reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

czerwcowe ploteczki :D

ja na obcasie to jeszcze dałabym radę chodzić (oczywiście nie teraz gdy ślisko i wielki brzuch z przodu) ale o szpilkach to już mogę zapomnieć, chodzę w nich jak połamaniec, szczególnie po naszych krzywych chodnikach:baffled:
 
reklama
Cicha, Kasia, to sobie możemy piątkę przybić. Ja tez bezobcasowa. Choć przyznam, że obcasy są stworzone do kobiecych nóg, ale u mnie liczy się wygoda. Jeśli mam buty na obcasie to na niewysokim i tylko eleganckie.
 
no ja jak spódnica to w 99% muszę mieć obcasy - bez źle sie czuje, no ale poza tym preferuje płaskie - teraz to już zwłaszcza - pogoda i kręgosłup muszę oszczędzać :)
 
u mnie od poniedzialku wreszcie zaczelo sie normalne zycie...tzn.Noemi znowu poszla do przedszkola,ja na kurs itd...Troche ciezko mi wstawac o tej 6:30 ale ja sie z tego ciesze bo wreszcie jakis normalny obowiazek na codzien itd...Grupe mam calkiem fajna..jst ok.20 osob...w tym jedna polka o takim samym imieniu jak ja ;-) No i znowu czas na prawojazdy bo przez te ostatnie perypetie to nie bylo kiedy i od jutra znowu zaczynam regularnie chodzic...
:tak:
 
Dziewczyny jak uwazacie,
Dosyć czesto po pracy, ludzie z mojego powiedzmy działu spotykaja się na piwie, w spotkaniach nie zawsze mam ochote uczestniczyć tym bardziej ze do pracy jezdze samochodem i potem problem z powrotem itp
Jak byscie robiły uczestniczyły w tym np na chwilke czy raczej nie?
Ja raczej omijam te spotkania z daleka, bo nie lubie łaczyć pracy z życiem prywatnym ale no nie wiem dreczy mnie to czasami.
Dzisiaj np nie ide na takie spotkanie:-D
 
Sylwia, ja osobiście wolę wolny czas spędzać z Rodziną, albo z przyjaciółmi a nie koniecznie z ludźmi z pracy, choć są bardzo sympatyczni.

Przyznaj się, że obgryzłaś wszystkie paznokcie na wczorajszym meczu Polska-Norwegia ;-) Ja nie myślałam, że takie cuda się zdarzają...
 
Sylwia, powiem szczerze, że nie lubię łączyć znajomych z pracy z życiem towarzyskim prywatnym. Zrobiłam to raz, w pierwszej mojej pracy, w której spędzałam po 10-12 godzin dziennie, a potem jeszcze w weekendy się spotykaliśmy "prywatnie" i .... nigdy więcej takiego układu....

Nie wiem, CZASAMI, sporadycznie - tak. Ale wtedy raczej nie na długo, raczej na plotki, niż gadanie, i raczej niekoniecznie plotki o wszystkim. Staram się jednak w pracy nie mówić i nie pokazywać wszystkiego o sobie. Sparzyłam się raz i wystarczy.

...Chociaż, tak swoją drogą, ludzie w tamtej pracy byli super i wiele tych znajomości zostało do dziś. Ale teraz to już czysto prywatnie. I tak jest lepiej.
 
To zalezy od ludzi moim zdaniem...Bo sa i tacy z ktorymi nie wypilabym nawet herbaty na przerwie, a sa i tacy ktorzy moga byc Twoim przyjacielem...Wiesz nie znam nikogo-trudno sie wypowiedziec...Moja kolezanka z pracy np.jak jeszcze pracowalam w polsce jest moja przyjaciolka...Ale wieksze grona ludzi to tez co innego...Nie masz ochoty to oczywiscie nie musisz brac udzialu w takich "szopkach" ale ran chociaz na rok wypadaloby dolaczyc chociazby dlatego zeby nie nazwali cie zolza ;-)
 
reklama
Do góry