Witajcie!
Dziękuję za wszystkie życzenia zdrowia i za gratulacje dla Szymka. :-*
Jestem z niego bardzo dumna i moje wszelkie zmartwienia poszły na razie w siną dal.
Naya doczytałam o fosfatazie.
Przykro mi, że nadal są problemy...
Tekst o pokątnym podjadaniu metalowego wyposażenia wnętrz mnie rozwalił :laugh:
Grzecznie jem witaminki, łykam folik i za parę dni będzie staranko na maxa. ;D Nie nastawiam się na natychmiastowy sukces nauczona doświadczeniami z Szymkiem. Za to jestem dobrej myśli i wierzę, że druga ciąża będzie bezproblemowa i zakończy się szczęśliwym rozwiązaniem tak jak pierwsza.
Ifa witaj po latach! Gratuluję chętnie jedzącego synka!
Co u Was słychać?
Jesteś dla mnie wzorem kobiecych możliwości. W końcu troje dzieci to nie jedno
No i fajnie, że masz już męża na miejscu. Jednak z chłopem źle, ale bez chłopa jeszcze gorzej
Mamomisi widzę, że zaczynasz dzisiaj 12 tydzień. Ale ten czas pędzi!
Nie martw się wagą Emiśka, widać taka uroda naszych dzieci. Szymek kurczak pewnie dalej waży 9,800kg, a to mały facet i teoretycznie powinien być cięższy...
Mad ja też nie posiadam listy generyków. Przyznaję się bez bicia, że nawet nie wiedziałam, że takim słowem się określa tańsze odpowiedniki droższych leków. :-[
Widać człowiek całe życie się uczy.
Junonko trzymam mocno kciuki by Wasze problemy poszły w siną dal!
No i za to żeby impreza urodzinowa się udała tak jak sobie zaplanowałaś!
Zawadko dziękuję. Fakt martwiłam się odrobinę bo Szymek miał jako niemowlak problemy z napięciem mięśniowym, miał asymetrię, jakiś przykurcz mięśnia szyjnego u niego znaleźli, rehabilitowaliśmy się do 10 miesiąca życia i jakieś tam wątpliwości czy wszystko jest ok zostały w podświadomości. Teraz już jestem pewna, że mam zdrowe i normalne dziecko.
Jeszcze trochę egoistycznie o sobie. Czuję się już zdrowa! Nie jest jeszcze tak jak zwykle, ale wracam do formy.
No i jak już się tak chwalę to Wam powiem, że od dwóch dni daję Szymkowi szczoteczkę do zębów do rączki i sam sobie myje ząbki(wcześniej jak mu dałam to nie wiedział co ma z tym zrobić i wcierał wszędzie pastę, albo wyrzucał szczoteczkę). Teraz jest tak, że Szymek siedzi w wannie i pucuje ząbki, a ja tuż obok nad umywalką myję swoje. On mnie po prostu naśladuje, ale to nie zmienia faktu, że bardzo się cieszę i śmiechu jest przy tym co niemiara.