reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

A dzisiaj u nas jest normalnie śnieżyca :( i nie wyjdziemy nawet na chwilke :( bo nic nie widać :(
Ale puzniej jak małzonek wruci z pracy to jedziemy na zakupy :) a wiec Pysia i tak tyćke zaczerpnie świeżego powietrza ;)
 
reklama
Witajcie!

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA PIOTRUSIA EMILIANY Z OKAZJI 7 MIESIĘCZNICY!!!

Evik współczuję i życzę zdrówka dla Hani! Zdjątka super!

Frotko dziękuję za odpowiedź.  :)

Tilli dziękuję za uznanie  :-[ Zdjątka super i ani mi się waż pisać, że źle wyglądasz!!!

Mondzi to super, że chociaż raz wyszło tak jak powinno być.  :)

Aniu ja wychodzę jak nie wieje i nie leje jak z cebra. Co do mrozu to tak do -7 stopni idę ale nie na długo bo ja okropny zmarzluch jestem i nie cierpię zimna.

Easy cały czas trzymam za Ciebie kciuki i czekam na relację z wrażeń z "imperium" ;D

W kwestii nocnika moje zdanie jest takie, że nie widzę sensu sadzać Szymka dopóki nie zacznie chodzić (czyli myślę zacząć naukę ok. roczku, może chwilę później zobaczymy) i sam z własnej woli sobie do nocniczka nie dojdzie, albo nie powie siusiu czy co tam innego.  Sądzę, że dzieci w wieku naszych nie mają świadomości potrzeby i to że akurat uda nam się złapać moment kiedy zrobią kupkę to czysty przypadek. Zresztą póki co stać mnie na pieluszki, a dziecko to dziecko i nie widzę sensu na siłę robić z niego dorosłego.
W końcu od czego jest dzieciństwo?
Ale jak już wspomniałam to moje zdanie....
 
A my po wizycie u lekarza. Maciuś ma małą infekcję i dostał antybiotyk. Za pięć dni mamy iść na kontrolę.

Evik – Maciuś dostał na gwiazdkę identyczną żyrafę. Jest nią zachwycony! A jak Hania?
Zresztą Maciuś ostatnio nie chce się bawić grzechotkami, tylko klockami, piłkami i jeżdżącymi i grającymi zabawkami.

Aletko – gratuluję kolejnego ząbka i oczywiście sukcesów nocniczkowych. A co do pediatry to ta do której do tej pory chodziliśmy (jesteśmy z niej bardzo zadowoleni) od nowego roku będzie przyjmowała dwa razy w tygodniu. Jaka szkoda bo teraz była non stop.

A co do pełzania / raczkowania (jak zwał tak zwał) Maciuś przemieszcza się po całym domku. Dziś zostawiłam go w pokoju na kocu a on przyszedł za mną do kuchni! W dodatku tak śmiesznie buja się na rączkach i nóżkach.
 
Natko gratuluję przemieszczającego się Maciusia! Zdrówka dla niego życzę!

Frotko czyli nasi chłopcy nadal pozostają mentalnymi bliźniakami ;) Szymon wkońcu zmienił repertuar i przestał na okrągło powtarzać ma-ma-ma, teraz powtarza ta-ta-ta ::)
Ale powtarza też inne zlepki sylabowe i twory(najchętniej wspomniane "grrrrr" , także jest lepiej niż gdy na okrągło powtarzał ma-ma-ma. Przyznaję się bez bicia, że miewałam tego chwilami serdecznie dosyć. :-[

 
Paula - dzięki za gratulacje! Ja Tobie gratuluję gadającego Szymka. Maciuś w tym zakresie ma bardzo ubogi repertuar.
 
Natka Hania nie zwraca uwagi na żyrafę, nie wie co śię z nią robi, dalej woli grzechotki, teraz świadomiej grzechocze niż kiedyś.
 
Witam!

Wszystkim paniom obecnym na dzisiejszym spotkaniu bardzo dziekuje. Fajnie ze udalo nam sie spotkac mimo sniezycy jeszcze w starym roku :)
No i jak zawsze było bardzo milo :):)

Hanna droge do domu przespala i obudzila sie dopiero w mieszkaniu, hehe Potem zjadła cały słoik zupki i zwaliła 2 mega kupy!! To chyba z wrazenia albo ze stresu ze kolezana chciała ja pozbawic ulubionej ksiazeczki dzisiaj na spotkaniu. hihihihi ;D
 
Aletko ale nie traktuj tego osobiście!
Ja tylko wyraziłam swoje zdanie, to nie znaczy, że musisz się ze mną zgadzać. To Ty decydujesz kiedy posadzisz mała na desce i nie będę tego prawa kwestionować broń Boże.
Ja po prostu na razie nie widzę sensu sadzać na nocniku Szymka i o tym napisałam.
Tym bardziej, że on nie ma problemów z sadzeniem kupek(tfu,tfu) i to w żadnej pozycji. ;D

Natko dziękuję za gratulacje. :) Zobaczysz jak Maciuś się rozgada to jeszcze będziesz miała dosyć. Szymek za to nie "chodzi" za mną, ale i na to przyjdzie kiedyś czas.

A ja dzisiaj rano jadłam sobie jogurt na śniadanie, a Szymek dopiero co skończył jeść swoje śniadanko.
Patrzył jak jem i dawaj na mnie krzyczeć. W końcu się rozpłakał, więc wziełam go na kolana i dalej jadłam, a on gdy mijała go łyżeczka otwierał buzię w oczekiwaniu, że znajdzie się u niego w buzi. Rany! ale mi awanturę zrobił! jak tak jadłam a on nie. Tak więc dałam mu kubeczek do zabawy. Normalnie jakby nic nie jadł tak go wylizał :o
Coś czuję że teraz tak częściej będzie ::) i skończyło się spokojne jedzenie przy Szymku....
 
Cześć Babeczki!
Dzięki, że trzymałyście kciuki za mój pierwszy dzień w pracy! Kciuki podziałały, bo faktycznie nie było źle!!!
Najbardziej zaskoczyło mnie (pozytywnie), że moje biureczko czekało zamknięte na klucz na mój powrót :o
5 osób gnieździło się na 3 biurkach a moje czekało...
Babcia i Mary dały sobie świetnie radę ze sobą nawzajem. Babcia wprowadziła już pewne innowacje ;) (np. w południe dała jej dwa razy więcej mleka niż ja daję, ale za to Mary spała jej ładnie prawie 2 godziny), ugotowała nam obiad na 3 dni (żurek), usmażyła ryby na jutrzejszą imprezkę Sylwestrową ;D Kochana jest i już!
Jak zadzwoniłam z pracy sprawdzić co u mojej córuni to ta w najlepsze bawiła się z dziadkiem w "nie ma Marysi" i słychać było jej rechot ;)

Podsumowując pierwsze koty za płoty :p

Nadrobiłam Was. Ale się nie odniosę, bo spadam nacieszyć się Marią...
Tęskniłam jak byk i nie ma to tamto ;)

Buziaki!!!
 
reklama
Do góry