuchną albo są okropne i nie ma siły żeby zjadła bo ma odruch wymiotny. Do tego ta cholerna skaza białkowa wcale jej nie przechodzi. Miało ustąpić po 3 urodzinach a jest coraz gorzej. niewielka ilośc masła a Julia cała w wysypce( skóra jak papier ścierny), drapie się do krwi, poliki czerwone i suche. ech jak o tym myślę, to mi się odechciewa wszystkiego. już mi brak pomysłów na posiłki dla niej. wszelkie warzywa blee, sery wykluczone, zostaje mi szynka, ryba i jajko. dżemy sa dla Julii czymś niejadalnym. 15 marca idę z nią znowu na kontrolę to moze jakieś leki jej zapiszą bo julia na prawdesię męczy przez to mleko a nie jestem w stanie ze wszystkiego wykluczyć mleka. Miała mieć 16 lutego testy zrobione to się pochorowała i z testów nici.
wymowa - Wojtek zaczął się ostatnio jąkać... znowu. Już tak miał w przeszłości, że się zacinał przy mówieniu. Strasznie mnie to martwi.czasem mam wrażenie, ze to nie wynika, z problemu z wymową ale z tego, ze nie skupia się na tym to co mówi. Nie jąka się cały czas tylko w niektórych momentach. Spotkałyście się z czymś takim?