Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Hej!
Lila, co do zachowania w kościele, to u nas nie ma strachu ani płaczu. Być może organy tak działają na Mikołaja, że się boi. Albo smutki go ogarniają, jak słyszy śpiewanie. Wyjścia ja widzę takie:
albo przeczekać (to zawsze jedno z wyjść :-))
albo chodzić z Mikim do kościoła, jak nie ma ludzi (o ile macie taką możliwość w Jaworze), żeby się oswoił z miejscem
albo śpiewać piosenki o podobnym nastroju, co te kościelne (nastój jest jednak specyficznie ponury, szczególnie teraz w Wielkim Poście).
Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Problemem może być też duża ilość ludzi - pisałaś, że Mikołaj nieśmiały, więc może to to. Może gdyby w kościele było parę osób, to nie byłoby aż takich reakcji.
Paula, cieszę się, że Szymek pozytywnie reaguje na nocnik. A co do miłości do zup, to może przeszła z Szymka na Tymka :-) Myślę, że Szymek wybiera z zupy to, co najcenniejsze. Przejdzie mu pewnie z czasem tak, jak różne inne rzeczy.
Wiolinko, dobrze, ze jesteście w domku. No strasznie jestem ciekawa, jak reakcja Agusi, jak poród do wody... No w ogóle ciekawa jestem, ale jak nie dosypiasz, to wszelkie moje pytania póki co są nieistotne.
Beatko, przede wszystkim jaki macie nocnik? No i czy u Was też jest tak, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności siuśki lądują na podłodze? W jakich sytuacjach używacie jeszcze pieluch, jeżeli w ogóle używacie?
Dzięki za odpowiedzi odnośnie spacerów.
Lila, co do zachowania w kościele, to u nas nie ma strachu ani płaczu. Być może organy tak działają na Mikołaja, że się boi. Albo smutki go ogarniają, jak słyszy śpiewanie. Wyjścia ja widzę takie:
albo przeczekać (to zawsze jedno z wyjść :-))
albo chodzić z Mikim do kościoła, jak nie ma ludzi (o ile macie taką możliwość w Jaworze), żeby się oswoił z miejscem
albo śpiewać piosenki o podobnym nastroju, co te kościelne (nastój jest jednak specyficznie ponury, szczególnie teraz w Wielkim Poście).
Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Problemem może być też duża ilość ludzi - pisałaś, że Mikołaj nieśmiały, więc może to to. Może gdyby w kościele było parę osób, to nie byłoby aż takich reakcji.
Paula, cieszę się, że Szymek pozytywnie reaguje na nocnik. A co do miłości do zup, to może przeszła z Szymka na Tymka :-) Myślę, że Szymek wybiera z zupy to, co najcenniejsze. Przejdzie mu pewnie z czasem tak, jak różne inne rzeczy.
Wiolinko, dobrze, ze jesteście w domku. No strasznie jestem ciekawa, jak reakcja Agusi, jak poród do wody... No w ogóle ciekawa jestem, ale jak nie dosypiasz, to wszelkie moje pytania póki co są nieistotne.
Beatko, przede wszystkim jaki macie nocnik? No i czy u Was też jest tak, że jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności siuśki lądują na podłodze? W jakich sytuacjach używacie jeszcze pieluch, jeżeli w ogóle używacie?
Dzięki za odpowiedzi odnośnie spacerów.