reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Dzięki!

Jeszcze tylko zapytam Paulę, czyli z tymi owocami w pierwszych dniach, to chodzi o to, że one same w sobie powodują rozwolnienie, tak? Ale w takim razie nie ma to nic wspólnego z amebą, o ile dobrze rozumiem?
 
reklama
Mondzi dobrze rozumiesz. Ameba to żyjątko występujące w wodzie. Po przegotowaniu wody żyjątko ginie.
A owoce w krajach takich jak Turcja są po prostu brudne i trzeba je myć prze spożyciem(inna flora bakteryjna), a dla dziecka sparzenie to jeszcze lepszy sposób. Lepiej zapobiec rozwolnieniu połączonemu z bakteriami i wstrzymać się z podawaniem surówek, aż organizm Tymka się przestawi. Pamiętaj, że tam woda też będzie inna. Wybieraj lekkostrawne potrawy, nie dawaj Tymkowi soków. Przynajmniej na początku wyjazdu.
Wszystko będzie dobrze. Tymek to już duży chłopiec, tak łatwo mu dieta nie zaszkodzi. Nic się nie martw, dobrze będzie.

Shirleyko pasta Nenedent(bez Baby) też jest bez fluoru, inaczej bym jej nie używała. ;)
Gratuluję Łukaszowego tuptania!
 
hejka :)
a ja tylko jeszcze 1.5h i do domciu  ;D
Mamomisi- piekniaste zdjecia  :)az sie napatrzec nie moge - szkoda ze my Szymka nie wzielismy ,ale jeszcze tyle przed nami ;D
Shirleyko - widze ze samopoczucie masz dobre , a termin juz tuz tuz  :) Gratulacje chodzacego Łukaszka  :)
Mondzi - ty to kobieto tak sie nie przejmuj na zapas amebami i innymi rzeczami - jedziecie zeby odpoczac , wiec odpoczywaj ! (czy ty juz wyjechalas? ::)  )
Mad - my dajemy wszystko - od kury wlasnie zaczelismy , ale my dostajemy takie inne , takie "swojskie" "wiejskie" "niepasione" ;D 8)
heh co do kombinezonow - troche sie dziwie bo ja juz w zeszlym roku tzn na wiosne , kupilam Szymciowi kurtke... i teraz sie zaczynam zastanawiac nad tym kombinezonem o ktorym pisze Frotka ... sama juz nie wiem  , bo raz mi sie wydaje ze nie bedzie mu przeciez zimno w kurtce a raz ze skoro wiekszosc z was bedzie kupowac kombinezony , to chyba ja tez bede szukac i kupie mu jeszcze kombinezon...wrrrrrrrr
chyba glupieje
aaaaaa i gratki dla staraczek i juz zafasolkowanych  :-* - fajnie macie :)
pa
 
Małe śpi a ja sobie robię naleśniki, mam taką czekoladową pastę i będę jeść :)

Mondzi, zobaczysz, że będzie dobrze. Paula na pewno wie, co pisze więc uważaj przez pierwsze dni i tyle. Ja wiem, że to okropnie stersujące ale tam na miejscu okaże się, że wszystko jakoś tak się samo rozwiąże, Tymek zdrowiutki dwa tygodnie będzie hasał po plaży i żadne ameby mu się nie przyplączą. Zobaczysz!

Kurczę, byłam w kuchni przewrócić naleśnika - ta małpa kochana, czyli kot mój, podżarł prawie wszystkie! Ja ją kiedyś utłukę, nie ma co.

Shirleyko, fajnie, że się pokazałaś. Teraz to już w ogóle Ciebie nie ma - na spacerki nie, na BB nie, zniknęła dziewczyna! Trzymajcie się cieplutko z małym nie-Aleksandrem i Łukaszkiem.

Szkrabiku, ja jeszcze w sprawie wózka - alarm odwołany, mój mąż źle go złożył. Wózek jest ok  ::)

Kombinezon - ten, który wybrał mój mąż jest naprawdę fajny i wcale nie wiem, czy wybrałabym inny, tylko chcę obejrzeć wcześniej. Także nie kupimy dopóki nie wybiorę i już. A i tak pewnie skończy się na Coccodrillo...

Biesy, mi się wydaje, że te ocieplane spodnie jednak są ważne. Ale ja jestem okropny zmarźlak a Wojtek nie z tych, co się nie będą tarzać w śniegu więc sama rozumiesz...

Idę przewrócić naleśnika.

Przewróciłam, teraz jem.

I jeszcze co do kombinezonu - czy to już naprawdę TEN czas, żeby kupować zimowe rzeczy? Wprawdzie pamiętam, że w ubiegłym roku chciałam kupić Wojtkowi czapkę i szalik w grudniu i wszyscy się w głowę stukali, ale wrzesień to nie za wcześnie? Ile dziecko może urosnąć przez zimę, ten kombinezon to chyba taki większy trzeba kupić?
 
Cześć Wam

Właśnie widzę że mam 13 stron do nadrobienia i .....wieczorem chyba doczytam i odpiszę.
/teraz strasznie mi się net ślimaczy ::)/
Pozdrawiam
 
Nadrobiłam trochę ale po łebkach ;)

Shirley- miło Cie widzieć. Współczuje dolegliwości ciążowych, ale tak jak pisze Aletka jak Ty juz bedziesz szczęśliwą mamą dwóch brzdącówa a my bedziemy się zmagać z ostatnimi tygodniami stanu błogosławionego albo dopiero pracować nad fasola ( chociaż to chyba nie jest takie złe ;) ;D) Buziaki dla Ciebie, Smoka i brzuszka. No i gratulacje dla chodzącego łukasza!

Mamomisi- zdjęcia znad morza piękne, a błękitne oczy Waszej córy jeszcze piękniejsze :)

Frotko- jak tam naleśniki? Smaka mi narobiłaś 8)

Kombinezon- zamierzam kupić, ale jak na razie nie spotkałam takiego, który spełniałby moje skromne oczekiwania ::) Na Jesień i wczesną zimę mamy taki co kupiłam na koniec poprzedniej zimy i o dziwo jest jeszcze dobry :)

Kurczaków- staram się nie dawać wcale. Przykre to ale przetestowałam na własnym dziecku ze hormonów tam jest przerazająca ilośc. Nie wiem czy pamiętacie, ale kilka miesięcy temu Hanka miała takiego guzka w cycuszku, byliśmy u onkologa i na usg i diagnoza byłą taka ze to najprawdopodobniej od hormonów w jedzeniu. Tamta pani doktor powiedziała ze najgorsze sa właśnie kurczaki ( podono indyki troche lepsze). Nie dawałam wtedy przez długi czas drobiu i guzek się wchłonął. Ostatnio tak się złożyło ze przez jakieś 2 tygodnie w zupkach Hani było głównie mięsko z kurczaka, i co?? Znowu mamy guzka :o Wróciłam do cielęciny, wołowiny , schabu, ryby. Kurczakom mówimy stanowcze NIE!

Mondzi- baw się dobrze i odpoczywaj!

A ja siedze w podłym nastroju w pracy. Spięcie miałysmy z dziwczynami i jedna z koleżanek wyszła obrażona i ze łzami w oczach no i oczywiście z pretensją do całego świata ::) Ech, nie lubie takich sytuaji, bo potem siedze i myśle mimo ze to nie moja wina.... ech
Z mamą juz lepiej, chwilowo ::)
A i jeszcze o Hance :) Spała dzisiaj do 9.15!!!!! od 20 ;D Ostatnio chodzę ciagle wyspana ;D az dziwnie się czuje ;D I Mamy zeba nr 11 :laugh:
 
reklama
Najsampierw za liczne i skuteczne życzenia zdróweczkowe chcę Wam gorąco podziękować!!!  :-* Cmok!

Junonce - jeszcze szczególnie za pomysły na braki apetytowe mojego chorusia! Dzięki! Poza tym chcę Cię wesprzeć solidarnością swoją - łączę się w bólu - w naszym przypadku akurat dolnych 4 ale skutek ten sam - mamy jednym słowem przerąbane  ::) ale ja jestem w pracy  :p A tyle co 4 inne zębiszcza wyszły - ależ sytucja nabrała tempa! Lada dzień będzie już 12 a tyle co było 6...
Minko - gratuluję podjęcia pracy!!! Ale na Boga nie znikaj proszę, wystarczy, że mi Wikunia z gronami zniknęła... :(
Megan - szkoda, że Piwniczna nie wypaliła, ale absolutnie nic sobie nie wyrzucaj! Naprawdę NIC SIĘ NIE STAŁO!  :-* Dzięki za zainteresowanie moim chopem - aktualnie naprawiony :) Teraz kolej na mnie - ale się nie dam !
Eviku - Tobie kilka gratulacji składam - z powodu podjętej decyzji o pracy męża, Twojego dołączenia do staraczek - POWODZENIA! i z powodu superowych zdjątek. To rodzinne bardzo mi się podobało - super wyszliście!
Lila - spóźnione ale...tak jest szczepiliśmy na HIB ostatnia 4 dawka będzie w październiku.
Ależ Cię musiał mąż wpieklić skoro klucze w niego poleciały...ja jeszcze nie rzucałam ale i tak skończyłoby się to kompromitacją - nie trafiony - nie zatopiony :( Fajnie, że masz lepszy wypalacz  8) ;D
Szkrabiku - przykro mi że cierpisz :( i na dodatek Tym zakatarzony...masz Ci los... Zdróweczka! A zdjątka superek- dzięki!
Tilli - niezmiernie mi miło było przeczytać, co do mnie zaadresowałaś :-[ Z całego wora fluidków zdrowotnych czerpiemy wszyscy - dzięki :) Podpis rewelka! Sesje senne Twojego synka mnie zszokowały!  :o Dałby mi Maj raz w roku takie święto...ech... Paleniem w wieku niskoszkolnym mi naprawdę zaimponowałaś hehe ale dzieci w takim wieku to już zdecydowanie nie dzieci ;) zagaiłam kiedyś 4 latka - jak masz chłopczyku na imię - a on mi odpalił - "co cie to kulwa obchodzi!" Notabene został moim najlepszym kumplem :) wśród podobnych wiekiem ;)
AnkaW - choć nie mam pomysłu na zamienienie Igusi w aniołka ;) to chcę Ci powiedzieć, że też Cię serdecznie pozdrawiam!
Mad - kurczak u nas dość okazyjnie ląduje na talerzu...tym majowym, bo naszym częściej. Mamy dojścia do królika, indora, cielęciny i tego jest więcej...
Aletka pisze:
mad generalnie urozmaicamy małej rodzaje miesa i kurczak w naszych zestawach obiadowych tez jest, tak samo jak kaczka i indyk, cielecina, wołowina , wieprzowina, ryby a wczoraj nawet wszamała krewetki :))
Aletko - super, że tak macie jadłospis urozmaicony! Jestem pod wrażeniem tych krewetek ...
Shirleyko - przykro mi, że w takim nieszczęśliwym cierpiącym stanie musisz doczekiwać rozwiązania...Super, że Łukasz ruszył tuptając na dwóch!
Mamomisi - zdjątka cud-miód i bynajmniej za wiele :) O błękicie oczu Twojej córy będą konkurencii śpiewać piosenki... ;D
Biesy - pozdro!
Cola - to do wieczora ;)
Agast - straszna historia z tymi cholernymi kurczakami :( Jak to dobrze, że nie mam koleżanek w pracy... to by dopiero  jazdy były...bo ja wredna dość jestem...a jak zaczniesz mieć wątpliwości czyja była wina to już po tobie - za miętka jesteś  ;) ::) :p Super sprawa z tymi nockami!
Czarnulko - trzymaj się!
 
Do góry