reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Rita Mam nadzieję, że zwężony kanalik sie rozszerzy, sama modle sie o taką sytuacje u nas. A pracy przy takim soczku owszem jest i tego ciapania, ale co mam zrobic jak szkrab nie chce innych pic?
Naya Superr, że u Nadii ok na USG! I dziekuję pieknie za sliczna kartke i życzenia! :D
Lileczko Ja tez mówie mamo i tato do teściów, do teściowej nie maiłam żadnych oporów, ale do teścia to troche tak, ale jakos poszło ;D
Paula Easy Trzymam kciuki za pomyslen wieści!
 
reklama
Dzień dobry :)

Wszystkiego najlepszego dla Oliwki i Huberta.

U nas minęła kolejna okropna nocka, Wojtek ma okrutny katar i budzi się co 15 minut, bo nie może oddychać :( Ja już padam na twarz, jaki on jest zmęczony (i przez to marudny) lepiej nie mówić. No ale nie ma tego złego - jestem w 100% wytłumaczona, że nie mam siły nic robić ;) Czytam o Waszych przedświątecznych bataliach i tak sobie myślę że ja mam naprawdę nieźle. Pomyłam już okna w poniedziałek, umyłam kuchnię (Wigilię i pierwszy dzień Świąt spędzamy poza domem więc nie będę gotować prawie nic), uszka polepiłam już tydzień temu i zamroziłam, dzisiaj mój mąż umyje kanapy (mamy trzy koty spacerujące po dworzu i jasne meble...), na jutro (z powodu tych kotów i psa) zostawiłam sobie tylko odkurzenie i pomycie podłóg. Dzisiaj myję łazienkę i toaletę i wycieram kurze i szlus :) A, no i jadę dokuić ostatnią część prezentu dla siostry ale to sama przyjemność :) Gdyby nie chory Wojtek byłoby całkiem całkiem :)

A Wojtek nie ma nic poważnego, w zasadzie sam katar, ale męczy się bidula :( Marudny jest i płaczliwy i to, co przybrał na kaszkach, teraz już stracił, bo w ogóle nie chce jeść :( Oj, płacze, lecę.
 
lila Wikusia dostała go od tatusia pod choinke :) jak zwykle przywiózł go z wyjazdu ;) i nie mógł się doczekać aż jej da i dlatego dostała go wcześniej :) i prezent się udał :D
 
Dzień dobry!  :D

Na początek wszystkiego najlepszego dla Oliwki i Hubcia! Pysznego mleczka, fajowych zabawek i uśmiechniętych rodziców!

Ciekawe, czy zapamiętałam wszystko...

Frotko, te nasze Wojtki to chorowite jakieś.  ;) Duzo zdrówka dla Twojego Wojtusia! Mój juz się powoli kuruje z zapalenia gardła.

Czarnulko, przyjaciel Wiki niesamowity!  :) I jaki kontrast wielkości!

Lila, Beatko, Paula, trzymajcie się, dziewczyny! Wspieram mocno wirtualnie!
Lila, mnie też nie chciało przejść przez gardło "mamo", "tato" do teściów. Ale to już 5 lat i jakoś przywykłam, chociaż... nie do końca.
Beatko, u nas w zeszłym roku były takie chudziutkie święta. Ja akurat na bezrobociu (przymusowym zresztą, dzięki naszemu wspaniałemu ustawodawstwu), jedna pensja i to szczuplutka... Prezenty kupiliśmy całej rodzince, ale tylko takie symboliczne, ustaliliśmy sobie, że nie przekroczą 20 zł na osobę. Ale nawet taki symboliczny prezent cieszy.  :) Na szczęście takie kłopoty są przejściowe. Ale przeczytałam już, że nie to jest powodem Twojego smutku i bardzo Ci współczuję sytuacji w domu. Życzę Ci, żeby synek Ci to wszystko wynagrodził!  :) A swoją drogą, niezły z niego nurek! A do mnie jeszcze nie zadzwonili z tej zakichanej Fregaty.  :mad:
Paula, zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka! Ty się tak nie zaharowuj, Kochana, bo w końcu padniesz i jak sobie poradzą bez Ciebie Twoi mężczyźni?  ;)

Rito, jeszcze raz się do Ciebie uśmiecham o fotki, które zrobiła naya.  ;D
My wprawdzie mieszkamy w Poznaniu, ale nie pochodzimy stąd, więc u nas prezenty przyniesie Św. Mikołaj.

naya, dzięki za życzenia! Mail dotarł z uroczym krasnalkiem.  :laugh: Dużo wytrwałości życzę w zachowywaniu diety- to przecież dla dobra Nadii. I wierz mi, można się przyzwyczaić- u mnie to już prawie 5 miesięcy. Po pewnym czasie prawie przestaje brakować pewnych rzeczy.
 
Ha ha, forum działa cuda! :laugh: Właśnie zadzwonili z basenu- 2 stycznia idziemy 1. raz na pływanie! Ale fajnie! ;D

A, i zapomniałam napisać, że cieszę się, że nie wszyscy tak szaleją z tymi porządkami i kucharzeniem. Od razu czuję się lepiej- trochę mniej jak odmieniec.
No dobra, pora spadać robić porządki! ;D

Muszę jeszcze podać Wojtkowi lekarstwa. Już się stresuję!
 
Hejka :laugh:

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA HUBERTA I OLIWII

Dziękuję dziewczyny za przytulasy. Może do tej soboty jakoś humor mi się polepszy...oby!!! Szczerze mówiąć to wiedziałam, że ten miesiac będzie taki popierdzielony ale nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak...buuuu. Myślałam, że będzie ciut lepiej ale niestety nie jest. No nic odbijemy sobie w styczniu...będę miała urodziny to zaszalaję :)A co!!!
Lila - coś mi śmignęło, ze chcesz mieć płatności za studia rozłożone na raty. Moja kumpela tu w Poznaniu kiedyś składala taki wniosek i płatność za I semestr w wysokosci 1500 zł  rozłożyli jej na dwie raty po 750 więc myśle, że i u Ciebie problemu z tym nie będzie. Głowa wiec do góry!!!

Kurka....polazałam na spacer i wróciłam po 15 min bo się rozpadało. Jezzzu co to za pogoda???Rozumiem snieg ale deszcz wrrr.Jak wlazłam w jedną uliczke to nie mogłam z niej wyleźć bo się ślizgałam jakbym miała łyżwy na nogach ;D
 
Świeżynko, ale Wojtek do tej pory ani razu nie chorował :( Bidak malutki, płacze ebz przerwy. Tak sobie myslę, jakie to musi być dla niego straszne, nie rozumie co się z nim dzieje :(

Ale dzisiaj już lepiej, zjadł nawet trochę kaszki, pogadał z dziadkiem, ja w tym czasie zdążyłam nawet odkurzyć i pozdejmować obicia z kanap i foteli do prania. Teraz już koniec, trzeba się zajać dzieckiem :) Ale ziewa, ta noc mu się chyba dała we znaki także myślę, że w końcu zaśnie i jeszcze się pokrzątam.
 
reklama
A ja w pracy, w domu sajgon, nie wiem kiedy posprzatam ::) Do tego malutki Jaś ma coraz większą żółtaczkę, jest naświetlany i nie wiadomo czy wyjdą na swięta :(
 
Do góry