reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

No to nieźle... wczoraj zakończyłam, a dzisiaj jestem pierwsza. No to napiszę Wam, że Tymcio obudził się przed czwartą, dostał soczek, który tym razem wypił w dziesięć minut. I spał do szóstej... Jak mu się to utrwali, to będzie super. Wnioskuję więc, że jedzenie w nocy, niemalże co godzinę, wcale nie było mu potrzebne. Miłego dnia życzę!
 
reklama
Witam

wszystkiego najlepszego dla Ingi Mongei, Jasia Iguska i Tymona Maggmy
a my serdecznie dziekujemy za zyczonka


Megan fajnie, ze mogłas wziąc udział w takim przedsiewzięciu i że tyle pozytywnych doznań wyniosłaś.

Świeżynko zdrówka dla Wojtusia.

Lila przytula, oczywiście, ze to minie, a co do maili to nie dostaję, za to ciągle mam jakies spamy i szlag mnie już trafia

Paula kuruj się zeby choróbsko Cie nie dopadło.

Naya ciesze się, ze wiesci coraz lepsze i tych wymiotów mniej. i gratuluje zywego sreberka. Jak kiedys narzekałam troszke na starszego synka, ze wszędzie go pełno to mama zapytała "a wolałabyś żeby siedział i nic nie robił?" no własnie , nie wolałabym ;)

Easy gratulacje rekordu drzemokowego i jak rozumiem powinnam zyczyc więcej takich, a więc Mary więcej takich drzemek proszę. :)

Beatka dobrze, ze byłas czujna.

Asiu gratulacje dla Robercika , a co do miodu i mleka to nie zamierzam podawac na razie.

Mongea my mamy chrzest w II dzień świąt (dopiero) ;) za to ksiądz u nas jest świetny, żadnych karteczek, żadnego utrudniania, żadnych fochów powszechnie spotykanych. Do rany przyłóz poprostu, z komunia tez dzieci nie męczył i pewnie dzieki temu mam małego ministranta, oby więcej takich było. A co do obaw, u nas akurat jest chrzest 15 minut przed mszą ale my nie zostaniemy chyba bo ten komplet polarkowy nie jest aż tak gruby a wczoraj było -7 stopni więc zobaczymy. A co do snu to tez sie obawiam ale po przebudzeniu ok 4.30 - 5.00 troszke dłużej go pozabawiam, zeby zdrzemnął sie później, głód odpada bo ok. 10 dam deserek a to on akurat lubi, jesli chodzi o cięzkie sprawy w pieluszce to ja bym dała sobie spokój nawet jesli bylibysmy na mszy, co do ulewania to nie wiem co poradzic bo nie ulewamy co najwyżej slina nam scieka więc zabiore chusteczki po prostu. Za to zaczynam sie zastanawiac nad ewentualny popisem.

Otóż wczoraj pojechałam po świecę i po synka do Gdańska ok 15 km, drogi niby czarne ale wszyscy jeżdżą jakby conajmiej pierwszy raz w zimie sie poruszali, do tego szaleństwo przedświąteczne i godzinka w samochodzie spędzona, naszczęscie Igorek zrobił sobie drzemkę, podjechalismy pod blok rodziców  a, ze jeszcze spał to dostał butlę (mamusia przygotowana zawsze na łapanie chwili ;)). Wszystko wygladąło więc fajnie, ide po synka, no ale mama wymysliła, ze nie puści mnie bez obiadu, zjadłam, pogadałam i jak przyjechałam do domku to było juz za późno na mycie okien bo zmierzchało a starszy chciał na sniego. No nic, myslę sobie przynajmniej się wyspowiadam bo potem nie mam jak.  Przed roratami nakarmiłam Igorka i zaczęłam ubierac a tu płacz, ba powiedziec można, ze ryk nawet, nie pamietam kiedy taka histerie mieliśmy, no nic myslę sobie w samochodzie zasnie, a że kościól blisko to pojechałam w drugą stronę. Jedziemy, grzechoczemy grzechotka, zabawiamy, nic, ryk okrutny. Pojechalismy pod kościół, wyjełam go  bo na świezym powietrzu to zawsze jest ok, ale nie było. Zapakowalismy się do samochodu i do domku ale jeszcze mysle sobie zrobie rundke po osiedlu, no uspokoił się wreszcie ............. na minute . W związku z czym galop do domu i lulanie na rękach bo nic innego nie podziałało. W dodatku noc do niczego ciągle sie budził, reka w buzi, potem juz spałam trzymając go na rękach. Może to zeby ale znowu?Eh. dzisiaj druga próba podejścia do spowiedzi i chyba ostatnia bo jutro wigilai w szkole, a nie to jeszcze ewentualnie w czwartek, potem wigilia ministrantów w piatek. Jak ja nie zwariuje do świąt to dobrze będzie, nic nie kupione jeszcze, mąż dzisiaj w Warszawie, jest fajnie nie powiem. Jeszcze chciałam okana umyć bo juz patrzec nie moge a tu tego całe metry. Jak mi brakuje tego żeby chociaz na troszke zostawic Igusia komuś. NIby mamie moge na krótko bo przecież nie zje, no ale w tym celu musze jechac do mamy przy tych korkach mam 2 godziny do tyłu a po mieście tez jeździ sie beznadziejnie.

A właśnie mam pytanie jeszcze - Mongea jak ubierasz Inge na chrzest?? chodzi mi o wierzchnie rzeczy bo my mamy komplet ale nie jest jakis super chociaz ma podszewkę.

Rita piekny model i piekne zdjęcia. Wojtus bardzo profesjolanie pozuje:)

Mondzi fajnie z tym soczkiem, ja też podaje w nocy (bo tylko w nocy jest tolerowany) i zdecydowanie przedłuża to sen ale u nas do 4.30 - 5.00. Chyba mam skowronka:)
 
Rito Wojtuś prześliczny!!! Do schrupania! :)
A soczki robię tak, obieram np 2 marchewki wymaczam przez chwilę w wodzie, żeby ewentualne toksyny wyszły i leciutko sparzam wrzątkiem, potem ścieram na najdrobniejszych oczkach na specjalnym dla niuni kupionym tarku plastikowym i wyciskam sok przez sitko, czasem dodaje do tego jabłuszko tez starte i np. banana. tez go ścieram. Mam sokowirówke, ale tam sa metalowe tarcze, więc na razie z niej nie korzystam, zreszta chcę podawać świeży sok, a z sokowirówki musiałabym trochę go zrobić, zeby sie opłacało w ogóle składać to ustojstwo ;)
A jak podaje surowe owoce, właściwie tylko takie daję, to nie w kawałku, ale tez ścieram na tarku plastikowym np jabłuszko z bananem i daje łyżeczka, ale ostatnio nawet takiego jabłuszka nie chce, najlepszy jet cyc :(
Assiu Gratuluję siadnięcia Robercikowi!
Juz kiedys pisałam, że z krowim mlekiem to przynajmniej do 2 lat sie wstrzymam, no może półtora roku, a miód może faktycznie alergizować, pisałaś tez, ze dałaś cytynę do miodu, to też alergen.
 
Mondzi Wiki też nie próbuje siadac, ale nam to na ręke ;), bo najlepiej dla niej wg rehebilitantki, zeby zaczęła jak najpóxniej, ze wzgledu na głóke, każde dziecko jest inne i nie mozemy porównywać z innymi i już.
 
Czołem
Na razie nie nadrobię, bo zamierzam wyjść na spacer na 1 drzemkę, a to już niedługo, a my jeszcze w proszku ...
Napiszę Wam tylko, że dziś Maria została kaskaderką... Zostawiłam ją na środku dużej sofy (rozłożonej), na plecach z zabawką w ręku. Wyszłam do kuchni. Zdążyłam nalać wody do butli, wyjąć mleko (razem jakieś 40 sek) i słysze z pokoju takie zdziwione i lekko w tonie płaczliwe "abuuuułeeee". Jedno, żeby nie było. No to ide sprawdzić czy czegoś sobie usilnie nie pcha do oka ;) A Maria gdzie??? POD ŁAWĄ w pozycji na brzuchu...
Za cholerę nie wiem jak ona to zrobiła. Na pewno nie spadła, bo byłoby słychać uderzenie o parkiet, a poza tym ryk by był... Coś mi się zdaje, że pełzała do tyłu i sofa się jej skończyła :)
 
Witajcie!

Czytam cały czas, ale z odpisywaniem gorzej.

Robercikowi gratuluje samodzielnego siadania :)

Rito- Wojtuś śliczniasty i mama też  :)

Lila- ja nie dostaje takich meili  ::)

Mondzi- gratuluje Tymkowi prawie przespanych nocek bez cycusia  ;)

A u nas nocka lepsza niz ostatnio. To znaczy budzenie na cyca o 24, 3 i 5. Spanie do 7. I juz chyba wiem dlaczego Hanka po zsnięciu potrafiła mi sie budzic z 10 razy do 24.00. Po prostu była za ciepło ubrana!! Zawsze miała body z krótkim rękawkiem a na to pajac, ale widocznie to było za dużo, bo budziła sie spocona, mimo ze w sypialni mamy zakręcony kaloryfer. No i od kilku dni ma tylko pajaca i śpi o wiele lepiej  ;D
 
dzien dobry
Tak sie pisze o tym krowim mleku ze Asia dała.Mojej koleżanki dziecko ma 9 miesiecy i lekarz wręcz kazał już mu robić kaszki na krowim mleku,ponieważ dziecko ciągle jest nienajedzone.To taki mały głodomorek i nie mógł się niczym dla bobasków porząnie najeść a więc zależy to od dziecka :)
Ja osobiście mleka krowiego jeszcze nie dałam,ale wode z midkem Wiki już piła i nic jej nie jest :D
 
Beatusku, no to widzę, że obydwie mamy przedświątecznego mega-stresa. Tylko trochę z innych powodów. Ale trzeba myśleć, że będzie dobrze, bo nic innnego nam nie pozostaje.

Minka, żeby on tylko siadać nie chciał. Jemu się wogóle nic nie chce. Potrafi obrócić się z pleców na brzuch i odwrotnie, no ale po co ma to robić. Zdarza mu się to wyłącznie przez przypadek.

Ale mi się nic nie chce. A tu tyle sprzątania. Hm... Po kim ten Tymcio tali leniuszek?

Wow Easy, no to miała dziewczyna fuksa, że nic jej się nie stało. No i zdolna z niej dziewuszka!

Agast, dziękujemy za gratulacje! No i cieszę się bardzo, że Hania lepiej śpi. W nocy to każda godzina jest na wagę złota, szczególnie jak do pracy musisz wstawać.
 
Witam,
Rito - jak dasz takiego biszkopta to Wojtek rozmemla dziaslami, rozpusci sie w buzce. A zdjecia rewelka!!
Beatko - no lobuza masz niezlego ;D
Easy - ale fajnie z tym prezentem masz...U nas w tym roku chyba po raz pierwszy bez prezentow ::)
Asiu - gratuluje!!I jak dajesz a Robertowi nic nie jest to dawaj,wedlug wlasnej intuicji!!
Mongea - ja tez sie kupy balam, bo Miki nie robil juz kilka dni, ubralam go przed samym wyjsciem. A zeby sie nie ulalo to moze sliniak, az do wyjscia. No nakarmic chwile wczesniej, odbic i jak mowisz, ze Ci w kosciele nie usnie to poloz ja wczesniej, zeby nie marudzila, tylko czy wczesniej Inga polozyc sie da??
Mondzi - kupa wedlug opisu prawidlowa ;D A lezka - bo to niezly wysilek, a nie znaczy to, ze bol. Zebys widziala Mikiego, robi sie czerwony jak burak jak cisnie ;D I do tegop jeszcze yyyy ;D
Easy -  :o  ;D

U na nocka fajna( tfu, tfu) Usnal sam o 21, pobudka 1 i 6, sen do 7:17( fakt, kiedys spal dluzej, ale wole taki scenariusz niz nocne wybudzanie). W nocy odkladaqny do lozeczka sam zasypial bez smoka. Tylko teraz znow pytanie, ile takich fajnych nocek teraz mnie czeka, przed kolejnymi zlymi ::) ;D
 
reklama
Solenizantom: Igorkowi Beatuska i Indze Mongei składam spóźnione, ale nie mniej szczere życzenia półrocznicowe :D

Melduję, że padam na ryjek. Tymek od rana ma jazdę, bo nie mógł kupki zrobić... tak się darł, że nie wiedziałam co się dzieje. Całkiem przytomnie dałam Mu herbatki i sprawa załatwiona. Jeszcze na obiadek podam buraczki, żeby na 100% było już dobrze. Aha no i nie mieliśmy dzisiaj porannej drzemki. Młody nie mógł zasnąć :| Ponadto marudzi wprost potwornie (chwilowo dał się zakorkować ufff) i sam nie wie czego chce. Będę siwa, i to już jutro. Buuu.

Znowu to samo. Oszaleję. Idę Go ululać, może w końcu uśnie. To ciao.
 
Do góry