Też jestem meteopatka.
Największe bóle głowy miałam koło 10 tygodnia w poprzedniej ciąży. No i totalne uczucie zawalonych zatok, przy braku infekcji
do tego inne problemy sluzowkowe jak rozpulchniona dziąsła. Jak na moje to co piszesz jest normalne. Objawy raz są, raz ich nie ma, nasze organizmy przeżywają teraz boom, po czym przyzwyczajają się do nowych warunków.
Co do psychiki to hormony nas podkręcają..
ja jak mam za dużo czasu odczuwam bardziej dolegliwości, jak myśl czymś zajęte to jakoś o objawach zapominam albo zmniejszają nasilenie
może te remonty Cie trochę ozdrowily
myślę, że nie masz powodów do wielkich stresów, część z nas ma podobnie
ja aktualnie 6t więc dopiero czekam na takie rozrywki
ale w poprzedniej ciąży przerabiałam wszystkie objawy utrudniające normalne funkcjonowanie, a był to ciaza bezproblemowa, ale tylko dla mojego ginekologa, bo co hormony ze mną zrobiły to moje