reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Czerwcowe mamy 2022

Ja na początku też mialam problem z mięsem, zwłaszcza przygotowaniem. Teraz mogę jeść drób i wołowe, a od wieprzowego mnie odrzuciło.. zresztą nadal mam straszny brak apetytu, mąż wręcz mnie zmusza do jedzenia.. od początku mam 1kg na plusie..
Zazdroszczę.Mi się robi smutno jak widzę na mieście takie szczuplutkie dziewczyny idące z wózkiem😓Dlaczego ja taka nie mogę być...😢
 
reklama
Haha no tak.Nawet mówiła,że za ich czasów dzieci były kąpane w krochmalu zamiast Oliwce czy emolientach. Gotowało się wodę z mąką i to wlewało się do wanienki.Dzięki temu podobno ni robiły sie żadne krostki.Z tego to ja się śmiałam i trochę mnie to zaszokowało.Co uważacie na temat tej metody kąpieli? [emoji2]
O tym nie słyszałam ale mąka ziemniaczana najlepsza na odparzenia [emoji123]
 
Ja miałam w pierwszym trymestrze totalny odrzut od mięsa.Martwilam się bo to źródło żelaza.dodatkowo zachorowałam wtedy na covid i totalnie nic nie mogłam przełknąć.Żeby żołądek jakoś pracował jadłam same sucharki. Jednak jak tylko wyzdrowiałam to z kolei miałam w drugą stronę.Miałam ciągłą ochotę na colę chipsy lody i żelki.Koniecznie te kwaśne [emoji28]Nie odmawiałam sobi3 niczego dopóki nie przytyłam 10kg.Czasem teraz wieczorem naleci mnie na płacz z tego powodu co sobie zrobiłam.Mam całe nogi w pręgi. [emoji22]Staram się teraz ogarnąć to żarcie,ale ciężko mi bo ciągle mam ochotę na coś słodkiego.Jedynie od frytek mam cały czas odrzut i na początku miałam też od śledzi i pomidorów A ogólnie bardzo je lubię.Z głodem mam tak ,że zjem miche spaghetti i albo się tym nie najem,albo jestem pełna A zaraz bardzo głodna znów.Ciężko mi z tym jedzeniem.Trudno mi sobie odmówić A jednocześnie płaczę i się boję,że nie schudne po porodzie i zostanę z takimi rozstępami albo i większymi.A podobno ten okres największej wzwyżki dopiero przed nami[emoji15][emoji15]
Ja staram się ważyć codziennie a jak zapomnę to co drugi dzień. Mi ogólnie bardziej wchodzi słodkie niż konkrety gdzie przy mojej cukrzycy to kiepsko.. Ale chleb to tylko z margaryną i miodem(ale miodu aby aby dla posmaku) albo z samą margaryną... Obiad na raty i tyle o ile... Ale mam mega wzięcie na pączki [emoji48][emoji48][emoji48] nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam, ok zjadłam jak były ale żeby trząść się na samą myśl..[emoji23] Teraz to nawet czuję pączki a ich nie ma [emoji1787]
No i kompot z wiśni [emoji523] to litrami idzie [emoji123]
Ale słodycze jako czekolada/Cukierki/żelki to nie... Jak zjadłam 3bita to tak jakoś mnie nie zadowolił jak kiedyś.. Smakował inaczej, dziwnie.. Ogólnie czekolada przestała mi smakować. No i mam wrażenie, że cukier jest słodszy niż kiedyś [emoji16]
 
Co do łóżeczka. To tak jak już padło, w łóżeczku tylko prześcieradło (ale pod prześcieradło warto założyć jeszcze nieprzemakalny podkład), a dziecko póki jest małe ja zawijam w kocyk (absolutnie nie przykrywam, tyko zawijam jak w rożek). Dziecko powinna spać na boczku (przynajmniej takie zalecenia były ostatnio, aczkolwiek to się ciągle zmienia...), raz na jednym, raz na drugim, żeby odpowiednio kształtowała się główka. Żeby się nie przekręciło na plecki to ja kładłam za plecami na podpórkę poduszkę lub zwinięty koc. Widziałam w sprzedaży specjalne wałeczki ale dla mnie przesada ;) na śpiworek przechodzę w momencie gdy dziecko już samo zbyt się rusza i utrzymanie pozycji na boczku jest niemożliwe. Póki układam na boczku wolę kocyk, bo śpiworek ma szwy po bokach i jakoś niewygodnie wtedy to dziecko na boku położyć. No i ten śpiworek ja stosowałam dopóki moje dzieci nie nauczyły się siadać (ale akurat moje późno osiągały tę umiejętność) bo jak już umiały i chciały usiąść w łóżeczku to strasznie się wkurzały na te śpiworki. Wtedy zmieniałam na kocyk, już tak po prostu przykrywam, ale to już był taki etap że dziecko by samo sobie z główki zdjęło w razie czego. Kołderka jest większa i cięższa więc chyba dopiero na 1,5 roczku zaczęłam stosować (gdy przyszła zima).
Poduszkę zaczęłam dawać razem z kołderką. Ale ona i tak jest bardzo płaska.
Racja, ochrona na materac ważna rzecz.
 
Ja staram się ważyć codziennie a jak zapomnę to co drugi dzień. Mi ogólnie bardziej wchodzi słodkie niż konkrety gdzie przy mojej cukrzycy to kiepsko.. Ale chleb to tylko z margaryną i miodem(ale miodu aby aby dla posmaku) albo z samą margaryną... Obiad na raty i tyle o ile... Ale mam mega wzięcie na pączki [emoji48][emoji48][emoji48] nigdy jakoś szczególnie nie przepadałam, ok zjadłam jak były ale żeby trząść się na samą myśl..[emoji23] Teraz to nawet czuję pączki a ich nie ma [emoji1787]
No i kompot z wiśni [emoji523] to litrami idzie [emoji123]
Ale słodycze jako czekolada/Cukierki/żelki to nie... Jak zjadłam 3bita to tak jakoś mnie nie zadowolił jak kiedyś.. Smakował inaczej, dziwnie.. Ogólnie czekolada przestała mi smakować. No i mam wrażenie, że cukier jest słodszy niż kiedyś [emoji16]
Hmm, masz cukrzycę ciążową?
 
Haha no tak.Nawet mówiła,że za ich czasów dzieci były kąpane w krochmalu zamiast Oliwce czy emolientach. Gotowało się wodę z mąką i to wlewało się do wanienki.Dzięki temu podobno ni robiły sie żadne krostki.Z tego to ja się śmiałam i trochę mnie to zaszokowało.Co uważacie na temat tej metody kąpieli? 😃
Położna nam zaleciła kąpiele w krochmalu na zmiany skórne maluszka i wierz mi, podziało. Lub przy mocnych odparzeniach najlepsza zwykła mąka ziemniaczana stosowana jak puder. Naprawdę czasem stare babcine metody są niezawodne
 
I jak sobie radzisz? Ja też mam cc, praktycznie od początku ciąży, ale ja sobie nie pozwalam na żadne słodycze, bardzo się pilnuję - chleb tylko żytni lub inny pełnoziarnisty, staram się trzymać odstępów 2-3 h, jem sporo warzyw. Za bardzo się boję, jaki ta cukrzyca mogłaby mieć wpływ na maluszka :/
 
Współczuję sytuacji :( odeszły całe wody czy tylko część?
Ja bym się ze względu na ryzyko nigdy nie zgodziła na amniopunkcję.... Nawet gdyby ryzyko wad genetycznych było wysokie, bo przecież to badanie ma na celu tylko ewentualne potwierdzenie tych wad, a nijak dziecku nie pomoże... Jeśli jest chore to tak czy siak się takie urodzi...
Mam nadzieję że Twoja historia mimo wszystko potoczy się pomyślnie. Trzymam za Was kciuki. Daj znać...
Odeszły całe, nigdy sobie nie daruję ze sie zgodzilam gdzie ja mialam głowe tym bardziej ze o dziecko sie staralismy od 10 lat. Martwię sie o dziecko choc jest juz jasne ze dla niego nie ma ratunku nigdy sobie nie wybacze, i martwie sie o siebie tyle sie slyszy ze ta czy tamta dostala sepsy. Ja placze caly czas w szpitalu mąż w domu. Za pare dni bede miec wynik testu fisha jesli bedzie dobry a ja przez trace dziecko to nie wiem jak mam funkcjonowac.
 
reklama
Zazdroszczę.Mi się robi smutno jak widzę na mieście takie szczuplutkie dziewczyny idące z wózkiem😓Dlaczego ja taka nie mogę być...😢
Ja też myślałam, że w ciąży będę wyglądać och i ach, a prawda jest taka że nawet zdjęć z rosnącym brzuszkiem sobie nie robię bo mam wrażenie że wyglądam jak słonica... Ale wali mnie to, najważniejsze żeby maluch był zdrowy i czekał grzecznie do terminu. Za długo czekałam na tą ciążę żeby teraz przejmować się takimi rzeczami. Po porodzie i tak większość wagi zgubimy, a jak będziemy wyglądać póżniej zależy już tylko od nas samych :)
Odeszły całe, nigdy sobie nie daruję ze sie zgodzilam gdzie ja mialam głowe tym bardziej ze o dziecko sie staralismy od 10 lat. Martwię sie o dziecko choc jest juz jasne ze dla niego nie ma ratunku nigdy sobie nie wybacze, i martwie sie o siebie tyle sie slyszy ze ta czy tamta dostala sepsy. Ja placze caly czas w szpitalu mąż w domu. Za pare dni bede miec wynik testu fisha jesli bedzie dobry a ja przez trace dziecko to nie wiem jak mam funkcjonowac.
Jejku... nie wiem co Ci napisać... okropnie mi przykro :( Amniopunkcja jest badaniem które niesie za sobą ryzyko, ale wszędzie powtarzają że to ryzyko jest tak niskie, że nie powinno wydarzyć się nic złego. Okropny pech... :(
Masz dobrą opiekę w szpitalu? Monitorują Twój stan ogólny? Sprawdzają czy nie rośnie Ci crp? Wiem, że to straszne ale w obecnych czasach lekarze nie zrobią pewnie nic, nawet jeśli dla maleństwa nie ma już ratunku... Na fejsbuku jest profil Federy, gdybys do nich napisała to znalazłaby szpital gdzie wszystko mogłoby się szybciej zakończyć......
A nie da się tych wód jakoś uzupełnić?
 
Do góry