reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Czerwcowe mamy 2022

reklama
Przynajmniej masz już kogo kochać , my jeszcze nie 😥
hej nie wolno mówić w taki sposób a nawet myśleć.
Tu jest 5 strat a ty masz tylko jedna. Powinnaś się cieszyć że się udało bo to był znak że jednak kolejny raz się uda tak samo. Ja przez 5 lat bez zabezpieczenia nie zaszłam i już się załamałam że pewnie nic z tego a tu zonk bo w tym roku jestem w ciąży juz po raz drugi. Dzięki takiemu myśleniu zaniosłam lekko stratę i mimo że mam ogromne nerwy teraz staram się zachować spokój.
Moja przyjaciółka stara się od 7 lat na zrobione wsyzstkie badania jakie są możliwe i oboje są zdrowi i powinno normalnie mieć dziecko. Nawet inseminacja sie nie udaje. To jest dopiero tragedia kiedy wszystko ok a tu nic.
 
hej nie wolno mówić w taki sposób a nawet myśleć.
Tu jest 5 strat a ty masz tylko jedna. Powinnaś się cieszyć że się udało bo to był znak że jednak kolejny raz się uda tak samo. Ja przez 5 lat bez zabezpieczenia nie zaszłam i już się załamałam że pewnie nic z tego a tu zonk bo w tym roku jestem w ciąży juz po raz drugi. Dzięki takiemu myśleniu zaniosłam lekko stratę i mimo że mam ogromne nerwy teraz staram się zachować spokój.
Moja przyjaciółka stara się od 7 lat na zrobione wsyzstkie badania jakie są możliwe i oboje są zdrowi i powinno normalnie mieć dziecko. Nawet inseminacja sie nie udaje. To jest dopiero tragedia kiedy wszystko ok a tu nic.
To u nas jest tak, że wszystko jest w normie a od 2.5roku się nie udawało... Dopiero po 2 in vitro się udało. Może to psychika bo wcześniej miałam mega parcie na ciążę a teraz od niechcenia podeszliśmy do transferu. Już miało go nie być, już były inne plany ale żeby nie mieć wyrzutów sumienia podeszliśmy i się udalo
 
Czyli we wszystkich straconych ciążach nie miałaś heparyny? Czy miałaś a i tak się nie udawało?
W 4 pierwszych biochemicznych nie mialam. Potem juz mialam (neoparin, a nie clexane), ale i tak doszlo do poronienia w 8 tyg. (ale tutaj nie ma pewnosci, czy poprostu zarodek nie byl uszkodzony, poniewaz serduszko przestalo bic)
 
reklama
Mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze ✊
U mnie teraz najgorszy czas, zaczęłam tydzień w którym traciłam ciążę. 😔 Przetrwać to wtorku, do wizyty 🙏
O tak, znam to, mi sie 8 tydzien dluzyl strasznie, ciagle mialam przeczucie, ze cos sie zlego stanie, a strach mnie paraliżował. Ale nic sie nie stalo! I nic sie nie stanie! Tego sie trzymam! I Tobie rowniez tego zycze!
 
Do góry