reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

A ja dzisiaj w domku, wzięłam kilka dni wolnego bo kiepsko się czuję. Jest mi bardzo niedobrze i ciągle bym spała

Rita – super zdjęcia z wakacji

Mondzi – okropne z tym nożem. Musi Michał bardziej uważać. My też nie mamy drzwi do kuchni, ale wszystko stawiam przy ścianie, bo mam hopla, że mały zrobi sobie krzywdę coś ściągając. Na szczęście Paweł też z tych przewrażliwionych.
Maciusia zostawiam w pokoju i wtedy zajmuje się sam. Szkoda tylko, że tak krótko bo zaraz pędzi do mnie

Czarnulko – widzę, że super sobie radzisz. Jeszcze raz gratuluję Emilki!

Evik – witaj po wakacjach. Najważniejsze, że odpoczęliście psychicznie, co z resztą widać na zdjęciach

MagW – świetna historia

Agast – super Ci w nowej fryzurce
 
reklama
paula, mag, kochane - lejecie miód na moje serce. naprawdę. tak właśnie coś mi chodziło po głowie z tym glutenem, paula, że on wysypki nie wywołuje. ha!
mag, oby, oby. sama nie mogę jeść bananów, dostaję po nich jakiś dziwnych ale naprawdę silnych boleści. i po truskawkach. co do "trzynastki", heh... usłyszałam niedawno bardzo piękną mądrość ludową, wedle której: "małe dziecko to kłopot na rękę, duże - na głowę". pewnie coś w tym jest.
 
drogie mamuśki - jestem i czytam, ale niestety na nic więcej nie mam czasu :(

wspomnę tylko o nocnych płaczach nie do uspokojenia - w okresie intensywnego rozwoju i dużej ilości bodźców to takie odreagowanie - nie do przewidzenia, nie do "wyleczenia". można [a nawet trzeba] tylko mocno tulić i próbować ukoić płacz :-)


buźka dla wszystkich!
 
Heja!

Bardzo dziękuję za komplementy fryzurowe. Jeszcze się z nowym wygladem oswajam i patrze w każde lusterko jakie mam na drodze 8)

Mondzi- co z tego ze ja Hankę zostawiam w pokoju i ide do kuchni jak ona z prędkością światła przybywa tam za mną 8) Jeśli zaś siedzi cicho w innym pokoju niż my dłużej niż 3 minuty to ewidentnie coś jest nie tak tzn. ogląda zawartość szuflad lub wywala pieluchy z pojemnika itp.( właśnie docztrałam ze u Aletki tez tak to wygląda, hehe)


Nocne płacze- u nas też były. Moja teoria jest taka ze to od zębów. W chwili obecnej nocki są wzorowe i nawet bez wczesnorannego mleka ;D

A teraz opiszę naszą dzisiejszą noc :o O 2 w nocy obudziły mnie dziwne odgłosy dochodzące z pokoju Hanki. Marcin poszedł zobaczyc co sie dzieje a ta bida cała zarzygana, włosy całe w rzygach, pościel, wszystko!!! Normalnie szok, tym bardziej ze ona od urodzenia NIGDY nie wymiotowała. umyłam, przebrałam, zmieniłam pościel i poszliśmy spać. Hanka nie chciała sie nic napić co mnie bardzo martwiło, bo ja juz oczywiście wizje kroplówek w szpitalu miałam itd. Do tego wszystkiego wymysliłam sobie teorie ze Patrycja z przedszkola przyniosła rota, ale chwała Bogu to chyba nie to. Dzisiaj rano były jeszcze dwie mega rzadkie kupy ale teraz juz chyba ok, chętnie je, bawi się więc nie sieje paniki.Genaralnie chyba zaszkodziły jej parówki które popiła zimną wodą :mad:


 
cześć

Cayo słodki Twój Synuś w podpisie. :)

a ja dziś weny nie mam żadnej,zimno,wieje,co ten wiatr nam tu przywieje....

Szkrabiku fajnie że juz się czujecie lepiej  :)

Paula trzymam kciuki za ten cykl.
Oj Karola jeszcze niezbyt chodzi a już mnie ciągnie w swoją stronę...najlepiej w kałużę.... ;)

Mad u Karoli to chyba wysypka schodziła dłużej niż trzy dni,ale chyba niewiele dłuzej.
Mi się też nie chce iść do alergologa.Na razie na tym Nan Ha 2 jest ok-już 2 mies.
Serki Karola zajada i nic jej po nich.
Poza tym zbliża się jesień i okres grzewczy.No więc obawiam się jak w tym roku moje dziecię zareguje na kaloryfery ,i szalejące roztocza.....

Mikemu Lili i Hani Agast gratki za samodzielne jedzenie!!!  :)

Noce są jakie są.20:30 kąpiel ,potem butla i potem przeważnie spi,ale dostaje jeszcze mleko o 24 i tak ok.5-6.wówczas pospi do 7-8.
/pije male porcje120-czasem 180 ::) ale rzadko/
Ale sa też takie niespokojne kiedy kreci się ,placze i nawet trzeba ponosic.
Do nas do łozka nie bierzemy bo nauczona jest w łozeczku i lezenie z rodzicami w łozku kojarzy jej sie z zabawa a nie ze snem.

Tak jak Tymek Mondzi Karola ma  w kuchni swoje szuflady.
Zresztą pozwalam jej na branie wielu przedmiotów-już kiedys pisałam.A w kuch zawsze jest ze mną.
Jak idę do innego pomieszczenia to przeważnie za mną biegnie.A jeśli nie przyjdzie -to po chwili do niej zaglądam,cisza oznacza jakąś fajną zabawę lub BROJENIE.

No własnie doczytałam.
Agast wspólczuję nocki.Biedna Hania.
Ale jak kupki nie lecą seryjnie jedna za drugą to faktycznie wskazuje na rozstrojenie żołądka a nie wirus rota.
Ja  sie wczoraj bałam ze u Karoli sie rota wykluje..

MagWKarola ma 5 zębów:a wychodzą obecnie chyba 3-z tym że górna lewa dwójka podejrzanie długo więc obawiam się że krzywo rośnie.



 
Właśnie mama mi zadzwoniła ze Hanka zjadła ładnie zupę po czym znowu się usrała po pachy :( Sama juz nie wiem co mysleć. Pije i je chetnie, bawi się i nie wygląda na chorą. Co myślicie??? Moze mamy dzieci które miały rota by mi coś poradziły...
 
MagW, ja tam nie wiem dlaczego liczyłam na to, że Michał nie przestraszy się pytania o potomstwo :)

Co do zostawiania dzieci samych, to problem tym razem jest chyba nie w Tymku, a we mnie. Jakoś upupiona na kiblu lubię mieć spokój i wiedzieć (widzieć), co Tymek robi. No i nie wiem dlaczego, ale jak on idzie w swoją stronę, to przyjmuję to normalnie, a jak ja mam coś do zrobienia, to jakoś nie umiem go zostawić. Niemniej chyba muszę się nauczyć, bo TYmek zaczyna się interesować moim sikaniem, palcem pokazuje to i owo schylając się, by coś dojrzeć... czas by zatem skończyć wspólne wycieczki do toalety. No i Lila jestem pod wrażeniem, że TY na innym poziomie obiad gotujesz! Kurka, no ja chyba nie jestem nadopiekuńcza (no chyba że jestem, a o tym nie wiem), ale bałabym się zejść na dół zostawiając Tymka samego. Nie wiem nawet dlaczego. A... no i wracając do naszego lęku separacyjnego, który parę miesięcy spędzał mi sen z powiek, teraz problemów nie ma, no chyba że idę do kuchni, to wtedy na ogół idzie za mną.
Dzięki za odpowiedzi w tym temacie :)

Lila, nie dziwię Ci się, że po powrocie Arka do pracy, odczuwasz większy ład. Czasem po wekendzie, gdzie jednak plan dnia jest inny, niż w ciągu tygodnia, też mam wrażenie, że odpoczywam, mimo iż sama muszę zająć się Tymciem.

MagW, ja jeszcze trochę pokarmię, ale te nocki trochę mnie męczyły, więc postanowiłam z nimi skończyć zanim wrócę do pracy :) Chociaż widzę, że niektóre z Was w nocy dają butlę, więc już sama nie wiem, co o tym myśleć. Tymek spokojnie wytrzymuje bez jedzenia albo mi się tylko tak wydaje... W każdym razie jak już mamuśka się lituje i wstaje z łóżka (znacznie później, niż chodzący już po mieszkaniu za tatą synek), to od razu idziemy myć rączki i jeść śniadanie :)

Cayo, bardzo się Twój Miki zmienia :) Ładny z niego chłopczyk :)

Agast, jak Hania będzie z Patrycją, to pewnie rzeczywiście co jakiś czas jakieś "dobro" z przedszkola przyniesie :( niestety. U nas może być to samo, ale narazie postanowiłam się tym nie martwić, w końcu jeszcze prawie miesiąc spędzę z moim Synkiem :) No i dobrze, że to nie Rota :) Doczytałam, że nadal problemy - może idźcie do lekarza?

A teraz sie pochwalę, chociaż zupełnie nie ma czym. Dzisiaj pierwszy raz od dłuższego czasu wzięłam dziecko na sensowny spacer, nie do sklepu, nie na huśtawki, tylko na wieś :) Były kurki, staw i kaczki, koty, psy, ważka... Póltorej godziny taki spacer u nas trwa, a tak mi się nie chce tam chodzić, bo to większość czasu pod górę ten wózior pchać trzeba. Zresztą ja się nauczyłam z TYmkiem załatwiać zakupy i inne takie i spacery nam się ograniczyły do takich właśnie wyjść. Jak Tymek był mały, to często z koleżanką i jej dzieckiem chodziłyśmy tą trasą i jakoś mi się chciało. A samej, to się nic nie chce.
 
Agast przepraszam że się wtrące ale mój Mikołaj pare dni temu dokładnie miał to samo.W nocy wymiotował a póżniej przez pare dni miał rozwolnienie.Poszłam do lekarza i przepisał nam NIFUROKSAZYD. Podobno teraz jest taki wirus. Pozdrawiam
 
Parę zdjęc jeszcze wkleję :) mojego ślicznego Synka :)

Szalejemy, Krzyś ma roczek :)

urokbalonuxw7.jpg


Ktoś w tym domu musi sprzątać

sprzatamwd6.jpg


Zaniemogłem

zaniemog322emwd1.jpg


Stoję i patrzę

stojeipatrzezq7.jpg

 
reklama
Mała, nie przepraszaj, że piszesz, tylko powiedz lepiej dlaczego Cię tak długo nie było :) No i może jakieś Mikołajowe zdjęcia, he?
 
Do góry