reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Mam nadzieję, że Julek pominie opcję spania Tymka Mondzinego lub Igora Beatuskowego...choć jeśli tak się nie stanie to wytrzymam, bo muszę...innej wyjścia brak. ;D

Agast - rzuć ten syf w postaci palenia. Zgadzam się, że nawet przez mikroszczelinę w oknie dym wchodzi do domu. Nasi byli sąsiedzi palili na balkonie siedząc w szlafrokach i z kawą (nadaliśmy im ksywę "Smoluchy"). Od razu śmierdziało u nas, po ich wyprowadzce poczułam mega ulgę. Sama w sumie nigdy nie paliłam, chyba że okazyjnie i imprezowo, paląc jakieś zgrabne fajnki i powłócząc wśród dymu oczyma 8)

Mondzi - zgadzam się z Easy Tymek wygląda na najedzonego do syta, także możesz być chyba spokojna ;D

Easy - kobieto, jak mam z Tobą gadać jak na gg Cię nie ma, albo jesteś tylko w innych porach ::)

A tak na koniec dodam, że chciałabym być przed urlopem, a nie po...już mnie nosi.   :(
 
reklama
Aaaaa...wczoraj mieliśmy małe przemeblowanie. Przed urodzeniem Julka urządziłam mu pokój - było w nim łóżeczko i jedno pojedyncze spanie dla dorosłego. Ponieważ ja po całym dniu z nim jestem wykończona wstawanie i chodzenie z nim w nocy do "bekania" byłoby dla mnie katorgą robi to mąż (starszy bekawkowy).
Gdybym spała z nim w jego pokoju, musiałabym sobie radzić. Gdyby natomiast spał Piotrek musiałby go nosić do karmienia. Obydwie opcje beznadziejne. Tak więc od pierwszych dni życia Fikas urzęduje w naszym łózku i śpi pomiędzy nami.
Wczoraj jednak doszliśmy do wniosku, że wniesiemy do naszej sypialni jego łóżeczko, a wyniesiemy komodę. Sypialnia jest mała, więc coś za coś. Łóżeczko stoi. Dzisiaj miało śpiącego lokatora od 21.00 do 4.30 rano (z jedną przerwą około 2 w nocy). Miałam nareszcie trochę swobody, bo tak bałam się ruszyć, żeby Julka nie obudzić ;)
 
Paula- gratulacje sukcesu nicnikowego :) Oby tak dalej!

Juciu- bardzo dobrze ze przenieśliście łóżeczko d Julka do Was. Niech śpi w łóżeczku. Sama dobrze wiem jak ciężko potem odzwyczaić dziecko od spania z rodzicami ::)

Aletko- fajnie ze fotelik spełnił Wasze oczekiwania :) No i przyjemnej podróży zyczę przede wszystkim Kornelii :)

A ja sie tylko pochwale ze moja córa spała dzisiaj 12 godzin nieprzerwalnym snem w swoim łóżeczku :D Nie łudzę się jednak ze juz tak pozostanie. ::)
 
Agast no to, życzę Wam, żeby już tak zostało!
No, no 12 godzin to nawet Szymek nie śpi. On tak 10-11, ale ja nie narzekam bo się wysypiamy już od 9 miesięcy 8)
Dzięki za gratki, przed nami długa droga.

Jucia bardzo mądra decyzja, mnie zdarzyło się spać z Szymkiem w jednym łóżku przez miesiąc, potem nieźle się musiałam nagimnastykować, żeby go odzwyczaić. Nigdy jednak nie spał między nami, bo nie miałam tyle zaufania do męża(bałam się żeby go nie przygniótł) i synuś spał obok mnie.
 
Mondzi współczuję teściowej. Na pocieszenie mogę napisac, że nasza kilka razy bez zapowiedzi stawiła nam się u drzwi ... A mieszkamy spory kawałek od siebie i przyjazd do Bydgoszczy to juz dla teściów spora wyprawa. Raz stawili się w niedzielę około ósmej rano, akurat dzień wcześniej u nas wieczorem byli znajomi więc nie dość że my niewyspani i wyciągnięci z łóżka to jeszcze po imprezie tylko ledwo ledwo posprzątane. Oj wkurzyłam sie trochę. W rodzinie męża nie ma czegoś takiego jak zapowiadanie się z wizytą, mocno musiałam np szwagra prostować, żeby nie wpadał do naszego mieszkania, gdy nas nie ma. Miał zapasowe klucze do nas tak na wszelki wypadek. Po tym jak zabrał teściową na inspekcję, gdy my byliśmy w pracy klucze stracił. Teściowa chciała koniecznie zobaczyc jakie meble kupiliśmy do duzego pokoju i nie mogła poczekać az my będziemy w domu. Więc klimaty sa niezłe. Moja mama gdy chce wpaść poza ustalonymi z góry terminami wizyt (3 ray w tygodniu wpada w drodze do przychodni o stalej porze :)) dzwoni czy jesteśmy. Ostatnio jak Majka w dzień nie sypia nie mam czasu na sprzątanie mieszkania i inne domowe sprawy więc jak moja mama wpada zajmuje się Maja a ja mogę troche prace domowe nadgonic. A tesciowa jak przyjezdza raz na ruski rok to kaze sie zabawiac... I czasami niby niechcący jakąś szafę otworzy co mnie strasznie wkurza!!
Co do fajek jestem ich wrogiem publicznym nr 1 nienawidzę smrodu dymu tytoniowego, na dodatek moje oczy w pomieszczeniach zadymionych zaczynaja łzawić. U nas w mieszkaniu nawet na balkonie nie pozwalamy palić. Z rodziny tylko teściowa popala, ale jak wyciaga fajki nawet na tarasie to ja wstaje i wychodzę. Może to nie jest grzeczne, ale palenie przy osobie niepalącej też nie jest grzeczne więc mam dobre maniery gdzieś. Do lokalu gdzie jest napalone ja osobiście nie wejdę, żeby coś zjeść a tym bardziej z Majką.

Co do urozmaicenia diety Tymkowej nie pomogę bo my dopiero na etapie pierwszych zupek jarzynowych. U nas tylko owoce są fuj a jezeli w daniu obiadowym jest marchewka to me dziecię je z dużym rozmachem z zadowolenia pomrukująć brwbr i wtedy jestesmy obie w papce.

MagW
tesciowa siedzącej Majki w fotelu nie widziała, bo takie sztuki to u moich rodziców odchodzą :) Maja zaczęła już samodzielnie siadac, tzn usiądzie gdy ma coś na czym moze się podciągnąc do siadu i wtedy zadowolony Tuffik pionizuje się sam. Widzę kolejne podobieństwo między naszymi Majami. Mój pasibrzuch na dobranoc wciąga 260ml mleka z kaszka ( jak na jej wiek jest to raczej sporo), w dzień raczej nie jada tyle, ale wieczorem musi się napchać.

Juciu wiele zależy jaki model się Tobie trafił dziecka. Majka często całe noce przesypia dzisiaj od 20 do 8:10. Jeżeli wstaje to jedynie na szybkie karmienie i śpi dalej. Nawet idące zęby az tak bardzo jej nie zepsuły. jeżeli zaczyna płakać przez sen wystarczy ją pogłaskać i śpi dalej Po zmianie naszych orientacji położeniowych w łóżku mam jej główke na wyciągnięcie ręki i głaszczę odruchowo prawie się nie budząc.
U nas w identyczny sposób przemeblowanie nastąpiło. Komoda wyjechała do dziecinnego a Majkowe łóżeczko do naszej sypialni.

Easy Mary boska, a Twoje buty jeszcze bardziej boskie.

Aletko fotelik fajny:)

Frotko jak przeczytałam o certyfikacie wystawionym przez kota bardzo się uśmiałam. PS ja tez z kotem babci jadłam z jednej miski ... Jak miałam czas niejadka ( a podobno okropna byłam) dziadek kładł mój talerzyk obok miski kociej i wtedy zjadałam ze smakiem, może to sposób na Totulka :)

 
Witam

Agast gratuluje super nocki..

Byłam wczoraj u lekarza no w sumie u lekarzy..A więc dostałam leki na dotlenienie mózgu i na lepsze krązenie no ale podejrzewaja ze niestety mam guza i dlatego stało się to co się stało.Za 3 tyg mam się zgłosic na kontrolę i jezeli leki nic nie pomogą to skieruje mnie na tomogrfie dziwię się dlaczego nie dostałam tego skierowania odrazu i w sumie jestem zła bo co jezeli nie bede miała tych 3 tyg...ale jestem dobrej mysli przynajmniej staram się.Ciągle chodzę skołowana kręci mi się w głowie po tych lekach jest trochę lepiej.Nie kazal;i mi się denerwowac ale widzę ze przez to mam jeszcze większe nerwy zresztą ktoby w mojej sytuacji niemiał jeszcze do tego Waneska daje mi ostro w kosc :( mam nadzieję ze wszystko się obrze ułozy tyle przykrych rzezcy mnie juz spotkało ale jak widac los mi nie szczędzi..Z pracy narazie rezygnowac nie chcę bo mam nadzieje ze leki pomogą i to było "tylko" niedotlenienie i nerwy a w razie czego zawsze mogę zrezygnować

Prezpraszam ze nie odniose się do Waszych postów ale naprawdę nie amm na to sił i chęci...
 
Asiu trochę szybko guza lekarze zdiagnozowali ... To tak na moje doświadczenie jakie mam z zasłyszanych rozmów lekarskich. Juz odebrałaś wszystkie wyniki badań i tam coś wyszło nie tak ??? jakoś nie wierzę lekarzom którzy takie diagnozy stawiaja bez podstawowych badań. A tylko mogą Ciebie zbędnie nastraszyć. Mam nadzieję, że ta diagnoza tylko z kapelusza lekarza się wzięła i po dokładnym przebadaniu okaże się, że jestes zdrowa a chwilowe roblemy to przez stres.

Agast miałam napisać, że jadłospis Hanki kilka dni temu powalił mnie na kolana. Normalnie zestaw jak kobiety w ciąży :). I gratuluję nocki, fajnie jest się wyspać :)
 
Asioczku i wtym rzecz ze bardzo szybko własnie..wogóle jestem zła ze odrazu nie dostałąm skierowania na tomografię przynajmniej bym się nie martwiła a tak myslę tylko o tym.Robiłam wszystkie badania tzn krew,cukier,dzisiaj ide robic tsh na tarczycę cukier mam tylko bardzo niski bo 65 no ale lekarz oczywiscie nie powiedział mi jak go podwyzszyc.Mam równiez nadzieje ze to stres jeszcze w srode czeka mnie gastrolog by sprawdzic czy jednak to nie wyszło z tego mojego żołądka bo przeciez mogę miec nerwice żołądka ::) mam nadzieje ze wszytko się dobrze skonczy
 
Heloł heloł

Jucia - decyzj uwazam również za słuszną,zwłaszcza,że my ani jednej nocy Robert nie spał z nami, a jak raz go wzięłam nad ranem do siebie to przysnęłam a on spadł na podłogę, na szcześciie nic sie nie stało ale to mnei uświadomiło, że dobrze, że nie śpi z nami.

No i jestem wielka podziwu dla mam które potrafią/potrafiły  spac z maluszkami i się wysypiać - chylę czoła

Agast - oby tak dalej, no niby jak się coś zdarzyło raż to jest duże prawdopodobieństwo,ze zdarzy sie po raz drugi - życze aby i u WAs tak było ze spaniem. A o takiej ilości godz snu Roberta to ja sobie mogę pomarzyć. Jemu szkoda dnia do spania tak jak mi wiec jednak ma coś po mnie hihi

Aletko - fajnie,ze zakup spodobał sie Korneli.

PaulaC - Gratuluję sukcesu nocnikowego, bo to juz faktycznie coś
i  wielkie dzięki za przepisy  :-* no to w wekend będę próbować.

PaulaC pisze:
A no i muszę Ci napisać, że to że mama coś je działa niezwykle motywująco na apetyt. Szymek tak miał z jajecznicą. Takiej dla siebie nie tknął, a jak ja jadłam z cebulką i kiełbachą to mi zjadł 2/3 porcji.
dokładnie jest u nas Roberto nawet jak zje swój obiadek a za chwilkę ja cos jem to on i tak przyjdzie aby mu dać spróbować, a jak mu zasmakuje to nie chce odejść. No i bywa czasami,że jak jem coś co on nie może to musze sie lekko ukrywać aby nie narobić mu smaka ::)

MamoMisi - Robert urodził sie w tescia imieniny (Antoniego) i on sie łudził, że dziecku damy imię teścia ale wyprowadziliśmy go szybko z błędu  ;D

a co to jest porządek?  ;D ;D ;D
 
reklama
Mondzi ja tez bym poprosiła o TWOJą FOTKę JEZELI MOZNA OCZYWISCIE ;)

Powiedzcie mi jeszcze dziewczyny jak się gotuje kukurydze taką w pałce bo kupiłam Robertowi ale nie wiem jak ją zrobic :-[ ::)
 
Do góry