reklama
Easy dziękuję, dzisiaj jest przekochany. Wstał o 6, właśnie zasypia na drzemkę.
Jeszcze co do przedszkola.
Faktycznie 28 dzieci i 2 opiekunki to porażka...
Pewnie w ciągu dnia połowa z nich nawet nie "zamienia słowa" z opiekunką
Mondzi podziwiam, to musi być ciężka praca.
O i widzę, że walki z myszami ciąg dalszy
Nic idę, trzeba by w domu coś porobić, korzystając z Szymkowej drzemki.
Jeszcze co do przedszkola.
Faktycznie 28 dzieci i 2 opiekunki to porażka...
Pewnie w ciągu dnia połowa z nich nawet nie "zamienia słowa" z opiekunką
Mondzi podziwiam, to musi być ciężka praca.
O i widzę, że walki z myszami ciąg dalszy
Nic idę, trzeba by w domu coś porobić, korzystając z Szymkowej drzemki.
Mondzi
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 30 Listopad 2005
- Postów
- 1 961
Dobra, zanim pojadę, napiszę jeszcze co nieco o przedszkolu
Dwa lata pracowałam u maluchów i wrzesień jest fatalny... I dla nas i dla dzieci... Wtedy siedzimy w trójkę, bo woźna też nie ma wtedy za wiele obowiązków tylko pomaga. Sala u nas akurat jest bardzo duża, ładna, są super zabawki. No i z roku na rok podobno coraz mniej dzieci płacze (dawniej płakały wszystkie, więc nie wiem, jak te kobiety funkcjonowały w takiej sytuacji). Ja pracuję 5 godzin, moja pomoc 8 (czasami zostaje dłużej, bo jakies dziecko strasznie płacze i nie ma jak iść do domu). Często rodzice na początku odbierają dzieci po obiadzie, co jest pozytywną zagrywką adaptacyjną, również dla nas, bo cisza poobiednia jest jednym z trudniejszych momentów. płacze tak plus minus jedna trzecia dzieci, na zmianę, jedno przypomina płaczem drugiemu, że nie ma mamy. Część płaczków da się przytulić, zagadać, ale są i takie, które nie dają się dotknąć, kopnią, okładają rękami. Płaczą dzieci, płaczą matki przy pożegnaniach, I sporo czasu musi upłynąć by ta tęsknota jakoś była zminimalizowana.
A to, że grupy są tak liczne, to nie wymaga chyba komentarza...
Ale praca w przedszkolu ma swoje plusy - jest twórcza, wdzięczna (dzieci są bardzo skore do miłosnych wyznań ) i ciągle inna.
Niemniej cieszę się, że nie będę miała w tym roku trudnego września
Narazie zmykam do mojej niewyspanej marudy i zbieramy się do Soni
Dwa lata pracowałam u maluchów i wrzesień jest fatalny... I dla nas i dla dzieci... Wtedy siedzimy w trójkę, bo woźna też nie ma wtedy za wiele obowiązków tylko pomaga. Sala u nas akurat jest bardzo duża, ładna, są super zabawki. No i z roku na rok podobno coraz mniej dzieci płacze (dawniej płakały wszystkie, więc nie wiem, jak te kobiety funkcjonowały w takiej sytuacji). Ja pracuję 5 godzin, moja pomoc 8 (czasami zostaje dłużej, bo jakies dziecko strasznie płacze i nie ma jak iść do domu). Często rodzice na początku odbierają dzieci po obiadzie, co jest pozytywną zagrywką adaptacyjną, również dla nas, bo cisza poobiednia jest jednym z trudniejszych momentów. płacze tak plus minus jedna trzecia dzieci, na zmianę, jedno przypomina płaczem drugiemu, że nie ma mamy. Część płaczków da się przytulić, zagadać, ale są i takie, które nie dają się dotknąć, kopnią, okładają rękami. Płaczą dzieci, płaczą matki przy pożegnaniach, I sporo czasu musi upłynąć by ta tęsknota jakoś była zminimalizowana.
A to, że grupy są tak liczne, to nie wymaga chyba komentarza...
Ale praca w przedszkolu ma swoje plusy - jest twórcza, wdzięczna (dzieci są bardzo skore do miłosnych wyznań ) i ciągle inna.
Niemniej cieszę się, że nie będę miała w tym roku trudnego września
Narazie zmykam do mojej niewyspanej marudy i zbieramy się do Soni
czarnulka22
mamusia Kiki i Emi
Witam moje kochane spowrotem Ale bez dzidzi Nadal jestem 2w1 Miałam ostre skurcze co 2 min. i ustąpiły Normalnie koszmar wczoraj odszedł mi CZOP i dzidzia jest juz niziutko,a skurcze są do tej pory,ale małe które da się wytrzymać Rozwarcie mam na 2,5 palca.Zrobili mi test kiedy mogę urodzić,i wyszło mi że dokładnie w termin mogę urodzić.Ale jestem w szoku że mnie wypisali ze szpitala! Bo lekko mi nie jest! BArdzo wam dziekuje że tak mnie dopingujecie!!! Duzo to dla mnie znaczy A z Wizyty waszej napewno bym się bardzo cieszyła,a szok był by wielki A wiec kciuki trzymajcie nadal!
Lila
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Listopad 2005
- Postów
- 3 507
Hejka,
Czarnulko - nie wierze!!Co za ludzie, co za szpital!!Trzymam kciuki za szybkie wyjscie cory!!
Easy - dawja fote i to raz ;D
Mondzi - o rany!!Wytepcie je wszystkie!!
Co do przedszkola to nie wiem,ale mialam praktyki w zlobku. Tam jest wiecej pan na grupe dzieci. Ogolnie sie przyjmuje,ze powinna byc jedna pani na piecioro dzieci. No tak tez nie jest. W takim zxlobku wiadomo,ze musi byc wiecej opiekunek,bo i dzieciaczki mlodsze.
A u nas leje!!!FajneTargi Chleba!!!
Czarnulko - nie wierze!!Co za ludzie, co za szpital!!Trzymam kciuki za szybkie wyjscie cory!!
Easy - dawja fote i to raz ;D
Mondzi - o rany!!Wytepcie je wszystkie!!
Co do przedszkola to nie wiem,ale mialam praktyki w zlobku. Tam jest wiecej pan na grupe dzieci. Ogolnie sie przyjmuje,ze powinna byc jedna pani na piecioro dzieci. No tak tez nie jest. W takim zxlobku wiadomo,ze musi byc wiecej opiekunek,bo i dzieciaczki mlodsze.
A u nas leje!!!FajneTargi Chleba!!!
Evik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 837
Nie odniosę się,
wpadłam na chwilkę sprawdzic co u Czarnulki i co widzę? Myślałam, że już dzidzia jest przy Tobie. Oby to stało się szybciutko, bo na pewno Ci ciężko. Trzymaj się dzielnie. Pewnie urodzisz jak będę na urlopie i nawet nie będę o tym wiedziała
A ja jeszcze nie wyjechałam, a już mam zaległości w czytaniu Mam tyle pracy, próbuję wykończyć wszystkie sprawy przed urlopem i sama jestem wykończona Byłam dziś na tej rozmowie, kolejne doświadczenie, bo pieniędzy z tego pewnie nie będzie, ale co tam, powysyłałam tyle aplikacji, że pownie ktoś znowu się odezwie.
Pozdrawiam wszystkie Czerwcóweczki i Wasze dzieciaczki. Nie zapomnijcie o nas
wpadłam na chwilkę sprawdzic co u Czarnulki i co widzę? Myślałam, że już dzidzia jest przy Tobie. Oby to stało się szybciutko, bo na pewno Ci ciężko. Trzymaj się dzielnie. Pewnie urodzisz jak będę na urlopie i nawet nie będę o tym wiedziała
A ja jeszcze nie wyjechałam, a już mam zaległości w czytaniu Mam tyle pracy, próbuję wykończyć wszystkie sprawy przed urlopem i sama jestem wykończona Byłam dziś na tej rozmowie, kolejne doświadczenie, bo pieniędzy z tego pewnie nie będzie, ale co tam, powysyłałam tyle aplikacji, że pownie ktoś znowu się odezwie.
Pozdrawiam wszystkie Czerwcóweczki i Wasze dzieciaczki. Nie zapomnijcie o nas
Beatka25
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Luty 2006
- Postów
- 1 298
Hej,hej
Kurka, jak tak sobie czytam o tym co piszecie o rozwijaniu dzieci i o tym co one już robia to dochodzę do wniosku, ze moje dziecie jest chyba jakimś antytalenciem Tłumaczę sobie to tym, ze na razie chodzenie jest dla niego tak fascynujacym odkryciem, że nic innego nie chce robić tylko chodzić, przenosic różne zabawki i przedmioty z miejsca na miejsce no i ewentualnie jeździć samchodzikami lub w aucie i pluć robiac brym brym : Dzisiaj mam zamiar spędzic dzień w marketach więc kupię mu co nieco z nadzieją, ze się w koncu czymś zainteresuje.
Czarnulko-kurka miałam nadzieję, ze wrócisz już z druga córą. No nic jak nie teraz to później. Trzymaj się i rozdwajaj szybko
Muszę sie Wam też pochwalić, że zabieramy się po+wolutkuza remontowanie pokoju dla Mateusza. Na razie bez mebelków tzn kupimy regał na zabawki bo i tak Mateusz jeszcze jakis czas pobędzie z nami. Mamy zamiar zrobic mu na razie taki typowy pokój do zabawy, zmienimy firanki, tapetę, dywanik, kupimy krzesełko i stoliczek, lampki i takie różne pierdołki. Ehhh ale sie cieszę ;D
Ok lecę dalej. Czekam na siorę i jak sie M. obudzi to....markety nasze
Kurka, jak tak sobie czytam o tym co piszecie o rozwijaniu dzieci i o tym co one już robia to dochodzę do wniosku, ze moje dziecie jest chyba jakimś antytalenciem Tłumaczę sobie to tym, ze na razie chodzenie jest dla niego tak fascynujacym odkryciem, że nic innego nie chce robić tylko chodzić, przenosic różne zabawki i przedmioty z miejsca na miejsce no i ewentualnie jeździć samchodzikami lub w aucie i pluć robiac brym brym : Dzisiaj mam zamiar spędzic dzień w marketach więc kupię mu co nieco z nadzieją, ze się w koncu czymś zainteresuje.
Czarnulko-kurka miałam nadzieję, ze wrócisz już z druga córą. No nic jak nie teraz to później. Trzymaj się i rozdwajaj szybko
Muszę sie Wam też pochwalić, że zabieramy się po+wolutkuza remontowanie pokoju dla Mateusza. Na razie bez mebelków tzn kupimy regał na zabawki bo i tak Mateusz jeszcze jakis czas pobędzie z nami. Mamy zamiar zrobic mu na razie taki typowy pokój do zabawy, zmienimy firanki, tapetę, dywanik, kupimy krzesełko i stoliczek, lampki i takie różne pierdołki. Ehhh ale sie cieszę ;D
Ok lecę dalej. Czekam na siorę i jak sie M. obudzi to....markety nasze
Beatko no daj spokój! Jakie antytalencie? Mateuszek ma dopiero 14 miesięcy! Do wszystkiego spokojnie, stopniowo dojdziecie.
Super sprawa z pokoikiem.
Lila uściskaj ode mnie Mikiego!
Czarnulko o rany! a ja już myślałam, że jesteś 1+1. Ale zawsze to lepiej w domku być niż w szpitalu.
Aletko Szymek robi dokładnie to samo, a ja się boję żeby nie spadł z parapetu : bo raz mi spadł, ale prosto w moje ręce(przy okazji przygryzł sobie wargę zahaczając o kaloryfer mimo, że go przecież złapałam.)
Evik to już jutro? Super, że zobaczysz Morze. Pozdrów je ode mnie.
Szczęśliwej podróży!
A ja przymusowo wróciłam do domu- powód znowu zaczął padać deszcz, a ja tradycyjnie bez parasola.
Kiedy ja się wreszcie nauczę
Super sprawa z pokoikiem.
Lila uściskaj ode mnie Mikiego!
Czarnulko o rany! a ja już myślałam, że jesteś 1+1. Ale zawsze to lepiej w domku być niż w szpitalu.
Aletko Szymek robi dokładnie to samo, a ja się boję żeby nie spadł z parapetu : bo raz mi spadł, ale prosto w moje ręce(przy okazji przygryzł sobie wargę zahaczając o kaloryfer mimo, że go przecież złapałam.)
Evik to już jutro? Super, że zobaczysz Morze. Pozdrów je ode mnie.
Szczęśliwej podróży!
A ja przymusowo wróciłam do domu- powód znowu zaczął padać deszcz, a ja tradycyjnie bez parasola.
Kiedy ja się wreszcie nauczę
reklama
Aletko mam płaszczyk z kapturem, ale była piękna słoneczna pogoda jak wychodziłam.
Nie spodziewałam się deszczu. :
Szymek był pod folią(o nim pamiętam).
U nas też jest łóżko pod oknem i tak samo jak u Was odsunięte kawałek(po nim Szymek wchodzi na parapet), a dalej pod oknem jest kaloryfer.
Szymek przeszedł kawałek po parapecie i cofnął się o krok do tyłu i ja go w locie złapałam tuż przed podłogą, niestety zdążył zahaczyć o kaloryfer
Płakał okropnie, krew się lała, a ja się bałam czy sobie zęba nie wybił. Do dziś mam wyrzuty sumienia, że go wcześniej nie złapałam.
Nie spodziewałam się deszczu. :
Szymek był pod folią(o nim pamiętam).
U nas też jest łóżko pod oknem i tak samo jak u Was odsunięte kawałek(po nim Szymek wchodzi na parapet), a dalej pod oknem jest kaloryfer.
Szymek przeszedł kawałek po parapecie i cofnął się o krok do tyłu i ja go w locie złapałam tuż przed podłogą, niestety zdążył zahaczyć o kaloryfer
Płakał okropnie, krew się lała, a ja się bałam czy sobie zęba nie wybił. Do dziś mam wyrzuty sumienia, że go wcześniej nie złapałam.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 4
- Wyświetleń
- 28 tys
- Odpowiedzi
- 265
- Wyświetleń
- 53 tys
- Zamknięty
- Przyklejony
- Odpowiedzi
- 0
- Wyświetleń
- 9 tys
M
- Odpowiedzi
- 365
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 9 tys
Podziel się: