Witajcie!
Rita no to świetne wiadomości! Gratuluję!
Gbyby Szymek tak zechciał byłabym wniebowzięta. Na razie chce jeść sam, jak chcę mu pomóc(na przykład nabrać na łyżeczkę) to jest histeria.
No, ale sama chciałam to teraz mam.
Agast no jasne, że się boję chodzenia Szymka po parapecie, specjalnie drzwi zamykam od tamtego pokoju, żeby nie wychodził. Zresztą ja ciągle mam w pamięci jak mi spadł prosto w ręce i rozciął sobie wargę.
A przy oknach otwieram tylko górne lufciki jakby nie daj Boże zachciało mu się tam znowu wyjść, a zachce mu się na pewno bo po prostu uwielbia się wspinać. :
Megan zdrówka dla Piotrusia życzę! niech zdrowieje bida mała.
Beatko ja nie spałam. Akurat brałam ciepłą kąpiel....z mężem ;D
Easy może być ciężko...
Mondzi nie będę orginalna jak napiszę, że życzę "powodzenia w walce z myszami!"
No, a ja jak tylko mi włosy wyschną mykam na zakupy.
Mąż zamówił zupę pieczarkową, a Szymek bułeczkę z szynką.