reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Aletko ale jak je przymocować? a bujak jeszcze po Wanesi nigdy tego nie zapomnę jak mąz próbował ją oduuczyć spania w nim jaki był pisk ale miała 1,5 roczku i nigdzie nie chciała spać tylko w bujaku łózeczko to jak miała 5 miesiecy to rozebraliśmy bo było bezsensu zagracanbie tylko pokoju.Mąż się wreszcie wkurzył poszedł do pracy i...zabrał bujak ze sobą(oczywiście rozebrał go)hihi ale byłam zła :laugh: bo rady z Wanessą dać nie mogłam
 
reklama
emiliano - nas własnie instruktor poinformował żebyśmy sie nie przeraziły bo dzieci nurkują z otwartymi oczami. Co do bąbelków też puszcza :laugh: Jestem ciekawa czy mamy tego samego instruktora???U nas jest taki niewysoki, troszkę przy kości młody chłopak tzn tak koło 27-30 l.Uważam, też ze ma niezłą fuchę. Cały dzień siedzi w wodzie, mówi co mają inni robić i bierze za to kasę.Żyć nie umierać :laugh:
A teraz uciekam
maż w domu
 
Muszę się Wam pożalić, że mam ograniczony dostęp do Internetu :( Wygląda to tak, że niby mam go w całym domu, bezprzewodowo, ale jak łapie zasięg, a że łapie tylko czasami, to jest ciężkawo. Siadam z nadzieją, że coś poczytam i lipa, bo akurat nic z tego. I tak od kilku dni. A jak już przeczytam, to muszę się Tymkiem zajmować i jak chcę odpisać, to nie pamiętam. Trochę to wkurzające. Nie ma to jak być żoną informatyka ;) No ale jak już złapię zasięg, to otwieram sobie wszystkie zaległe stronki, każdą w nowym oknie i czytam... Chyba jednak trzeba będzie to zrobić tak jak ma być. Wymaga to jednak wyjścia na stryszek, a to wiąże się z napływem zimnego powietrza, a że Michał wraca póżno, to zupełnie mi się to nie uśmiecha, bo kąpiel ważniejsza... No i tak już ponad tydzień. A że Tymek przy zasypianiu znów zbyt pokorny nie jest, to doszłam do wniosku, że więcej musimy przebywać w tym salonie, w którym narazie jest jego łóżeczko, no i siedzimy tutaj - może w ten sposób znów łóżeczkowe zasypianie powróci do łask.

Cieszę się, że tak wiele Mamuś się dzisiaj odezwało. Jeszcze Megan dochodzi do siebie po świętach. No i gratuluję kolejnych postępów wszystkim pięknie rozwijającym się maluszkom.

Życzenia najlepsze dla Maluszków świętujących dzisiaj. Aletko, pytałaś o Sonię. Mam z nią sporadyczny kontakt, ponieważ poznałyśmy się osobiście. Przesyłała mi zdjęcia Kacperka - ładniutki chłopczyk. Grzeczny, przesypia noce. A Sonia już dawno przestała z nami pisać, więc nawet ją nie pytam dlaczego tego nie robi ;)

Paula, dziękuję za wyjaśnienie. Groszek ja kupuję mrożony oddzielnie, a kukurydzy nie widziałam. Myślisz, że w Tesco nie ma?

Tak od jakiegoś się zastanawiam nad cukrem, jako elementem wykluczanym z diety naszych dzieci. No bo teraz cuda - niewidy, rozcieńczane soki, i inne takie, a za chwilę i tak poznają smak lizaków, czekolad i pewnie stanie się on ich ulubionym. Pomijam tutaj babcie przynoszące przy każdej wizycie coś dobrego, ale choćby przedszkole. No przecież tam wszystko jest tak słodkie, że normalnego człowieka muli. A dzieci jedzą... I tam jedzą większość swoich posiłków, więc oddając dziecko do takiej placówki musimy się liczyć z tym, że ser biały na słodko, będzie naprawdę słodki, wszelkie budynie, kisiele, droźdżówki, i wiele innych takich. I co jako matka pójdę i zapytam dlaczego wszystkie podawane rzeczy są tak mulące i przejdę do historii nawiedzonych mamuś? Tak jakoś myślę, że nie na długo uda nam się uchronić nasze dzieci przed słodkościami. I sama się zastanawiam, jak rozwiążemy ten problem w naszym domu, bo jeżeli my będziemy piec placki, to Tymcio będzie je jadł - czyż nie?

No a co do wychowywania po ukończeniu 3 lat, to fajna metoda, nie powiem. Ale wtedy to proces wychowania, taki podstawowy, jest już zakończony.


No i wysłano 26v odpowiedzi, ale narazie jak mi się uda, to wyślę to, co już napisałam.
 
na bieżąco nie jestem
ale pozdrawiam :)

Z owcą
t0010097au.jpg

Kocham moją owcę :-)
t0010105vb.jpg

Nie ma co ukrywać - LASKI jak byk :szal:
t0010110hi.jpg

Wigilijnie...
t0010147uu.jpg

Świątecznie z rodzicami
t0010183vu.jpg

Kąpielowo
t0010277af.jpg

Sylwestrowo - tata menel z ciocią menelką :mrgreen:
t0010280hf.jpg
 
Easy zdjęcia zarąbiste!!!!

Mondzi właśnie w Tesco nie znalazłam groszku, a kukurydza jest zamrożona, ale w postaci całych kolb i nie bardzo mam pomysł jak wyłuskać z takiej zamarzniętej kolby tyle ziarenek co potrzebuję. ::)
Co do słodkości w przedszkolu pewnie masz rację, że tam dzieci są faszerowane słodyczami i zapychaczami.
To oczywiste, że w końcu nie unikniemy cukru w diecie naszych maluchów, ale uważam, że nawet jak uda nam się uniknąć przez 3-4 lata to już będzie dużo.
Ja nie piekę ciast, słodyczy nie kupujemy. Mężyk czasem zje czekoladę, albo batonik, ale to w pracy i ja nawet tego nie widzę. Ja słodyczy generalnie nie jem chyba, że ciasto u teściów(teść jest cukiernikiem), albo na Święta. Fazę na słodkości miałam w ciąży. Od porodu mam słodyczowstręt o czym Wam już nie raz pisałam.
Także ja mam łatwiejsze zadanie.
Gorzej z teściami, którzy słodycze uwielbiają i już wiem, że stoczę z nimi niejedną batalię o prezenty dla Szymka w postaci słodkości.
Myślę, że dużo da tłumaczenie, albo ustalenie, że słodycze jemy raz w tygodniu. Nie wiem też czy Szymek pójdzie do przedszkola. Zobaczymy jak się potoczy.
 
Witajcie, ale jestem zmęczona. W pracy jestem obłożona robotą i nie wiem w co ręce włożyć. Może to i lepiej bo mniej myślę o Hani. A tęsknię za nią straszliwie, ona chyba za mną też, bo jak słyszy przez telefon mój głos to podobno rozgląda się dookoła i zaczyna płakać... Jak mi o tym moja mama opowiadziała to się rozryczałam  i postanowiłyśmy, że nie będzie na razie przykładała słuchawki  małej  do uszka. Wiem, że za kilka dni przyzwyczaję się do pobytu z dala od małej i będzie mi łatwiej. Ale jest cięzko...

Beatko Hania nie siedzi jeszcze, i nie próbuje się podnosić. Ja jej raczej nie sadzam, bo boję się o jej kręgosłup. Mała co prawda podnosi główkę i ćwiczy brzuszki, ale nic poza tym. Nie raczkuje, nawet nie pełza, jednak nie mogę powiedzieć o niej że jest leniuszkiem, bo przemieszcza się turlając po całym pokoju. Najwyraźniej na razie jej taki sposób przemieszczania najbardziej odpowiada  :)

Strasznie dużo produkujecie tych stron i mam problemy żeby wszystko przeczytać.
 
Evik przytulam wierze Ci że napewno tęsknicie za sobą ja nawet jak Robert za długo śpi to juz tęsknie a co dopiero tyle godzin...także to jedyny plus tego że nie chodzę do pracy mam swoje dzieciaczki ciągle przy sobie.Może rzeczywiście narazie zrezygnujcie z rozmowy z Hanią przez telefon myślę ze każde dziecko na swój sposób zależy od wieku przeżywa rozłąke z mamą zyczę wytrwałosci.Ale napewno jest mnóstwo radości jak wracasz z pracy i Hania też się napewno przyzwyczai że raz mama jest a raz niestety nie ma.Ale wiesz to z jednej strony dobrze bo Hania już się uczy tego że nie zawsze mamusia jest pomyśl jak pójdzie do przedszkola napewno będzie jej wtedy łatwiej bo będzie wiedxiała że zawsze wracasz a moja Waneska boi się chodzić do przedszkola bo jest ciągle ze mną i boi się że już z nią nie będę że nie przyjde
 
Easy - no w koncu pokazalas swoja piekna Marry, juz Mikolaj sie stesknil ;D A jak w pracy??
Evik - wspolczuje i zycze wytrwalosci. No i rzeczywiscie lepiej bez tych rozmow przez tel :(
 
reklama
Easy Super fotki!
Aletko WIki też głównie aaa mówi, ale w róznym wydaniu, albo piszczy albo chrypi aż sie boje o jej gardło, bo robi to naprawdę głośno ;D
Evik Ja teś nie sadzam małej, mam zabronione przez rehebilitantke, zreszta z tego co wiem, to w ogóle nie wolno sadzać dzieci, mają same usiąść zobrotu na brzuszek czy jakos tak i my na to własnie czekamy, na razie mała jak leży ciagnie główke, a jak jest w leżaczku a mamy zapinany, to odpycha sie jakby łokciami zeby usiąć, smiesznie to wygląda ;D, ale nawet nie wiem czy by usiedziała sama, bo nie próbujemy, ma dojść do tego sama ;)
Na razie uskutecznia przewrotu w różnej postaci, bo idzie jej to coraz lepiej :D Tzn. z plecków na brzuszke juz dawno sie nauczyła, ale te odwrotnie dopiero od kilku dni umie i zaczyna sie w końcu turlać i widac, ze psrawia jej to radość :)
 
Do góry