Mnie ruchy też cieszą a na pewno uspokajają, ale na pewno daleko mi do łez wzruszenia
. Za to przed usg z nerwów zawsze nie mogę spać. Dopiero po badaniu jak wiem, że wszystko ok się uspokajam i wraca mi ochota na sen
O rety to mocne te ruchy u Ciebie. Ja u siebie czuję coraz mocniej, ale do tego, żeby było z zewnątrz coś widać to daleko
. Mąż niestety szczęścia nie ma i jak rękę kładzie na brzuch to mały zaraz się uspokaja
Ja mam połówkowe pod koniec stycznia i już mi się zaczyna stres
[/QUOTE
Lacze się z Toba. Też mam połówkowe dokładnie 31. Też trochę się stresuje.