reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwcowe mamy 2022

I jeszcze co do ochraniacza na szczebelki. To tak, zdecydowanie nie jest zalecany bo dziecko może się udusić. A taki ochraniacz zwykly (nie warkocz i nie modułowy z poduszek tylko taki najzwyklejszy który często jest w komplecie pościeli) i tak jest tak cienki że absolutnie nie zamortyzuje uderzenia w główkę.
Aczkolwiek jak moja córka byka już trochę większa, tzn jak miała kilka miesięcy, to zaczęłam używać. Zarówno ona jak i synek podczas usypiania bardzo silnie rzucają na boki głową i często też całym ciałem. Niektóre dzieci tak robią, ale to chyba rzadkość. W każdym razie przy tej czynności ona tak waliła głową z całej siły kilkanascie albo i więcej razy że moje serce tego nie zniosło :p a ponieważ była już większa i w razie czego umiałaby odchylić główkę, to założyłam ten ochraniacz. Tylko ja miałam w komplecie z pościelą, to było totalnie cienkie, więc jeszcze z tyłu wcisnęłam poduszkę jaśka żeby w ogóle to miało jakiś sens.
Teraz synek też się tak trzepie jak zasypia ale on jakoś nieco delikatniej i krocej więc jemu nie zakładałam nic na szczebelki. Ale obił się nie raz :p
A dziewczyny które mają już dzieci, czy Wasze też tak robią / robiły przy zasypianiu?
Córka ma już 5,5 roku i wyrosła z tego, nie pamiętam kiedy, chyba jakos po 3 roku życia. Synek ma 2,5 i nadal za każdym razem jak zasypia to tak się rzuca.
 
reklama
Ja właśnie czytam że dobre są do tego rożki i otulacze A śpiworek już dla niemowlaka.Ale tak się zastanawiam, jak to będzie lato,to nie będzie im za gorąco? W pokoju ok wiatrak chłodzi trochę powietrze.Ale jak się będzie z dzieckiem na dwór wychodzić to też owinąć w gondoli takim rożkiem?I tylko to w wózku? Nie będzie się dzidziuś majtał na boki? Przepraszam, że takie pytania zadaje być może głupie lub banalne,ale na prawdę nic nie wiem na ten temat.
Ja w wózku maluszki zawijałam w cieniutki kocyk lub w pieluszkę flanelową jak w rożek. I tylko tyle. Na chłodniejsze dni przykrywam kocykiem jeszcze, albo też zawijałam w niego. Na spacerze masz dziecko na oku cały czas więc bez obaw można po prostu przykryć. Dziecko w wózku nie będzie latać na boki, ma swój ciężar który dzięki sile grawitacji utrzyma je w stałej pozycji 😁
Niektóre mamy stosują poduszki tzw motylki niby żeby główka nie latała 🤔 ale nie wiem jak się do tego odnieść bo ja nie widziałam żeby moim dzieciom latała główka i nie wiem też jakie są zalecenia odnośnie tych poduszek, tzn nie wiem czy specjaliści je polecają, czy wręcz przeciwnie 🤔

Aha, ja do wózka typu gondola to jeszcze prześcieradło miałam i podkład nieprzemakalny pod nim.
 
Ja słyszałam, że chłopiec nie potrzebuje tak wielu gadżetów chyba w kwestii pielęgnacji co dziewczynka,ale też nie wiem dokładnie.Ogólnie jak pokazałam listę wyprawkową mojej mamie to zaczęła się śmiać,że tak dużo tego napisałam😃😃
Ja mam dzieci obojga płci i stosowałam przy nich dokładnie to samo :)
Ogólnie nie ma dużej różnicy w pielęgnacji ;)

No kiedyś były inne czasy i nie było tylu rzeczy dla dzieci :) mama miała pewnie kilka spioszkow, kilka kaftanikow, pieluchy tetrowe, wózek i łóżeczko i tyle 🤣 więc nic dziwnego że nasze listy wyprawkowe mogą zadziwiać :p też bez tych wszystkich rzeczy mogłybyśmy się obejść, ale po prostu będzie nam wygodniej :)
 
Witam, ja mialam robioną amniopunkcje wczoraj jestem w 15 tyg ciàży zaluje bardzo ze sie na to zgodzilam wczoraj trafilam na oddzial parologii ciąży odeszły mi wody. Usg bylo dobre test pappa wyszedl nie ciekawy wysokie ryzyko zespolu downa 1:33. Teraz niestety wylewam morze łez i czekam na najgorsze. Bede sobie wyrzucac kazdego dnia ze sie zgodzilam na amniopunkcje
Współczuję sytuacji :( odeszły całe wody czy tylko część?
Ja bym się ze względu na ryzyko nigdy nie zgodziła na amniopunkcję.... Nawet gdyby ryzyko wad genetycznych było wysokie, bo przecież to badanie ma na celu tylko ewentualne potwierdzenie tych wad, a nijak dziecku nie pomoże... Jeśli jest chore to tak czy siak się takie urodzi...
Mam nadzieję że Twoja historia mimo wszystko potoczy się pomyślnie. Trzymam za Was kciuki. Daj znać...
 
Czy też tak macie, że jak jecie to nagle was odcina jakby w momencie żołądek robił się przepełniony? Od jakiegoś czasu męczy mnie takie coś.. Zjadlam na śniadanie 1.5 kawałka chleba... Przy ostatnim kęsie nagle poczułam, że mi niedobrze i wszystko zwróciłam... Później obiad... Jem ze smakiem, czuje się głodna wszystko super i nagle to co mam w buzi mi puchnie, że nawet nie jestem w stanie przełknąć i mi niedobrze. Już jestem na to wyczulona i na śniadanie jem 1/4 bułki gdzie po 30min muszę zjeść kolejną ćwiartkę bo jestem głodna. Obiad jem na raty.. Jak się nie zapomnę to muszę się w między czasie przejść, położyc na 5min na lewym boku i mogę za chwilę dojeść. W sumie mam tak że wszystkim. Głód pojawia się nagle, jest ogromny a zjem jak ptaszek i jestem najedzona.. Tylko po 30 min, godzinie muszę znowu zjeść..
Biedna... Ja tak nie mam. Odkąd jestem z drugim trymestrze to z jedzeniem mam jak przed ciążą - żadnych zachcianek, żadnych odpychających zapachów, mdłości.itp. Ilościowo jem jak wcześniej.
 
Biedna... Ja tak nie mam. Odkąd jestem z drugim trymestrze to z jedzeniem mam jak przed ciążą - żadnych zachcianek, żadnych odpychających zapachów, mdłości.itp. Ilościowo jem jak wcześniej.
To zazdroszczę... Ja już po malu zaczynam jeść mięso ale nadal nie raz mam tak że na sam widok dostaje mdłości... Teraz właśnie jestem po drugim podejściu do obiadu.. Czekam na kolejny etap. Z jednej strony czuję głód a z drugiej mi niedobrze... Jak żyć? [emoji2356]
Ale może dlatego, że wszystko jem takimi mini porcjami ale często nie tyle. Tak jak schudłam na początku tak nadal utrzymuje. Gdzie na początku nie jadłam prawie nic..
 
Ostatnia edycja:
Ja mam dzieci obojga płci i stosowałam przy nich dokładnie to samo :)
Ogólnie nie ma dużej różnicy w pielęgnacji ;)

No kiedyś były inne czasy i nie było tylu rzeczy dla dzieci :) mama miała pewnie kilka spioszkow, kilka kaftanikow, pieluchy tetrowe, wózek i łóżeczko i tyle 🤣 więc nic dziwnego że nasze listy wyprawkowe mogą zadziwiać :p też bez tych wszystkich rzeczy mogłybyśmy się obejść, ale po prostu będzie nam wygodniej :)
Haha no tak.Nawet mówiła,że za ich czasów dzieci były kąpane w krochmalu zamiast Oliwce czy emolientach. Gotowało się wodę z mąką i to wlewało się do wanienki.Dzięki temu podobno ni robiły sie żadne krostki.Z tego to ja się śmiałam i trochę mnie to zaszokowało.Co uważacie na temat tej metody kąpieli? 😃
 
Haha no tak.Nawet mówiła,że za ich czasów dzieci były kąpane w krochmalu zamiast Oliwce czy emolientach. Gotowało się wodę z mąką i to wlewało się do wanienki.Dzięki temu podobno ni robiły sie żadne krostki.Z tego to ja się śmiałam i trochę mnie to zaszokowało.Co uważacie na temat tej metody kąpieli? 😃
Do dzisiaj się tak robi przy problemach ze skórą dziecka ☺ to takie babcine metody ale z reguły się sprawdzają 😋
 
To zazdroszczę... Ja już po malu zaczynam jeść mięso ale nadal nie raz mam tak że na sam widok dostaje mdłości... Teraz właśnie jestem po drugim podejściu do obiadu.. Czekam na kolejny etap. Z jednej strony czuję głód a z drugiej mi niedobrze... Jak żyć? [emoji2356]
Ale może dlatego, że wszystko jem takimi mini porcjami ale często nie tyle. Jak jak schudłam na początku tak nadal utrzymuje. Gdzie na początku nie jadłam prawie nic..
Ja na początku też mialam problem z mięsem, zwłaszcza przygotowaniem. Teraz mogę jeść drób i wołowe, a od wieprzowego mnie odrzuciło.. zresztą nadal mam straszny brak apetytu, mąż wręcz mnie zmusza do jedzenia.. od początku mam 1kg na plusie..
 
reklama
To zazdroszczę... Ja już po malu zaczynam jeść mięso ale nadal nie raz mam tak że na sam widok dostaje mdłości... Teraz właśnie jestem po drugim podejściu do obiadu.. Czekam na kolejny etap. Z jednej strony czuję głód a z drugiej mi niedobrze... Jak żyć? [emoji2356]
Ale może dlatego, że wszystko jem takimi mini porcjami ale często nie tyle. Jak jak schudłam na początku tak nadal utrzymuje. Gdzie na początku nie jadłam prawie nic..
Ja miałam w pierwszym trymestrze totalny odrzut od mięsa.Martwilam się bo to źródło żelaza.dodatkowo zachorowałam wtedy na covid i totalnie nic nie mogłam przełknąć.Żeby żołądek jakoś pracował jadłam same sucharki. Jednak jak tylko wyzdrowiałam to z kolei miałam w drugą stronę.Miałam ciągłą ochotę na colę chipsy lody i żelki.Koniecznie te kwaśne 😅Nie odmawiałam sobi3 niczego dopóki nie przytyłam 10kg.Czasem teraz wieczorem naleci mnie na płacz z tego powodu co sobie zrobiłam.Mam całe nogi w pręgi. 😢Staram się teraz ogarnąć to żarcie,ale ciężko mi bo ciągle mam ochotę na coś słodkiego.Jedynie od frytek mam cały czas odrzut i na początku miałam też od śledzi i pomidorów A ogólnie bardzo je lubię.Z głodem mam tak ,że zjem miche spaghetti i albo się tym nie najem,albo jestem pełna A zaraz bardzo głodna znów.Ciężko mi z tym jedzeniem.Trudno mi sobie odmówić A jednocześnie płaczę i się boję,że nie schudne po porodzie i zostanę z takimi rozstępami albo i większymi.A podobno ten okres największej wzwyżki dopiero przed nami😳😳
 
Do góry