reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Beatusku, wow, no to nareszcie koniec remontu! :-D:-):-)
No i super, że z mamą już dobrze. :-D
Easy, no no no! Poszalałyście obydwie! Zazdroszczę wyjazdu w weekend... Ja to jak nie koncert to rodzinne imprezy, a teraz jeszcze zaczynamy budowę domu, to juz w ogóle nigdzie nie wyjedziemy chyba :-D Zdjęcie na ścieżce wśród kamieni jest super!
Mondzi, dziękuję, że przekazujesz wieści o Szkrabiku. Gdyby nie to, z jakiego powodu tam leży, to powiedziałabym, że jej zazdroszczę ;-) Leży sobie w łóżku i czyta książki spryciara :tak::-D
I jaki tam ze mnie specjalista od laktacji... Laktatora też nie lubię... :no: Jeżeli chodzi o karmienie przez rurkę, to jest to właśnie sposób opracowany dla dzieci, które słabo jedzą i na pobudzenie piersi. To jest taka rurka-sonda, którą się z jednej strony przyczepia do strzykawki (dużej, 60ml, na końcu tłoka jest guma), a drugi koniec przykłada się do piersi i razem z brodawką wkłada dziecku do buzi. Leciutko zaczynamy pchać tłok strzykawki i wtedy mleko ze strzykawki idzie do buzi dziecka. Jak dziecko załapie i silnie ssie, to nawet tłoka nie trzeba popychać a przy okazji dziecko pobudza pierś no i jest przytulone do mamy... Dostałam w poradni laktacyjnej. Evik, we Wrocku na pewno też macie poradnię.
 
reklama
Hej!
Ano udało nam się wyjechać na weekend i że tak powiem to naprawdę nic trudnego ;)
Mój mąż tez ma studia, ale w obliczu zaproszenia przez znajomych 'wykroiliśmy' wolny weekend. Było baaardzo fajnie, bo gospodarze nas obskakiwali maksymalnie. Gdyby nie wieczorne nasiadówki przy winku to powiedziałabym, że odpoczęłam :cool2:

Fajnie, że foty Wam się pdoobają.
 
Mondzi, dzięki za wieści od Szkrabika. Odpoczywa, to dobrze, jej organizm tego potrzebuje no i mały Nati też.

Easy, fajne zdjęcia. My już nie pojedziemy nigdzie jesienią, ale wczoraj poszliśmy na spacer do sklepu, taki dłuuuugi spacer, i okazało się, że za naszą nową i betonową dzielnicą są całkiem wiejskie krajobrazy :tak:. Spacer przedłużyliśmy do trzech godzin, Wojtek się wyszalał, było oczywiście gonienie taty i mnóstwo tego typu atrakcji. Nie muszę dodawac, że z trudem dzisiaj wszyscy wstaliśmy - najdłużej trwało budzenie Totula :laugh2:.

Easy, z tymi weekendowymi wypadami tak jest. My często wyjeżdżamy na dwa - trzy dni i mój mąż twierdzi, że jemu to robi prawie tak dobrze, jak urlop. Póki co tylko zimowe wypady nam nie wychodzą - ja jestem zmarźlak, mój mąż też woli ciepłe klimaty. Ale chciałabym Wojtkowi pokazac taką wieeeelką ośnieżoną górę. Jak będzie pogoda (czyli zima), to może w tym roku - ale też tylko na weekend ;-).
 
Easy no zdjecia bomba jak zwykle. Jestem pod wrazeniem odwagi Mary, ta zjeżdżalnia to nie taka mała. I widzę, ze (chyba) Miedzyrzecki Rejon Umocniony zaliczony. Schodziliście do podziemi? Teraz to tam chyba minus by był już.

Mondzi
a wiec wszystko na dobrej drodze. Pewnie dla wszystkich dobrze. Co do świeta to teraz chyba wszyscy udają, ze świąt żadnych nie ma. Obchodzić święto to jakby nie jest w dobrym tonie. Najważniejsze abyś czuła, ze dzieci Cię uwielbiają. To chyba taka jedyna nagroda za to co robisz. Szkoda, ze dyrektorka nie uznaje święta, pewnie byłoby inaczej. Moglibyscie uczcić to wspólnie z dziećmi, jakies ciasto wspólne, zabawy związane tematycznie z praca pedagoga. Taki dzień inny od wszystkich. W kazdym razie wszystkiego najlepszego Mondzi:)
Nie wiem czy to Cię pocieszy ale jeszcze gorzej sprawa się ma w podstawówce, relacje z niektórymi rodzicami w podstawówce są naprawde trudne. Nie lubię chodzic na zebrania, bo to tylko bezowocne spotkania. Aby się czegos dowiedzieć trzeba zaczekać aż zebranie się skończy. Teraz Dawid ma nowa wychowawczynię, która jest rewelacyjna i która zebrań robic nie będzie. Za to zaproponowała spotkania w domach, ewentualnie w szkole, indywidualne.Podała kontakt do siebie. Uwazam, ze to rewelacyjny pomysł ale niektórzy byli oburzeni, ze wychowawczyni sie do nich wprasza. A ja widzę, ze kobieta chce poznać dzieci, zobaczyć jakie mają warunki, pozać rodzinę. No ale ja moze inna jestem.

Wiolinko do końca remontu jeszcze ale najważniejsze, ze we własnym łózku będe spała juz w sobotę. Tak sobie teraz myslę, ze cięzko byłoby mi rozstac sie z domkiem na zawsze. Rozumiem jak cieszysz się kiedy Twój powstaje i niedługo będzie kochanym domkiem Waszej rodzinki.

Frotko sorki, ze pytam ale ja Ty się czujesz bez domku. Zaklimatyzowałas się w mieszkanku??
 
Beatusku, bunkry zaliczyliśmy kiedyś sami. Teraz z Mary to nie byłby raczej dobry pomysł :dull: A Mary odważna faktycznie jest - pewnie ja bym się nawet cykała zjechać z tej zjeżdżalni ;)

Mondzi, no własnie - miałam pisać, że trzymam kciuki za rozwiązanie pomyślne sprawy tego małego bandziorka :dry:
 
Wiolinko, ja to do końca nie kumam z tym karmieniem sondą (może dlatego, że jej nigdy nie widziałam), ale jakby co to zgłoszę się do Warszawskiej Poradni w odpowiednim czasie :-) Będziesz już miała na koncie dwa ssaki, więc doświadczenie nie małe.

Beatusku, dzięki. Jasne, że wdzięczność dzieci bywa siłą do dalszej pracy, ale jak się patrzy na obojętność rodziców i do tego dochodzi jakiś kryzys ogólno przedszkolny, bo brakuje nauczycielek i życie zmusza do brania godzin nadliczbowych, to bywa różnie. Co do zebrań, to u nas jest aż jedno na początku roku. Nie żebym je lubiła, ale jest to jedyna okazja do podkreślenia pewnych spraw. A pomysł chodzenia po domach... Może być krępujący dla tych, co są biedni, mieszkają w jednym pokoju (choć teraz to pewnie rzadkość), no i dla tych, co mają coś do ukrycia. Mnie osobiście by to nie przeszkadzało, pod warunkiem oczywiście wcześniejszego umówienia się, żebym zdążyła mieszkanie ogarnąć. Tym bardziej jak pani fajna. Podziwiam ją za odwagę odejścia od ustalonego systemu. Młoda czy starsza?

Easy, dziś drugi dzień bez M i... tak mi dobrze... cisza się zdarza... dzieci spokojniejsze, cichsze. Tak bym im już chciała powiedzieć, że są wolne, że już nikt nie będzie robił im krzywdy... W każdym razie dzisiaj o Janie Pawle drugim sobie rozmawialiśmy i była taka błoga cisza :-) No cudownie i tyle.

Godzinę już jestem w domu i Tymiego nie ma. Pewnie poszedł z babcią do szkoły. Plan miałam spacerowy, a tu pewnie dopiero teraz spać pójdzie.
 
Beatusku, mieszka nam się bardzo dobrze, ale mnie wciąż ciągnie i oglądam różne działki i projekty... Ale teraz nie będziemy na pewno o tym myślec - mamy mieszkanie w świetnym punkcie komunikacyjnym, Wojtek ma tu przedszkole, ja pracę, łatwiej to jakoś ogarnąc z racji tych odległości. Ponadto jednak pracy faktycznie mniej w porównaniu z tym, co było w domku. Ogólnie - jestem zadowolona :tak:. Ale kiedyś to tak na 70% jakiś domek zbudujemy.

Mondzi, u nas głupio wyszło, bo do przedszkola Wojtek chodzi dopiero drugi tydzień, nie znam rodziców no i zbiórki na kwiatki nie było. Wojtek wyskoczył z kwiatami jako jedyny :zawstydzona/y:. Trochę mi było głupio, myślałam, że każde dziecko coś przyniesie, jak u mnie w szkole kiedyś, ale nie. Dodam, że panie były również bardzo zdziwione - kwiatkiem, a nie ich brakiem ;-).
 
Mondzi, jak działa coś podobnego, możesz zobaczyć na stronce Medeli, o tu: Medela - Supplemental Nursing System Kliknij link pod zdjęciem "supplemental nursing system in use" i pokaże Ci się obrazek. Cieszę się, że odpoczywasz trochę bez tego dzieciaka i trzymam kciuki, żeby już do Was nie wrócił. A ja dziś grałam na koncercie z okazji wyboru Papieża. Było całkiem, całkiem :)
Frotko, ja chyba coś przegapiłam z przedszkolem Wojtka? Chodzi codziennie? Od rana do popołudnia?
 
Frotko- no właśnie o co chodzi z tym przedszkolem Woktka.Możesz coś więcej na ten temat. Ile godzin w ciągu dnia tam spędza, jak liczne sa grupy, ile opiekunek, co z jedzeniem i takie tam.

Mondzi- widzę, że niesforny chłopiec został przeniesiony. dziwię sie rodzicom którzy nie interweniują jak inne dziecko robi krzywdę ich dziecku. ja bym pewnie zrobiła larum.

Agast - zyjesz??? gdzie sie podziewasz?

Easy- jak patrze na fotki Mary to przychodzi mi do głowy, ze mogłaby zostac mała modelką.

Wiolinko- jak Ty znajdujesz czas na forum:szok:??? Praca, dom, dzieci koncerty, budowa.... Zdradź mi ten sekret
 
reklama
Ale tu dziś pusto :szok:
Rita, odpowiedź jest prosta - to nałóg :-p:cool2::szok::-D Żartuję... Ale nie tak bardzo :tak::-) Koncert był wczoraj i bardzo dobrze, bo jak na razie mam dość prób. Teraz już jestem w domku, dziewczynki śpią, wstawiłam pranie no i postanowiłam mieć chwilkę dla siebie :-D Wstaję o 6, chodzę do pracy na 7.30 i wychodzę o 14.30 więc o 15 jestem w domu. Zostaje więc jeszcze pół dnia dla siebie i rodziny. Na razie mi się podoba :-)
 
Do góry