Witajcie,
Odstawilam towarzystwo do szkoły i przedszkola, zaliczyłam zakupy w lidlu. Spodnie narciarskie musiałam całej trójce kupić, bo powyrastali. Coś na obiad itp też , ledwie doniosłam to wszystko do domu. Dzisiaj bez auta jestem więc mi zeszło trochę.
Teraz leżę i odpoczywam, jakoś słabo się znowu czuję .
Co do wózków to przy starszym synu miałam Tako, potem Quinny przy córce, przy najmłodszym bugaboo, a jak zaczął żłobek to zmieniliśmy na mutsy next, bo mały i mieścił mi się w żłobku. (spacerowe typu parasolka odpadają, niecierpie ich
) Z tych wszystkich Quinny to była największa porazka, bugaboo niezły ale przednie kółka za małe i przy śniegu mega niewygodne, to samo nexo małe kółka zapadły się w śniegu i ciężko się prowadziło, także teraz wracamy do tako lub czegoś podobnego na większych koniecznie pompowanych kołach.