reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Ano Lila na buty sobie uzbierać muszę :laugh2: Zachciało mi się hajlajfów to muszę interesik kręcić ;-)
Mondzi, nawet jeśli to przypadek to może będzie on początkiem braku pieluchy u Tymka!!! Co do wakacji to pokusiłabym się na Chorwację w maju, ale ja akurat najchętniej bym się tam przeniosła bez względu na porę roku :-D Stąd mogę być nieobiektywna...
TILLI my jakoś w tym roku słabo przygotowani jesteśmy do tematu wakacji. Wszystko przez to, że nie wiemy co i jak się rozwinie w naszym życiu rodzinnym. Na razie jesteśmy na etapie wakacji w kraju - jeśli będzie to tylko tydzień wyjazdu to zamierzamy zaszaleć i wykupić jakąś luxwersję.
 
reklama
Easy a to tak!!No to pewnie:tak: ;-)
Mondzi -wlasnie pisac mialam,ale ze ja zajeta pisaniem pracy magisterskiej( w koncu:wściekła/y: :szok: ) to zapomnialam. Super z ta noca bez pieluszki, fajnie juz macie. Tymek w dzien sie budzi na siku i Ci jeszcze pozniej usnie??Moj to juz by nie usnal za chiny:no:
 
Easy, oj choruję na Chorwację, ale nic z tego. Tanich linii tam nie ma, a dojazd własny u nas odpada, bo nie mamy samochodu :( Ale może kiedyś...

Lila
, Tymek jak się budzi, wysika, to od razu mówi "aaa" i nawet jak po tym "aaa" następuje "nie nie", to już do znam na tyle, że wiem, że ta głoska pojawia się tylko, jak jest śpiący. Więc mocno przytulam i śpi.

A Michał znów niepotrzebnie pojechał na uczelnię :wściekła/y: Już druga niedziela zmarnowana :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:A podobno AGH to taka renomowana uczelnia. Beznadzieja! NO nic, w każdym razie już wraca, więc może to nawet lepiej, niż jakby miał siedzieć na jakichś zajęciach do 18.00.

Byliśmy na spacerku i stąd mam do Was pytanie: Jak Wasze dzieci zachowują się w czasie spacerów pieszych? Czy idą za rękę? Czy się zatrzymują? A może któreś klęka :wściekła/y:?
 
Mondzi, PIotrek generalnie chodzi za ręke bez większych problemów. Czasem sieprzy czyms zatrzymuje. Ostatnio zdażyło sie nam siadanie i niemal kładzenie na znak protestu, bo szliśmy nie w tę strone w która on chciał, ale jak mu wytłumaczyłm, że idziemy na chwilkę do sklepu a potem na plac zabaw (gdzie mnie ciągnął) to udało się sprawę załagodzić
 
Mondzi jak idę w konkretne miejsce np. do sklepu w pobliżu ulicy to Hania trzyma mnie za rękę. Ale jak jest to spacer w kierunku placu zabaw przez skwerek to pozwalam Hani biegać, hasać, kucać podnosić kamyki itp. w drodze na plac zabaw. Taki spacer to jest jej czas i wtedy sama wybiera kierunki i miejsce gdzie chce iść.

Tilli no właśnie dziś myślałam o wyjeździe wakacyjnym. My chemy nad morze ze względu na jod :tak: . My to znaczy ja z Hanią, maż trzyma urlop na październik, zeby jak najdłużej być z nami po porodzie. Niestety nie znam żadnego fajnego miejsca agroturystycznego.

A ja dziś powiedziałam rodzicom o drugiej dzidzi, a moja mama na to, że zastanawiała się kiedy wreszcie powiemy :-D .
I zaproponowałam dziadkom wyjazd z nami nad morze, bo jakoś sama w ciaży z Hanią się boję.
 
O ho ho, ale się tu działo...
Po pierwsze Wiolinko - ogromniaste gratulacje!Ale się pospieszyłaś.Czekam niecierpliwie na relację z porodu w wodzie. U mnie położne nie zdążyły nalać wody do wanny;-)
Po drugie - Dzięki Wam wszystkie za ciepłe słowa, za pamięć, za otuchę. Jesteście kochane!!Mondzi - Tobie szczególnie dziękuję, przepraszam,że się nie odezwałam do Ciebie, ale dopiero dzisiaj przeczytałam Twoją wiadomość
Po trzecie - Wszystkiego najlepszego dla Asioczkowej Majeczki. To już rok:szok:Niesamowite, jak ten czas leci...
Po czwarte - Widzę, że mi się tu mój własny mąż rozgościł na forum na całego:-Dno no...muszę teraz uważać,co piszę;-)

Od wczoraj jesteśmy w domku w komplecie, bardzo szczęśliwi...
Pozdrawiam
 
helloł!!!:-)

Mamomisi,Tatomisi :tak:,fotki cudne.Tomaszek słodziutki:tak:

Czarnulko :szok: Wow !!!!Idziesz jak burza...15 kg.Wielkie gratki!

Mondzi ,Karola chodzi za rączkę.

Tilli,plany wakacyjne-w lipcu chyba do Władysławowa,a przedtem w weekend majowy do mojej rodziny w Wielkopolskę

Napisze tylko że chyba syropy zaczęly u Karoli wreszcie działać(po 2 tyg)
Mam nadzieję że nie zapeszę tym razem.......
 
Tilli, my w lipcu jedziemy na dwa tygodnie do Juraty. Nie byłam z dzieckiem w tym ośrodku, wcześniej jeździła tam moja chrześnica i były obie zadowolone. Jakbyś wybierała się na półwysep na początku lipca, nie ukrywam, że byłabym zachwycona :-) . Pod koniec sierpnia wyjeżdżamy znów, ale to już dalej. Póki co żyję morzem :-) .

Co do chodzenia za rękę, to u nas nie przejdzie. Na siłę niemal ciągnę go przez pasy, chyba że się akurat na coś zagapi. Koszmar. Uważam, że wózek to cudny wynalazek :tak: .

Mamomisi, super, że już jesteście w domku. Opowiadaj, jak było :-p .

Lila, powodzenia z pracą.
 
Mamomisi no witaj znowu!!Ale masz fajnie,szczesciaro!!Ciesz sie swoja rodzinka,ale jakas fotke mozesz podeslac juz z domku:-p ;-)
Cola - fajniuchny podpis, to zdjecie z czasu terazniejszego??Bo na tym zdjeciu Karola wydaje sie duzo mlodsza, slodka buzka!
Frotka - dzieki:baffled:
Mondzi - ciezko:baffled: Znaczy idzie obok,ale nie da reki, przez ulice musze brac na sile. Slucha sie, nawet jak chce isc gdzie indziej to zawroci i idzie za mna lub obok tylko wtedy juz z obrazona mina:tak: Ale za chwile jest oki. Co do ogladania,zatrzymywania to owszem musi przjesc przez wszystkie studzienki( nie cierpie tego,bo wiadomo czy to stabilne??!). Smietniki go na szczescie nie interesuja, ale inne dzieci tak. My czesto jeszcze poruszamy sie wozkiem, ale nie powiem,zeby Miki nie chcial z niego wychodzic po dluzszej chwili, w momencie znudzenia.
Evik, a Wy nad morze gdzie?? Ciesze sie,ze ta wspaniala wiadomosc tak fajnie przyjeta :-)


Jurata, Wladek - lipiec:-) Hmmm, moze sie uda spotkac, bo ja od Wladka np. bede ok 15-20 km( Karwienskie Blota sa obok Karwii). w Juracie bylismy, bujnelismy statkiem z Gdyni jak bylismy u Junoki, super miejscowosc, morze sliczne, czysciutkie!!!!
 
reklama
Dzięki za odpowiedzi związane ze spacerami.
U nas to jest tak, że Tymek chyba woli jeździć wózkiem czy rowerkiem :( To znaczy chodzenie jest ok, ale nie za długo, nie wtedy jak śpiący (a głównie wtedy spacerujemy)... No i z wszystkimi idzie pięknie za rękę, mojej mamie nawet nie fiknie, jak zabiorę córki brata, też idzie super. A z nami (czyli przede wszystkim ze mną :tak:) coś mu się zabawy zachciewa i to takiej, która mnie wcale nie bawi. Od tego pamiętnego klękania na ulicy, które Wam kiedyś wklejałam, kojarzy mu się to z genialną zabawą. Dzisiaj udało mi się doprowadzić do tego, że klękanie przestało być zabawne. Jak klękał, to mówiłam, spokojnie (o ile to możliwe), że Tymcio się modli i poczekamy. Był chyba z lekka zdziwiony, że nie jestem wkurzona, tylko go biorę na przetrzymanie. I tak po wyjściu z domu klękał co dwa kroki, a później już wcale. Nawet sam pod koniec dał rękę... '
Przez jakiś czas nie wychodziłam z nim bez wózka lub rowerka. Tak dla własnego spokoju, coby móc go w chwili kryzysu wsadzić w pojazd i spokojnie wrócić do domu. I myślałam, że tak przeczekamy ten okres. Ale jednak chyba nie jest to najlepsza droga, jako że wizja 3-4 letnich dzieci w wózkach mnie przeraża i absolutnie nie chcę, by Tymek przyzwyczaił się do takich form transportu.
Teraz nie wiem co dalej... Czy czekać aż sam zacznie tą rękę dawać czy też stanowczo mówić, że nie pójdziemy dalej, jeżeli nie da ręki ( moja mama stosuje zasadę nr 2)?
No to się rozpisałam... Ale trochę mnie to martwi, a jeżeli nie martwi, to powoduje, że spacery nie są dla mnie przyjemnością... A do niedawna były.

Mamomisi, no jesteś już! Super! Dawaj no jakieś porodowe szczegóły, bom jakoś spragniona takich pozytywnych wzruszeń. Co do mojej pw, to domyślałam się, ze nie zdążyłaś jej przeczytać i pisząc ją z tym się liczyłam. A mąż? Miło nam było, że się z nami dzielił Waszym szczęściem.

Co do chodzenia za rękę, to u nas nie przejdzie. Na siłę niemal ciągnę go przez pasy, chyba że się akurat na coś zagapi.

Hm, u mnie jakoś tak wychodzi, że jak Tymek idzie za rękę, to strasznie gadatliwa się robię. O wszystkim do niego gadam, byle sobie nie przypomniał, że coś mu nie leży.

Lila, Tymek mi się w wózku nie buntuje, bo nigdy jego próby wychodzenia, nie robiły na mnie większego wrażenia. To raczej ja proponuję mu wyjście, no bo chcę, żeby się ruszał :zawstydzona/y:

Dobra, uciekam do spania. Nie wiem, co jest, ale śpię naprawdę sporo (ok. 9 godzin) i ciągle jestem śpiąca. Michał tego nie rozumie. Uważa, że jeżeli funkcjonujemy w ten sposób od miesięcy, to powinnam się przyzwyczaić. No i pewnie powinnam. Ale co ja poradzę na to, że spanie jest dla mnie tak okrutnie ważne... I perspektywa pobudek przy drugim dziecku i wstawania o 6 rano ze względu na Tymka, jakoś mi się nie uśmiecha :zawstydzona/y:
 
Do góry