reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
Witam Was kochne w 2006 roku. Oby był dla nas wszystkich równie radosny jak ubiegły rok. Dla tych które mają w planie się rozdwoić życzenia pomyslnego przebiegu ciąży i łatwego porodu.

Ostatnio mniej mnie na forum bo czesto wybywaliśmy do rodziny. Dzisiaj natomiast głowa mi pękai apap nie pomaga, a na dodatek to moj pierwszy dzień w pracy na caly etat, więc nastroj mam do bani.

W kwestii wagi ciążowej przyznam, że nie wazyłam się pod koniec ciąży (przez ostatnie 2 tygodnie) i tak się złozyło, ze lekarz też mnie nie ważył ale myślę, że dobiłam do 18 kg. Teraz waże 1 kg mniej niz przed ciążą tj. 61 kg (180cm) ale niestety zosta mi taki jakby nadmiar skóry na brzuchu w postaci fałdki :-[

w kwestii gotowania ja ostatnio zrobiłam małe kawaleczki, troszkę grubiej zmieliłam i Wojtek nie chciał tego jeść. Kupnym grubo mielonym też się krztusił więc na razie zostajemy przy papkach. Ostatnio co prawda mniej gotuję przez te ciągłe wyjazdy ale jutro znowu zrobię małe zapasy

jeśli chodzi o nocnik to ja akurat jestem przeciwniczką tak wczesnego sadzania lub natrzymywania nad nocnikiem. Pomijam fakt, że Wojtek jeszcze sam nie siada a podciągnięty do siadu siedzi sam tylko chwileczkę. Po prostu uważam, że tak małe dziecko nie jest świadome jeszcze swoich potrzeb fizjologicznych no i łatwo może się zrazić do nocnika gdy się próbuje je uczyć kiedy jeszcze nie jest na to gotowe (ale zawiłe zdanie mi wyszło)

Świeżynko - nasz Wojtek co prawda na basenie nigdy nie płacze tfu tfu i wydaje się być zadowolony, ale na pierwszych zajęciach kilkoro dzieci płakało ( a jedna dziewczyna prawie caly czas) za to na kolejnych było juz lepiej i teraz sporadycznie zdarza się, że któreś zakwili na momencik. Pewnie płacz był spowodowany nowym miejscem, ilością osób i może trochę głodem. Nie martw się, Wojtek na pewno się oswoi. I faktycznie ten basen jest nieźle ukryty. W życiu był nie zgadła, ze jest w blokach basen.

Aletko kolejne postępy rzucają mnie na kolana. I ta ilość zębów. Wprost trudno uwierzyć, że to 7 miesięczne dziecko. Dziewczyna rośnie jak się patrzy. Pewnie chce już zacząć tańczyć.

Dla naszych siedmio i sześcio miesięczniaków życzenia zdrowia i kolejnych sukcesów rozwojowych
 
Musze jeszcze napisać o zdjęciach. Asiu zdjęcia śliczne. Dzieci masz na prawdę śliczne jak z obrazka. Ale innych zdjęć nie widzę i na maila też nic nie przyszło :( Dajcie dziewczyny jakieś fotki, tak Was ładnie prosze...


A teraz mowie dobranoc i zmykam do wyrka
 
No, my dotarliśmy wreszcie do domu. Wojtek wykąpany (dzisiaj była półgodzinna chlapanina z tatą i trzema gumowymi kaczuszkami, ekstra zabawa i cała łazienka zalana). Teraz Pan Nie Za Duży padł w swoim łóżeczku (bez najmniejszej pomocy z mojej strony) więc chwila dla mnie.

Aletko, Agast, dziękujemy :) Mam nadzieję, że mu ta grzeczność nie minie tfu tfu.

Asiu, gratulacje dla siedzącego Robercika! Zdjęcia super.

Paula, gongo pff jest dla nas nieznane  ::) Czyżby menatlne bliźniaki rozdzielały się na swojej drodze rozwoju????

Joakar, Wojtek też bezzębny, chociaż jedna jedynka walczy dzielnie od miesiąca mniej więcej.

Kurczę, jak czytam, że słoiczki są dla Waszych pociech za małe, to aż mnie żal ściska :( Wojtek nadal bojkotuje warzywa, żeby mu wmusić zupkę potrzebuję: wolnej godziny, pół słoika bananków domieszanych do zupy, asortymentu piosenek itp oraz przede wszystkim duuużo cierpliwości. Dzisiaj rozmawiałam z lekarką na ten temat i ona powiedziała, żebym spróbowała mu sama gotować, tylko z niepryskanych warzyw. A skąd ja mam je wziąć???

Mad, ja wiem :( Ja też nie wytrzymuję psychicznie jak Wojtek płacze. Dlatego wszyscy mi mówią, że go rozpieściłam, bo jak zakwili, od razu go przytulam itepe no i on już o tym wie i to wykorzystuje. Może i tak, ale co innego robić? Mimo wszystko, przecież strasznie go kocham, jak Ty Oleńkę. Mnóstwo buziaków.

A nasza pani doktor znów mnie straszy, że Wojtek za wolno przybiera na wadze, waży 8600, czyli przybrał w półtora miesiąca niecałe 300 g. Ona mówi, że to przez infekcję wirusową i że jest w środku tego centyla czy czegoś tam, ale ja mam paranoję. Nic to, będziemy jeść!

Uciekam, bo mnie głowa boli. Idę spać, pa pa.

 
Frotko, problem z jedzeniem mialam przy moich starszych dzieciach... Przestalam wmuszac bo na dluzsza mete tak sie nie dalo... No a teraz mam dwoje zdrowych nastolatkow :) wiec tak mysle ze moze za bardzo sie nie przejmuj... Ile to ja mialam zszarpanych nerwow, gdy gotowalam zupki po nocach a one jes nie chcialy i tylko pluly... Za to Hubus wszystkozerny ;)

Odnosnie nocniczkow... Dobrze ze mi przypomnialyscie by w koncu zakupic nocniczek :) Starsze pociechy oswajalam z nocniczkiem wlasnie w siodmym miesiacu, a kiedy mialy nieco ponad roczek same sygnalizowaly potrzeby fizjologiczne :) Kiedy teraz przeliczam ile mozna zaoszczedzic na pampersach ;) tym bardziej zaczne Huberta oswajac z nocniczkiem :) Pewnie ze jeszcze nie zdaje sobie sprawy z potrzeb fizjologicznych, ale dzieki temu - mam nadzieje - nie bedzie wyrywal sie i uciekal na widok nicniczka. Oczywiscie co do tego sadzania na nocnik opinie sa podzielone, ale ja bede bazowala na wczesniejszych doswiadczeniach :) A moze sie akurat uda? ;)
 
Rito witaj po latach! Przytulam na poprawę nastroju.

Asiu zdjątka bardzo fajne.

Semi widzę, że Ty też zapracowana...aż mam wyrzuty sumienia, że się obijam, ale praca przy Szymku też potrafi być ciężka  ;)

Frotko chyba masz rację. Nasi synkowie postanowili pójść w różne strony. Szymek się nie podciąga do siadu...
Hmmm... z warzywkami jest faktycznie problem. Ja mam dużo szczęścia bo teściowie mają warzywnik i zamroziłam sobie 2 szuflady zamrażarki samych składników na dania dla Szymka.
Ale jak czegoś nie mam to kupuję od rolnika na placu targowym. Mam takiego, który sam uprawia, a potem sprzedaje.
Współczuję niechęci Wojtusia do warzyw. Mam pewien pomysł. Skoro smakują mu banany to może zasmakuje mu sama marchewka(też jest słodka), ale nie ze słoiczka tylko ugotowana przez Ciebie, ziemniaczek też jest słodkawy, buraczek... Próbowałaś tak? Podać najpierw jeden składnik, a potem mieszać np. ziemniak z marchewką, marchewkę z kukurydzą...? Dodawać więcej tego co mu smakuje, a "przemycać" nowości(w mniejszej ilości) by zapoznał się z ich smakiem i stopniowo przyzwyczajał?
Trzymam kciuki za Was i za wagę Wojtusia.

A teraz zmykam do spania. Dobranoc Czerwcówki.

 
Spać mi się chce, więc tylko parę zdań:

Gdzie jest Megan i Wiolinka? Czyżby jeszcze jakieś świąteczne koncerty?
Jaką kukurydzę mogę dać Tymkowi do jedzenia? Czy da się ją kupić o tej porze roku? Paula :)
Dlaczego nie dostałam zdjęć? Bardzo proszę o podładowanie mojej skrzynki!
Cieszę się, że powrót do pracy zaliczony.
No i przykro mi, żę woda się Wojtusiowi nie spodobała. Zresztą myślę, że to nie woda, tylko odpowiednie przygotowanie do kąpanka.

I dobrej nocy życzę!


 
Wszystkiego najnajnaj na nowy 2006 rok!!!

Witajcie po latach! Mondzi, jestem jestem, tylko ciężko mi za Wami nadgonić :) Sporą część Świąt spędziłam w rozjazdach a potem na próbach. A miałam sobie odpocząć ;) Jednak się skusiłam i przywitałam Nowy Rok z wiolonczelą. Grałam do północy, w Nowy Rok też granie - z chórem w kościele no i jeszcze się szykuje cosik w środę... Potem sobie wreszcie odpocznę i może wyzdrowieję, bo męczy mnie kaszel. Adam też chory - 2 tygodnie coś nie mógł się doleczyć, w końcu dziś poszedł do lekarza i leci na antybiotykach, jakieś zmiany w płucach :( Musi siedzieć w domu, bo inaczej grozi mu zapalenie płuc!!! Agnieszka nie lepiej - zaraziła się od 2-letniej cioci i w Sylwestra rano gnaliśmy do lekarza - oczywiście prywatnie, bo gdzie tu pójść w sobotę do lekarza :( Za to zrobiła prezencik noworoczny mamusi bo spała od 22 do 5!!! Zdążyliśmy się położyć (po 4) i jeszcze ciut podespałam zanim się obudziła ;D Niestety następnej nocy się nie powtórzył taki scenariusz :( Chyba jeszcze sobie na to przesypianie nocek poczekam :mad:
Sorki że tylko o nas, ale za nic nie odniosę się do Waszych postów. Może tylko kilka:
Pauli, zawsze jak pisałaś o tym Szymkowym 'ma-ma, ma-ma' to aż mnie skręcało z zazdrości ;) No i wreszcie! Agnieszka teraz ma tak, że jak zaczyna marudzić to wydaje z siebie takie 'mmma' :laugh: :laugh: :laugh: Ona marudzi a ja się cieszę ;D
Frotko, u nas też nie ma rewelacji z jedzeniem. Agnieszka na raz zjada max. kilka stołowych łyżek zupki . A ja się tak staram!!! Chyba jutro dorzucę do zupki więcej marchewki, bo z tego co pamiętam to samą marchewkę jadła najchętniej. A soczki z niekapka pije rewelacyjnie ::) Tu jakoś nowe smaki ją raczej zachwycają ::)
Aaaaaaa!!!! I wielkie gratulacje dla Czarnulki!!! Rety, po cichu to Ci nawet zazdroszczę :-[
Assiu, śliczne zdjęcia! Czy ty coś pisałaś o nadwadze?????? Chyba źle pamiętam!!!!

Pozdrawiam ciepło wszystkie udające się jutro do pracy. Śpijcie bez przerw i wracajcie na skrzydłach do Waszych Pociech. Ja też już spadam spać, bo jutro nie ma rannego wylegiwania się bo przychodzi ksiądz po kolędzie i trzeba czuwać.
Acha. Z zainteresowaniem śledzę dyskusje nocniczkowe, bo sama jeszcze nie wiem, jak to zrobię.
I jeszcze jedno. Czy mogę prosić zdjęcia ze spotkania Warszawnianek Dobra, zmykam. Pozdrawiam wszystkie mamusie i dzieciaczki :)
 
Jeszcze mi się przypomniało:
Pauli, pisałaś że czytasz bajeczki Szymkowi. Wow! Jestem pod wrażeniem. Myślałam w pewnym momencie o czytaniu, ale to by wyglądało tak (już próbowałam), że Agnieszka albo by mi wyrywała książeczkę i próbowała ją zjeść ;D albo by miała to w nosie i polazła sobie na drugi koniec pokoju... Jak ty to robisz?
 
reklama
i ja powracam na łono forum:)

W Nowym Roku życzę
naszym maluszkom duzo usmiechu, masy przewrotów, pełzania, siadania, ząbków bezbolesnie wyżynających się i kolorowych snów, raczkowania i chodzenia i ciekawego poznawania swiata
mamusiom nocek przespanych, usmiechów, zjadanych obiadków, pierwszych słów
pracującym pogodzenia pracy z zyciem rodzinnym i szybkich powrotów do domku
szukającym pracy powodzenia
siedzącym w domku aby każdy dzień był ciekawy
planującym powiekszenia rodzinki powodzenia
a zafasolkowanym wspaniałych ciązowych dni i łatwych porodów



Ferie świateczne się skończyły i pozostałam na palu boju z Igusiem:) U nas też małe zmiany, od świat Igorek zasypia tylko na rękach, minus taki, ze plecy bolą chociaz nie jest jaeszcze taki cięzki a  plus, ze potem moge go wszędzie połozyc , no i ululac poza domem. Poza tym pieknie pluje zupką, nawet powiedziałabym, ze udoskonalił tech nikę, usteczka zaciska tez ładnie i wytyka język, wtedy mama nie ma watpliwości,z e podawany pokarm jest niechciany ;) aha i jak go zagaduje coby jeszcze cos tam do buźki trafiło to Igorek smieje się i zaczyna mrugac oczami, wygląda to niesamowicie. Czarodziej mały. Poza tym bez zmian, sylwester baaardzo spokojny i trudno było wytrwac do północy [pomimo tego, ze namówilismy teściów żeby wpadli i w sumie zaczęlismy sobie przygotowania dopiero ok. 21.00 po ich wizycie. O północy mąz z synkiem poszli puszczać fajerwerki a ja z Igorkiem, który wstał 10 minut wczesniej siedzielismy sobie w oknie. Po godzinie połozyłam go spać i wszyscy pogrążylismy się w błogim snie:)

A i jest jedna zmiana od 1 jestem na diecie oczyszczającej, która ma dodatkowy plus w postaci szybko spadających kilogramów.I nie ukrywam,z e dla tego efektu ubocznego własnie ja przeprowadzam, w smie juz dzisiaj nie jestem taka głodna czyli zaczyna się coś dziać:)

Serdeczności dla naszych małych solenizantów Kornelki, Mikiego, Bartusia, Nadii, Kubusia, Wiki, Totulka, Kacperka i Bianki.

LIleczko dla Mikiego zdrówka

Agast gratulacje dla Hani
Jucia pieknie wyglądasz a co do tycia to ja 20 i szybko dosyc schodziło bo pod koniec 3 miesiąca zostało mi juz tylko 4 no ale, ze mały się odstawił od piersi to ja sie przystawiłam do łodyczy i teraz walczę z 6.

Asia pieknie wyglądacie

Evik, Easy, Rita, Martynka trzymam kiuki za szybkie przystosowanie sie do warunków rodzinno - pracowych.

Świezynko przytulam, to na pewno był po prostu taki dziueń.

Frotko 8600 to bardzo ładnie moim zadnaiem, Igorek to na peewnie nie ma takiej wagi. A co do bojkotowania warzywek to tak samo mam ale biorę sie za robienie zupek  i zobaczymy, może spotkają się z przychylnością.
 
Do góry