Agast - zdrówka życzę, i tak dzielnie to przechodzisz, ja mnie dopadło (a chwiciłam to paskudzwto od Tuska) to na czworaka do łazienki szłam o pisaniu na forum nie było mowy. A fryzurę obejrzałam i na moj gust wyglądasz bardzo ładnie. Tylko uśmiechu na zdjęciu brakuje.
Lila - w sprawie nagości to ja mam chyba odmienne od większości z Was zdanie. Nie uważam jej za nic złego.Nie zakrywam się jakoś szczegolinie prze Tuśkiem, zwłaszcza, że często jestem z nim sama w domu i kąpię się przy nim. Nie wyobrażam sobie pozostawienia Wojtka poza łazienką bo ryk byłby straszny. Filip też się nie ukrywa. W końcy nagość nie jest niczym złym. Tak zostaliśmy stworzeni i to dopiero ewolucja nas odziała. Co do momentu zaprzestania pokazywania się dziecku nago myślę, podobnie jak Mag, ze muszę się doedukować, ale nie będzie to na pewno w najbliższych miesiącach. Tusiek jest przyzwyczajony do widoku rozebranej mamy i nie zwraca na to żadnej uwagi. Może właśnie dlatego, ze nie robimy wokół tego "wielkiego halo" Z resztą i tak ogłąda rozebrane mamy na basenie, na plażach teraz też popularane jest toples. POnieważ to dla Tuśka normalne nie zwraca na to uwagi, nie szarpie za bluzkę i takie tam. Poszanowane własnego ciała i poczucie jego własności, o którym pisze Paula jest dla mnie oczywiste, tyle, że ja je rozumiem inaczej czyli:"pokazuje swoje ciało tylko temu komu chce i dotyka mnie też tylko ten komu na to pozwolę". Mam wrażenie, że robienie z nagości problemu, zasłony wstydliwości może przynieśc efekt odwrotny do oczekiwanego. Ot i moj punkt widzenia.
Co do ilości snu: Tusiek spi bardzo mało. Zasypia ok 20.30, budzi się między 5.15-6.00 (średnio wychodzi 5.30), co daje 9 godzin snu nocnego ( w tym co noc ok 1 godziny przerwy na płacze, stękanie i wiercenie się). W dzień śpi 1,5- 2 godzin. Licząc optymistycznie ( a więc bez nocnej przerwy ) wychodzi 11 godzin snu na dobę
Wczoraj byliśmy na basenie (pierwszy raz w nowym sezonie) I tak: Tusiek w niebowzięty. Sam mi wskoczył do wody!!! Mamy innego instruktora- wydaje się być sympatyczniejszy od poprzedniego. Ale sam basen -tragedia. Niby teraz mamy przydzielony drugi większy basen, ale grupa była za duża i na basenie tłok. Ponieważ wzrost mi na to pozwala poszłam na głęboką cześć basenu i tam był luz ale reszta się męczyła, w przebieralni ciasnota, za mało przewijaków, atmosferta przez to napięta. Panie z obsługi absolutnie nie panowały nad sytuacją. Po cichu liczę, że ktoś się wykruszy i jakoś to będzie. Nie chciałabym rezygnować bo Tusiek basen po prostu uwielbia.
Lila - w sprawie nagości to ja mam chyba odmienne od większości z Was zdanie. Nie uważam jej za nic złego.Nie zakrywam się jakoś szczegolinie prze Tuśkiem, zwłaszcza, że często jestem z nim sama w domu i kąpię się przy nim. Nie wyobrażam sobie pozostawienia Wojtka poza łazienką bo ryk byłby straszny. Filip też się nie ukrywa. W końcy nagość nie jest niczym złym. Tak zostaliśmy stworzeni i to dopiero ewolucja nas odziała. Co do momentu zaprzestania pokazywania się dziecku nago myślę, podobnie jak Mag, ze muszę się doedukować, ale nie będzie to na pewno w najbliższych miesiącach. Tusiek jest przyzwyczajony do widoku rozebranej mamy i nie zwraca na to żadnej uwagi. Może właśnie dlatego, ze nie robimy wokół tego "wielkiego halo" Z resztą i tak ogłąda rozebrane mamy na basenie, na plażach teraz też popularane jest toples. POnieważ to dla Tuśka normalne nie zwraca na to uwagi, nie szarpie za bluzkę i takie tam. Poszanowane własnego ciała i poczucie jego własności, o którym pisze Paula jest dla mnie oczywiste, tyle, że ja je rozumiem inaczej czyli:"pokazuje swoje ciało tylko temu komu chce i dotyka mnie też tylko ten komu na to pozwolę". Mam wrażenie, że robienie z nagości problemu, zasłony wstydliwości może przynieśc efekt odwrotny do oczekiwanego. Ot i moj punkt widzenia.
Co do ilości snu: Tusiek spi bardzo mało. Zasypia ok 20.30, budzi się między 5.15-6.00 (średnio wychodzi 5.30), co daje 9 godzin snu nocnego ( w tym co noc ok 1 godziny przerwy na płacze, stękanie i wiercenie się). W dzień śpi 1,5- 2 godzin. Licząc optymistycznie ( a więc bez nocnej przerwy ) wychodzi 11 godzin snu na dobę
Wczoraj byliśmy na basenie (pierwszy raz w nowym sezonie) I tak: Tusiek w niebowzięty. Sam mi wskoczył do wody!!! Mamy innego instruktora- wydaje się być sympatyczniejszy od poprzedniego. Ale sam basen -tragedia. Niby teraz mamy przydzielony drugi większy basen, ale grupa była za duża i na basenie tłok. Ponieważ wzrost mi na to pozwala poszłam na głęboką cześć basenu i tam był luz ale reszta się męczyła, w przebieralni ciasnota, za mało przewijaków, atmosferta przez to napięta. Panie z obsługi absolutnie nie panowały nad sytuacją. Po cichu liczę, że ktoś się wykruszy i jakoś to będzie. Nie chciałabym rezygnować bo Tusiek basen po prostu uwielbia.