Jeszcze zarodki się dobrze nie rozkręciły, a już mamy temat zakończenia porodu.
Ze swojej perspektywy powiem tylko tak żeby na poród iść z "otwartą glową", słuchać lekarzy i brać możliwie każde zakończenie pod uwagę.
Noo oby ! Ale jak wychodziłam ze szpitala po pierwszym to odrazu mówiłam że za drugim tylko i wyłącznie cc że już nigdy więcej. A teraz jakoś tak na luzie do tego podchodzę póki co. No będzie co ma być damy radę!
Uważam, że takie zdania o pogorszeniu nagłym nic dobrego nie dają. Oczywiście, że się to zdarza ale są to odosobnione przypadki i niby dlaczego miałoby to kogoś tu spotkać?
Jeszcze odnośnie cc napiszę, że dla mnie było to wybawienie i gdyby nie ten zabieg to mój syn by się nie urodził. Sam zabieg był jak wizyta u kosmetyczki
dostałam znieczulenie, poczułam się błogo i nic nie czułam.
[/QUOTE
U mnie dokładnie tak samo. Poród wywoływany oksytocyną, szybka akcja. Od 4cm do 10 cm w 2h (ze znieczuleniem). Mocno popękałam aż chirurg musiał mnie zszywać bo położne nie wiedziały jak się za to zabrać... Drugi poród z reguły jest łatwiejszy