Ja się cały czas martwię o prace bo chce byc w porządku wobec szefa bo spoko gość, a zawsze wychodzę jak zabłocki na mydle. Obecnie zastępuję moją kierowniczke od 2,5 roku bo poszła na macierzyński i wraca od roku i ciągle przesuwa termin.Zgodnie z wrześniowymi ustaleniami dzisiaj powinna wrócić do pracy na pól etatu, tylko zadzwoniła do koleżanki 2 dni temu, że nie jest gotowa i jednak nie wraca - ani ja, ani Dyrektor nic o tym nie wiemy bo nas nie poinformowała.. [emoji86] nie wiem jak mozna tak postąpić.
Ze względu na wczesniejsze poronienia chciałam iśc na L4 od grudnia, bo wtedy aż do kwietnia trwa maraton z robotą i dużo stresu. Przy 2 ciążach zakonczonych poronieniami cały czas pracowałam leżac plackiem , L4 mialam lącznie przez 3 dni bo byłam w szpitalu na łyżeczkowaniu (w pracy rowniez dziewczyny poronily, to nie było ich miesiąc czasu). Po prostu czuje, ze mi sie to nalezy, tylko problem w tym, ze nie mam zastępstwa jeżeli kierowniczka nie wraca, a praca bardzo ciężka żeby kogoś nowego wdrożyć, do tego trzeba nadac wszystkie pełnomocnictwa i uprawnienia co trwa czasem i kilka miesiecy..