reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

hej wieczorkiem

Aletko  :) fajnie że juz wróciłaś .Gratki dla Kornelki za S A M O D Z I E L N E  J E D Z E N I E.
no i fajnie że się dobrze bawiliście na wyjeździe  :)

Mondzi , Agast przykro mi że Wasze Dzieci też zaliczyły upadki...

Ja z żadnym urazem pogodzić się nie mogę,zawsze przesadnie na nie reaguję,ale wynika to z tego że bliska mi w rodzinie osoba kiedyś uległa wypadkowi i skutki ponosiła przez wiele lat.....

MagW niezły Twój Mąż z tą herbatą.... :D hmm,u nas to sie nie zdarza bo z reguły pijemy w kubkach... ;)

Rita napewno po lacidofilu kupki się Wojtusiowi unormują,trzymam kciuki. :)

Megan witaj  :)

Czarnulko wytrzymaj!!!!!!!!!!!

Mondzi  my rysujemy kredkami,ale niestety kończy się to tak że ja rysuję a Karola wkłada sobie kredki do buzi....więc raczej krótko to trwa.

W ogóle Karola mi się przeziębiła .Z nosa leci jej wodnisty katar.Ma stan podgorączkowy.Zaglądałam do gradła i lekko czerwone....W sumie ni stąd ni zowąd-bo nikt w otoczeniu nie był przeziębiony.Pechowo bo w środę mieliśmy iść na szczepienie: odra-świnka -różyczka...Dostalam nawet wezwanie.
Ja z katarem nie dam jej zaszczepić.
A marudna jest okropnie.
Usypiałam ją przez 2 h na rękach. ::)

Pozdrawiam

..i jedno pytanko: czy dajecie już dzieciom herbatkę z cytryną?
 
reklama
Aletko witaj z powrotem,fajnie się Ciebie czyta bo jakąś radościa wypowiedzi powiało i jakoś tak żywiej-moze to przez to ,że tyle odpisałaś a może mimo intensywności obozu troszkę wypoczełaś.Czekam na zdjątka jakieś

czarnulko trzymam kciuki za szybki obrót sprawy!!!bądź dzielna

No i dalej spadam bo jakieś dzicko woła mi ama to trzeba nakrmić :D.a pozaytm dalej lipa.Narazie jedna sprawa sie rozwiązała-to już coś.No,ale nic to w końcu będzie lepiej bo być musi ;)

Pozdrawiam
 
No to jeszcze coś naskrobię

Rito bardzo mi przykro ,ze Wasze wakacje miały taki obrót sprawy,i wiem dobrze ,ze szpital to nic przyjemnego  :(.Dobrze ,ze jesteście już zdrowi.Całuski dla dzielnego Tuśka.

Beatko fajnie się czytało twojego posta,widać ,ze dzielna babka jesteś nie ma to tamto i rozplanowałaś sobie czas na pozalatwianie spraw.Napewno przyjemniej byłoby na urlopie .ale co zrobić-widac tak miało być jakkolwiek okronie to brzmi ;)

PODUSZKA Oliwia śpi na poduszce takiej płaskiej,i jest jej na niej dobrze bo się do niej tuli to niech sobie ja ma.

KLAPSY niestety i u mnie bezsilność się pojawiła i moje dziecko zarobiło po łapkach,ale niestety albo ststy również widzę ,że nie odniosło to najmniejszego rezultatu,gapiła się na mnie tymi tymi wielkimi oczetami rozpłakała się przytuliła i mówiła ał ,jak przestała plakać poszła dalej broić to samo  ::)

A my chyba ZĄBKUJĄCE jesteśmy( w końcu) ale pewnie to potrwa jeszcze troszkę.Marudzi mi moja panna strasznie już 2 dni i do buzi wkłada wszystko i się wkurza.

No nic idę sobie kawe wypić bo łep mnie boli dziś juz drugi dzień ...
 
cześć

Czarnulko życzę szybkiego i małowyczerpującego porodu!!!!!!!!trzymaj się!!!!!!!!!!

Ja z doskoku.Nie śpimy od 6tej.Karola marudna.Holender,niech to się nie rozkręci,z nosa dalej kapie.Pokłada mi się teraz ,a to nie jest jej pora na spanie.

Junonko za Ciebie też trzymam kciuki.Pozytywnego ułożenia spraw.

Aletko no mam nadzieję że u Kornelki katarek szybko minie.Życzę zdrówka.A mój mąż  za sprzątaniem to wcale nie przepada.Dla niego to prawie zawsze jest czysto ;) więc widzisz....

no i pisząc tego posta połozyłam Karolkę spać.Absolutnie nie protestowała.Czyli chorutka.Bo normalnie w dzień łóżeczko ją parzy....
 
Ja tylko na moment, pozniej nadrobie,a wiec co najwazniesze!!

Aletko witam!!!Ciesze sie,ze jestes!!

Czarnulko o rany to juz!!Trzymaj sie!!!Wow!!Super!!

Junoko - wszystkiego najlepszego w dniu Twoich urodiznek kochana!!!Wiecej zyczen na gg ;D
 
ooooooo!!!!!!!!

Junonko wszystkiego Najlepszego w Dniu Twoich Urodzin!!!!!!!!!Spełnienia Wszystkich Marzeń!!!!I Dużo Radości ,Tych Małych i Tych Wielkich!!!!!!!!!!!Buziaczki!!!!!
 
Tak sobie czytam od wczoraj, a zupełnie nie mogę się skupić na pisaniu. Ja nie wiem, jak ja się w pracy odnajdę ::)

Junonko, szcześcia, zdrowia, pomyślności... tego co najlepsze... "niech się rozplącze, co się gmatwa"
images


Beatko, obiecałam Ci żelazowe normy, więc piszę 8,9 - 21,5 UMOL/L.

Witam Megan i Aletkę! I oczekuję trochę wypoczynkowego ducha na forum, bo w końcu długo Was nie było :)

Czarnulce życzę szybkiego porodu

Agast, dziękuję za reklamę barszczu ukraińskiego. Wczoraj robiłam i jest to fajne danko. A że czuję się zupełnie wypalona kulinarnie, to nawet męża udało mi się pozytywnie zaskoczyć :)

Może macie jakieś pomysły na proste dania obiadowe, jakieś naprawdę dobre zupy czy tez coś innego, byleby zrobić to w miarę szybko i nie za drogo?

Idę do kuchni, bo chyba tam powinno być teraz moje miejsce :)
 
no to ja na szybko robię fasolę czerwoną

kawałek kiełbasy pokrojonej w kostkę i cebulkę pokrojoną podsamazam np na oleju,na patelni głebokiej ,potem do tego dodaję jedną puszkę fasoli czerwonej ,chwilę zamieszam, i przeważnie 1mały słoiczek koncentratu pomidorowego,dodam przyprawy: sól,chili,papryka,pieprz
i w zasadzie w 20-30 minut gotowe-całość trwania
w międzyczasie gotuję makaron
:) :)

Aletko Twoje spagetti wypróbuję  więc pozwoliłam sobie skopiować :)

a tak na marginesie ostatnio w pracy jadłam Gorący Kubek Knorra-Zupka brokułowa i bardzo mi smakowała i zamierzam w swojej wersji ją ugotować/składniki:ziemniaki,kukurydza,sół,por,cebulaszparagi,marchew,brokuły,seler no i trochę tam jest chemii więc tą chemię zastąpię po prostu zasmażką....
 
reklama
ŁOOO MATKO ŚWIĘTA -DZIEWCZYNY KOCHANE JESTEŚCIE  8)

Lila ,Aletka,Colletta,Mondzi dziękuję bardzo za życzenia .miło się je czyta

A tak swoją drogą to sobie myślę ,że kiedyś z urodzin to się bardziej cieszyłam,no ale co tu dużo mówić człowiek był młodszy i tyle  :p
A teraz? łep boli w kolanie strzyka,nerwy siadają....ehhhh starość nie radość

Na szybkiego GOTUJEMY zupy ,pulpety,spagetti naleśniki,jajo sadzone

A tak z innej beczki powiem Wam jak wygladał moj tydzień ostatni.
PONIEDIZAŁEK: mąż w pracy od 7-15stej (dzień jak codzień spacey 2 razy,zakupy,obiad i takie tam) mąż wrócił zjadł ,pokuł trochę ścianę w łazience potem kolacja chwile pogadaliśmy poszliśmy spać
WTOREK mąż poszedł do dwóch prac po 24 godziny wróci w czwartek rano!!!
Ja to co zawsze spacery obiady sprzątanie pranie zabawa z dzieckiem ,nerwy brak sił i załamka
W ŚRODĘ wracalam z zakupów i miałam tak: Oliwię ,cieżką torbę i dwie zajebiście ciężkie reklamówki ,lazłam na to 4 piętro spadał mi siatka roztłukł się słoik przeciął mi rękę.Wlazłam do domu Oliwię do łóżeczka ja na klatkę sprzątać i pozbierać zakupy.
CZWARTEK maż wrócił rano poszedł spac my śniadanie i spacer.Mąż wstal pojechaliśmy dokupić co potrzeba do urodzin.Jakiś obiad spacer i już późny wieczór więc dzień świstaka.Kąpiel Oliwi kolacja.Potem chwila czasu dla siebie.
PIĄTEK mąż poszedl do pracy wróci w sobote o 16stej (ja w sobotę na 17stą robiła u rodzicow urodziny) Więc przygotowywałam żarcie na sobotę robiłam tort i dwa ciasta w międzyczasie umyłam w naszym pokoju okno wyprałam i wyprasowalam wielkie firany i pokonałam stertę prasowania.Moi rodzice zabrali Oliwię na troszkę to ja chociaż mieszkanie odgruzowałam i podlogi porządnie wyszorowałam.
Poszłam spac taka padnieta ,ze jak Oliwia kwękała nawet nie słyszałam i sniło mi się ,ze to koty miauza.póxniej zawoałala glośniej to wstałam
SOBOTA.Kończyłam tort sałatkę i to co zostalo do zrobienia.O 13stej przyjechali rodzice i pozabieraliśmy wszytsko do nich.Na 16:30 Tomek przyjechał -imprezowaliśmy.Od 24-3 rano Oliwę dziąsła bolały i chyba brzuch i się tuliłyśmy na siedząco.Poszlą spać-spala do 6:20!!! (zawsze spimy do 9:30 czasami krócej) mama ją wzięła dała pospać mi do 9tej.
NIEDZIELA mąż poszedł do pracy(wrócil przed chwilą śpi) Ja posiedziałam u rodziców do 17stej potem przywieźli mnie do domu
Zajebiście co ??!! Ja już wymiękam !!!! mam dość i jak ja mam sie nie żalić buuuuu
Dobra biorę się w garść w końcu oboje wiedzieliśmy jak to bedzie wyglądało,ale nie wiedziałam ,ze bedzie tak ciężko.
Ja czasami poprostu jestem zmęczona wlasnym dzieckiem :(
Idę bo smęcę jak się patrzy
 
Do góry