reklama
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Agast, pewnie wiele czynników złoży się na to, którą datę wybierzecie, ale ja jestem za terminem październikowym. Bardzo by mi było przykro, gdyby się okazało, że przez wyjazd do Turcji ominie mnie kolejne spotkanie
A tak przy okazji: jak z tą Piwniczną? Dużo osób się wybiera?
Minko, fryzurka ok. Ładnie wyglądacie
No i miło, że chłopaki Wam się podobają
Minko, fryzurka ok. Ładnie wyglądacie
No i miło, że chłopaki Wam się podobają
Dzisiaj Tusiek szybciej zasnął bo w dzień spał tylko godzinę, więc jestem...
Mondzi - nie wydaje mi się, żeby Wojtek był niedospany czy zmęczony niedostatkiem snu. Wręcz przeciwnie, zastanawiam się skąd on tyle sił bierze. Czasami to mam wrażenie, że ukradkiem kawę popija
taki jest zywy. Ot po prrostu taka jego natura, ze mało śpi, zawsze tak było. I do początku wszycy się dziwili, ze tak mało śpi. Jeszcze nie tak dawno mieliśmy 2 drzemiki w dzień ale w nocy i tak się budził. Teraz dwóch drzemek nie potrzebuje. Zasypia ok 11 w południe. Oczywiście są dni, ze śpi dłużej nawet 3 h a są dni jak dzisiaj kiedy śpi tylko 1 h.
Na zdjęciu zauwazyłam, ze Tymek nosi szelki od "smyczy". Ja próbowałam Tuśkowi to zakładać ale nie zdało u nas egzaminu. Wojtek się denerwował, zę nie może pobiec tam dzie chce i ciągnął strasznie. I tu moje pytanie jak Tymek toleruje te szelki?
Paula czyli wychodzi na to, ze poglądy na nagość mamy jednak spójne, tyle ze metody różne. Jak przeczytałam menu Szymka to mnie zamurowało. Z przykrością stweirdzam, ze Tusiek daleko w polu z normalnym jedzeniem. A owoce pozasłoiczkowe to w ogóle nie wchodzą w grę. U nas królują nadal frutapury. jabłko jedynie trochę posubie ( takie prawdziwe) ale tylko wtedy kiedy my je jemy. Jak chcę mu podać np w formie podwieczorku to zaciska usta jakby to trucizna była. I my dzień zaczynamy i kończymy mlekiem a dodatkowo codziennie jest kaszka lub budyń. O naszym harmonogramie jedzenienia można powiedzieć tyle, jednostajny, słoiczkowy i bardzo kosztowny...
Minko- piękne zdjęcie, ładna mamuśka z Ciebie
chlebek - daję Wojtkowi zwykły bo inne niestety zostały odrzucone, czasem jak ma dobry dzień to skubie razowca. Rekord u nas to 1 skiba bez skórki a normalnie to pół albo kilka gryzów tylko.
parówki -podaję bo Tusiek lubi, dostaje tylko cielęce i na dodatek poduszone widelcem, bo inaczej nie zje. A, ze ogólnie je mniej niż inne dzieci, to robie wszystko zeby dostawał to co lubi i nie jest słoczkową paką.
Shirleyko- Gratuluję. Nie stresowałaś się aby na tym egzaminie. Bo ja pamiętam nogi miałam jak z waty.
Kombinezon - na jesień mamy 2 polarkowe komplety (pozostałości po wiosennych chłodach). Na zimę planuję kupić spodenki z kurtką a nie jednoczęściowy kombinezon bo tak mi się wydaje, ze będzie Tuśkowi wygodniej. Chociaż z drugiej strony w kombinezonie całe plecy zawsze zakryte. Na zarie nie potkałam nic co by mnie zachwyciała a ceny faktycznie powalające. I kombinezon kupimy najwcześniej w paźdzerniku. Niedawno obkupiliśmy Juniora w bodziaki, piżami, czapki, paputki i bluzeczki, w tym miesiącu mamy 2 wesela.
Czarnulko - wierzę, ze jesteś zmęczona i ze Ci ciężko. Nie raz myślę sobie jakbym dała radę z dójką maluchów.Trochę minie to przeraża, przyznaję. Chcę bardzo drugiego dzidziusia ale nawet nie wiem jakbym sobie poradziła z moim rozbrykanym Tuskiem będąc w ciąży (np. przewijać, kąpać, nosić) a co dopiero z dwójką na raz (zwłaszcza karmienie i kąpanie). Na pewno nie jest Ci lekko ale całe szczęście maż kochanego męża. Myśl pozytywnie i odpoczywaj w każdej nadarzającej się chwili.
Mondzi - nie wydaje mi się, żeby Wojtek był niedospany czy zmęczony niedostatkiem snu. Wręcz przeciwnie, zastanawiam się skąd on tyle sił bierze. Czasami to mam wrażenie, że ukradkiem kawę popija
Na zdjęciu zauwazyłam, ze Tymek nosi szelki od "smyczy". Ja próbowałam Tuśkowi to zakładać ale nie zdało u nas egzaminu. Wojtek się denerwował, zę nie może pobiec tam dzie chce i ciągnął strasznie. I tu moje pytanie jak Tymek toleruje te szelki?
Paula czyli wychodzi na to, ze poglądy na nagość mamy jednak spójne, tyle ze metody różne. Jak przeczytałam menu Szymka to mnie zamurowało. Z przykrością stweirdzam, ze Tusiek daleko w polu z normalnym jedzeniem. A owoce pozasłoiczkowe to w ogóle nie wchodzą w grę. U nas królują nadal frutapury. jabłko jedynie trochę posubie ( takie prawdziwe) ale tylko wtedy kiedy my je jemy. Jak chcę mu podać np w formie podwieczorku to zaciska usta jakby to trucizna była. I my dzień zaczynamy i kończymy mlekiem a dodatkowo codziennie jest kaszka lub budyń. O naszym harmonogramie jedzenienia można powiedzieć tyle, jednostajny, słoiczkowy i bardzo kosztowny...
Minko- piękne zdjęcie, ładna mamuśka z Ciebie
chlebek - daję Wojtkowi zwykły bo inne niestety zostały odrzucone, czasem jak ma dobry dzień to skubie razowca. Rekord u nas to 1 skiba bez skórki a normalnie to pół albo kilka gryzów tylko.
parówki -podaję bo Tusiek lubi, dostaje tylko cielęce i na dodatek poduszone widelcem, bo inaczej nie zje. A, ze ogólnie je mniej niż inne dzieci, to robie wszystko zeby dostawał to co lubi i nie jest słoczkową paką.
Shirleyko- Gratuluję. Nie stresowałaś się aby na tym egzaminie. Bo ja pamiętam nogi miałam jak z waty.
Kombinezon - na jesień mamy 2 polarkowe komplety (pozostałości po wiosennych chłodach). Na zimę planuję kupić spodenki z kurtką a nie jednoczęściowy kombinezon bo tak mi się wydaje, ze będzie Tuśkowi wygodniej. Chociaż z drugiej strony w kombinezonie całe plecy zawsze zakryte. Na zarie nie potkałam nic co by mnie zachwyciała a ceny faktycznie powalające. I kombinezon kupimy najwcześniej w paźdzerniku. Niedawno obkupiliśmy Juniora w bodziaki, piżami, czapki, paputki i bluzeczki, w tym miesiącu mamy 2 wesela.
Czarnulko - wierzę, ze jesteś zmęczona i ze Ci ciężko. Nie raz myślę sobie jakbym dała radę z dójką maluchów.Trochę minie to przeraża, przyznaję. Chcę bardzo drugiego dzidziusia ale nawet nie wiem jakbym sobie poradziła z moim rozbrykanym Tuskiem będąc w ciąży (np. przewijać, kąpać, nosić) a co dopiero z dwójką na raz (zwłaszcza karmienie i kąpanie). Na pewno nie jest Ci lekko ale całe szczęście maż kochanego męża. Myśl pozytywnie i odpoczywaj w każdej nadarzającej się chwili.
Colletta
mama Karolinki
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 617
hej wieczorem 
Zacznę od tego że Tymek i Szymek na fotkach super.Ładnie jedzą i książeczka chyba też bardzo interesująca.
Minko Twoja fryzurka podoba mi się .Chyba trochę włosów scięłaś?Wiki śliczna.
Czarnulko życzę Ci lepszego samopoczucia i wierzę że już niedługo będzie Ci łatwiej.
Chylę czoła ja przy jednej czasem wymiękam a Ty masz Dwie Pociechy.
A na bieżąco to spokojnej nocki.Może Emi z tych spokojnych maluszków które lubią sobie pospać?
A ja w związku z tym że Karola wybitnie dziś nie chciała jesć(100 g kaszki rano-przez 3 godz,100 ml herbatki,trochę chrupek,100g danonka a potem już protest totalny)
powędrowałam z nią do McDonalda na nasze ulubione frytki
no i zjadła z przynajmniej 10,przy okazji częstowała 2letnią dziewczynkę która chciała nawiązać z Karolą znajomośc
potem na spacerze pół banana ,troszkę maślanej bułeczki i parę prażynek ziemniaczanych i kilka chrupek
oprotestowała mi obiadek-zupka miesnowarzywna z ryżem,parówkę z morlin,kanapki ,serek twarogowy,surówkę z jabłka i marchewki,jajecznicę
nie wiem co mam jej wymyślać do jedzenia
pytałam o tą wątróbkę bo my z tych co wątróbki nie lubią ale specjalnie kupiłam dla Karoli-dzięki z odp-może jutro lub pojutrze jej zrobię
Zacznę od tego że Tymek i Szymek na fotkach super.Ładnie jedzą i książeczka chyba też bardzo interesująca.
Minko Twoja fryzurka podoba mi się .Chyba trochę włosów scięłaś?Wiki śliczna.
Czarnulko życzę Ci lepszego samopoczucia i wierzę że już niedługo będzie Ci łatwiej.
Chylę czoła ja przy jednej czasem wymiękam a Ty masz Dwie Pociechy.
A na bieżąco to spokojnej nocki.Może Emi z tych spokojnych maluszków które lubią sobie pospać?
A ja w związku z tym że Karola wybitnie dziś nie chciała jesć(100 g kaszki rano-przez 3 godz,100 ml herbatki,trochę chrupek,100g danonka a potem już protest totalny)
powędrowałam z nią do McDonalda na nasze ulubione frytki
no i zjadła z przynajmniej 10,przy okazji częstowała 2letnią dziewczynkę która chciała nawiązać z Karolą znajomośc
potem na spacerze pół banana ,troszkę maślanej bułeczki i parę prażynek ziemniaczanych i kilka chrupek
oprotestowała mi obiadek-zupka miesnowarzywna z ryżem,parówkę z morlin,kanapki ,serek twarogowy,surówkę z jabłka i marchewki,jajecznicę
nie wiem co mam jej wymyślać do jedzenia
pytałam o tą wątróbkę bo my z tych co wątróbki nie lubią ale specjalnie kupiłam dla Karoli-dzięki z odp-może jutro lub pojutrze jej zrobię
Jeszcze mam pytanie w kwestii wychowawczej
jak reagujecie na ataki złości (zwłasza w miejscach publicznych, jesli się tam zdarzają) U nas złość to głównie w domu, przy przewijaniu albo jedzeniu
czy jeśli dziecko się przewróci, uderzy itp, to zawsze je tulicie, głaszczecie i takie tam, podbiegacie od razu do dziecka. Ja staram się nie zwracać uwagi jesli uderzenie było z tych niegroźnych i nie rozdmuchiwac sprawy. Jeśli było groźne to zawsze przytulam Tuśka i ogłądam ślady czy aby nic mu nie jest. Nie chę zrobić z niego takiego mamisynka co to płacze przy namniejszym draśnięciu.
czy jeśli mówicie niewolno i dziecko usłucha to je chwalicie czy nie i traktujecie to jako poprawnie wykoanie polecenia? Bo ja chwalę, ze taki grzeczny i mamy posłuchał
jak reagujecie kiedy dziecko Was uderzy, rzuci w was zabawką albo gryzie U nas niestety "bicie" rodziców jest na porzadku dziennym. Rano zawsze bierzemy Tuśka do łóżka i tam odbywają się harce połączone z oklepywaniem staruszków. A nie raz dostaniemy klockiem czy książeczką (bynajmniej nie przez przypadek). Ostatni oWojtek wrócił do praktykowania gryzienia. POwtarzam w kółko nie wolno i to bardzo oburzonym tonem ale Wojtek w odpowiedzi powie mi coś poswojemu ( i wygląda to tak jakby pyskował
)
jak reagujecie na ataki złości (zwłasza w miejscach publicznych, jesli się tam zdarzają) U nas złość to głównie w domu, przy przewijaniu albo jedzeniu
czy jeśli dziecko się przewróci, uderzy itp, to zawsze je tulicie, głaszczecie i takie tam, podbiegacie od razu do dziecka. Ja staram się nie zwracać uwagi jesli uderzenie było z tych niegroźnych i nie rozdmuchiwac sprawy. Jeśli było groźne to zawsze przytulam Tuśka i ogłądam ślady czy aby nic mu nie jest. Nie chę zrobić z niego takiego mamisynka co to płacze przy namniejszym draśnięciu.
czy jeśli mówicie niewolno i dziecko usłucha to je chwalicie czy nie i traktujecie to jako poprawnie wykoanie polecenia? Bo ja chwalę, ze taki grzeczny i mamy posłuchał
jak reagujecie kiedy dziecko Was uderzy, rzuci w was zabawką albo gryzie U nas niestety "bicie" rodziców jest na porzadku dziennym. Rano zawsze bierzemy Tuśka do łóżka i tam odbywają się harce połączone z oklepywaniem staruszków. A nie raz dostaniemy klockiem czy książeczką (bynajmniej nie przez przypadek). Ostatni oWojtek wrócił do praktykowania gryzienia. POwtarzam w kółko nie wolno i to bardzo oburzonym tonem ale Wojtek w odpowiedzi powie mi coś poswojemu ( i wygląda to tak jakby pyskował
agast22
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 3 663
Minko- dzięki za komplement
Twoja fryzurka też bardzo ładna 
Rito-
ataki złości- biorę na rece i próbuje czymś zainteresować. Napewno nie pozwalam zrobić czy wziąć tego o co walczy.
jak mówię "nie wolno" to znaczy nie wolno i koniec i nie chwalę za tojak zrozumie.
jak się uderzy lub przewróci- robię tak jak Ty
jak uderzy mnie lub Marcina ewidentnie specjalnie co sie zdarza rzadko to łapię za raczkę i zdecydowanym głosem mówię "nie wolno". Gryzienia i ciągania za włosy na szczesie juz nie ma 8) A i pyskowanie u na tez jest
Coletto- oj współczuje ze Karola taka grymaśna i nie chce jeść. Moze ząb jej jakiś idzie, co? U nas takie akcje są jak zęby idą. Trzymam kciuki zeby jutro było lepiej.
Mondzi- no termin październikowy jest bardziej realy również dla nas
Rito-
ataki złości- biorę na rece i próbuje czymś zainteresować. Napewno nie pozwalam zrobić czy wziąć tego o co walczy.
jak mówię "nie wolno" to znaczy nie wolno i koniec i nie chwalę za tojak zrozumie.
jak się uderzy lub przewróci- robię tak jak Ty
jak uderzy mnie lub Marcina ewidentnie specjalnie co sie zdarza rzadko to łapię za raczkę i zdecydowanym głosem mówię "nie wolno". Gryzienia i ciągania za włosy na szczesie juz nie ma 8) A i pyskowanie u na tez jest
Coletto- oj współczuje ze Karola taka grymaśna i nie chce jeść. Moze ząb jej jakiś idzie, co? U nas takie akcje są jak zęby idą. Trzymam kciuki zeby jutro było lepiej.
Mondzi- no termin październikowy jest bardziej realy również dla nas
Colletta
mama Karolinki
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 617
Rita Karola ma napady złości w dwoch sytuacjach: jak przejeżdżamy przez plac zabaw i ona ma ochotę tam się pobawić ,oraz jak nie chcę jej czegoś dać a upiera się bardzo mocno i bardzo głośno- w obu przypadkach staram się być spokojna i przeczekać ten atak złości ,normalnie do niej mówię jak jedzie wózkiem,trochę odwracam jej uwagę i po chwili mija
natomiast w domu albo zachowuję się spokojnie i czekam aż jej minie albo biorę ją na kolana i przytulam
czy jeśli dziecko się przewróci, uderzy itp, to zawsze je tulicie, głaszczecie i takie tam, podbiegacie od razu do dziecka
zawsze sprawdzam czy nic sie nie stało,
parę razy już spanikowałam-staram sie tego wystrzegać,
a Karola podczas oględzin pokazuje mi gdzie jest ała albo gdzie boli
czy jeśli mówicie niewolno i dziecko usłucha to je chwalicie czy nie
tu miewam duże problemy,Karola w niektórych przypadkach niewolno jakby wcale nie słyszała,jak reaguje na zakaz to chwalę
jak reagujecie kiedy dziecko Was uderzy, rzuci w was zabawką albo gryzie
jak dotąd nas nie bije,nie gryzie,zabawkami w nas też nie rzuca
aaa moja Mama mi mówiła że ją Karola raz biła ale nie wiem jaka to była dokładnie sytuacja
Agast dzięki
.Okaże się jeśli wyjdzie .Bo teraz to tylko przy wielkim śmiechu mogę jej zajrzeć do buźki.
natomiast w domu albo zachowuję się spokojnie i czekam aż jej minie albo biorę ją na kolana i przytulam
czy jeśli dziecko się przewróci, uderzy itp, to zawsze je tulicie, głaszczecie i takie tam, podbiegacie od razu do dziecka
zawsze sprawdzam czy nic sie nie stało,
parę razy już spanikowałam-staram sie tego wystrzegać,
a Karola podczas oględzin pokazuje mi gdzie jest ała albo gdzie boli
czy jeśli mówicie niewolno i dziecko usłucha to je chwalicie czy nie
tu miewam duże problemy,Karola w niektórych przypadkach niewolno jakby wcale nie słyszała,jak reaguje na zakaz to chwalę
jak reagujecie kiedy dziecko Was uderzy, rzuci w was zabawką albo gryzie
jak dotąd nas nie bije,nie gryzie,zabawkami w nas też nie rzuca
aaa moja Mama mi mówiła że ją Karola raz biła ale nie wiem jaka to była dokładnie sytuacja
Agast dzięki
Evik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 837
Mondzi no to już wszystko jasne 
Rita ataki złości, podobnie jak Agast próbuję czymś innym małą zainteresować.
gdy się uderzy lub przewróci, jeżeli niegroźnie ignoruję, jeżeli to coś poważniejszego to mała z płaczem wtula się we mnie (u nas mama jest od przytulania gdy źle).
jak mówię nie wolno i Hania posłucha (co zdarza sie niezmiernie rzadko, lepiej skutkuje skupienie uwagi na czymś innym) to nie chwalę.
natomiast jeżeli chodzi o bicie - to u nas duży problem, Hanka dosć często łapką"bije" nas po twarzy, niestety jest to działanie celowe, wtedy stanowczym głosem mówimy "nie wolno bić mamy / taty. I wskóraliśmy tyle, ze Hanka najpierw walnie, widząc mój srogi wyraz twarzy natychmiast się przytula (nawet nie zacznę mówic "nie wolno") i następnym razem scenariusz sie powtarza. Od dziś stosuję nową metodę (za radą mam z wątku wrocławskiego) łapię za rączkę, mówie nie wolno bić mamy można mamie zrobić cacy-cacy i jej rączką głaszczę po mojej głowie. Wrocławskie mamy mówią ze to skutkuje, zobaczymy
Rita ataki złości, podobnie jak Agast próbuję czymś innym małą zainteresować.
gdy się uderzy lub przewróci, jeżeli niegroźnie ignoruję, jeżeli to coś poważniejszego to mała z płaczem wtula się we mnie (u nas mama jest od przytulania gdy źle).
jak mówię nie wolno i Hania posłucha (co zdarza sie niezmiernie rzadko, lepiej skutkuje skupienie uwagi na czymś innym) to nie chwalę.
natomiast jeżeli chodzi o bicie - to u nas duży problem, Hanka dosć często łapką"bije" nas po twarzy, niestety jest to działanie celowe, wtedy stanowczym głosem mówimy "nie wolno bić mamy / taty. I wskóraliśmy tyle, ze Hanka najpierw walnie, widząc mój srogi wyraz twarzy natychmiast się przytula (nawet nie zacznę mówic "nie wolno") i następnym razem scenariusz sie powtarza. Od dziś stosuję nową metodę (za radą mam z wątku wrocławskiego) łapię za rączkę, mówie nie wolno bić mamy można mamie zrobić cacy-cacy i jej rączką głaszczę po mojej głowie. Wrocławskie mamy mówią ze to skutkuje, zobaczymy
reklama
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Rito, co do szelek, to Tymek nic przeciwko nim raczej nie ma, ale może to dlatego, że alternatywą jest ręka. Na spacerach nie puszczam go bez "trzymanki". Jakoś taką mam wizję, że i teraz i za rok, chciałabym nie musieć wołać i prosić, żeby do mnie wrócił, że o bieganiu za nim nie wspomnę. Na ogół spacerujemy wzdłuż ulic, jeżdżą samochody, więc zasady mam twarde, ale i dziecko bardzo grzeczne. Mój problem z szelkami jest natomiast strochę inny - uważam, że są do bani
Zresztą na zdjęciu to widać:
Na górze się zwijają, podnoszą się do góry. NIe wiem czy to firma beznadziejna, czy jak? Przecież TYmek -chudy nie jest, a ich się nie da wyregulować tak by przylegały do jego obwodu, są za szerokie i przez to podnoszą się do góry. Jak to jest u Was?
Agast, no to się cieszę, że "mój" termin jest bardziej prawdopodobny, tylko nie mów, że nie znajdziesz dla nas czasu
Cola, frytki w MgDonaldzie powiadasz? No to ja bym chyba była twarda... Od jak dawna Karola nie chce jeść? Zawsze tak było, czy to teraz chwilowy (miejmy nadzieję) kryzys? Co do nieczynności forum, to może na noworodka wrócicie na te dwa dni. Ja wtedy będę smsy wysyłać z leniuchowania
Piszecie, żeby nie zmuszać do jedzenia z czym się zgadzam, tylko jak? Daję zupę jest be, daję drugie danie jest be... I co dalej? Nie dawać nic, czy iść na ustępstwa? Nie chce obiadu, to dać owoce? To trochę bez sensu, bo przecież dziecko ewidentnie wygrywa i w ten sposób nigdy nie nauczy się normalnie jeść.
Rita
jak reagujecie na ataki złości (zwłasza w miejscach publicznych, jesli się tam zdarzają) - u nas zdarzyło się to ostatnio przy wyjściu od rehabilitantki, Tymek nie chciał wsiąść do wózka, ale miał prawo fiksować, bo go obudziłam po kilkunastu minutach spania. Włożyłam do wózka, mimo iż się wyginał, po chwili był spokój. Ale nam się jakieś większe histerie właściwie nie zdarzają, czasem jak nie dośpi, to nie chce usiąść na nocniku czy coś w tym stylu, ale nie jest to jakiś większy problem.
czy jeśli dziecko się przewróci, uderzy itp, to zawsze je tulicie, głaszczecie i takie tam, podbiegacie od razu do dziecka - nie, nie podbiegam, jak płacze, to wołam, żeby przyszedł się przytulić, a jak sytuacja jest bardzo poważna, to go biorę na ręce i to właściwie wystarcza.
czy jeśli mówicie niewolno i dziecko usłucha to je chwalicie czy nie - nie chwalę na ogół, ale jestem zadowolona i Tymek z siebie też.
jak reagujecie kiedy dziecko Was uderzy, rzuci w was zabawką albo gryzie - Tymek nie bije, nie rzuca w nas niczym, gryźć też nie gryzie.
A Tymek coś nie halo. Zasypianie dzisiaj jest koszmarne, odłożyć się nie da, bo się budzi, trzy razy odkładałam wieczorem, teraz się obudził i Michał go usypia od nowa. Może ząbka będziemy mieli
A może coś mu się poprzestawiało? CIekawe jak będzie w nocy? Nie wiem czy to dobry moment, żeby się tym chwalić, bo sytacja dzisiaj nie jest zbyt stabilna, ale przez te piętnaście miesiecy nie zdarzyło nam się, by Tymek w nocy nie spał, by trzeba było go nosić, by płakał
I mam nadzieję, że dzisiaj tez tak będzie 

Na górze się zwijają, podnoszą się do góry. NIe wiem czy to firma beznadziejna, czy jak? Przecież TYmek -chudy nie jest, a ich się nie da wyregulować tak by przylegały do jego obwodu, są za szerokie i przez to podnoszą się do góry. Jak to jest u Was?
Agast, no to się cieszę, że "mój" termin jest bardziej prawdopodobny, tylko nie mów, że nie znajdziesz dla nas czasu
Cola, frytki w MgDonaldzie powiadasz? No to ja bym chyba była twarda... Od jak dawna Karola nie chce jeść? Zawsze tak było, czy to teraz chwilowy (miejmy nadzieję) kryzys? Co do nieczynności forum, to może na noworodka wrócicie na te dwa dni. Ja wtedy będę smsy wysyłać z leniuchowania
Piszecie, żeby nie zmuszać do jedzenia z czym się zgadzam, tylko jak? Daję zupę jest be, daję drugie danie jest be... I co dalej? Nie dawać nic, czy iść na ustępstwa? Nie chce obiadu, to dać owoce? To trochę bez sensu, bo przecież dziecko ewidentnie wygrywa i w ten sposób nigdy nie nauczy się normalnie jeść.
Rita
jak reagujecie na ataki złości (zwłasza w miejscach publicznych, jesli się tam zdarzają) - u nas zdarzyło się to ostatnio przy wyjściu od rehabilitantki, Tymek nie chciał wsiąść do wózka, ale miał prawo fiksować, bo go obudziłam po kilkunastu minutach spania. Włożyłam do wózka, mimo iż się wyginał, po chwili był spokój. Ale nam się jakieś większe histerie właściwie nie zdarzają, czasem jak nie dośpi, to nie chce usiąść na nocniku czy coś w tym stylu, ale nie jest to jakiś większy problem.
czy jeśli dziecko się przewróci, uderzy itp, to zawsze je tulicie, głaszczecie i takie tam, podbiegacie od razu do dziecka - nie, nie podbiegam, jak płacze, to wołam, żeby przyszedł się przytulić, a jak sytuacja jest bardzo poważna, to go biorę na ręce i to właściwie wystarcza.
czy jeśli mówicie niewolno i dziecko usłucha to je chwalicie czy nie - nie chwalę na ogół, ale jestem zadowolona i Tymek z siebie też.
jak reagujecie kiedy dziecko Was uderzy, rzuci w was zabawką albo gryzie - Tymek nie bije, nie rzuca w nas niczym, gryźć też nie gryzie.
A Tymek coś nie halo. Zasypianie dzisiaj jest koszmarne, odłożyć się nie da, bo się budzi, trzy razy odkładałam wieczorem, teraz się obudził i Michał go usypia od nowa. Może ząbka będziemy mieli
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 17 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: