reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwcowe Mamy 2019

Dziewczyny czy wy też macie taką sucha skórę na ciele??
Ja najbardziej na cyckach I ramionach i nie potrafię sobie z tym już poradzić stosowałam chyba już wszytko... [emoji17][emoji17][emoji17]

Ja miałam ale już jest lepiej, peeling z Ziaji pomógł i dodatkowo kupiłam ziaje oliwkowa ( masło do ciała) jest już lepiej. Tylko tez zaczęłam poć więcej wody
 
reklama
Wkradło się we mnie natręctwo czekania na ruchy Malutkiej... jak na złość nie czuję nic a nic. Macica rośnie, jakiś czas temu były "bąbelki" a teraz nic. Można zwariować w tej ciąży ze samą sobą, naprawdę [emoji39]
To glupie ale się cieszę, ze tez tak masz.ja już od dłuższego czasu nic nie czuje :( a przeciez juz czulam. Terazw srodku nocy sie budze i czekam az pozniej usnac nie mogę.
 
@Judyta26
Tez jezdzisz konno? Super! Ja zaczelam w wieku 12, oczywiscie z przerwami i nieregularnie. Ot tak, rekraacyjnie na urlopach w rodzinnych stronach. Nie kreci mnie specjalnie padok, wole w teren (a tereny w moim miejscu urodzenia piekne!). Takze technika u mnie moze nie na najwyzszym poziomie ale przyjemnosc z plawienia koni czy zagalopce z widokiem na skubiace ziola sarny sprawia mi wieksza radosc niz wyczyny sportowe.
Syna poslalismy na profesjonalne lekcje dopiero w te wakacje. Wczesniej siedzial juz na koniu ze mna lub krecil koleczka na kucykach w czasie festynow dla dzieci. Na lekcje go nie posylalismy za rada kolezanki rehabilitantki, ktora uwaza, ze kregoslup dzieci dopiero po 6 urodzinach jest przystosowany do wlasciwej jazdy konnej. Oczywiscie moznaby dyskutowac, bo w Mongolii juz dwulatki siedza na koniach a Mongola ze skolioza jeszcze nie widzialam no ale jednak zdecydowalismy sie nie wychylac. Okazalo sie, ze w Polsce nie tak latwo znalezc szkolke dla mlodszych dzieci i tak trafilismy na osrodek zajmujacy sie hipoterapia. Tam syn mial probne jazdy na oklep (cwiczenia na rownowage) i z klusem cwiczebnym poradzil sobie milion razy lepiej niz ja. Pelna profeska! Po takim sukcesie syn mial jeszcze jazdy w "mojej" stajni, gdzie byl prowadzony na sznurku (mozliwosc jazdy za koniem prowadzacej) juz w terenie i w siodle - z klusem, zjazdami z gory i pod gore wlacznie. Instruktorka orzekla, ze tak uzdolnionego dziecka w tym wieku jeszcze nie widziala i polecila nam specjalna szkolke dla uzdolnionych dzieci no ale wakacje sie skonczyly, wiec nie skorzystalismy. A w poblizu nas tylko jazda westernowa lub super drogo albo tylko dla doroslych. W kazdym razie to zabawne, jak syn sie domaga od instruktorki wiecej klusu a moj maz za nim jeczy, ze dla niego za szybko, nie nadaza i ja musze jego konia (bardzo dobrego i z natury zwawego) co i rusz od tylu popedzac :biggrin2: (maz z tych niejezdzacych ale pomyslal, ze za szesciolatkiem nadazy)
 
Mi sie tez spac odechcialo, po tym jak szpitalne zmeczenie i zdenerwowanie zaczelo opadac. @Nat Bluebell mysle, ze u Twojego meza to tylko taka pierwsza reakcja. Glupia oczywiscie i raniaca Ciebie (co odczuwasz tym bardziej pod wplywem ciazowych hormonow) ale sadze, ze mu to minie i tez sie bedzie cieszyl i kochal Wasza coreczke. Wiekszosc ludzi (i kobiet i mezczyzn) chce "parke", tj. przynajmnie jednego syna i przynajmniej jedna corke. Kiedy plec okazuje sie nie byc ta "wymarzona", bywa, ze w pierwszym odruchu pojawia sie rozczarowanie. U kobiet chyba nawet czesciej niz u mezczyzn. Na szczescie to u normalnych ludzi mija. Jesli juz pojawilo sie u niego takie odczucie, to moglby je chociaz ukryc przed Toba przynajmnie do momentu az by mu przeszlo i moglby sie cieszyc tak samo jak Ty. Widocznie za bardzo sie nastawil na "odmiane". Jesli jest jednak zdrowym na psychice facetem, to sie ogarnie. Mam nadzieje, ze jak najszybciej. Moze nawet na nastepny dzien. Takze postaraj sie pospac, dla dobra wlasnego i Waszej coruni. On nie byl z Toba na USG? Moze gdyby juz zobaczyl dziecko to tez by sie od razu ucieszyl, nawet mimo wczesniejszych innych oczekiwan. Do facetow jako wzrokowcow czescto najszyciej dociera to, co "namacalne". Rozumiem Twoje emocje, nie probuje go bronic. Chce Ci tylko powiedziec, ze najpewniej on sie szybko wezmie w garsc, zmieni front i zakocha w nowej kobiecie jego zycia. Spokojnej nocy zycze i mam nadzieje, ze jutro juz napiszesz, ze malzonek poszedl po rozum do glowy. Ja tez pojde spac, bo mnie te szpitalne historie wyczerpaly psycznie.
Co do kaszaka to rozmawialismy o sposobach jego usuwania, terminach i okolicznosciach. I na dzien dzisiejszy na szczescie to nie jest az tak palace. Wiem, na co zwracac uwage i co robic w razie pogorszenia. Nawet odradzal mi umawianie sie na prywatna operacje po swietach. No nic, bede obserwowac dziada (kaszaka) i miec nadzieje, ze lekarz sie nie mylil. Z arabskimi lekarzami nie mialam jeszcze nigdy doczynienia ale jak w poprzedniej ciazy bylam na patologii to najlepszy (najbardziej zaangazowany i majacy najwieksza wiedze) okazal sie... Rosjanin z Kazachstanu. Takze miejmy nadzieje, ze i ten Mohamed sie przykladal do nauki i wie, co mowi. Nic innego i tak teraz nie zdzialam, przeciez nie zmusze go do ciecia ;)
Dobranoc!
No to dobrze Ci powiedział ten lekarz, przynajmniej nie musisz teraz latać i za wszelką cenę wycinać. Mam nadzieję że się wyspałaś, bo ja średnio.
Mąż był na usg i od razu jak babka powiedziała że na 100% dziewczyna i pokazała wszystko, to miał już taką minę.
Współczuje słonko [emoji26] tule bardzo i mam nadzieje że maż szybko sie ogarnie ...
Wiem doskonale co czujesz bo mam prawie identyczna sytuacje z tym ze u mnie jest szansa na syna ale nic pewnego a maz w sumie dla swietego spokoju chyba mowi ze itak bedzie corka bo on o tym wie ale co usg to pyta zawsze i co pow i co pow ...? Z nadzieja ze jednak bedzie chlopiec [emoji65]

My od prawie godziny nie spimy moja mała pogielo i wstala wyspana no cycki opadaja poszla bym do kuchni cos zrobic ale jak wstane to ona razem ze mna ... Wiec lezymy w lozku sobie a ona sie bawi i tuli na zmiane moze jeszcze zasnie ...
Mam nadzieje ze smacznie spicie [emoji171]
Mój niestety za bardzo się nastawił na syna, chociaż ja czułam że będzie córka.
Oby u was było milej! :)
Przejdzie mu....za bardzo liczył w myślach na syna.....przyzwyczai się do tej myśli i będzie dobrze:*
Wiem, ale jednak jest mi bardzo przykro.
Moze to tylko glupia pierwsza reakcja? Moj maz też dziwnie zareagowal na córkę. Stwierdzil, ze nikomu nie bedzie mowil, ze jednak dziewczynka bo wszyscu mu gralulowali, ze kest taki dobry bo ustrzelil dwóch chłopaków :\ Nie wiem jakie miało miec to znaczenie. Na drugo dzien wrocil z pracy i oznajmil ze sie wszystkich pochwalil coreczka i trudno jak sie znowu zmieni to bedzie sie dalej chwalic :)
Oni są jacyś dziwni, serio nie kumam ich.
Mi powiedział, że każdy facet chce mieć syna. I też nikomu się raczej nie pochwalił.
Kochana moze to taki pierwszy szok ? Przejdzie mu na pewno [emoji8] jak sie czlowiek na coś innego nastawil to trudno czasami tak z dnia na dzien przyzwyczaić sie do innej mysli i sytuacji[emoji8]

Moj do dziś jeszcze tak na prawde nie wyszedł z szoku [emoji6] zawiedziony, przerażony, i tez bylam zla na poczatku bo nie cieszyl sie tak jak ja bo byl zawiedziony ale wiem ze mu przejdzie, musi sie tylko bardziej oswoić z tym [emoji6]
Ja wiem że mu przejdzie, ale boję się że już zawsze będzie ten żal że nie ma syna.
To przykre. Ja też się martwię o reakcję męża, bo bardzo chce chłopca no i narazie tak wyszło na 80%, ale może być różnie. Myślę, że głupio zareagował i nawet sobie nie zdaje sprawy, że to jest dla Ciebie przykre. Ja też mam nisko brzuch, bo macica jeszcze całkiem nie poszła do góry.
Trzymam w takim razie kciuki za waszego synka!
Święta idą, do tego mamy chrzciny, gdzie ja będę chrzestną a moja córka znów chora. Tym razem zapalenie układu moczowego, wczoraj do 12 w nocy spędziliśmy na izbie przyjęć bo praktycznie cały dzień lapalismy jej mocz, na szczęście wyszłyśmy do domu. Aż co raz bardziej boję się drugiego dziecka, moja córka ma dopiero 1,5 roku a już miała dwa razy zapalenie układu moczowego, zapalenie płuc, azs i nawet po szczepieniu potrafiła wylądować w szpitalu. To głupie ale chyba co raz częściej powtarzam sobie, że mogłam się wstrzymać z drugim dzieckiem
Współczuję choroby! Ale nie martw się że drugie będzie też tak chorować, bo możliwe że akurat będzie bardzo zdrowe i silne. Moja starsza była rehabilitowana a młodsza okaz zdrowia. Będzie dobrze!
Dziewczyny czy wy też macie taką sucha skórę na ciele??
Ja najbardziej na cyckach I ramionach i nie potrafię sobie z tym już poradzić stosowałam chyba już wszytko... [emoji17][emoji17][emoji17]
Mi pomaga masło shea, ale takie surowe 100%
Oj bałwan z tego męża:(( samej mi by było przykro zeby mój się tak zachował. Myśle, ze po pierwszym szoku pewnie mu będzie głupio i przeprosi za reakcje
Dzisiaj przyszedł z listą imion, ale mi jeszcze nie minęło i jestem zła.
No co ten mąż :( myślę, że szybko się ogarnie, ale nie powinien sprawiać Ci takiej przykrości. Sama wiem po sobie, że takie emocje dwoją się, a nawet troją w ciąży.
Mój mąż mimo, że był "pewien" syna to zrobił wszystko żebym nie wyczuła, że jest lekko zawiedziony. Choć zarzeka się, że nie jest. Może mowi prawdę?? W końcu najpierw wybierał imię dla dziewczynki. [emoji41]
No właśnie, mógł się trochę dojrzalej zachować a nie jak dzieciak któremu nie wyszło.

Jestem nadal zła i niewyspana, bo zasnęłam po 2.00.
Przyszedł z imionami, ale ja nie mam ochoty na to teraz.
Muszę robić w końcu ten bigos, ale chyba potrzebuje kawy :p
 
@Judyta26
Tez jezdzisz konno? Super! Ja zaczelam w wieku 12, oczywiscie z przerwami i nieregularnie. Ot tak, rekraacyjnie na urlopach w rodzinnych stronach. Nie kreci mnie specjalnie padok, wole w teren (a tereny w moim miejscu urodzenia piekne!). Takze technika u mnie moze nie na najwyzszym poziomie ale przyjemnosc z plawienia koni czy zagalopce z widokiem na skubiace ziola sarny sprawia mi wieksza radosc niz wyczyny sportowe.
Syna poslalismy na profesjonalne lekcje dopiero w te wakacje. Wczesniej siedzial juz na koniu ze mna lub krecil koleczka na kucykach w czasie festynow dla dzieci. Na lekcje go nie posylalismy za rada kolezanki rehabilitantki, ktora uwaza, ze kregoslup dzieci dopiero po 6 urodzinach jest przystosowany do wlasciwej jazdy konnej. Oczywiscie moznaby dyskutowac, bo w Mongolii juz dwulatki siedza na koniach a Mongola ze skolioza jeszcze nie widzialam no ale jednak zdecydowalismy sie nie wychylac. Okazalo sie, ze w Polsce nie tak latwo znalezc szkolke dla mlodszych dzieci i tak trafilismy na osrodek zajmujacy sie hipoterapia. Tam syn mial probne jazdy na oklep (cwiczenia na rownowage) i z klusem cwiczebnym poradzil sobie milion razy lepiej niz ja. Pelna profeska! Po takim sukcesie syn mial jeszcze jazdy w "mojej" stajni, gdzie byl prowadzony na sznurku (mozliwosc jazdy za koniem prowadzacej) juz w terenie i w siodle - z klusem, zjazdami z gory i pod gore wlacznie. Instruktorka orzekla, ze tak uzdolnionego dziecka w tym wieku jeszcze nie widziala i polecila nam specjalna szkolke dla uzdolnionych dzieci no ale wakacje sie skonczyly, wiec nie skorzystalismy. A w poblizu nas tylko jazda westernowa lub super drogo albo tylko dla doroslych. W kazdym razie to zabawne, jak syn sie domaga od instruktorki wiecej klusu a moj maz za nim jeczy, ze dla niego za szybko, nie nadaza i ja musze jego konia (bardzo dobrego i z natury zwawego) co i rusz od tylu popedzac :biggrin2: (maz z tych niejezdzacych ale pomyslal, ze za szesciolatkiem nadazy)
Ja jezdze typowo rekreacyjnie. Moje siostrzenice przyjezdzaja do dziadkow na wakacje i wtedy jezdza a ja z mezem je zawozilismy i nie chcialo nam sie czekać [emoji23]
Też myślę, ze synek tak do 6 lat poczeka. Oczywiście o ile bedzie chcial. Mąż chce mu zaszczepic miłość do strzelectwa ale na to zdecydowanie dluzej poczeka :) Poki co raz jechal na wlasnie takiej odprowadzance i bylam w szoku jak biodrami ruszał w rytm :)
Super, ze synkowi dobrze idzie i mu sie podoba.
 
reklama
Wiecie co, od dwóch godzin siedzę i ryczę. Żarty żartami a okazało się mój szanowny mąż jest na serio bardzo zawiedziony i rozczarowany faktem, że urodzi nam się córka. Co za egoistyczny dupek! Aż brak mi słów jak można się tak zachować?
Ja też chciałbym syna, bo córki już mam, ale mimo to jestem przeszczesliwa, bo jest i wiem już kim jest, no i jest zdrowa! A ten kretyn jest kurna rozczarowany!
Zepsuł mi całe święta :( nawet spać mi się nie chce, bo jestem za bardzo wzburzona.

@aronia12 faktycznie kiepsko trafiłaś z takim lekarzem. A jakiej porady Ci w końcu udzielił? Co dalej z tym kaszakiem?
Jak u Ciebie lepiej kochana?
 
Do góry